Odkąd książka pojawiła się w księgarniach chciałam ją przeczytać. Powieść porównywalna jest do książek Jojo Moyes. No cóż… nie czytałam jej książek, więc nie wiem…

Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony, choć ciężko mi było przebrnąć przez narrację w pierwszej osobie, potem było lepiej, ale nie do końca.

Autorka, a właściwie główna bohaterka Jess zabiera Nas w podróż do Francji, gdzie jej były partner, ojciec jej syna, prowadzi urokliwy hotel. Zamierzają spędzić tam wakacje, aby ojciec i syn mogli się do siebie zbliżyć. Jess odeszła od Adama wkrótce po narodzinach dziecka, zmęczona jego niedojrzałością.

Jest to lekka i przyjemna powieść pełna zabawnych sytuacji, pełna słońca, wina, kolorowych barw, ale gdzieś kryje się tajemnica. Autorka porusza ważne kwestie jakimi są miłość, odpowiedzialność, dojrzałość, a także życie w obliczu choroby, która choć dotyka jednego członka rodziny, rzutuje na całej rodzinie. Niesie ze sobą przesłanie, że nigdy nie należy tracić nadziei a przy wsparciu rodziny można odnaleźć radość życia.

Bohaterowie bardzo przypadli mi do gustu, choć nie raz miałam ochotę dać kopniaka Jess aby była bardziej odważna, choć i tak nie zmienia to faktu, że to wspaniała matka. Adam to bardzo nieprzewidywalny mężczyzna opisany oczami Jess jako niedojrzały i nieodpowiedzialny człowiek. Jednak czytelnik odnajduje w Nim wspaniałego mężczyznę, który potrafi stanąć na wysokości zadania. W końcu rodzice Jess, niezłomni ludzi, w małżeństwie, których nie brakowało nieszczęść, siła miłości pokazuje że nie wolno się poddawać i trwać przy sobie na dobre i na złe…

Odkąd książka pojawiła się w księgarniach chciałam ją przeczytać. Powieść porównywalna jest do książek Jojo Moyes. No cóż… nie czytałam jej książek, więc nie wiem…

Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony, choć ciężko mi było przebrnąć przez narrację w pierwszej osobie, potem było lepiej, ale nie do końca.

Autorka, a właściwie główna bohaterka Jess zabiera Nas w podróż...