Cóż mogę powiedzieć o artbooku? Tylko dla fanów.

Cóż mogę powiedzieć o artbooku? Tylko dla fanów.

ARTYZM ZABÓJCÓW DEMONÓW

No i stało się coś, czego się nie spodziewałem. Po długich latach, po tym, jak bez większej nadziei marudziłem sobie w tekstach, że można by po polsku, że przecież fajnie by było i w ogóle, nagle pojawia się artbook. Taki z prawdziwego zdarzenia. No i fani dopiero co zakończonej serii „Miecz zabójcy demonów” mają się z czego cieszyć, bo to właśnie do niej jest ten dodatek. I wiadomo, wybór mógłby być lepszy, bo jednak autorka „Kimetsu” operuje dość prostym stylem i grafiki tutaj nie wybijają się ponad poziom okładek czy kolorowych grafik otwierających tomiki, ale… No cieszę się, jak choroba i bardzo fajnie, że coś takiego ukazało się po polsku.

Recenzować artbook to trochę bezsensowne zajęcie. No bo co właściwie można powiedzieć? Opisać same grafiki, styl, porównać, spoko, logiczne, ale ile się z tego wyciśnie? Pogrupować to można, że tu np. są bardziej na luzie, na lekko i łagodniejsze, a tam mamy te mroczniejsze i z klimatem – oczywiście o ile sam artbook jakoś to wszystko rozdzielił – ale… No szybko kończą się rzeczy, o których można by mówić, ale spróbujmy.

Więcej na blogu:
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/01/miecz-zabojcy-demonow-artbook-ogrom.html

ARTYZM ZABÓJCÓW DEMONÓW

No i stało się coś, czego się nie spodziewałem. Po długich latach, po tym, jak bez większej nadziei marudziłem sobie w tekstach, że można by po polsku, że przecież fajnie by było i w ogóle, nagle pojawia się artbook. Taki z prawdziwego zdarzenia. No i fani dopiero co zakończonej serii „Miecz zabójcy demonów” mają się z czego cieszyć, bo to właśnie...