Podobnie jak pozostałe książki pani Katarzyny, również ta zabiera nas w malowniczy świat. Odkrywamy wspólnie tajemnice rodzinne, zanurzamy się w historii, która wcale nie jest nudna, gdy patrzy się na nią z perspektywy zwykłego człowieka, a nie całego narodu.

Podobnie jak pozostałe książki pani Katarzyny, również ta zabiera nas w malowniczy świat. Odkrywamy wspólnie tajemnice rodzinne, zanurzamy się w historii, która wcale nie jest nudna, gdy patrzy się na nią z perspektywy zwykłego człowieka, a nie całego narodu.

Cała historia rozpoczyna się od pudełka znalezionego przypadkowo w kotłowni. Jego zawartość doprowadza do spotkania “autorki” z Konstantym Bogoszem, emerytowanym fotografem z Kalinowa. Wspólnie odbywają podróż w przeszłość do momentu, gdy ojciec Konstantego, Teodor Bogosz, dziedziczy po ojcu Gospodę pod Bocianem i wbrew jego ostatniej woli postanawia doprowadzić zaniedbany zajazd do świetności. Powiew świeżości wnosi młoda małżonka Teodora(!) Janiszówna, którą Teodor poślubia za radą najlepszego przyjaciela, Emila Parczewskiego. Lata szczęścia, zyski z gospody, powiększająca się rodzina przeplatają się z kolejnymi tragicznymi wydarzeniami. Rozliczne zdrady Teodora, jego niewyjaśniona śmierć, nieślubne dziecko, kolejne wojny, okupacje, rozpad więzi rodzinnych i przyjacielskich to tylko wycinek tego, co przeczytamy w pasjonującej historii rodziny Bogoszów. Wraz z autorką i Konstantym będziemy z entuzjazmem odkrywać splątanie przeszłości i teraźniejszości, sprawdzać, czy wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat mogą mieć wpływ na obecne młode pokolenie, czy decyzje raz podjęte będą rzutować na szczęście kolejnych członków rodziny. Ta książka to zdecydowanie nieodkryta perełka, a jedyny żal jaki mam do autorki to, że ta historia jest zdecydowanie za krótka i zbyt szybko się kończy. Gospoda pod Bocianem ląduje w moim top najlepszych książek, jakie ostatnio czytałam, a ten rok zdecydowanie obfituje u mnie w dobre powieści.

Cała historia rozpoczyna się od pudełka znalezionego przypadkowo w kotłowni. Jego zawartość doprowadza do spotkania “autorki” z Konstantym Bogoszem, emerytowanym fotografem z Kalinowa. Wspólnie odbywają podróż w przeszłość do momentu, gdy ojciec Konstantego, Teodor Bogosz, dziedziczy po ojcu Gospodę pod Bocianem i wbrew jego ostatniej woli postanawia doprowadzić zaniedbany...

Wyjaśnienie tajemnicy rodu Boguszów i gospody pod bocianem. Łatwo nie było się odnalesc kto z kim jest spokrewniony. Całkiem ciekawa wiele okresów historii splecionych.

Wyjaśnienie tajemnicy rodu Boguszów i gospody pod bocianem. Łatwo nie było się odnalesc kto z kim jest spokrewniony. Całkiem ciekawa wiele okresów historii splecionych.

Książka ma potencjał.
Wolałabym jednak, by cały ten szmat historii opisany tu na zaledwie 300 stornach, podzielono na kilka tomów i więcej uwagi poświęcono każdemu okresowi.

Książka ma potencjał.
Wolałabym jednak, by cały ten szmat historii opisany tu na zaledwie 300 stornach, podzielono na kilka tomów i więcej uwagi poświęcono każdemu okresowi.

Bardzo ciekawy temat : wojna, losy rodziny i "Gospody pod Bocianem". Minusem dla mnie był styl autorki - taki troche starodawny (pisze np. : była brzemienną),duża ilość osób i można się gubić pokrewieństwem, kto był z kim lub czyim dzieckiem.

Bardzo ciekawy temat : wojna, losy rodziny i "Gospody pod Bocianem". Minusem dla mnie był styl autorki - taki troche starodawny (pisze np. : była brzemienną),duża ilość osób i można się gubić pokrewieństwem, kto był z kim lub czyim dzieckiem.

Oj jak mnie wymęczyła ta książka! Czytałam ją z przymusu, chociaż muszę przyznać, ze wciągnęła mnie mniej więcej od połowy, bo bardzo chciałam poznać zagadkę Krysi.

Oj jak mnie wymęczyła ta książka! Czytałam ją z przymusu, chociaż muszę przyznać, ze wciągnęła mnie mniej więcej od połowy, bo bardzo chciałam poznać zagadkę Krysi.

"Gospoda pod Bocianem" to spisane wspomnienie seniora rodu Bogoszów. Wspomnienia sięgają XIX w., gdy to do Kalinowa przybywa Henryk Bogosz, kupuje ziemię na rozstaju dróg przy wielkiej wierzbie z bocianim gniazdem. Postanawia tu pozostać, przed śmiercią przyjeżdża do Henryka jego syn Teodor, i ten również postanawia tu pozostać. Zakłada tu rodzinę. Lata mijają, rodziny Bogoszów nie mijają wojny, powstania, zmiany ustrojów. Zaginięcia i poszukiwania bliskich.
Tak jak we wszystkich polskich rodzinach których wojenne zawieruchy rozdzieliły, i porozrzucały po świecie.
Chociaż na początku czytania nie mogłam się wciągnąć w tę książkę, to jak już się wciągnęłam to przeczytałam ją ekspresowo.

"Gospoda pod Bocianem" to spisane wspomnienie seniora rodu Bogoszów. Wspomnienia sięgają XIX w., gdy to do Kalinowa przybywa Henryk Bogosz, kupuje ziemię na rozstaju dróg przy wielkiej wierzbie z bocianim gniazdem. Postanawia tu pozostać, przed śmiercią przyjeżdża do Henryka jego syn Teodor, i ten również postanawia tu pozostać. Zakłada tu rodzinę. Lata mijają, rodziny...

Kapitalna, świetna lektura dająca wiele do myślenia. Bez nudy. Polecam!!!

Kapitalna, świetna lektura dająca wiele do myślenia. Bez nudy. Polecam!!!

Bardzo podobała mi się ta książka, taka ciepła, gdzie wyjaśniają się wszystkie tajemnice.

Bardzo podobała mi się ta książka, taka ciepła, gdzie wyjaśniają się wszystkie tajemnice.

Książka bardzo dobra,poza jednym ,malutkim ale...
Historia rodziny Bogoszów rozgrywająca się na Podlasiu, bardzo ciekawa,ale przeskakiwanie w jednym rozdziale z czasów współczesnych do przeszłości trochę mnie męczyło.Bardzo lubię połączenia przeszłości z teraźniejszością,jednak tu,w tej powieści jakoś mnie drażniło.
Teosię polubiłam juz od pierwszych stron,jednak najbliższa mojemu sercu była historia Krystynki.

Książka bardzo dobra,poza jednym ,malutkim ale...
Historia rodziny Bogoszów rozgrywająca się na Podlasiu, bardzo ciekawa,ale przeskakiwanie w jednym rozdziale z czasów współczesnych do przeszłości trochę mnie męczyło.Bardzo lubię połączenia przeszłości z teraźniejszością,jednak tu,w tej powieści jakoś mnie drażniło.
Teosię polubiłam juz od pierwszych stron,jednak najbliższa...