Historia brzydoty
- Kategoria:
- albumy
- Seria:
- Historia sztuki
- Tytuł oryginału:
- Storia della bruttezza
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2018-10-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-12-01
- Liczba stron:
- 455
- Czas czytania
- 7 godz. 35 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380624061
- Tłumacz:
- Anna Gogolin, Agnieszka Zielińska, Bożena Topolska, Karolina Dyjas-Fezzi, Agnieszka Gołębiowska, Maria Głuch, Justyna Czaplińska, Olaf Kwapis
Kontynuacja wielkiego hitu „Historii piękna”.
Pozornie piękno i brzydota są konceptami, które wzajemnie się implikują. Zazwyczaj też rozumie się brzydotę jako przeciwieństwo piękna, więc wydaje się, że zdefiniowanie jednej wystarczy, by wytłumaczyć drugą. Objawianie się brzydoty na przestrzeni wieków jest wszakże dużo bogatsze i bardziej nieprzewidywalne, niż się powszechnie sądzi.
Zawarte w tej książce fragmenty antologii, obejmującej teksty z niemal trzech tysięcy lat, opatrzone niezwykłymi ilustracjami, wiodą nas zaskakującym szlakiem pomiędzy koszmarem, strachem i miłością; tu przejawy obrzydzenia podążają równym krokiem z poruszającymi odruchami współczucia, natomiast odrzuceniu deformacji towarzyszą dekadencka ekstaza oraz uwodzicielskie naruszanie wszelkich klasycznych kanonów. W demonach, obłąkanych, straszliwych nieprzyjaciołach i niepokojących obecnościach, w obrzydliwych otchłaniach i zwyrodnieniach, które ocierają się o wyrafinowanie, w odmieńcach i żywych trupach ujawnia się niezwykle szeroka, a często też nieoczekiwana wena ikonograficzna.
Spotkawszy się na tych stronach z brzydotą natury, brzydotą duchową, asymetrią, dysharmonią, zniekształceniem, natknąwszy się tu na nikczemne, słabe, podłe, banalne, przypadkowe, arbitralne, surowe, odrażające, niewdzięczne, straszliwe, jałowe, mdłe, przestępcze, widmowe, czarnoksięskie, szatańskie, ohydne, wstrętne, godne pogardy, groteskowe, odpychające, nienawistne, nieprzyzwoite, nieczyste, brudne, obsceniczne, przerażające, naganne, potworne, gwałtowne, mętne, okropne, upiorne, obmierzłe, odrzucające, odstręczające, niesmaczne, przyprawiające o mdłości, cuchnące, występne, szkaradne, nieprzyjemne i niemoralne, pierwszy zagraniczny wydawca, który przeczytał to dzieło, wykrzyknął: „Jakże piękna jest brzydota!”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Cóż za piękna brzydota!
Czy brzydota może fascynować, zachwycać? Zdawałoby się, że trudno na powyższe pytanie odpowiedzieć twierdząco. Kiedy jednak weźmiemy do rąk wspaniale wydaną książkę Umberta Eco, zrozumiemy, że pozorna przeciwstawność kategorii piękna i brzydoty okazuje się wielce nieoczywista, zmieniając się i ewoluując na przestrzeni wieków. Tym samym dla niektórych czytelników zgłębienie „Historii brzydoty” może stać się jeszcze ciekawszym doświadczeniem niż lektura jej poprzedniczki, „Historii piękna”.
Monumentalne dzieło Umberta Eco to podróż w świat obrazów i tekstów powstałych na przestrzeni trzech tysięcy lat. Fragmenty płaskorzeźb gotyckich katedr, romantyczne płótna przedstawiające strzygi i upiory, kadry z dobrze znanych nam filmów – ich piękne reprodukcje to dla miłośnika sztuki prawdziwa uczta. Równie wielkie bogactwo tekstów pochodzących z różnych epok sprawia, że lekturą warto delektować się niespiesznie, powracając do interesujących nas w danym momencie fragmentów.
We wstępie Umberto Eco stwierdza: „Gdyby dziś przybysz z kosmosu ujrzał w galerii sztuki nowoczesnej wizerunki kobiet przedstawione przez Picassa i usłyszał przy tym, że inni obserwatorzy określają je jako «piękne», mógłby odnieść fałszywe wrażenie, że w naszych czasach ludzie uważają za piękne i godne pożądania kobiety o cechach podobnych do tych, które wyszły spod pędzla artysty. Ów przybysz mógłby jednak skorygować swoją opinię, obserwując pokaz mody lub wybory Miss Universum – przekonałby się, że obowiązują inne kanony piękna”.
My, jeńcy współczesności, pragnąc poznać prawdę o minionych wiekach, musimy skupić się na dziełach, które zostawili nam przodkowie. Z wyselekcjonowanych przez Eco tekstów antycznych, biblijnych czy pochodzących z późniejszych epok wyzierają nie tylko poglądy, jakie ludzie tamtych czasów mieli na temat piękna i brzydoty. Pochylając się nad owymi pojęciami, sięgamy znacznie głębiej, będąc w stanie odpowiedzieć na trudne pytania na temat naszej pokręconej i nieprzewidywalnej natury.
Niestety ci, którzy oczekiwali krytycznych słów pod adresem „Historii brzydoty”, mogą poczuć się srodze zawiedzeni. Oczywiście bardzo bym chciała, żeby autor sięgnął po przykłady spoza kultury zachodniej, jednak on sam tłumaczy ich nieobecność brakiem odpowiednich podań. Ponadto książka, będąca esencją myśli dawnych pisarzy i myślicieli, mogłaby rozrosnąć się do niewyobrażalnych rozmiarów.
Zbliżają się święta i część czytelników poszukuje prezentów dla swoich najbliższych. Jestem przekonana, że „Historia brzydoty” okaże się idealnym wyborem dla miłośnika filozofii i sztuki. Być może nie jest to nowość, lecz z pewnością będzie cennym nabytkiem dla domowej biblioteczki, pozycją, do której powracać się będzie wielokrotnie. Jeśli jeszcze nie możecie uwierzyć, jaka piękna potrafi być brzydota, sięgnijcie po książkę Eco i przekonajcie się sami!
Ewa Szymczak
Oceny
Książka na półkach
- 2 073
- 893
- 292
- 69
- 55
- 51
- 30
- 11
- 9
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
Z dwóch tomów ‘Historii”, na pierwszy ogień poszła brzydota, bo to żadna nowość, że wydaje się bardziej fascynująca. Ciekawe zresztą, że Eco napisał dwa kapitalne dzieła o zjawiskach, na które w zasadzie nie ma definicji. Bo opinie na temat, co jest piękne a co brzydkie zmieniają się wciąż na przestrzeni czasu, nie mówiąc już o indywidualnych gustach.
Więc nie wiemy tak naprawdę co to znaczy brzydota, chociaż każdy od razu powie, że twarz Sokratesa to paskudna facjata a brudny pijany obdartus robiący kupę na środku drogi też nie budzi miłych estetycznie skojarzeń.
Może trzeba potraktować tę książkę raczej nie jako historię brzydoty ale historię stosunku ludzi do tego zjawiska. Najsmutniej czytało mi się fragmenty o demonizacji wroga, bo one świadczą o naszym ludzkim wiecznym zdziecinnieniu, które ma niesłychanie groźne skutki. Jesteśmy skłonni przypisywać swoim przeciwnikom same plugastwa i najgorsze, najbardziej szpetne cechy. Czym to się kończyło w czasach wojen i jak to wygląda choćby w polskim współczesnym życiu politycznym, każdy chyba widzi...
A najgorzej mają kobiety! Dobrze być piękną – ALE (parafrazując dawnych mędrców) urodzie twarzy zawsze towarzyszy prostytucja ciała. Z kolei brzydota kobiety to bliska przyjaciółka cnoty – ALE kobiety brzydkie mogą rzucić urok na dziecko w kołysce albo zwierzęta gospodarskie. Młodość to płochość, starość – stateczność, ALE – stare kobiety są brzydkie, pomarszczone, śmierdzące i na pewno spółkują z szatanem, należy więc je „sprawiedliwie” osądzić i spalić na stosie… Oj, nie ma lekko dla dam i nigdy nie było…
Jestem pełna podziwu dla erudycji Autora, sądziłam, że książka skupi się głównie na wizerunkach. Nie spodziewałam się, że traktat o brzydocie będzie zawierał całą masę odwołań do literatury, muzyki czy filozofii. Jedyny minus, to za mało Eco w Eco – każdy rozdział zaczyna się omówieniem Pana Profesora co ważniejszych zagadnień a dalej głos zabierają pisarze, myśliciele i teoretycy nie tylko sztuki. I chociaż bibliografia na końcu to istny raj dla mola książkowego, to chciałoby się jednak poczytać coś samego Umberta (w jednym miejscu się złamał i zacytował sam siebie!)
Wspaniała ta monografia brzydoty! Książka piękna, mądra, traktująca temat przekrojowo i całkiem wnikliwie. Jestem pewna, że Historia piękna okaże się równie cudnym objawieniem.
Z dwóch tomów ‘Historii”, na pierwszy ogień poszła brzydota, bo to żadna nowość, że wydaje się bardziej fascynująca. Ciekawe zresztą, że Eco napisał dwa kapitalne dzieła o zjawiskach, na które w zasadzie nie ma definicji. Bo opinie na temat, co jest piękne a co brzydkie zmieniają się wciąż na przestrzeni czasu, nie mówiąc już o indywidualnych gustach.
więcej Pokaż mimo toWięc nie wiemy tak...
Uwielbiam specyficzny entuzjazm Umberto Eco. Po lekturze „Historii brzydoty” odnoszę wrażenie, że to po prostu kolejny tom „Historii piękna”. Ta pozycja ugruntowała moje przekonanie, że brzydota to rodzaj estetyki. Piękno widziane inaczej. Twórczość Umberto Eco, którą zdążyłam poznać - a szczególnie 2 tomy „Historii...” to książki ważne, kultowe, do pamiętania i wracania.
Uwielbiam specyficzny entuzjazm Umberto Eco. Po lekturze „Historii brzydoty” odnoszę wrażenie, że to po prostu kolejny tom „Historii piękna”. Ta pozycja ugruntowała moje przekonanie, że brzydota to rodzaj estetyki. Piękno widziane inaczej. Twórczość Umberto Eco, którą zdążyłam poznać - a szczególnie 2 tomy „Historii...” to książki ważne, kultowe, do pamiętania i wracania.
Pokaż mimo toBardzo dobra pozycja. Zdecydowanie lepsza do "Historii piękna". Mnie bardziej zachwyca śledzenie inności niż kanonów piękna. Okazuje się, że inność w postaci upośledzenia czy wyróżnienia (uznanego za brzydotę) była dostrzegana od dawna. Im bardziej obowiązywały zasady na piękno, ideał, tym bardziej ludzie (przeważnie artyści) szukali tego co się od niego różniło. W książce mamy piękne ilustracje oraz znane obrazy, a do nich odniesienia Umberto Eco. To jest warte prześledzenia.
Bardzo dobra pozycja. Zdecydowanie lepsza do "Historii piękna". Mnie bardziej zachwyca śledzenie inności niż kanonów piękna. Okazuje się, że inność w postaci upośledzenia czy wyróżnienia (uznanego za brzydotę) była dostrzegana od dawna. Im bardziej obowiązywały zasady na piękno, ideał, tym bardziej ludzie (przeważnie artyści) szukali tego co się od niego różniło. W książce...
więcej Pokaż mimo toNietypowa książka. Składa się na nią piętnaście rozdziałów poświęconych różnym aspektom brzydoty — a to podejście w danej epoce, a to określona tematyka, na przykład diabeł lub kicz. Każdy rozdział (niekiedy bywają one podzielone na mniejsze części) zawiera krótki esej Eco, sporo cytatów z literatury danej epoki mówiących o czymś brzydkim i dużo ilustracji.
Sęk w tym, że te składowe wydają się słabo powiązane. I pionowo, i poziomo. To znaczy, zabrakło mi systematycznego, porządnego wykładu na temat brzydoty. Uważam też, że fajniej by było, gdyby Autor esejów bardziej zagłębiał się w analizę tematu, nawet kosztem cytatów. Jakie dzieła Eco wymienia, takie zostają później zacytowane. Prawda, to powinno wiele mówić, ale wyrwany z kontekstu fragment nie powie nic o stosunku twórcy do brzydoty, o dalszych losach szpetnego bohatera... Trochę to wygląda jak pójście na łatwiznę. Albo popisywanie się, czego to niby się nie czytało...
Więcej marudzenia tutaj: http://finklaczyta.blogspot.com/2018/07/historia-brzydoty-eseje-i-cytaty.html
Nietypowa książka. Składa się na nią piętnaście rozdziałów poświęconych różnym aspektom brzydoty — a to podejście w danej epoce, a to określona tematyka, na przykład diabeł lub kicz. Każdy rozdział (niekiedy bywają one podzielone na mniejsze części) zawiera krótki esej Eco, sporo cytatów z literatury danej epoki mówiących o czymś brzydkim i dużo ilustracji.
więcej Pokaż mimo toSęk w tym, że...
Wyśmienita pod względem doboru źródeł. Zarówno tych ikonograficznych jak i pisanych. Wszystkie dzieła ogląda się i czyta doskonale. Szkoda tylko, że niestety widać iż krótkie opisy do kolejnych zaproponowanych tematów są tylko pod redakcją Eco. Przydałoby się w nich, głębsze zbadanie tematu, a i co jakiś czas natrafić można na błędy rzeczowe.
Pomimo tego, warto przeczytać tę książkę, chociażby ze względu na wspomniane już przeze mnie źródła. Oglądanie brzydoy jeszcze nigdy nie było tak fascynujące.
Wyśmienita pod względem doboru źródeł. Zarówno tych ikonograficznych jak i pisanych. Wszystkie dzieła ogląda się i czyta doskonale. Szkoda tylko, że niestety widać iż krótkie opisy do kolejnych zaproponowanych tematów są tylko pod redakcją Eco. Przydałoby się w nich, głębsze zbadanie tematu, a i co jakiś czas natrafić można na błędy rzeczowe.
więcej Pokaż mimo toPomimo tego, warto przeczytać...
Przyjemnie się czyta. Łatwy sposób pokazuje brzydotę w odniesieniu kulturalnym danej epoki, przy czym niezbyt zgłębia temat. Zupełnie m i to nie przeszkadzało. Zawiera dużo świetnie dobranych ilustracji oraz tekstu źródłowego.
Przyjemnie się czyta. Łatwy sposób pokazuje brzydotę w odniesieniu kulturalnym danej epoki, przy czym niezbyt zgłębia temat. Zupełnie m i to nie przeszkadzało. Zawiera dużo świetnie dobranych ilustracji oraz tekstu źródłowego.
Pokaż mimo toSmakowita rzecz. Nie wiem czy wnosi coś odkrywczego dla prawdziwych znawców sztuki europejskiej ale dla laików ( jak ja) pragnących lepiej zrozumieć symbole ukryte w dziełach sztuki- bezwzględnie wartościowa.
Smakowita rzecz. Nie wiem czy wnosi coś odkrywczego dla prawdziwych znawców sztuki europejskiej ale dla laików ( jak ja) pragnących lepiej zrozumieć symbole ukryte w dziełach sztuki- bezwzględnie wartościowa.
Pokaż mimo toCo ja mogę dodać?
Co ja mogę dodać?
Pokaż mimo toSolidna pozycja, ale jednak "Pod redakcją Umberto Eco" to nie to samo co książka autorstwa Umberto Eco.
Solidna pozycja, ale jednak "Pod redakcją Umberto Eco" to nie to samo co książka autorstwa Umberto Eco.
Pokaż mimo toNasza percepcja zależna od czasów w których żyjemy. Co tak naprawdę było, jest i będzie brzydkie? Kto, co o tym decyduje?
Nasza percepcja zależna od czasów w których żyjemy. Co tak naprawdę było, jest i będzie brzydkie? Kto, co o tym decyduje?
Pokaż mimo to