Widok z mojego boksu
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2019-09-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-09-16
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324043965
- Tagi:
- literatura polska
Pilch o literackim Krakowie, przyjaciołach, „Tygodniku Powszechnym” i oczywiście sobie samym
Pilch jest młodym redaktorem, w zespole „Tygodnika Powszechnego” odpowiada za pocztę literacką, ma wyłapywać talenty. Jednocześnie podgląda i portretuje wszystko i wszystkich wkoło – jego boks, oddzielony ścianką kącik z biurkiem, ulokowany jest naprzeciw wejścia. Wielcy bohaterowie okazują się tu bardzo ludzcy: mądry Turowicz czyta kryminały i pali ekstra mocne, ksiądz Tischner soczyście przeklina, Kornel Filipowicz delektuje się rozpuszczalną Neską… Pod pióro pisarza wpadają nobliści, legendarni redaktorzy i całkiem znani przyjaciele.
Zmysł obserwacji, napastliwy humor, wyśmienity literacki styl – oto cały Pilch i jego najlepsze teksty!
Ta książka to podróż przez prawie trzydzieści lat pisarskiej działalności Jerzego Pilcha. Dzięki niej można wkroczyć do nieistniejącego już świata, gdy po Krakowie przechadzali się Miłosz i Mrożek, jak do siebie przyjeżdżał tu Jan Paweł II, a „bruLion” był pismem młodzieżowym. Ale Widok z mojego boksu to nie tylko krakowskie anegdoty, ale świadectwo wielkiej pisarskiej wrażliwości, i miłości do literatury, ale której można „roztrwonić wszystko”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 80
- 79
- 19
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Cóż, liczyłam na coś trochę innego. Całość okazała się dla mnie dość nużąca, ale to bardziej kwestia rozminięcia się z moimi oczekiwaniami właśnie niż obiektywnej wartości tekstów. Zbiór, trzeba to przyznać, spójny, ale ewidentnie nie jestem grupą docelową.
Cóż, liczyłam na coś trochę innego. Całość okazała się dla mnie dość nużąca, ale to bardziej kwestia rozminięcia się z moimi oczekiwaniami właśnie niż obiektywnej wartości tekstów. Zbiór, trzeba to przyznać, spójny, ale ewidentnie nie jestem grupą docelową.
Pokaż mimo toWczesne felietony z czasów gdy autor terminował u Jerzego Turowicza w Tygodniku Powszechnym. Niepowtarzalny styl Pilcha - piękny choć brak mu połysku z późniejszych książek.W zamian nie mamy wszechobecnej u Niego Luterańsko-Wiślanej mitologii ; nie mamy depresyjnych utyskiwań zmęczonego chorobą człowieka z końcówki twórczości. Jest świetny,cięty dowcip,lekkość pisania,erudycja i nieprzeciętny zmysł obserwacji. Nad wszystkim unosi się całkiem nie w Pilchowym stylu ,radość z tego gdzie się jest, co się robi i z kim obcuje. Polecam.
Wczesne felietony z czasów gdy autor terminował u Jerzego Turowicza w Tygodniku Powszechnym. Niepowtarzalny styl Pilcha - piękny choć brak mu połysku z późniejszych książek.W zamian nie mamy wszechobecnej u Niego Luterańsko-Wiślanej mitologii ; nie mamy depresyjnych utyskiwań zmęczonego chorobą człowieka z końcówki twórczości. Jest świetny,cięty dowcip,lekkość...
więcej Pokaż mimo toWszystko już było. Połowę zamieszczonych w zbiorze tekstów znam skądinąd. I, jak się okazuje, lepszą połowę. Początkowe podlizywanie się redakcyjnym kolegom (pochwalne nekrologi) nie razi aż tak bardzo jak dalsze kumpelsko-pogardliwe teksty o "JPII", żenująca czołobitność wobec Miłosza i inne ideologiczne wstawki. A za deprecjonowanie Zbigniewa Herberta obniżam ocenę o całą gwiazdkę.
Wszystko już było. Połowę zamieszczonych w zbiorze tekstów znam skądinąd. I, jak się okazuje, lepszą połowę. Początkowe podlizywanie się redakcyjnym kolegom (pochwalne nekrologi) nie razi aż tak bardzo jak dalsze kumpelsko-pogardliwe teksty o "JPII", żenująca czołobitność wobec Miłosza i inne ideologiczne wstawki. A za deprecjonowanie Zbigniewa Herberta obniżam ocenę o całą...
więcej Pokaż mimo toOstatni dżentelmen słowa
Tak uczciłem śmierć Mistrza - felietonami z przełomu wieków. Felietony Pilcha z okresu "Tygodnika Powszechnego" to mistrzostwo, w tym czasie osiągnął szczyt stylu i niezwykłego humoru. Nikt nie potrafił łączyć ironii, wręcz sarkazmu z ciepłem. Pilch nawet jak kogoś obśmiewa to czyni to z wdziękiem i ciepłem. Być obśmianym przez Pilcha to już zaszczyt - takie wrażenie odnosi się, czytając te słodkie zjadliwości. Ale w większości "Widok z mojego boksu" zamienia szczypty ironii w laury szacunku. Pilch pisze tutaj o tych, którzy odeszli wraz z XX wiekiem - Turowicz, Tischner, Pszon, wielu, wielu innych. Tak - szacunek przepełnia te felietony. Ten patriarchat domagał się wielkiej inteligencji, wielkiego umiaru i wielkiego szacunku. Dziś, gdy ten patriarchalny stoicyzm zamieniliśmy na rozwrzeszczany magiel, uświadamiam sobie jak wiele odeszło bezpowrotnie. Pilch był jednym z ostatnich, którzy przychodzili do czytelnika ze świata szacunku. Ostatni dżentelmen słowa - tak dziś o nim myślę.
Ostatni dżentelmen słowa
więcej Pokaż mimo toTak uczciłem śmierć Mistrza - felietonami z przełomu wieków. Felietony Pilcha z okresu "Tygodnika Powszechnego" to mistrzostwo, w tym czasie osiągnął szczyt stylu i niezwykłego humoru. Nikt nie potrafił łączyć ironii, wręcz sarkazmu z ciepłem. Pilch nawet jak kogoś obśmiewa to czyni to z wdziękiem i ciepłem. Być obśmianym przez Pilcha to już...
Początek tego zbioru trochę mnie zmylił, liczyłem że całość będzie się składała z okołotygodnikowych felietonów, a tu po początkowej euforii seria felietonów o Miłoszu, Papieżu i Kapuścińskim. Miałem nadzieję na subiektywny, lekki portret Tygodnika Powszechnego i okolic, a dostałem miszmasz, którego jedynym punktem wspólnym jest 'krakowskość' rozumiana bardzo szeroko.
Mimo wszystko ciężko coś złego o tym zbiorze napisać, bo co by nie mówić są to teksty z najlepszych lat twórczości Pilcha (część z nich znałem bo były już publikowane w innych książkach). Więc mam nie tyle problem z samym tekstem bo jest świetny, ale z pomysłem i konstrukcją.
Warto przeczytać, choćby dla pierwszej części która jest barwnym opisem środowiska Tygodnika Powszechnego.
Początek tego zbioru trochę mnie zmylił, liczyłem że całość będzie się składała z okołotygodnikowych felietonów, a tu po początkowej euforii seria felietonów o Miłoszu, Papieżu i Kapuścińskim. Miałem nadzieję na subiektywny, lekki portret Tygodnika Powszechnego i okolic, a dostałem miszmasz, którego jedynym punktem wspólnym jest 'krakowskość' rozumiana bardzo szeroko.
więcej Pokaż mimo toMimo...
Wreszcie stary, dobry Pilch:)
Felietony, jak to w przypadku zbiorów bywa, są bardziej i mniej błyskotliwe, jedne przeczytałam z zainteresowaniem, inne nie. Całość jednak wypada bardzo dobrze i naprawdę warto sięgnąć po tę książkę, nawet jeśli nie jest się fanem twórczości autora.
Wreszcie stary, dobry Pilch:)
Pokaż mimo toFelietony, jak to w przypadku zbiorów bywa, są bardziej i mniej błyskotliwe, jedne przeczytałam z zainteresowaniem, inne nie. Całość jednak wypada bardzo dobrze i naprawdę warto sięgnąć po tę książkę, nawet jeśli nie jest się fanem twórczości autora.
Zbiór tekstów już wcześniej publikowanych który możemy w takim bądź innym wydaniu przeczytać. Zawsze możemy przeczytać... to właśnie jest wartość Pilcha i przez to ma nieustający "Pociąg do życia wiecznego". Czytałem w różnych miejscach, w wagonie nr 7 (wtajemniczeni wiedzą o czym piszę),w caffe gdzie non-stop leciały amerykańskie kolędy, nad morzem, gdzie ostatnio spędziłem tydzień. I zawsze odbiór był ten sam, lekki uśmiech i nostalgia bo Pan Jerzy wspomina. Obecni są chyba wszyscy ważni. Przy felietonie "Prawie jak papież" trochę do łez się uśmiałem. Dlatego od czasu do czasu biorę do ręki Pilcha. Nie wskaże Ci drogi, chwilami męczy o tym samym, ale nigdy nudzi czytelnika. Za taką frazę, za pisanie o świecie który kiedyś był, za pamiętanie o Brodskim i Miłoszu. A teraz, no cóż... na zdrowie !
Zbiór tekstów już wcześniej publikowanych który możemy w takim bądź innym wydaniu przeczytać. Zawsze możemy przeczytać... to właśnie jest wartość Pilcha i przez to ma nieustający "Pociąg do życia wiecznego". Czytałem w różnych miejscach, w wagonie nr 7 (wtajemniczeni wiedzą o czym piszę),w caffe gdzie non-stop leciały amerykańskie kolędy, nad morzem, gdzie ostatnio...
więcej Pokaż mimo toMistrz Pilch o swojej wieloletniej przygodzie z "Tygodnikiem Powszechnym" a ściślej o wielkich postaciach które miał przyjemność tam spotkać. Pisarz pewnie nigdy nie czuje się do końca spełniony, ale jak redaktor po czymś takim być musi...
Mistrz Pilch o swojej wieloletniej przygodzie z "Tygodnikiem Powszechnym" a ściślej o wielkich postaciach które miał przyjemność tam spotkać. Pisarz pewnie nigdy nie czuje się do końca spełniony, ale jak redaktor po czymś takim być musi...
Pokaż mimo toZbór felietonów o tym i o owym
Zbór felietonów o tym i o owym
Pokaż mimo to6/10 - niezła. Przyjemność obcowania z arcybogatym warsztatem pisarskim autora nieco zakłócała mi wbudowana w znaczną część tego zbioru felietonów czołobitność względem klerykalnego "autorytetu" wszelkiej maści. Okienko w przeszłość.
6/10 - niezła. Przyjemność obcowania z arcybogatym warsztatem pisarskim autora nieco zakłócała mi wbudowana w znaczną część tego zbioru felietonów czołobitność względem klerykalnego "autorytetu" wszelkiej maści. Okienko w przeszłość.
Pokaż mimo to