Najlepszy jak dotąd tomik. Dużo akcji, gra toczy się o naprawdę wysoką stawkę, każdy z członków rodziny Forger, dziaałając osobno, wykorzystuje swe umiejętności, by powstrzymać terrorystów, ie wspominając o wzruszającej historii nowego czworonożnego członka roddziny.
Choć cała seria klasyfikowana jest jako komedia, to nie stroni od poważniejszych wątków, co szczególnie widać w tym tomiku, kiedy mowa idzie o napięte stosunki między Wschodem a Zachodem i jak wielki wpływ na postrzeganie pewnych kwestii stanowi osobiste doświadczenie okropności wojny
POPKulturowy Kociołek:
https://popkulturowykociolek.pl/spy-x-family-portret-rodzinny-light-novel-recenzja-ksiazki/
Light novelka Spy x Family: Portret Rodzinny to nic innego jak książkowy spin-off głównej mangowej serii. Treść publikacji nie jest w żaden sposób fabularnie powiązana z tym, co można znaleźć w mandze. Teoretycznie więc po tytuł może sięgnąć każdy, nawet jeśli nie miał jeszcze przyjemności obcowania z komiksem (do czego mocno zachęcam). Teoria i rzeczywistość nie zawsze jednak idą w parze i tak jest w przypadku tego dzieła. Tytuł polecany jest tylko fanom serii, którzy doskonale znają wykreowany świat i pojawiających się w nich bohaterów. Książka nie bawi się bowiem w żadne wytłumaczenia czy wprowadzenia, od razu wrzucając czytelnika w wir wartkiej akcji.
Na treść książki składają się cztery krótkie historie (każda poświęcona innemu bohaterowi),plus krótki epilog. Zarys fabularny rozdziałów został przygotowany przez twórcę mangi (Tatsuya Endo),a następnie odpowiednio i co najważniejsze dobrze dopasowany do słowa pisanego przez Aya Yajime. Zasiadając do lektury LN, będziemy mieć okazję podziwiać poczynania Anyi na szkolnej wycieczce (na której oczywiście coś musi się stać),zobaczyć co wyniknie z powierzenia opieki nad uroczą młodą przedstawicielką rodziny Forgerów młodszemu bratu Yor (Yuri Briar),trochę lepiej poznać Frankyego (który w mandze często jest gdzieś w tle całej opowieści) czy być świadkiem pozornie normalnego rodzinnego wypadu do parku (za którym oczywiście kryje się coś więcej).
Każdy z rozdziałów zajmuje około trzydziestu stron. Nie można więc od historii oczekiwać przysłowiowych cudów. Całość jak na light novelkę przystało, jest więc lekka, łatwo przyswajalna i bardzo szybka do przeczytania. Typowa szpiegowska akcja nie odgrywa w tych opowiadaniach znaczącej roli. Ustępuje ona miejsca wyrazistej komedii przeplatanej elementami familijnymi. ...