Zabójcza biel
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Cormoran Strike (tom 4)
- Tytuł oryginału:
- Lethal White
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Dolnośląskie
- Data wydania:
- 2018-11-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-11-28
- Data 1. wydania:
- 2018-09-18
- Liczba stron:
- 656
- Czas czytania
- 10 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788327158772
- Tłumacz:
- Anna Gralak
- Tagi:
- angielski kryminał detektyw kryminał literatura angielska serial śledztwo zabójstwo zagadka kryminalna
- Inne
Prywatny detektyw Cormoran Strike i jego współpracowniczka Robin Ellacott walczą o odkrycie prawdy w nowej sprawie. Do biura, w którym urzędują, przychodzi młody człowiek imieniem Billy z prośbą o pomoc w zbadaniu zbrodni, której – jak sądzi – był świadkiem w dzieciństwie. Młodzieniec najwyraźniej cierpi na zaburzenia psychiczne, nie pamięta też zbyt wielu szczegółów, ale jest w nim i w jego historii coś szczerego, dlatego Strike jest głęboko zaniepokojony tym, co słyszy. Zanim jednak uda mu się wyciągnąć z chłopaka więcej informacji, ten wybiega z gabinetu w panice.
Próbując wyjaśnić opowieść Billy’ego, Cormoran Strike i Robin Ellacott – kiedyś jego asystentka, a obecnie współpartnerka w interesach – idą krętym tropem, który prowadzi ich przez boczne uliczki Londynu do wewnętrznego kręgu w Parlamencie i pięknego, ale złowieszczego dworku na dalekiej wsi.
Nie dość, że śledztwo przypomina labirynt zagadek, to na dodatek prywatne życie Strike’a bardzo się skomplikowało. Odkąd zyskał sławę jako prywatny detektyw, nie może już działać zakulisowo, tak jak kiedyś. Co więcej, jego relacje z Robin, która jest teraz nieoceniona w prowadzeniu działalności, są dużo bardziej napięte, a osobiste stosunki między nimi – o wiele bardziej zawiłe.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wielki powrót J.K. Rowling do klasyki detektywistycznych opowieści
Polskim fanom J.K. Rowling, pod pseudonimem Robert Galbraith, na kolejny tom przygód Cormorana Strike’a i Robin Ellacot pt. „Zabójcza biel” kazała czekać aż trzy lata. Muszę przyznać, że obawiałam się zmierzenia z czwartą powieścią z londyńskiego kryminalnego światka. Czytałam poprzednie części z udziałem niezwykłego duetu detektywów i zbierały u mnie różne noty. Specjalnie zajrzałam do swoich starych opinii i w 2016 roku wspominałam, że ciekawa jestem, co autor(ka) przygotuje dla nas w kolejnej z siedmiu zapowiadanych części, oraz zapewniałam, że sięgnę do kontynuacji serii powodowana głównie ciekawością dotyczącą relacji Strike – Robin. Czy było warto? Czy czwarta część brytyjskiej sagi detektywistycznej jest tak zabójcza, jak tytułowa biel?
Odpowiadając na to pytanie, zacznę od opisania, o czym jest „Zabójcza biel”. Na ponad 650 stronach tej powieści poznajemy opisane z epickim rozmachem wydarzenia w czasie odległym o rok od przygód Strike’a przedstawionych w „Żniwach zła”. Rozgłos zyskany dzięki poprzedniej głośnej sprawie bez wątpienia wpłynął na poszerzenie działalności – jego firma rozrosła się, przybyło pracowników o różnych oryginalnych osobowościach, a Robin została wspólniczką i wydawałoby się, że wszystko zmierza w stronę zawodowej prosperity. Ale to tylko pozory, bo gdy w agencji zjawia się Billy, młody chłopak twierdzący, że był świadkiem zamordowania dziecka, wszystko wskazuje na to, że detektywom trafiła się nie tylko osoba chora psychicznie, ale i traumatyczna, niewyjaśniona tragedia sprzed lat. Bieg zdarzeń znacznie się komplikuje, gdy w śledztwo zamieszani zostają drogą szantażu ministrowie i oficjele z londyńskich wyższych sfer, a w przededniu Igrzysk Olimpijskich nasilają się demonstracje antyglobalistów i lewicujących socjalistów.
Oprócz głównej intrygi i motywu zbrodni tym, co znacznie bardziej zachęcało mnie do przewracania kartek, było to, że mamy trudne relacje międzyludzkie i – aby nie zdradzać za dużo przyszłym czytelnikom – sporo się dzieje. Choćby zapowiadane w poprzednim tomie małżeństwo Robin z Matthew i jego konsekwencje, ataki paniki Robin oraz osobiste problemy Cormorana zmagającego się z niepełnosprawnością i dietą (!) czy powracająca jak bumerang postać byłej kontrowersyjnej narzeczonej, Charlotte.
Drogocenne dzieła sztuki z końmi w roli głównej, rodzinne precjoza i podziały majątków pomiędzy zwaśnionymi członkami politycznych klanów, barwnie opisany Londyn multikulti ze znaczącą rolą muzułmanów i miłym dla polskiego czytelnika (choć niekoniecznie pozytywnym) wątkiem polskim, nielegalne narzędzia tortur i niewierność małżeńska. Te frazy klucze powinny wystarczająco pobudzić wyobraźnię osób stojących przed dylematem, czy podjąć próbę poszukiwania odpowiedzi na to, o jaką biel chodzi we frapującym tytule opowieści.
Wydaje się, że można śmiało stwierdzić, iż autorka wróciła do stylu z „Wołania kukułki”. Wyciągnęła wnioski z pracy nad poprzednimi częściami albo, dla odmiany, postanowiła pisać w wolniejszym, a przez to bardziej uporządkowanym stylu (podobno w czasie tworzenia „Zabójczej bieli” równolegle pracowała nad scenariuszami sztuk teatralnych ze świata Harry’ego Pottera). Być może jest to wynik krytycznych ocen brutalnego chaosu i przekombinowania jej powieści, kto, co, jak, z kim, oraz zbyt dużej liczby trupów. Na szczęście w „Zabójczej bieli” czuje się lekkość pisania, taką jak z debiutanckiej powieści o detektywie weteranie i jego asystentce – niedoszłej pani psycholog. Czyta się z przyjemnością, tempo nie jest zabójcze, a klimat powieści zachowuje równowagę między noir a powieścią detektywistyczną.
Podsumowując, „Zabójcza biel” jest warta uwagi zarówno fanów samej Rowling i jej stylu pisania, jak i sympatyków głównych bohaterów – Strike’a i Robin oraz ich ciekawej, niejednoznacznej i niebanalnej relacji. A i entuzjaści angielskiego kryminału nie powinni poczuć się zawiedzeni – jest moc, oryginalna wariacja na temat zbrodni starej jak świat. Ja zaś czekam już na piąty tom Roberta Galbraitha!
Alicja Klebba
Oceny
Książka na półkach
- 4 089
- 1 451
- 725
- 281
- 84
- 78
- 69
- 65
- 55
- 53
Opinia
Na premierę Zabójczej bieli czekałam NIESAMOWICIE mocno. Nie będę ukrywać, że moje oczekiwania przypominały ośmiotysięcznik: były nie do ruszenia i niebezpiecznie wielkie. Każda z trzech poprzednich części naprawdę mi się podobała i fanką Cormorana jestem od pierwszej strony Wołania kukułki. Pierwszym, co mnie uderzyło, była zmiana szaty graficznej okładki. Nie rozumiem tej zmiany i już mi smutno na myśl o tym, jak nie pasuje ona do tych wcześniejszych i aż się cieszę, że nie mam miejsca na regale i nie jestem w stanie położyć całego cyklu obok siebie.
W życiu Robin i Cormorana wiele się zmieniło. Obecnie są wspólnikami, Robin wzięła ślub, cierpi na ataki paniki, a Strike jest w związku z naprawdę wyrozumiałą kobietą. Po wydarzeniach na weselu oboje nie potrafią pozbyć się dystansu, który wyrósł między nimi i traktują się bardzo ozięble. Pewnego dnia w biurze pojawia się mężczyzna z zaburzeniami psychicznymi, co jest widoczne u niego na pierwszy rzut oka. Billy prosi detektywa o pomoc. Wyjawia, że zabójstwo dziewczynki, którego był świadkiem w dzieciństwie nie daje mu spokoju i obawia się o swoje bezpieczeństwo, jednak nim uda się wyciągnąć z niego coś więcej młodzieniec ucieka w panice.
Strike i Robin zostają zatrudnieni przez ministra kultury, Chiswella, który jest ofiarą szantażu i oczekuje, że dwójka detektywów ma pomóc mu w znalezieniu haków na dwóch szantażystów, którzy nie dają mu spokoju. Sprawa nie jest prosta, gdyż jeden z nich jest mąż minister sportu, a drugim skrajny lewicowiec - przypadkiem brat Billy'ego, który zniknął i nie można się z nim skontaktować. Jasper Chiswell nie chce zdradzić, co zrobił w przeszłości, że jest to w stanie zagrozić jego karierze.
"Tak to już jest z powszechnym pragnieniem sławy, że ci, którzy ją zdobywają przez przypadek albo wbrew swojej woli, na próżno czekają na zmiłowanie."
Domyślałam się, że relacje Cormorana i Robin nie będą przypominały już tych z poprzednich tomów, jednak to, jak bardzo oddalili się oni od siebie mocno mnie zabolało i sprawiało, że nie mogłam pochłonąć Zabójczej bieli na raz. Poczułam się tak, jakby autorka zrobiła krok do tyłu i sprawiła, że stali się sobie praktycznie obcymi ludźmi i drażniło mnie to. Robin po wydarzeniach z Żniw zła nie przypomina już samej siebie, jednak jest to na tyle logicznym następstwem, że ciężko mi się złościć na ten fakt. Ucieszyłam się, gdy udało mi się skończyć ten tom i dojrzałam światełko w tunelu. Jestem pewna, że kontynuacja - piąta część - będzie niesamowita.
Cormoran również nie przypomina samego siebie i też mnie to zabolało. Uwielbiam jego postać, a tutaj nie mogłam odnaleźć tych cech, które w nim pokochałam ostatnim razem. Można uznać, że autorka specjalnie wypaczyła charaktery swoich bohaterów, bo ciężko, żeby poprzednie wydarzenia nimi nie wstrząsnęły. Doceniam to, bo to się nazywa konsekwencja, a o nią trudno, jeśli chodzi o współczesnych pisarzy.
"Czasami zachowywanie się tak, jakby wszystko było z tobą w porządku, sprawia, że rzeczywiście jest w porządku."
Sprawa kryminalna w Zabójczej bieli w żaden sposób nie jest intrygująca. Początkowo oczekiwałam, że skoro dotyczy ona urzędnika państwowego będzie czymś nurtującym, budzącym ogólne zaciekawienie. Szybko jednak doszłam do wniosku, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i zaginięcie Billy'ego, śmierć tajemniczej dziewczynki czy szantaż w parlamencie przestały być czymś, o czym chciałabym czytać i czytać. Czynnikiem, który również miał na to wpływ był fakt, że Zabójczą biel otrzymałam w formie prebooka, który czytało się naprawdę okropnie. Nie dało się go otworzyć za szeroko, papier był okropnej jakości. Zapewne Wam - kiedy weźmiecie do ręki egzemplarz dostępny ogólnie do sprzedaży - nie będzie to przeszkadzało, jednak dla mnie to był największy problem, jeśli chodzi o wciągnięcie się w całą sytuację. Tak niewygodnie było mi to czytać - szczególnie z ograniczonymi ruchami, jak na kobietę w dziewiątym miesiącu ciąży przystało - że nie miałam ochoty wracać do całej historii.
Przyznam, że zakończenia nie przewidziałam i do samego końca żyłam w nieświadomości, co, kto i po co, ale równocześnie nie poczułam się zaskoczona tak mocno, jak powinnam. Dojście do sedna sprawy zajęło bohaterom sporo czasu, ale i ogólnie było to śledztwo bardzo zagmatwane i bardzo w ciemno, więc podziwiam autorkę za to, że nie dostrzegłam żadnych nielogiczności. Co więcej sam pomysł na Zabójczą biel jest dosyć oryginalnym i łączy w sobie sporo wątków, a w ich natłoku naprawdę łatwo się zagubić.
"- Siwe konie mają ciemną skórę pod jasną sierścią. Prawdziwe białe konie..
- ...umierają młodo - dokończył Strike, gdy podeszła do nich barmanka, żeby przyjąć zamówienie."
Spodziewałam się, że lektura tej książki zajmie mi maksymalnie jeden dzień, jednak przeciągnęło się to prawie do tygodnia. Nie uważam, żeby ten czas był czasem zmarnowanym, chociaż na dniach zapewne rodzę, więc powinnam narzekać, że mogłabym przeczytać kilka książek, zamiast jednej. Mam jakąś słabość jednak do Cormorana i Robin, więc cieszę się, że za Zabójczą biel chwyciłam i nie odłożyłam jej na półkę w momencie, gdy okazała się bardzo niewygodna w czytaniu. Przy ocenie starałam się nie zwracać na to uwagi i oceniłam samą treść, która - mimo wszystko - jest naprawdę dobrym kawałkiem historii. Mam nadzieję, że na kontynuację nie będzie trzeba czekać kilku lat.
Na premierę Zabójczej bieli czekałam NIESAMOWICIE mocno. Nie będę ukrywać, że moje oczekiwania przypominały ośmiotysięcznik: były nie do ruszenia i niebezpiecznie wielkie. Każda z trzech poprzednich części naprawdę mi się podobała i fanką Cormorana jestem od pierwszej strony Wołania kukułki. Pierwszym, co mnie uderzyło, była zmiana szaty graficznej okładki. Nie rozumiem tej...
więcej Pokaż mimo to