Sinobrody i inne opowiadania

Okładka książki Sinobrody i inne opowiadania Maciej Szymczak
Okładka książki Sinobrody i inne opowiadania
Maciej Szymczak Wydawnictwo: Horror Masakra horror
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
Horror Masakra
Data wydania:
2018-04-01
Data 1. wyd. pol.:
2018-04-01
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394484781
Tagi:
Maciej Szymczak Sinobrody i inne opowiadania Sinobrody horror groza Horror Masakra
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Czarcie Runo - Antologia horroru słowiańskiego Dagmara Adwentowska, Maks Dieter, Zbigniew Golemienko, Marcin Halski, Agnieszka Kuchmister, Małgorzata Lewandowska, Kornel Mikołajczyk, Maciej Szymczak
Ocena 7,6
Czarcie Runo -... Dagmara Adwentowska...
Okładka książki Zaduszki. Zemsta zza grobu Michał Larek, Maciej Szymczak
Ocena 6,6
Zaduszki. Zems... Michał Larek, Macie...
Okładka książki Żertwa. Antologia słowiańskiego horroru Dagmara Adwentowska, Jakub Bielawski, Piotr Borowiec, Bartłomiej Fitas, Artur Grzelak, Wojciech Gunia, Radosław Jarosiński, Dawid Kain, Maciej Kaźmierczak, Tomasz Krzywik, Agnieszka Kwiatkowska, Kazimierz Kyrcz jr, Michał Stonawski, Maciej Szymczak, Mariusz Wojteczek, Anna Maria Wybraniec, Marek Zychla
Ocena 6,8
Żertwa. Antolo... Dagmara Adwentowska...
Okładka książki Słowiańskie strachy. Antologia opowiadań grozy. Część 2 Piotr Borowiec, Piotr Ferens, Krzysztof Haczyński, Karolina Kaczkowska, Tomasz Krzywik, Maciej Szymczak, Honza Vojtisek, Flora Woźnica, Zeter Zelke
Ocena 6,8
Słowiańskie st... Piotr Borowiec, Pio...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
48 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
275
156

Na półkach:

„Sinobrody i inne opowiadania” to książka, pierwotnie wydana w 2018 roku przez wydawnictwo Horror Masakra. To tak naprawdę zbiór opowiadań, który w końcu, w 2024 roku, doczekał się wznowienia, a przy okazji odpicowania i wzbogacenia o nowe utwory. Maciej Szymczak, znany z licznych opowiadań, które można znaleźć w wielu antologiach, głównie tych z gatunku grozy lub szeroko nawiązujących do słowiańszczyzny, „Sinobrodym” właśnie debiutował. I był to debiut nie byle jaki.

Po antologie sięgam dość często, szczerze upodobałam sobie te które wykorzystują wierzenia pogańskie i wywołują ciarki. I to właśnie opowiadania tego autora zawsze czymś się, według mnie, wyróżniają na tle innych. „Sinobrody” to zbiór, w którym czytelnik odnajdzie aż piętnaście tekstów, które doskonale uwydatniają autorską wszechstronność i kunszt tworzenia grozy opartej na czymś więcej. Na próżno szukać tutaj oklepanych już schematów, a autor widocznie bawi się konwencją. I wychodzi to nad wyraz dobrze, dając gwarancję mocnych wrażeń.

Ciąg dalszy tu:
https://www.instagram.com/p/C4LbNinIvJJ/

„Sinobrody i inne opowiadania” to książka, pierwotnie wydana w 2018 roku przez wydawnictwo Horror Masakra. To tak naprawdę zbiór opowiadań, który w końcu, w 2024 roku, doczekał się wznowienia, a przy okazji odpicowania i wzbogacenia o nowe utwory. Maciej Szymczak, znany z licznych opowiadań, które można znaleźć w wielu antologiach, głównie tych z gatunku grozy lub szeroko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
984
432

Na półkach: , , ,

„Wmawiała sobie, że to tylko gra cieni, a nie ludzie, nie plątanina rozczłonkowanych ciał. Toczyła wzrokiem po kadłubach, od których odpadały gnijące płaty mięsa. Kręciła się w kółko, depcząc po stercie trupów, z trzaskiem łamiąc pantofelkami kości, grzęznąc w stosie poszatkowanych korpusów. […] Potknęła się o jakiegoś nieboszczyka i wylądowała na stercie ciał, uderzając głową o trupią czaszkę. Usłyszała trzask, wybite zęby trupa rozorały jej policzek. Próbowała wstać, ale jej dłonie co chwilę natrafiały na coś lepkiego i obrzydliwego. Przyszło jej do głowy, że zginęła, spadając ze schodów, a teraz jest w piekle i cierpi za swe winy.”

„Musisz wiedzieć, że żyjesz w kłamstwie. Wszystko, co słyszałeś i czego się kiedykolwiek nauczyłeś, to bzdury. Ten, którego zwiesz Bogiem, zwiódł cię i zakuł w kajdany ograniczeń. Wiedz, iż mój pan zdejmie ci przepaskę z oczu, przetnie sznur krępujący twoją duszę… Zostałeś stworzony, aby zaspakajać żądze. Pozwól swemu ciału działać, człowiek jest przeznaczony do wznoszenia się na wyżyny i stawania na równi z Bogiem. Pamiętaj, prawo moralne wyłącznie ogranicza, a Bóg nie lubi konkurencji.”

"O słodka śmierci, tak bardzo pragnę, byś znów utuliła mnie do snu! Kto widział, co znajduje się za kurtyną życia, nie zazna spokoju. Niczym motyl, który na chwilę wyjrzał zza błony poczwarki, widziałem rzeczy takimi, jakimi są naprawdę."

Obecność kolejnych wznowień, inicjatyw oraz świeżo pojawiających się wydawnictw, bezustannie utwierdza mnie w przekonaniu, że mimo wszystko w naszej kochanej grozie cały czas tli się życie. Że pomimo marginalizowania horroru, istnieje grupa zapaleńców o mniejszym budżecie, którzy nie boją się zainwestować pieniędzy, by dać nam upragnione pozycje i wznowienia dawno niedostępnych książek.

Dziś chciałbym rzucić trochę światła na wydane ostatnio wznowienie, klasycznego w pewnych kręgach "Sinobrodego" i jednocześnie przypomnieć Wam sylwetkę jednego z pierwszych propagatorów mocniejszej odmiany grozy w kraju. Maciek przez ostatnie lata dał się poznać jako pisarz wielu tematów i poruszanych narracji, toteż wierzę, że większość miała okazję spotkać się z jego twóczością.

Prezentowany dziś zbiór, to godny pochwały pokaz wychodzenia naprzeciw oczekiwaniom czytelników oraz starania, by książka była dostępna od ręki dla każdego nowego czytelnika. Nie wszyscy mieli okazję znać twórczość Szymczaka w momencie publikowania "Sinobrodego" ( Horror Masakra, 2018),więc każdy łaknący mocniejszych wrażeń, powinien być zadowolony z ponownej dostępności publikacji.

"Sinobrody" to zbiór składający się z jedenastu pierwotnie opublikowanych opowiadań oraz czterech premierowych historii napisanych na przestrzeni ostatnich miesięcy. Warto także wspomnieć, że powyższe wydanie dostało porządną korektę oraz odświeżoną okładkę, za którą po raz kolejny odpowiada Dawid Boldys.

Prezentowany zbiór to kwintesencja wszystkich elementów, za które cenię sobie twórczość Szymczaka i jednocześnie pochłaniająca jazda bez trzymanki. Po pięciu latach od premiery powieści wiele się zmieniło w moim postrzeganiu gatunku, jednak kreśląc te słowa po lekturze uważam, że "Sinobrody" jest zbiorem, który nie stracił na wartości. Szymczak, który jest pasjonatem historii, pokazuje, że dość dobrze odnajduje się w podaniach i legendach zawiłego średniowiecza, lecz jednocześnie nie boi się opowiadać o czasach sobie bliższych.

Sięgajac po "Sinobrodego" spotkacie się z Braćmi zakonnymi, z hrabiami, którzy oddali duszę diabłu, poszukiwaczami wiedzy, tajemnymi sektami, okultyzmem, magią a także z norweskim black metalem lat 90 XX wieku. Szymczak wplatając w opowieści realne osoby (między innymi Gilles'a de Rais, członków zespołu Mayhem) oraz przedmioty (Codex Gigas) sprawia, że jego historie stają się jeszcze bardziej autentyczne, a ich lektura ich lektura jeszcze bardziej emocjonująca.

Prezentowane tu historie romansują z szeroko pojętym horrorem ekstremalnym, jednak nie można ich w pełni zakwalifkować do tego gatunku. W swoich opowieściach Szymczak swoje główne wątki stawia na chwalenie naszych rodzimych bóstw, punktuje hipokryzję kościoła oraz kleru, a także przesuwa granice, za które jeszcze kilkaset lat temu, włodarze kościoła z radością spaliliby go na stosie.

Ciężko pisać mi o wyróżniających się opowiadaniach, gdy całość przedstawia zwarty i solidny poziom. Pomimo dość sporej ilości tematów i narracji, "Sinobrody" obraca się wśród wielu wspomnianych wyżej tematów i na dobrą sprawę nie wiem, które podobały mi się bardziej. "Sinobrody" był intensywną okultystyczną opowieścią z pedofilią i nekrofilią w tle, "Biblia diabła" wzorowym przykładem połączenia mitu i fantazji, "Vaticanus" bluźnierczym dziełem, lecz jednocześnie nie sposób zapomnieć o pozostałych historiach wykręcających wnętrzności na wierzch.

Jak już wyżej wspomniałem, w prezentowanym wznowieniu znalazły się cztery premierowe historie. Zabierając się do lektury, miałem pewne obawy, bo wiem jak wygląda powrót do swojego stylu sprzed pięciu lat, jednak pisząc te słowa już po, uważam że moje rozmyślania okazały się zupełnie bezpodstawne. Poprzez historie pt. "Oni", "Misja", "Judyta" i "Marznący księżyc" Szymczak pokazuje, że nawet na moment nie stracił pazura i nadal ma to coś. Nie jestem w pełni obiektywy, toteż uważam, że "Oni" trafią w wasze gusta i zakwestionują cały świat przedstawiony w zbiorze.

Podsumowując, uważam że "Sinobrody" jest zbiorem wartym uwagi. Nowi czytelnicy powinni być zaskoczeni talentem oraz łatwością prowadzenia historii przez Szymczaka, a starsi wyjadacze ponownie oczarowani przez jego opowieści.

„Wmawiała sobie, że to tylko gra cieni, a nie ludzie, nie plątanina rozczłonkowanych ciał. Toczyła wzrokiem po kadłubach, od których odpadały gnijące płaty mięsa. Kręciła się w kółko, depcząc po stercie trupów, z trzaskiem łamiąc pantofelkami kości, grzęznąc w stosie poszatkowanych korpusów. […] Potknęła się o jakiegoś nieboszczyka i wylądowała na stercie ciał, uderzając...

więcej Pokaż mimo to

avatar
984
432

Na półkach: , ,

„Wmawiała sobie, że to tylko gra cieni, a nie ludzie, nie plątanina rozczłonkowanych ciał. Toczyła wzrokiem po kadłubach, od których odpadały gnijące płaty mięsa. Kręciła się w kółko, depcząc po stercie trupów, z trzaskiem łamiąc pantofelkami kości, grzęznąc w stosie poszatkowanych korpusów. […] Potknęła się o jakiegoś nieboszczyka i wylądowała na stercie ciał, uderzając głową o trupią czaszkę. Usłyszała trzask, wybite zęby trupa rozorały jej policzek. Próbowała wstać, ale jej dłonie co chwilę natrafiały na coś lepkiego i obrzydliwego. Przyszło jej do głowy, że zginęła, spadając ze schodów, a teraz jest w piekle i cierpi za swe winy.”

„Musisz wiedzieć, że żyjesz w kłamstwie. Wszystko, co słyszałeś i czego się kiedykolwiek nauczyłeś, to bzdury. Ten, którego zwiesz Bogiem, zwiódł cię i zakuł w kajdany ograniczeń. Wiedz, iż mój pan zdejmie ci przepaskę z oczu, przetnie sznur krępujący twoją duszę… Zostałeś stworzony, aby zaspakajać żądze. Pozwól swemu ciału działać, człowiek jest przeznaczony do wznoszenia się na wyżyny i stawania na równi z Bogiem. Pamiętaj, prawo moralne wyłącznie ogranicza, a Bóg nie lubi konkurencji.”

"O słodka śmierci, tak bardzo pragnę, byś znów utuliła mnie do snu! Kto widział, co znajduje się za kurtyną życia, nie zazna spokoju. Niczym motyl, który na chwilę wyjrzał zza błony poczwarki, widziałem rzeczy takimi, jakimi są naprawdę."

Obecność kolejnych wznowień, inicjatyw oraz świeżo pojawiających się wydawnictw, bezustannie utwierdza mnie w przekonaniu, że mimo wszystko w naszej kochanej grozie cały czas tli się życie. Że pomimo marginalizowania horroru, istnieje grupa zapaleńców o mniejszym budżecie, którzy nie boją się zainwestować pieniędzy, by dać nam upragnione pozycje i wznowienia dawno niedostępnych książek.

Dziś chciałbym rzucić trochę światła na wydane ostatnio wznowienie, klasycznego w pewnych kręgach "Sinobrodego" i jednocześnie przypomnieć Wam sylwetkę jednego z pierwszych propagatorów mocniejszej odmiany grozy w kraju. Maciek przez ostatnie lata dał się poznać jako pisarz wielu tematów i poruszanych narracji, toteż wierzę, że większość miała okazję spotkać się z jego twóczością.

Prezentowany dziś zbiór, to godny pochwały pokaz wychodzenia naprzeciw oczekiwaniom czytelników oraz starania, by książka była dostępna od ręki dla każdego nowego czytelnika. Nie wszyscy mieli okazję znać twórczość Szymczaka w momencie publikowania "Sinobrodego" ( Horror Masakra, 2018),więc każdy łaknący mocniejszych wrażeń, powinien być zadowolony z ponownej dostępności publikacji.

"Sinobrody" to zbiór składający się z jedenastu pierwotnie opublikowanych opowiadań oraz czterech premierowych historii napisanych na przestrzeni ostatnich miesięcy. Warto także wspomnieć, że powyższe wydanie dostało porządną korektę oraz odświeżoną okładkę, za którą po raz kolejny odpowiada Dawid Boldys.

Prezentowany zbiór to kwintesencja wszystkich elementów, za które cenię sobie twórczość Szymczaka i jednocześnie pochłaniająca jazda bez trzymanki. Po pięciu latach od premiery powieści wiele się zmieniło w moim postrzeganiu gatunku, jednak kreśląc te słowa po lekturze uważam, że "Sinobrody" jest zbiorem, który nie stracił na wartości. Szymczak, który jest pasjonatem historii, pokazuje, że dość dobrze odnajduje się w podaniach i legendach zawiłego średniowiecza, lecz jednocześnie nie boi się opowiadać o czasach sobie bliższych.

Sięgajac po "Sinobrodego" spotkacie się z Braćmi zakonnymi, z hrabiami, którzy oddali duszę diabłu, poszukiwaczami wiedzy, tajemnymi sektami, okultyzmem, magią a także z norweskim black metalem lat 90 XX wieku. Szymczak wplatając w opowieści realne osoby (między innymi Gilles'a de Rais, członków zespołu Mayhem) oraz przedmioty (Codex Gigas) sprawia, że jego historie stają się jeszcze bardziej autentyczne, a ich lektura ich lektura jeszcze bardziej emocjonująca.

Prezentowane tu historie romansują z szeroko pojętym horrorem ekstremalnym, jednak nie można ich w pełni zakwalifkować do tego gatunku. W swoich opowieściach Szymczak swoje główne wątki stawia na chwalenie naszych rodzimych bóstw, punktuje hipokryzję kościoła oraz kleru, a także przesuwa granice, za które jeszcze kilkaset lat temu, włodarze kościoła z radością spaliliby go na stosie.

Ciężko pisać mi o wyróżniających się opowiadaniach, gdy całość przedstawia zwarty i solidny poziom. Pomimo dość sporej ilości tematów i narracji, "Sinobrody" obraca się wśród wielu wspomnianych wyżej tematów i na dobrą sprawę nie wiem, które podobały mi się bardziej. "Sinobrody" był intensywną okultystyczną opowieścią z pedofilią i nekrofilią w tle, "Biblia diabła" wzorowym przykładem połączenia mitu i fantazji, "Vaticanus" bluźnierczym dziełem, lecz jednocześnie nie sposób zapomnieć o pozostałych historiach wykręcających wnętrzności na wierzch.

Jak już wyżej wspomniałem, w prezentowanym wznowieniu znalazły się cztery premierowe historie. Zabierając się do lektury, miałem pewne obawy, bo wiem jak wygląda powrót do swojego stylu sprzed pięciu lat, jednak pisząc te słowa już po, uważam że moje rozmyślania okazały się zupełnie bezpodstawne. Poprzez historie pt. "Oni", "Misja", "Judyta" i "Marznący księżyc" Szymczak pokazuje, że nawet na moment nie stracił pazura i nadal ma to coś. Nie jestem w pełni obiektywy, toteż uważam, że "Oni" trafią w wasze gusta i zakwestionują cały świat przedstawiony w zbiorze.

Podsumowując, uważam że "Sinobrody" jest zbiorem wartym uwagi. Nowi czytelnicy powinni być zaskoczeni talentem oraz łatwością prowadzenia historii przez Szymczaka, a starsi wyjadacze ponownie oczarowani przez jego opowieści.

„Wmawiała sobie, że to tylko gra cieni, a nie ludzie, nie plątanina rozczłonkowanych ciał. Toczyła wzrokiem po kadłubach, od których odpadały gnijące płaty mięsa. Kręciła się w kółko, depcząc po stercie trupów, z trzaskiem łamiąc pantofelkami kości, grzęznąc w stosie poszatkowanych korpusów. […] Potknęła się o jakiegoś nieboszczyka i wylądowała na stercie ciał, uderzając...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
58

Na półkach:

Zbiór opowiadań "Sinobrody" poznałem przy okazji jego drugiej edycji. Nie ukrywam, że ostatni raz zarwałem przy lekturze noc bardzo dawno temu. Poznałem wtedy rozlicznych autorów, jak Holdstock, Anderson, czy Le Guin. Tytuły, których nie zapomnę, ukształtowały we mnie bowiem miłość do literatury fantasy, ale także pokierowały do eposów w stylu Kalevali, Pierścienia Nibelungów, czy Sagi o Rodzie z Laxdalu. Poniekąd, to fantasy uczyniła ze mnie historyka. Po prawie nieprzespanej nocy, do moich ulubionych książek mogę zaliczyć i ten zbiór.
Co ciekawe, autor nie sili się na tworzenie uniwersum, jest śmiało można powiedzieć, pewna widoczna dążność do tworzenia literatury z pogranicza fantastyki. Często mamy tu opowieści, w których Szymczak ze śmiałością znawcy tematu i pomysłowością fantasty, odkrywa przed nami nieznane wersje postaci historycznych (jak choćby w przypadku tytuowego opowiadania),czy nawet biblijnych (jak to ma miejsce w "Przymierzu"). Myślę, że pokłosiem tego "puszczania oka" w prawie każdym tekście, jest tzw. nieodkładalność książki.
Co równie zastanawiające, z wielu opowiadań przebija ogromna niechęć do historii powszechnej, pisanej piórami zwycięzców, do Kościoła, jako instytucji przeżartej przez trąd apostazji i zepsucia, pogardy do wizji, wobec której Katolicyzm miałby być jedyną prawdą objawioną dla świata. Zabawnie wypada to choćby w tekście "Dłużnik", który oprócz tego charakteryzuje Macieja Szymczaka jako autora niezmiernie przewrotnego i obdarzonego iście Monty Pythonowskim poczuciem smaku i humoru. Wspaniale, że nie zatrzymał się na fabule rodem z filmu "Upadek", lecz postawił tą czerwoną kropkę nad hinduskim "i".
Zasadniczo, nie ma tu tekstu słabszego, czy złego, są za to rzeczy przemyślane i inspirujące do szukania kontaktu z dziełami, z których to autor zaczerpnął genezę swoich historii. I genezę jedynie, bowiem wiele przemawia za tym, że Szymczak świadomie odwraca kota ogonem. Często pisze z perspektywy czarnego charakteru, w jakimś sensie akcentując pozytywnie jego siłę, zaborczą naturę i inne cechy, czyniące z niego tak zwanego samca alfa (bądź samicę alfa) całej opowieści.
Ciekawe wydały mi się opowiadania z udziałem kobiet, jak "Judyta", czy "Walkiria" gdzie naturalnie, panie przechodzą dynamiczną przemianę i zrywają z siebie owczą skórę, przeobrażając w prawdziwie waleczne wilczyce.
I może się starzeję, jednak najwięcej radości sprawiły mi teksty współcześnie się rozgrywające, w tym dwa nawiązujące do porwań przez Ufo, a już chyba najbardziej opowiadanie "Oni", w jakimś sensie epatujące tym samym czarnym (aż chciałby się powiedzieć, "czarcim") humorem co już wymieniony "Dłużnik".
Innym moim faworytem jest oczywiście tytułowy "Sinobrody". Ostatnio przemierzałem ulice Francji przy okazji "Hotelu Transylwania" Chelsea Quinn Yarbro, a już polscy autorzy niezmiernie rzadko sięgają po ten kraj, jako swoje miejsce akcji. Śmiało mogę powiedzieć, że podobał mi się ton tej opowieści, a także forma, jaką owa przyjmuje. No i diaboliczny hrabia, który w krótkich chwilach wydawał się kimś innym, niż każą wierzyć pogłoski. Wręcz należałoby poprosić pana Macieja o cała powieść, najlepiej w formie beletryzowanej biografii, sięgającej aż do dzieciństwa bydlaka.
Reasumując, książka z pewnością zachwyca i zasługuje na bardzo długie i barwne życie, którym obdarzyć ją może tylko czytelnik. Śmiałe pomysły i koncepcje, oraz nieskrywana odwaga do przekraczania barier gatunkowych ("Piramida", dajmy na to) czynią z "Sinobrodego" pozycję obowiązkową dla każdego czytelnika fantastyki, który lubuje się w historii.

Jeden z lepszych zbiorów opowiadań, pomimo ostrego zróżnicowania i skakania z fabularnego kwiatka na kwiatek. Polecam.

Zbiór opowiadań "Sinobrody" poznałem przy okazji jego drugiej edycji. Nie ukrywam, że ostatni raz zarwałem przy lekturze noc bardzo dawno temu. Poznałem wtedy rozlicznych autorów, jak Holdstock, Anderson, czy Le Guin. Tytuły, których nie zapomnę, ukształtowały we mnie bowiem miłość do literatury fantasy, ale także pokierowały do eposów w stylu Kalevali, Pierścienia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
581
316

Na półkach: , ,

Zbiory opowiadań, czyli teoretycznie zbiór tego, co powinno być najlepsze. wychodzi raz lepiej , raz gorzej. tutaj miałem uczucie podobne, ja z twórczością Jakuba Bielawskiego, pojedyncze opowiadania mają moc, intensywny przekaz. Zebrane w jedną całość nagle są niczym Superman przed kryptonitem, wyglądają okazale, ale już moc uciekła. bardzo podobał mi się rozrzut w opowiadaniach, są klimaty satanistyczne, oniryczne, lovecraftowskie, są teorie spisków, Wikingowie, sama śmierć. Całość naprawdę ładnie wygląda, ale traci rozpęd przed wyskokiem, a w zasadzie za każdym tytułem rozpoczyna się nowy rozmach i następne przygotowania do skoku. Zawsze poprawnego, muszę przyznać. I może właśnie to bogactwo motywów i inspiracji sprawia, że pełny obraz sprawia wrażenie patchworku, chaotycznej zbieraniny świetnych kawałków, które się ze sobą gryzą. Ale ja zawsze marudzę przy zbiorach opowiadań. A te są fajne, tylko może lepiej je dawkować.

+ mnogość inspiracji, ciekawy oniryczny kawałek
- filozoficzne dywagacje, bogactwo urodzaju ;)

Zbiory opowiadań, czyli teoretycznie zbiór tego, co powinno być najlepsze. wychodzi raz lepiej , raz gorzej. tutaj miałem uczucie podobne, ja z twórczością Jakuba Bielawskiego, pojedyncze opowiadania mają moc, intensywny przekaz. Zebrane w jedną całość nagle są niczym Superman przed kryptonitem, wyglądają okazale, ale już moc uciekła. bardzo podobał mi się rozrzut w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
38
42

Na półkach:

Nieźle

Nieźle

Pokaż mimo to

avatar
359
359

Na półkach:

Maciej Szymczak kolejny raz potwierdza swój talent pisarza grozy. Wszystkie opowiadania genialne i mega krwawe. Opowiadanie tytułowe o Sinobrodym wbija w fotel. Napewno sięgnę po inne książki tego autora.

Maciej Szymczak kolejny raz potwierdza swój talent pisarza grozy. Wszystkie opowiadania genialne i mega krwawe. Opowiadanie tytułowe o Sinobrodym wbija w fotel. Napewno sięgnę po inne książki tego autora.

Pokaż mimo to

avatar
2788
360

Na półkach: ,

Zbiór opowiadań. Większość naprawdę fajna choć ostatnie opowiadanie jakoś ciężko mi się czytało. Fajne urozmaicenie między innymi czytanymi pozycjami.

Zbiór opowiadań. Większość naprawdę fajna choć ostatnie opowiadanie jakoś ciężko mi się czytało. Fajne urozmaicenie między innymi czytanymi pozycjami.

Pokaż mimo to

avatar
48
48

Na półkach: ,

Tym, co najbardziej cenię w literaturze, jest nieszablonowe podejście do tematu, łamanie stereotypów, hipnotyzujące opisy tak zdarzeń, jak i miejsc czy bohaterów. Prezentowany zbiór opowiadań, chociaż nie wszystkie spodobały mi się w takim samym stopniu, z całą pewnością wpisuje się w ramy niekonwencjonalnego horroru. Atutem zbioru opowiadań jest lapidarność, a co za tym idzie dopracowanie każdego z nich. Ograniczona liczba stron sugerowałaby przemykanie między historiami bez zagłębienia się w psychikę i los bohaterów. Maciej Szymczak łamie ten stereotyp. Zarówno fabuła, jak i postaci występujące w opowiadaniach są niezwykle żywe i plastyczne. Pod powłoczką grozy autor przemycił rozważania o istocie zła, istnieniu demonicznych mocy oraz ich wpływie na ludzkie życie, sensie istnienia, sile zemsty, bezsilności wobec życiowych trudów. Opowiadania zawarte w niniejszym zbiorze świadczą nie tylko o ponadprzeciętnej empatii autora, ale i jego bujnej, niepoddającej się sztampie wyobraźni. W toku lektury odnosimy wrażenie, że poszczególne postaci to ludzie z krwi i kości. Szymczak tchnął w nie życie. Niezwykle plastyczna narracja, choć obfituje w opisy, pozbawiona jest zbędnych treści, będąc esencją grozy.
Pierwsze z proponowanych opowiadań, Sinobrody, przenosi nas do Nantes; mroczny zamek marszałka de Rais wręcz dyszy tajemnicami, obrastając legendą. Zła sława nie zniechęciła jednak młodej Adelajdy do przyjęcia oświadczyn bogacza. Pod jego nieobecność, zwiedzając przepastne piwnice, przypadkowo odkrywa mroczny sekret męża. Historia nie kończy się bynajmniej na sali sądowej, gdy organy ścigania upomniały się o Gillesa de Rais. Uzyskał on azyl, unikając kary. Jest to opowieść o opętaniu, egzorcyzmach i interesowności; o ludzkiej naiwności graniczącej niekiedy z głupotą, bazującej na wierze, że każdy zasługuje na drugą szansę. Wreszcie jest to historia człowieka cierpiącego na swego rodzaju rozdwojenie jaźni, który bynajmniej z tego powodu nie cierpi. Mocnym akordem brzmi morał płynący z tej historii, że zło w czystej postaci istnieje naprawdę i nie zawsze dobro jest w stanie je unicestwić. Sinobrody to z całą pewnością wyjątkowe, nieszablonowe opowiadanie będące moim numerem jeden w tym zbiorze.
Biblia diabła oraz Vaticanus w przewrotny, obrazoburczy sposób poruszają tematykę wiary katolickiej oraz kleru. Wyznawcom tej religii proponuję mocno wrzucić na luz przed lekturą, ponieważ może ona nieco zachwiać ich porządkiem świata. Bohaterem Biblii diabła jest młody mnich, Pawlos, przyłapany in flagranti na chędożeniu służki. Karą za ów występek miało być zamurowanie żywcem w celi. Biskup, jak dla mnie typowy sadysta, obiecał mnichowi wolność i łaskę pod jednym warunkiem – młodzieniec przez noc winien przepisać całość Starego i Nowego Testamentu. Rzecz dzieje się w trzynastym wieku, a zakres zleconych prac zajmował niektórym skrybom większość życia. Beznadziejne położenie oraz głęboko zakorzenione poczucie niesprawiedliwości skłania Pawlosa ku siłom nieczystym. Opowiadanie porusza szczególnie bliski mi wątek starań i ciężkiej orki, które nie zawsze gwarantują sukces. Bohater opowieści przez całe swe życie wytrwale pracował, ucząc się na skrybę, doskonale przestrzegał wszelkich reguł zakonnych. Był po prostu mnichem bez żadnego zarzutu. Jedyny życiowy błąd miał przekreślić dotychczasowe starania i dokonania, spychając go nie tylko na margines, ale wręcz skazując na głodową śmierć w męczarniach. Jakże jest mi to bliskie, gdy niektórzy postrzegają mnie jedynie przez pryzmat statusu cywilnego, nie bacząc na to, co udało mi się w życiu osiągnąć, co własnymi rękoma wypracowałam i jakim człowiekiem w głębi duszy jestem.
Z kolei Vaticanus prowadzi nas w głębokie czeluście archiwum watykańskiego, gdzie zgodnie z obiegową opinią mają znajdować się dokumenty i księgi z różnych epok zawierające prawdziwą wiedzę o świecie. Dziennikarz Kosma Klimecki, korespondent włoskiej gazety, dzięki wyrzeczeniom i mozolnej pracy uzyskał szansę na zakończenie poszukiwań, dostępując zaszczytu zwiedzenia watykańskich podziemi. Prawda okazuje się jednak przerastać najśmielsze oczekiwania zarówno bohatera, jak i czytelnika. Opowiadanie obfituje w intrygujące zwroty akcji i trzyma w napięciu aż do ostatniej sceny.
Biblijne nawiązania odnajdziemy również w opowiadaniu Przymierze. Autor cofa nas w czasie o tysiące lat, ukazując scenę ofiarowania pierworodnego syna przez Abrahama. Czytelnik zostaje postawiony przed kolejnym dylematem, w co wierzyć, ponieważ rozrysowany scenariusz zdarzeń stojący w opozycji do znanego biblijnego opisu jest równie prawdopodobny.
Pajęczyna to podróż do świata onirycznych majaków Tomasza, prześladowanego przez koszmary, z których każdy kolejny jest bardziej krwawy od poprzedniego. Czytelnik pozostaje w niepewności, czy sny są jedynie wytworami fantazji bohatera, czy wspomnieniami drastycznych zbrodni. Zakończenie zaskakuje.
Słowiańskie akcenty znaleźć można w kolejnym opowiadaniu – Hotel Nawia. Zawodowy kierowca podczas straszliwej śnieżycy trafia do jedynego hotelu na targanym zawieruchą pustkowiu. Pozornie zwyczajny hotel kryje w sobie wiele tajemnic, które trudno bohaterowi objąć umysłem.
Piramida bazuje nie tylko na horrorze, ale i motywach fantastycznych. Łowca przygód odnajduje w tytułowej piramidzie tajemniczy artefakt – kryształową czaszkę. Magiczny przedmiot pozwala bohaterowi zajrzeć w przeszłość. Tym samym staje się on bezwolnym obserwatorem tajemnego, pradawnego rytuału, podczas którego wystrojeni w kolorowe pióropusze kapłani składają krwawą ofiarę z tubylcy. Towarzyszą im istoty nie z tego świata. Opowiadanie rzuca cień na diagnozy chorób psychicznych, ponieważ być może część z będących ich istotą przeżyć wydarzyła się naprawdę…
Czy życie na poziomie gwarantuje spokój ducha? Bohater opowiadania Dłużnik z całą pewnością polemizowałby z tą tezą. Artur ma ciekawą pracę, piękny dom, dobry samochód, pasję, kochającą żonę i córeczkę. Niestety, to tylko fasada. Zaglądając do wnętrza domu, obserwujemy napięte relacje rodzinne spowodowane zadłużeniem, hipoteką, niewypłacalnością, a co za tym idzie niepewnością jutra. Żona Artura stawia mu ultimatum – zabiera dziecko, postanawia wyjechać do stolicy i tam osiąść do czasu, gdy mężczyzna spłaci długi i stanie na nogi. Postawiony pod ścianą bohater przechodzi swoistą przemianę, postanawiając zapłacić zaległości na swój własny sposób… Jest to drugie z moich ulubionych opowiadań tego zbioru, ponieważ dotyka naprawdę istotnych kwestii. Pozorne szczęście obserwowane w mediach społecznościowych powoduje u wielu pragnienie sprostania takim wymaganiom, stawiając za cel życia uzyskanie pewnego statusu społecznego i finansowego. Oczywiście nie każdy może liczyć na zasoby finansowe umożliwiające realizację marzeń o pięknym domu. Życie na kredyt, pozornie upraszczające wiele kwestii, na dłuższą metę może się stać jednak pułapką i przysłowiowym gwoździem do trumny. Czy nie lepiej zatem cieszyć się z posiadanych aktywów, unikając trudnych porównań z innymi…? Druga kwestia to rola mężczyzny w życiu rodziny. Na Artura scedowano zdecydowanie zbyt wiele obowiązków. Ma nie tylko zapewnić rodzinie byt na dość wysokiej stopie, ale i spędzać czas z dzieckiem. Jego żona deklaruje chęć podjęcia pracy zawodowej, ale nie wiemy, czy w ogóle czyni w tym kierunku jakiekolwiek kroki. Winą za wszelkie niepowodzenia i zadłużenie obarcza swojego męża. Próżno tu szukać wsparcia, zrozumienia jego trudnej sytuacji. Jest mężczyzną, więc musi ogarnąć. Trzecia kwestia, która uwidacznia się pod powierzchnią opowiedzianej historii, to geneza zła. Mimowolnie zadajemy sobie pytanie o motywy, które z teoretycznie kochającego męża i ojca uczyniły w okamgnieniu zabójcę.
Opowiadanie Katharsis oscyluje na granicy świata realnego i narkotycznych majaków, opowiadając o dwojgu młodych ludziach pragnących zapisać się w historii miasteczka. W zasadzie jedynym przesłaniem krótkiego, literackiego bytu jest ukazanie, do jakich szaleństw zdolny jest zakochany mężczyzna.
Wczesne średniowiecze, wioska u wybrzeży Atlantyku. Młoda dziewczyna za sprawą brutalnych czynów męża zostaje psychicznie obdarta z wszelkich ideałów. Za każdym razem, gdy pragnie poszerzyć horyzonty, pobratymcy podcinają jej skrzydła. Samotna, nieznajdująca zrozumienia nawet pośród krewnych ofiara mężowskiej przemocy postanawia porzucić dotychczasowe życie. Traf chciał, że moment jej ucieczki zbiegł się w czasie z najazdem Wikingów. Przypadkowo Janet – prócz wolności – zyskuje również szansę wzięcia odwetu za wszystkie doznane krzywdy. Jest to opowieść bardzo bliska memu sercu. Historia kobiety niezrozumianej, osamotnionej, przez najbliższą osobę traktowanej jak przedmiot. Doskonale rozumiem bohaterkę, gdyż bunt cechuje się tym, że dojrzewa bardzo długo, a gdy już wykipi, kobieta staje się prawdziwą Walkirią.
Ostatnie z opowiadań, Słoneczny wojownik, jest najbardziej filozoficzną ze wszystkich historii w tym zbiorze. Pod płaszczykiem opowieści o śmierci, czytelnik zostaje postawiony przed szeregiem pytań o sens istnienia, siły wyższe, istotę duszy, definicję mądrości i miłości. Za autorem mogę tylko przyznać, że to kultura warunkuje nasze istnienie, podsuwając jedyne i słuszne recepty na życie. Ponieważ jednak losy każdego z nas toczą się własnymi torami i nijak się mają do gotowych scenariuszy, każde odstępstwo od tego, jak być powinno, rodzi w nas głęboki dysonans. A co się z tym wiąże – trudne emocje. W opowiadaniu w ciekawy sposób powiązano wątki słowiańskiej mitologii z filozoficznymi dylematami towarzyszącymi niektórym z nas na co dzień.
Zbiór oczywiście polecam, nie tylko fanom horroru, ponieważ moim zdaniem to nie krwawe sceny stanowią o jego sile i wartości literackiej. Niezwykle ciekawe historie opowiedziane w plastyczny, wartki sposób zasługują na szczere uznanie. Pojawiające się upiory, krew czy rozczłonkowane zwłoki są jedynie pretekstem do podjęcia istotnych, głębszych tematów, w których empatii autora towarzyszy umiejętność wnikliwej obserwacji otaczającego świata i żyjących w nim ludzi.

Tym, co najbardziej cenię w literaturze, jest nieszablonowe podejście do tematu, łamanie stereotypów, hipnotyzujące opisy tak zdarzeń, jak i miejsc czy bohaterów. Prezentowany zbiór opowiadań, chociaż nie wszystkie spodobały mi się w takim samym stopniu, z całą pewnością wpisuje się w ramy niekonwencjonalnego horroru. Atutem zbioru opowiadań jest lapidarność, a co za tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
308
220

Na półkach: , ,

„Sinobrody…” jest zbiorem 11 osobliwych opowiadań, które ociekają brutalnością, tajemnicą i szyderstwem. Autor dosadnie przedstawia swoje poglądy i opinie czytelnikowi w postaci krótkich tekstów. Krytyka chrześcijaństwa i kleru, a także lekka profanacja jest tutaj namacalna, więc z góry uprzedzam, że pozycja nie przypadnie każdemu do gustu.

 „Sinobrody” – moim zdaniem najlepsze opowiadanie z całego zbioru. Jest brutalnie, jest krwawo, tabu tutaj nie istnieje. Demoniczny hrabia, pedofil i wyznawca szatana, który satysfakcje czerpie z makabrycznych morderstw – drodzy Państwo, to nie mogło się nie udać. Dodatkowo opowiadanie podsyca smaczek w postaci prześmiewczego podejścia do chrześcijańskiego przebaczenia.

 „Biblia diabła” –kolejne bardzo dobre opowiadanie, które podzielone jest na dwie części. W pierwszej dostajemy historię powstania Codex Gigas (tytułowej biblii diabła),której akcja dzieje się w średniowieczu. W drugiej części autor przenosi nas do czasów współczesnych, gdzie odwiedzimy miejsce przechowywania szatańskiej księgi.

 „Vaticanus” – dziennikarz Kosma Klimecki, udaje się do Watykanu, w celu zbadania kościelnych archiwów. Opowiadanie to pokazuje, że nawet najświętsze i na pozór idealne miejsca mają swoje plugawe tajemnice.

 „Pajęczyna” – jedno ze słabszych (moim zdaniem) opowiadań w całym zbiorze. Mimo, że boję się pająków, opowiadanie nie ruszyło mnie kompletnie – było po prostu nijakie. Początek zapowiadał się obiecująco, ale niestety im dalej tym gorzej.

 „Hotel Nawia” – kolejne słabe opowiadanie. Mimo iż pomysł był całkiem niezły, wydaje mi się, że wykonanie mogłoby być lepsze. Tutaj życie przeplata się ze śmiercią, jest dość dziwacznie, ale klimatu brak.

 „Piramida” – pomieszanie bóstw, ScFi i grozy. Mimo, że motyw lekko oklepany, czytało się przyjemnie. Finał niepokojący, wręcz apokaliptyczny.

 „Dłużnik” – jak sam tytuł wskazuje, nasz główny bohater jest w dołku finansowym, a jego długi zamiast maleć stale rosną. W akcie desperacji posuwa się do najbardziej skrajnych metod. Jest brutalnie i krwawo, a zakończenie zaskoczyło.

 „Przymierze” – próba profanacji przypowieści biblijnej, która opowiada o pakcie jaki Abraham zawarł z bogiem w zamian za ofiarę z własnego syna. Jak można się domyślić, opowiadanie pójdzie w dość kontrowersyjnym kierunku, jednak nie jest to opowieść, która zostaje w głowie na długo.

 „Katharsis” – bardzo krótka historia miłosna z motywem grozy. Lekko dramatyczna i podsycona ogniem.

 „Walkiria” – bardzo smutne opowiadanie, które traktuje o kobiecie, która jest katowana przez swojego męża. Mimo całego cierpienia jakie ją spotkało dostaje szansę na „rewanż”. Cała historia osadzona jest w czasach wikingów.

 „Słoneczny wojownik” – na koniec lekkie filozoficzne rozważanie, które jest zwieńczeniem antologii.

Jak to w zbiorach opowiadań bywa znajdziemy tutaj lepsze i te gorsze teksty. Z całego zbioru najlepsze okazały się tytułowy „Sinobrody” oraz „Biblia diabła”. Najsłabsze – „Pajęczyna” i „Hotel Nawia”.

„Sinobrody…” jest zbiorem 11 osobliwych opowiadań, które ociekają brutalnością, tajemnicą i szyderstwem. Autor dosadnie przedstawia swoje poglądy i opinie czytelnikowi w postaci krótkich tekstów. Krytyka chrześcijaństwa i kleru, a także lekka profanacja jest tutaj namacalna, więc z góry uprzedzam, że pozycja nie przypadnie każdemu do gustu.

 „Sinobrody” – moim zdaniem...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    66
  • Przeczytane
    57
  • Posiadam
    18
  • Horror
    5
  • Ulubione
    4
  • 2021
    2
  • 2024
    2
  • Ebook
    1
  • * HORROR / GROZA
    1
  • Kupić
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sinobrody i inne opowiadania


Podobne książki

Przeczytaj także