Afryka nie dla mięczaków
- Kategoria:
- flora i fauna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Poligraf
- Data wydania:
- 2018-11-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-11-08
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378568391
- Tagi:
- Afryka przyroda
To książka dla wszystkich, złożona w niespotykanej formie, w której – jak w komiksie – obraz (fotografia) i tekst mają równą wagę. Przypomina muzykę reggae, gdzie krótkie, lapidarne teksty stanowią staccato perkusji, a liryczna melodia płynie z obrazów. Każdy znajdzie coś dla siebie: obrońcy przyrody i ich przeciwnicy, niespokojne duchy i domatorzy, starzy i młodzi, nawet rodzice i dzieci mogą zasiąść do wspólnej lektury.
Guziec to mędrzec i błazen w jednej postaci. Beztroski do granic pustoty, niedbający o jutro, a wrogów odstraszający samym wyglądem.
Guziec Pumba w musicalu „Król Lew” wielokrotnie powtarza zabawną maksymę „hakuna matata”, co znaczy: „wyluzuj”. Doskonale określa ona zarówno usposobienie tego zwierzaka, jak i naturę Afryki.
W Afryce nastąpiły zasadnicze zmiany, a stary obraz kontynentu trwa. Dla wielu to kraina wielkich przygód i twardych ludzi, gdzie poszukiwacze znajdowali skarby, awanturnicy wywoływali awantury, myśliwi polowali na lwy a lwy na myśliwych. Tam nie było miejsca dla mięczaków.
(…) ratel, zwany też miodożerem (…) to Orland szalony Afryki, podobno najodważniejsze zwierzę świata. W buszu nie ustępuje nikomu: jadowite kobry jada na śniadanie, a z lwów sobie drwi.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 10
- 6
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
"Nie potrafię przewidzieć przyszłości Afryki. Nic mi zresztą do tego. Mieszkańcy kontynentu sami tworzą jego przyszłość".
Od połowy XX wieku Afryka przeobraża swój wizerunek, co w konsekwencji powoduje szybki rozwój nowoczesności na tym kontynencie z równoczesnym zanikiem jego egzotyki. Takie publikacje jak ta pozwalają zrewidować nasze wyobrażenia o tym miejscu na Ziemi, które już dawno przestało przypominać to utrwalone przez XIX-wieczną literaturę.
Andrzej Śliwa to geolog, który przez kilkadziesiąt lat zajmował się eksploatacją złóż, najczęściej w Afryce i w Azji. W firmach, w których pracował wykonywał wiele funkcji, od geologa terenowego do szefa przedsiębiorstwa, a nawet dyrektora kopalni złota. Autor w trakcie swojego zawodowego życia poszukiwał i eksplorował także złoto oraz szmaragdy. Wydał do tej pory dwie książki: "Notatki geologa – szmaragdy, złoto i smak przygody" oraz "Ścigając marzenia – w pogoni za złotem".
"Afryka nie dla mięczaków" to książka w formie fotoesejów, podzielona na dziewięć rozdziałów, które zawierają zdjęcia i materiały zbierane przez autora w latach 1978 – 2018. Publikacja dotyka głównie tematu ewolucji zmian, jakie nastąpiły w Afryce na wielu płaszczyznach – od życia w miastach i prowincji do afrykańskiej przyrody.
Muszę przyznać, że Andrzej Śliwa zaskoczył mnie zupełną zmianą formy swojej książki. Dwie poprzednie publikacje autora charakteryzowały się bowiem zasadą maksymalnej treści i minimalnej ilości zdjęć. W tej jest natomiast zupełnie inaczej – po pierwsze została wydana w dużym formacie A-4 na dobrej jakości, błyszczącym papierze, a do tego pełna jest kolorowych zdjęć, których dopełnieniem jest oczywiście tekst. W kontekście tym podtytuł "Fotoeseje" trafnie definiuje tę formę wydania, która dzięki takiej dwutorowości staje się uniwersalną lekturą dla młodszych i starszych czytelników, a poza tym zwyczajnie wygląda atrakcyjnie wizualnie.
Andrzej Śliwa dotyka w swoim zbiorze wielu tematów. Wspomina o symbolach Afryki, opisuje niewyobrażalny dla nas obrzęd inicjacji we wsi Pendwe, pokazuje, że nawet w największym buszu można spotkać emancypantki, a także punktuje zagrożone zwierzęta wyliczając, że co roku ginie około dziesięciu tysięcy słoni i tysiąc sto nosorożców. Takich odniesień i takich ciekawostek podanych w przystępnej formie, jest o wiele, wiele więcej w tej książce. W zasadzie na każdej stronie można znaleźć coś interesującego.
Podczas czytania "Afryki nie dla mięczaków" trudno nie oprzeć się wrażeniu, iż książka ta zawiera subiektywne wnioski, jakie autor wysnuł na podstawie swoich wieloletnich obserwacji życia w Afryce. Andrzej Śliwa pokazuje bowiem kontrasty widoczne na tym kontynencie, których sam był świadkiem – pokazuje drzemiącą w mieszkańcach Afryki apatię połączoną z energią. Przywołując historię swojej bytności w pewnej wiosce, w której dzieci nie znały smaku cukru i podkreślając przy tym, że nigdy już takowego miejsca nie znalazł, udowadnia, że Afryka się zmienia, unowocześnia i ciągle ewoluuje. To myśl przewodnia zapisków autora, która przyświeca powstaniu tej publikacji.
Przyznam, że odkrywczym dla mnie tematem było omówienie tego, że w Afryce ochrona przyrody nie jest żadnym priorytetem ani dla władz, ani dla społeczeństwa. Trzy podejścia mieszkańców Afryki do przyrody, jakie opisał autor, dają sporo do myślenia w kontekście naszej, europejskiej polityki ochrony przyrody oraz tego, jakie my sami mamy na ten temat wyobrażenia.
Andrzej Śliwa napisał w swojej najnowszej książce: "Chciałbym utrwalić ulotne chwile, zatrzymać pojedyncze kadry, wrażenia kolejnych pokoleń czasu wielkich zmian". W moim przekonaniu za pomocą swoich fotoesejów autorowi udało się to właśnie osiągnąć. W sposób lapidarny przekazał polskim czytelnikom wiedzę będącą wynikiem jego własnych doświadczeń, ale także mnóstwo inspirujących, unikatowych zdjęć, które zachwycają. A mnie po lekturze tej publikacji marzy się zobaczenie na własne oczy najstarszej rośliny świata, czyli welwiczji przedziwnej, która rośnie na pustyni Namib.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
"Nie potrafię przewidzieć przyszłości Afryki. Nic mi zresztą do tego. Mieszkańcy kontynentu sami tworzą jego przyszłość".
więcej Pokaż mimo toOd połowy XX wieku Afryka przeobraża swój wizerunek, co w konsekwencji powoduje szybki rozwój nowoczesności na tym kontynencie z równoczesnym zanikiem jego egzotyki. Takie publikacje jak ta pozwalają zrewidować nasze wyobrażenia o tym miejscu na Ziemi,...
Ciekawa pozycja
Ciekawa pozycja
Pokaż mimo toŚwietna książka. Bardzo dużo wiedzy, pięknych zdjęć i humoru! Polecam wszystkim, nie tylko fanom Afryki ;)
Świetna książka. Bardzo dużo wiedzy, pięknych zdjęć i humoru! Polecam wszystkim, nie tylko fanom Afryki ;)
Pokaż mimo to