Zrobiłam sobie dość długa przerwę w historii Chyłki, w sierpniu kompletując książki na urlop postanowiłam wrócić do tego cyklu i tak zagłębiłam się znów zaczynajac od 5 części. Minął sierpień a z nim cześć 5 i 6 bo po co kupować jedną książkę jak można od razu dwie 😀 i nawet przeszło mi przez myśl że wystarczy już czasu spędzonego z Chyłką. Nie pamietam jaki impuls mnie skłonił żeby jednak dokupić cześć 7 i 8. Dzis przeczytałam ostatnia stronę Kontratypu i poczułam się naprawdę zaskoczona zakończeniem. W sumie to chyba pierwszy raz tak zgrabnie pisarz zaciemnił główny wątek opowieści że finał był dla mnie niespodziewanym spotkaniem. No i co było robić, natychmiast dokupiłem tom 9, trochę jako gest docenienia wysiłków Remigiusza Mroza w pisaniu opowieści ale na pewno dla tego ze jeszcze nie czas rozstać się z Chyłka. Kontratyp czyta się przyjemnie, można pochłonąć sie w tej książce i naprawdę miło spędzić z nią czas, a napewno szybko bo dopiero książka zaczęła się a już skończyła 🙂 Specjalne podziękowania dla autora za playliste.

Zrobiłam sobie dość długa przerwę w historii Chyłki, w sierpniu kompletując książki na urlop postanowiłam wrócić do tego cyklu i tak zagłębiłam się znów zaczynajac od 5 części. Minął sierpień a z nim cześć 5 i 6 bo po co kupować jedną książkę jak można od razu dwie 😀 i nawet przeszło mi przez myśl że wystarczy już czasu spędzonego z Chyłką. Nie pamietam jaki impuls mnie...