Pocztówki z Amsterdamu

Okładka książki Pocztówki z Amsterdamu Agnieszka Zakrzewska
Okładka książki Pocztówki z Amsterdamu
Agnieszka Zakrzewska Wydawnictwo: Edipresse Cykl: Do jutra w Amsterdamie (tom 2) literatura obyczajowa, romans
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Do jutra w Amsterdamie (tom 2)
Wydawnictwo:
Edipresse
Data wydania:
2018-11-14
Data 1. wyd. pol.:
2018-11-14
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381179638
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Mary Sue wraca do domu



652 320 14

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
142 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
266
265

Na półkach: , ,

Przyjemna. Po prostu. Nie wniosła nic spektakularnego do mojego życia. Autorka snuje opowieść, przeplata wątki prywatne głównej bohaterki z lokalną aferą. W usta bohaterów włożyła mnóstwo przysłów lub powiedzeń, co jest trochę nienaturalne. Jednak przez tę powieść się płynie, ma się ochotę dobrnąć do końca. Pluszowy zabójca czasu :)

Przyjemna. Po prostu. Nie wniosła nic spektakularnego do mojego życia. Autorka snuje opowieść, przeplata wątki prywatne głównej bohaterki z lokalną aferą. W usta bohaterów włożyła mnóstwo przysłów lub powiedzeń, co jest trochę nienaturalne. Jednak przez tę powieść się płynie, ma się ochotę dobrnąć do końca. Pluszowy zabójca czasu :)

Pokaż mimo to

avatar
637
626

Na półkach:

Ta część zdecydowanie mniej przypadła mi do gustu, była trochę rozwleczona.
Pierwsza była o wiele lepsza.
To dalsze losy Agnieszki, poszukującej swojego miejsca do życia.
Zakochana w Amsterdamie i jej mieszkańcu, na jakiś czas opuściła to miejsce i wróciła do Polski, do mamy.
Zobaczę, co będzie się działo w części ostatniej.

Ta część zdecydowanie mniej przypadła mi do gustu, była trochę rozwleczona.
Pierwsza była o wiele lepsza.
To dalsze losy Agnieszki, poszukującej swojego miejsca do życia.
Zakochana w Amsterdamie i jej mieszkańcu, na jakiś czas opuściła to miejsce i wróciła do Polski, do mamy.
Zobaczę, co będzie się działo w części ostatniej.

Pokaż mimo to

avatar
0
0

Na półkach:

Gdzieś pomiędzy drożdżówką z kruszonką a murzynkiem snuje się opowieść (niczym mgły nad jeziorem). Snuje. A raczej ciągnie (i tu już o mgłach nie może być mowy). Czasami niezbyt miłosiernie. Odniosłam wrażenie, że kilka elementów pojawiło się zupełnie zbytecznie. Książka by nie straciła na wartości, a czytelniczka (ot, choćby ja) może by nabrała apetytu na część trzecią. A póki co ... nie mam :-(

Gdzieś pomiędzy drożdżówką z kruszonką a murzynkiem snuje się opowieść (niczym mgły nad jeziorem). Snuje. A raczej ciągnie (i tu już o mgłach nie może być mowy). Czasami niezbyt miłosiernie. Odniosłam wrażenie, że kilka elementów pojawiło się zupełnie zbytecznie. Książka by nie straciła na wartości, a czytelniczka (ot, choćby ja) może by nabrała apetytu na część trzecią. A...

więcej Pokaż mimo to

avatar
401
309

Na półkach:

#88/52 #89/52 #90/52 #wdowaczyta #AgnieszkaZakrzewska #dojutrawamsterdamie #pocztówkizamsterdamu #niebonadamsterdamem #seriazamsterdamem #seriaamsterdamska
Ta recenzja będzie chyba najdłuższą recenzją jednocześnie najdłużej czekającą recenzją na publikację 😅 Kilka miesięcy temu ktoś bardzo polecał jedną z książek z tej serii, a że od kilku lat mieszkam w Holandii jak pewnie większość z Was wie to od razu pobrałam na półkę legimi od razu. Ciekawe, że dopiero teraz trafiłam na ten cykl 3 tomów, bo książki wydane w 2018 i 2019, więc sporo czasu temu. A Agnieszka Zakrzewska napisała już kilka jak nie kilkanaście książek. Przyznaję, literatura obyczajowa i romanse to nie mój klimat, wiec weźcie to pod uwagę czytając te kilka słów o tej serii, dobrze?🤪
Już w pierwszej książce Agnieszka czyli główna bohaterka strasznie mnie irytowała, a im dalej tym bardziej była wkurzająca. Mimo prób nie byłam w stanie jej ani polubić, ani wielokrotnie zrozumieć 🤷‍♀️ wszędzie jej było pełno, wszystko doskonale wiedziała, a jak nie widziała to chciała za wszelką cenę się dowiedzieć. Takie miałam odczucie, niby fajnie, bo niby nie było nudy, ale jak dla mnie to za dużo się u niej/z nią ciągle działo różnych sytuacji. Jako, że nie lubię nie dokończonych książek ani tym bardziej serii to jakoś przebrnęłam we wszystkie 3 (bardzo dziękuję, że TYLKO 3, więcej bym nie zniosła).
Na plus, żeby nie było, że się tylko czepiam, przeczytałam kilka fajnych ciekawostek o Holandii i kilka niderlandzkich tekstów.
Momentami słownictwo jakim posługiwała się autorka w tych powieściach była dla mnie mocno nie pasująca do całości. Naprawdę kto z Was używa na codzień na przykład słowa "bunczuczny"? Jestem bardzo ciekawa czy ktoś z Was wg słyszał to słowo kiedykolwiek?😅
Trzy tomy od razu to było zdecydowanie za wiele jak dla mnie. Zmęczyły mnie strasznie "przygody " Agnieszki tak bardzo, że nie mam ochoty na inne książki tej autorki. A szkoda, bo lubię czytać i wspierać dobrą recenzją polskich autorów. Dajcie znać czy znacie twórczość Agnieszki Zakrzewskiej 😊

#88/52 #89/52 #90/52 #wdowaczyta #AgnieszkaZakrzewska #dojutrawamsterdamie #pocztówkizamsterdamu #niebonadamsterdamem #seriazamsterdamem #seriaamsterdamska
Ta recenzja będzie chyba najdłuższą recenzją jednocześnie najdłużej czekającą recenzją na publikację 😅 Kilka miesięcy temu ktoś bardzo polecał jedną z książek z tej serii, a że od kilku lat mieszkam w Holandii jak pewnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
20
19

Na półkach:

Cokolwiek by nie powiedzieć o autorce „Pocztówek z Amsterdamu”, Agnieszce Zakrzewskiej, to zdecydowanie posługuje się doskonałym językiem, buduje ciekawe postaci, bohaterowie jej powieści są żywi, w sensie mają przyzwyczajenia, przywary, powiedzonka, są konkretni, a nie papierowi jak u niektórych autorów.
I właśnie język powieści, jako pierwszy element, przykuł moją uwagę. Niejednokrotnie poetycki, melodyjny, innym razem ostry i konkretny, a za chwilę łagodny niczym rozlewająca się woda gładkiego jeziora i opisem otula czytelnika, głaszcze i wywołuje drżenie serca.
To nie pierwsza książka autorki, którą przeczytałam i z wielką radością polecam innym czytelnikom. Skradła moje czytelnicze serce i zamierzam sięgać po jej powieści częściej. Zatem nie jest to ostatnia powieść, którą przeczytałam!
Agnieszka Zakrzewska buduje ciekawe historie, których chce się słuchać. Czytelnik chce się w nich zanurzyć, aby doświadczać splotów wydarzeń, całej gamy czułości, a także smakować nietuzinkowej emocjonalności. Zwykła codzienność staje się zadziwiająca, niesamowita i szczególna. Tego w powieściach szuka czytelnik!
W „Pocztówkach z Amsterdamu” autorka przekazuje prostą, ale jakże piękną prawdę życiową: najważniejsza jest miłość, rozmowa z drugim człowiekiem, a nawet wspólne milczenie. Niejednokrotnie nie jesteśmy gotowi na dobrą i prostą relację, którą kieruje miłość.
Tak też jest z bohaterką, Agnieszką. Kiedy to odnajduje swą wymarzoną połówkę, w pewnym momencie nie jest w stanie widzieć tego, co kryje się w szarościach. Bo życie nie jest tylko czarne albo białe. Powinniśmy nauczyć się dostrzegać to, co pomiędzy, oraz kierować się czystą miłością. Ufać jej sile.
Agnieszka Zakrzewska, jak jedna z jej bohaterek posiada „zdolności wnikliwej obserwacji, logicznego wyciągania wniosków i wręcz nieprawdopodobną dziennikarską intuicję”.
W powieści jest wiele fragmentów, które zauroczyły mnie swą siłą prostoty, a jednocześnie poetyckości:
„Czułam spokój. Ukojenie. Leniwie obezwładniającą siłę pierwotnego instynktu, który przynosił upragnione poczucie bezpieczeństwa. Wokół mnie rozbrzmiewały beztroskie odgłosy świata. Radosny śmiech pięknej dziewczyny, pisk bawiącego się plażową piłką dziecka, uporczywa nawoływania krążącej nad moją głową srebrzystej mewy. Niespodziewanie moją sylwetkę otulił padający z tyłu cień, a oczy przysłoniły silne męskie dłonie. Pokrywała je cienka warstwa piasku, który zmysłowo drażnił skórę. Ciepły oddech przylgnął miękko do moich włosów…”
O problemach, które dotykają każdego z nas autorka pisze tak:
„Problemy miały to do siebie, że traktowały nasze życie jak sklep. Lubiły, gdy było w nim ich pełno, i nie pytając nas o zdanie, panoszyły się na półkach. Świeża dostawa zmartwień gwarantowała ciągły ruch w interesie. Inaczej nasze życie byłoby jedną wielką nudą i marazmem.”
Po przeczytaniu takiego opisu czytelnik czuje się dobrze. Nie jest wyobcowany ze swoimi problemami. Rozumie, że tak być powinno, oraz że znajdzie rozwiązanie dla własnych niedogodności życiowych. Przecież obdarowuje ono nas różnymi prezentami. A każdy z nich, uczy nas czego innego.
Podążając za autorką: powinniśmy „ tak po prostu cieszyć się życiem w jego najprostszej i najpiękniejszej formie. Lubiłam stoicki spokój Eugeniusza, potrafiłam się przy nim wyciszyć, dostrzec drobiazgi, które często umykały w pośpiechu codzienności. To Eugeniusz nauczył mnie zauważać dziesiątki odcieni nieba i wody. Umiał jak nikt inny rozmasować zastałą duszę i pobudzić uśpioną wrażliwość.”
Inny opis przywołał osobiste wspomnienia:
„Obudził mnie najpiękniejszy na świecie kuszący aromat świeżego drożdżowego ciasta. Ciągnął się leniwie niewidzialna smugą po całym domu i budził najczulsze wspomnienia z dzieciństwa.”

Zaś po takim opisie czytelnik „widzi” miejsce zdarzenia:
„„W uśpione ciszą powietrze wdarł się natarczywy dzwonek telefonu”, „ciężkie antyczne meble stojące w rogu sali, zagrały światłem na grubych, mięsistych tapetach zdobiących ściany i zamigotały blaskiem tysiąca kryształków imponującego żyrandola podwieszonego u sufitu.”
Agnieszka Zakrzewska ma talent zabierania czytelnika w opisywane miejsca:
„Mapa zaprowadziła mnie do ukrytego wśród szuwarów i zarośli cumującego przy brzegu promu. Wokół nie było żywej duszy. Wysiadłam z samochodu i podeszłam do jeziora mieniącego się głęboko nasyconym kobaltem. Otoczyła mnie cisza przerywana śpiewem pochowanych w koronach drzew ptaków.”
Wyobrazisz sobie czytelniku takie spokojne miejsce i od razu czujesz się zrelaksowany, czyż nie?
Poniższy fragment jakbym czytała o mojej rodzinie!:
„W drodze rozmyślałam o kobietach z naszego klanu. Miały w genach siłę i optymizm, otwartość na świat i na ludzi, nieprawdopodobna wolę przetrwania i niezachwianą wiarę, że z każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji, istnieje jakieś wyjście.”
Poszanowanie tradycji, celebrowanie wspólnego czasu w gronie bliskich osób, to sprawy oczywiste, a jednak często o nich zapominamy. Nie doceniamy faktu, że mamy wokół siebie ludzi, którzy bez względu na wszystko zawsze będą obok. Wsparcie, jakiego doświadczamy od bliskich jest nieocenioną strukturą budującą nasz kręgosłup nie tylko moralny.
Autorka, w prosty sposób podpowiada czytelnikowi:
„Potrzebujemy czasem odpocząć od hałasu, posmakować ciszy i odnaleźć równowagę.” – Jakże mocno się z nią zgadzam!
Dobra metafora nie jest obca autorce. Głęboką, a jednocześnie prostą myślą trafia w punkt, w sedno.
Niezwykłe spostrzeżenie autorka przekazuje także na temat książek:
„Wszystkie książki po przeczytaniu zwiększają swoją objętość. Między kartkami już na zawsze zostają przemyślenia, refleksje i emocje czytelników. Ich energią niczym zasuszone kwiaty chowa się pośród stronic i wzbogaca każdą kolejną osobę, która zagłębi się w treść lektury.”
W istocie tak właśnie jest!

Zatem zaczytujcie się w książkach Agnieszki Zakrzewskiej!
Serdecznie polecam!

Cokolwiek by nie powiedzieć o autorce „Pocztówek z Amsterdamu”, Agnieszce Zakrzewskiej, to zdecydowanie posługuje się doskonałym językiem, buduje ciekawe postaci, bohaterowie jej powieści są żywi, w sensie mają przyzwyczajenia, przywary, powiedzonka, są konkretni, a nie papierowi jak u niektórych autorów.
I właśnie język powieści, jako pierwszy element, przykuł moją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
230
229

Na półkach: ,

Kontynuacja powieści „Do jutra w Amsterdamie”.
Kiedy kończy się miłość, która miała być na zawsze, Agnieszka szuka schronienia w ciepłym i bezpiecznym rodzinnym domu. Powoli stara się oswoić rzeczywistość w Drawnie, sennym miasteczku na Pojezierzu Pomorskim. Wraca do pracy w redakcji miejscowej gazety, odnawia stare przyjaźnie i na nowo odkrywa miejsca z przeszłości.
Sielankowy spokój małej miejscowości nad pięknym jeziorem Zgubie okazuje się jednak pozorny. Agnieszka przez przypadek odkrywa skrzętnie skrywaną tajemnicę jednego z miejscowych prominentów. W tropieniu afery pomaga jej Johan, Holender o polskich korzeniach, romantyczny właściciel ukrytej wśród pomorskich lasów i jezior Wyspy Czarnego Łabędzia.
„Pocztówki z Amsterdamu” to ciepła, refleksyjna, optymistyczna opowieść o prostych wartościach, które bez względu na miejsce i czas przypominają, jak mądrze żyć.
Bardzo dobrze mi się słuchało audiobooka polecam wszystkim serdecznie 😊

Kontynuacja powieści „Do jutra w Amsterdamie”.
Kiedy kończy się miłość, która miała być na zawsze, Agnieszka szuka schronienia w ciepłym i bezpiecznym rodzinnym domu. Powoli stara się oswoić rzeczywistość w Drawnie, sennym miasteczku na Pojezierzu Pomorskim. Wraca do pracy w redakcji miejscowej gazety, odnawia stare przyjaźnie i na nowo odkrywa miejsca z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
843
759

Na półkach: , ,

Drugi tom tego cyklu uważam za znacznie gorszy od pierwszego, z kilku powodów.
1. O ile spontaniczną ucieczkę głównej bohaterki na końcu pierwszego tomu mogłam jeszcze usprawiedliwić emocjonalnym szokiem, o tyle uważam za niedojrzałe, że po ochłonięciu z tego szoku nie spróbowała wyjaśnić dokładnie, co właściwie się stało i miesiącami odrzucała próby kontaktu ojca jej dziecka z nią.
2. Książka jest przegadana. Mnóstwo w niej wątków i opowieści, które do akcji nic albo niewiele wnoszą, niepotrzebnych życiorysów dawno zmarłych przodków. Jak afery, to od razu kilka, a jedna w zupełności by wystarczyła.
Gdyby te książkę skrócić o 100-150 stron i skoncentrować się na wątku głównym, wyszłoby to akcji na dobre, a czytelnik by się tak nie nudził.
3. Za dużo zbędnych i przydługich opisów – przyrody, czynności (nawet takich jak grabienie liści przez mamę bohaterki w ogródku),które nużą niesamowicie i też nic do akcji nie wnoszą.
4. Zakończenie jak dla mnie nieprzekonujące. Bohaterka, apostołka moralności, wraca do Holandii z powodów wg mnie materialnych. Jakoś mnie jej uczucia do ojca jej dziecka nie przekonały. Gdyby najpierw wróciła, a potem odziedziczyła, to sprawa byłaby dla mnie jasna. Ale tak nie jest.

Naprawdę nie wiem, czy sięgnę po trzeci tom, bo wynudziłam się okropnie. A jeżeli sięgnę, to czy doczytam do końca.

Drugi tom tego cyklu uważam za znacznie gorszy od pierwszego, z kilku powodów.
1. O ile spontaniczną ucieczkę głównej bohaterki na końcu pierwszego tomu mogłam jeszcze usprawiedliwić emocjonalnym szokiem, o tyle uważam za niedojrzałe, że po ochłonięciu z tego szoku nie spróbowała wyjaśnić dokładnie, co właściwie się stało i miesiącami odrzucała próby kontaktu ojca jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
615
385

Na półkach:

Agnieszka przekonana o zdradzie swego ukochanego wraca do Polski. Okazuje się, że jest w ciąży. Zatrudnia się w lokalnej gazecie, wprowadza do swojej mamy i stara się wszystko sobie od nowa poukładać.
Ta druga część serii z Amsterdamem A. Zakrzewskiej czytała się chyba szybciej od pierwszej,. Niestety nie porwała mnie...

Agnieszka przekonana o zdradzie swego ukochanego wraca do Polski. Okazuje się, że jest w ciąży. Zatrudnia się w lokalnej gazecie, wprowadza do swojej mamy i stara się wszystko sobie od nowa poukładać.
Ta druga część serii z Amsterdamem A. Zakrzewskiej czytała się chyba szybciej od pierwszej,. Niestety nie porwała mnie...

Pokaż mimo to

avatar
381
268

Na półkach:

Niestety drugi tom nie zaskoczył mnie niczym pozytywny, był równie męczący jak pierwsza część. Nudna fabuła, ciężka narracja z wymuszonymi na siłę porównaniami czy metaforami i sztuczne dialogi. Nie wiem do końca, o co chodziło w tej książce ani po co ona jest. Wątek najważniejszy, czyli relacja Agnieszki i Stijna zostaje zepchnięty na drugi plan, choć to własnie on mógłby być siłą napędową tej historii, a jego rozwiązanie jest banalne i mało oryginalne, a zachowanie Agnieszki dość irracjonalne. Ponownie w książce pojawiają się tysiące pobocznych wątków, które zupełnie nic nie wnoszą do sprawy, a tylko rozwlekają całą historię do granic możliwości. Analogicznie, jak w pierwszej części, kolejne osoby opowiadają głównej bohaterce swoje historie życia. O czym był wątek kryminalny, nawet nie wiem, nie byłam w stanie tak skupić się na treści. No i niestety edycja redaktorska - książki tym razem również leży i kwiczy, pomieszanie stylów, raz wspomnienia/sny są pisane normalnie, raz kursywą, pojawiają się dialogi w dialogach, co już totalnie miesza w głowie. Jedynie tytułowe pocztówki z Amsterdamu wydają się ciekawe, ale ich wyjaśnienie zupełnie nie ekscytuje. Pozostaje mi do przeczytania trzecia część, co zrobię tylko i wyłącznie dla mojej mamy, która w tej serii dostrzegła coś, czego ja absolutnie nie widzę.

Niestety drugi tom nie zaskoczył mnie niczym pozytywny, był równie męczący jak pierwsza część. Nudna fabuła, ciężka narracja z wymuszonymi na siłę porównaniami czy metaforami i sztuczne dialogi. Nie wiem do końca, o co chodziło w tej książce ani po co ona jest. Wątek najważniejszy, czyli relacja Agnieszki i Stijna zostaje zepchnięty na drugi plan, choć to własnie on mógłby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
76
75

Na półkach:

Druga część przygód Agnieszki tym razem w Polsce. Tak jak pierwsza część mi się bardzo podobała, tak druga już trochę mniej. Myślę, że trochę za dużo różnych wątków (chwytanie wszystkich srok za ogon) Trochę za dużo jak dla mnie ciężko było się połapać czasem.

Druga część przygód Agnieszki tym razem w Polsce. Tak jak pierwsza część mi się bardzo podobała, tak druga już trochę mniej. Myślę, że trochę za dużo różnych wątków (chwytanie wszystkich srok za ogon) Trochę za dużo jak dla mnie ciężko było się połapać czasem.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    191
  • Chcę przeczytać
    111
  • Posiadam
    34
  • 2020
    4
  • 2019
    4
  • 2020
    3
  • Ulubione
    3
  • 2021
    3
  • 2018
    3
  • 2024
    3

Cytaty

Więcej
Agnieszka Zakrzewska Pocztówki z Amsterdamu Zobacz więcej
Agnieszka Zakrzewska Pocztówki z Amsterdamu Zobacz więcej
Agnieszka Zakrzewska Pocztówki z Amsterdamu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także