Tango śmierci
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Танґо смерті
- Wydawnictwo:
- KEW
- Data wydania:
- 2018-03-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-03-20
- Liczba stron:
- 432
- Czas czytania
- 7 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378931386
- Tłumacz:
- Bohdan Zadura
- Tagi:
- Bohdan Zadura
- Inne
Tango śmierci to opowieść o wielokulturowości Lwowa, którą przerywa druga wojna światowa. Dramatyczna historia prawdziwej przyjaźni Polaka, Ukraińca, Żyda i Niemca wzmocniona świetnym poczuciem humoru Jurija Wynnyczuka.
Nasze matki – Włodzia Barbaryka, Gołda Milker, Jadzia Bilewicz i Rita Eger – poznały się w dziesiątą rocznicę Bazaru, przy symbolicznej mogile na Cmentarzu Janowskim, a że wszystkie cztery były lwowiankami, szybko się zaprzyjaźniły i zaczęły coraz częściej się widywać, ku zachwytowi dzieciaków, bo obchodziliśmy trzy Wielkanoce – katolicką, greckokatolicką i żydowską – i lubiliśmy chodzić w gości jedni do drugich, łasując to czerwony kozacki barszcz, w którym pływały uszka z grzybami, a na wierzchu złociła się podsmażona cebulka, to faszerowaną rybę, którą Gołda ozdabiała tartym chrzanem i dziwnymi wycinankami z gotowanych buraków i marchwi, to pierogi z kiszoną kapustą, to kwaśne gołąbki z tartych kartofli, to kiełbaski po bawarsku, to fantazyjne przekładańce, placki, strudle i precle, których zapach po brzegi wypełniał mieszkanie i łaskotał nozdrza.
-fragment książki
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 266
- 79
- 23
- 9
- 5
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Oszesztybożenkodroga! Co to było?
Nazywana jedną z najważniejszych ukraińskich powieści ostatnich lat „Tango śmierci” Wynnyczuka potrafi powalić na kolana i powala. Może nie nazwał bym tego knockdownem, ale knockout zaliczony.
Sięgając po kilka okresów czasowych Wynnyczuk przybliża Czytelnikowi specyfikę Lwowa… Tylko że, IMO, Lwowa XX-wiecznego, od którego ten aktualny XXI-wieczny, starszy (ale niekoniecznie mądrzejszy),znacznie się oddala, gdzie na tabliczce upamiętniającej Stanisława Lema pisze się Lviv a nie Lwów. Z tej perspektywy spojrzeć też można na prozę Wynnyczuka, gdzie cała wielokulturowość czwórki bohaterów Polaka, Ukraińca, Żyda i Niemiec łączy się poprzez wątek narodowościowy i ich ojców, którzy zginęli walcząc o niepodległą ukraińską Ukrainę. Opowieść tego czasu jest pełna konkretu, chociaż ma dawkę magii… Tytułowe tajemnicze tango, mające magiczną moc. Niezwykła biblioteka rodem jak z bajki, pełna tajemnic i niezwykłych niezwykłości jako ciekawy zabieg, ciekawa historia, wpleciona w ogólną narrację i będąca jednak trochę poza nią. Na pierwszy plan wychodzi jednak okrucieństwo torturowania Lwowa przez kolejnych najeźdźców w okresie II wojny światowej.
Druga linia czasowa, koniec XX wieku, pokazana z perspektywy profesora filologii jest bardziej artystyczna, luźniejsza i niedookreślona narodowościowo. Pojawia się jednak wątek wyraźnie sugerujący dziedzictwo Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, wywodzącej się ze swojej matki – niesławnego KGB. Główny bohater tej linii czasu mówi, że „zostały tylko kamienie, a wszystko inne – ludzie, język, kultura – zniknęło i stało się snem”. Bohaterowie tego okresu wydają się bardziej efemeryczni, niedookreśleni, mgliści; jakby mieli trudność z samookreśleniem. Wydają się być duchami własnej wyobraźni i snu.
Dwie równoległe narracje, zaczynające się jak zwykła powieść, powoli przeistaczają się w pełna magicznego realizmu baśń. A potem ponownie wraca do prozy okrutnej i bolesnej. Pełen jestem podziwu, że w tym wszystkim Wynnyczuk utrzymuje także zdolność do żonglowania czarnym humorem, który synergicznie wpisuje się w narrację, nie zaburzając rytmu.
Odkrycie, doznanie i zamieszanie.
Oszesztybożenkodroga! Co to było?
więcej Pokaż mimo toNazywana jedną z najważniejszych ukraińskich powieści ostatnich lat „Tango śmierci” Wynnyczuka potrafi powalić na kolana i powala. Może nie nazwał bym tego knockdownem, ale knockout zaliczony.
Sięgając po kilka okresów czasowych Wynnyczuk przybliża Czytelnikowi specyfikę Lwowa… Tylko że, IMO, Lwowa XX-wiecznego, od którego ten aktualny...
Wow. Tyle powiem. Szczęśliwiec, kto to przeczyta. Ciary. Karuzela. Intrygująca. Fantasmagoryczna. Z historią w tle. Piękna. Dziwna w tym najlepszym znaczeniu.
Wow. Tyle powiem. Szczęśliwiec, kto to przeczyta. Ciary. Karuzela. Intrygująca. Fantasmagoryczna. Z historią w tle. Piękna. Dziwna w tym najlepszym znaczeniu.
Pokaż mimo toWielkie zaskoczenie i wielki zachwyt, tak najkrócej i najtrafniej mogłabym podsumować książkę „Tango Śmierci” Jurija Wynnyczuka.
Mnie w tej książce pasowało wszystko. Wciągająca tajemnica tytułowego tanga śmierci, melodii, która odpowiednio zagrana gwarantuje nieśmiertelność i przebudzenie duszy/ świadomości. Rozwiązania zagadki czytelnik poszukuje w dwóch liniach czasowych. W jednej przedstawione zostały losy czterech przyjaciół w okresie przed i w trakcie II Wojny Światowej, druga to czasy współczesne, gdzie głównym bohaterem jest wykładowca, naukowiec badający zapomniany język. Zazwyczaj nie przepadam za takim rozwiązaniem, bywa, że jedna z linii czasowych mocno osłabia treść książki, tu tak nie jest. Choć oczywiście mam tę bardziej lubianą- czasy życia czwórki przyjaciół.
To w tych fragmentach dzieje się większa magia, Lwów, jest wielokulturowym miastem, pełnym gwaru, zapachów potraw. Tu jeden z bohaterów przekracza progi tajemniczej biblioteki, w której regały giną we mgle, słychać szum rzeki płynącej pod podłogą i gdzie strach nie tylko w bohaterze, ale i w czytelniku budzi świadomość istot zamieszkujących to miejsce.
Wynnyczuk sprawnie połączył rzeczywistość z elementami magicznymi, powagę znienacka przerywa scenami z odpowiednio wyważonym czarnym humorem. Jest to pisarz, który w „Tangu Śmierci” potrafił z wielu nitek wątków, historii, gatunków, spleść jedną, sensowną i wciągającą całość.
Świetnie napisana, niezwykle klimatyczna powieść. Książka, do której na pewno powrócę.
Wielkie zaskoczenie i wielki zachwyt, tak najkrócej i najtrafniej mogłabym podsumować książkę „Tango Śmierci” Jurija Wynnyczuka.
więcej Pokaż mimo toMnie w tej książce pasowało wszystko. Wciągająca tajemnica tytułowego tanga śmierci, melodii, która odpowiednio zagrana gwarantuje nieśmiertelność i przebudzenie duszy/ świadomości. Rozwiązania zagadki czytelnik poszukuje w dwóch liniach...
W „Tangu śmierci” jak w „Ziemi obiecanej” Reymonta kwitnie przyjaźń ponad podziałami w narodowościowym tyglu. Tylko że w roli głównej Wynnyczuk obsadza Lwów w miejsce Łodzi. Lwów, którego już nie ma, z jego zapachami, muzyką, z duchami przeszłości i skrzynią pełną zapomnianych artefaktów.
Błyskotliwa to mozaika, posklejana w dwóch ramach czasowych mistycyzmem na granicy buddyzmu, sufizmu i Kabały. Z tej szkatuły z podwójnym dnem i sekretnymi zapadkami, co krok wysypują się niespodzianki. Borges, DeSelby, Kalkbrenner… Gdy już na dobre wejdzie się w rytm opowieści, coraz trudniej odróżnić w niej prawdę od fikcji. Przede wszystkim jawi mi się jednak „Tango…” jako karykatura literatury przygodowej. To pastisz, w którym Wynnyczuk dobrze się bawi i głośno śmieje, rozdając hojnie absurd i groteskę. Do czasu, aż wojenne koszmary wyjdą na pierwszy plan. Przypomina w tym kolegę po piórze, Wołodymira Rafiejenko, a biblioteka Ossolineum pełni tu tę samą funkcję co łaźnia w „Najdłuższych czasach”.
Z powieści płynie też czytelna propaganda. W antyrosyjskim przekazie posuwa się Autor do niewybrednych aluzji, co zwłaszcza w obecnej sytuacji politycznej łatwo zostanie mu wybaczone. Do polskiego czytelnika uśmiecha się za to zwykle przymilnie, naśladując lwowski zaśpiew. Antagonizmy zakopuje głęboko. Gdzieś pojawia się na chwilę doktor Lem, postać inspirowana ojcem Stanisława. Są polscy matematycy, wojskowi i przedstawiciele kultury. W tej brawurowo napisanej baśni motywów jest aż nadto. Mam nawet wrażenie, że upchnięto tu za dużo kawałeczków tortu na zdobnym papierowym talerzyku. Chwytając zań, można się trochę ubabrać od spodu, ale skosztować warto.
W „Tangu śmierci” jak w „Ziemi obiecanej” Reymonta kwitnie przyjaźń ponad podziałami w narodowościowym tyglu. Tylko że w roli głównej Wynnyczuk obsadza Lwów w miejsce Łodzi. Lwów, którego już nie ma, z jego zapachami, muzyką, z duchami przeszłości i skrzynią pełną zapomnianych artefaktów.
więcej Pokaż mimo toBłyskotliwa to mozaika, posklejana w dwóch ramach czasowych mistycyzmem na granicy...
Opowieść o przedwojennym Lwowie i losach jego mieszkańców podczas II wojny światowej, którą Autor snuje z subtelnym poczuciem humoru. Magiczna wielokulturowa codzienność ówczesnego Lwowa na nowo ożywa i wydaje się czymś normalnym, a jednocześnie skomplikowanym. Historia przyjaciół - Ukraińca, Żyda, Polaka i Niemca, których ojcowie zginęli w 1921 r. za Ukrainę, "[...] ale czym dla nich była Ukraina? Na to pytanie nikt nie znał odpowiedzi". "Jeszcze nie raz stawiałem sobie pytanie: jeśli mój ojciec zginął za Ukrainę, to za co zginęli ojcowie Jasia, Wolfa i Jośka? Lecz przyjaciele też tego nie wiedzieli, i to nas najbardziej męczyło". Wojnę przeżył jeden z nich i po rozpadzie ZSRS i odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości hoduje w mieszkaniu ogromne maki. Ma w tym swój cel. Czeka, aż ponownie zagrana zostanie pewna magiczna melodia.
"A gdy zabraknie mnie i ciebie już,
piasek przykryje nasze nagie ciała,
tam, gdzie rzeka maków, spotkamy się znów,
tam, gdzie cień ich się kładzie."
Ale dlaczego arkanumijską Księgą śmierci jest tak bardzo zainteresowana SBU?
Książka Roku BBC 2015
Nagroda Czytelników im. Natalii Gorbaniewskiej 2019.
Polecam tę magiczną Książkę!
Opowieść o przedwojennym Lwowie i losach jego mieszkańców podczas II wojny światowej, którą Autor snuje z subtelnym poczuciem humoru. Magiczna wielokulturowa codzienność ówczesnego Lwowa na nowo ożywa i wydaje się czymś normalnym, a jednocześnie skomplikowanym. Historia przyjaciół - Ukraińca, Żyda, Polaka i Niemca, których ojcowie zginęli w 1921 r. za Ukrainę, "[...]...
więcej Pokaż mimo toI znów kolejne oczarowanie, kolejne odkrycie i zachwyt. Jak ja to lubię 🙂 Jurij Winnyczuk i jego "Tango śmierci" - ukraińska epopeja, Lwów od lat 20-tych aż po współczesność. Mimo animozji między narodowościami, a szczególnie między Polakami i Ukraińcami, czwórka przyjaciół : Janek, Josełe, Wolf i Orcio to zgrana paczka przyjaciół, dla których miasto nie ma sekretów . Co łączy tajemniczy traktat Johanna Kalkbrennera, arkanumskie pismo i teorię reinkarnacji? Czy ci, którzy przed śmiercią w obozie w Janowcu czy w bunkrze otoczonym przez NKWD usłyszeli tango śmierci, wróciwszy na ten świat przypomną sobie swoje poprzednie wcielenie? Jest tu chyba wszystko i do tego w odpowiednich proporcjach. Dramat wojny i okupacji, sentymentalny spacer po międzywojennym, kolorowym Lwowie, stosowna porcja ciepłej ironii i żartu, ktore nie omijają nawet zakładu pogrzebowego pana Knoflika, zrównoważone najwyższej próby realizmem magicznym rodem wprost z Barcelony Zafona. Przepastne korytarze lwowskiej biblioteki Ossolineum przypominają labirynt i zdają się nie mieć końca. Książki żyją tu niczym ptaki lub motyle, a nawet krwiożercze rośliny, a spod podłogi słychać szum morza, które tu niegdyś płynęło. Tutaj przeszłość, teraźniejszość i przyszłość trwają w żelaznym uscisku. To znakomita ukraińska proza. Jutro zaczynam poszukiwania innych książek Jurija Winnyczuka😀
I znów kolejne oczarowanie, kolejne odkrycie i zachwyt. Jak ja to lubię 🙂 Jurij Winnyczuk i jego "Tango śmierci" - ukraińska epopeja, Lwów od lat 20-tych aż po współczesność. Mimo animozji między narodowościami, a szczególnie między Polakami i Ukraińcami, czwórka przyjaciół : Janek, Josełe, Wolf i Orcio to zgrana paczka przyjaciół, dla których miasto nie ma sekretów . Co...
więcej Pokaż mimo toPorywająca opowieść. Jest tu wplecionych tak wiele różnych rodzajów literatury, że na pierwszy rzut oka może okazać się to chaotycznym zabiegiem, a jednak świetnie zostało to połączone. Ilość metaforycznych obrazów pozwala na nieskończenie wiele interpretacji. Szczególnie trudno jednak czytało się fragmenty związane z wojną we Lwowie, na pozór historyczne, a jednak dziejące się obecnie. Jak to mówią, wszystko już było, a my raczej nie uczymy się na błędach.
Mimo wielu trudnych zdarzeń opisanych w książce, czyta się ją lekko i przyjemnie, zupełnie czeska, choć ukraińska ;)
Porywająca opowieść. Jest tu wplecionych tak wiele różnych rodzajów literatury, że na pierwszy rzut oka może okazać się to chaotycznym zabiegiem, a jednak świetnie zostało to połączone. Ilość metaforycznych obrazów pozwala na nieskończenie wiele interpretacji. Szczególnie trudno jednak czytało się fragmenty związane z wojną we Lwowie, na pozór historyczne, a jednak...
więcej Pokaż mimo toUkraińska, a raczej galicyjska, czy „hałyczyńska” masala, czyli mieszanka stylów i konwencji. Niektórzy nazywają coś takiego postmodernizmem, ale najważniejsze, że czyta się świetnie.
Czego tu nie ma – narracja pierwszo-(w formie dziennika) i trzecio-osobowa, okres międzywojenny, II wojna, współczesność, realizm, magia i groteska, martyrologia, romantyzm i trochę erotyki (aczkolwiek nieco w stylu „Młynu do mumii”). Autor niemal otarł się o współczesny relikt snochactwa. Permanentne teatralne zbiegi okoliczności w decydujących momentach fabuły z tymi samymi osobami, śmiech obok śmierci, ezoteryka, w tym muzyczna, rozgrywająca się od czasów starożytności, wątek sensacyjny z tajnymi służbami, mistycyzm i twarda korupcyjna rzeczywistość młodego państwa ukraińskiego ze służbami i pracownikami odziedziczonymi po okupancie. Akcja toczy się we Lwowie, w tym m.in. w „demonicznym” i tajemniczym Ossolineum czy niemieckim obozie koncentracyjnym, aby na krótko przeskoczyć do ... Turcji. Postacie fikcyjne występują obok autentycznych (np. lwowscy matematycy z okresu międzywojennego),w tym także żyjących – pojawia się w fabule znany pisarz ukraiński Andriej Kurkow, zaś jedna z postaci odwołuje się do wspomnianej wprost innej książki autora. Pojawiają się nawet przekłady wierszy nieistniejącego poety z wymyślonej cywilizacji. Jednym słowem efektowny i wciągający literacki misz-masz.
Oś fabuły to szlachetna, aczkolwiek mało prawdopodobna przyjaźń Ukraińca, Polaka, Żyda i Niemca oraz ich matek. Powstała w oparciu o niewiarygodną historię ojców i zatacza koło, a właściwie dwa. Po autorze widać, że robił wszystko, by maksymalnie załagodzić konflikt polsko-ukraiński w Galicji, albowiem w świadomości miejscowych utracił on na znaczeniu z chwilą pojawienia się radzieckich, czy też rosyjskich okupantów, „wyzwolicieli” przede wszystkim od majątku, zdrowia i życia. Teraz widać, że cała pięknie opisana obrona Lwowa w 1939 r. przed Niemcami była bez sensu. Gdyby nasi żołnierze poddali się, trafiliby o oflagów i stalagów i przeżyliby wojnę.
I jak w dobrej sztuce teatralnej każda z postaci ogrywa jakąś rolę i jest powiązana z innymi. No i element bajkowy, czy jak woleliby niektórzy – magiczny. Ale nie razi, bo pozwala lepiej przyswoić sobie realistyczne opisy wojenne i żyć z nimi dalej.
Jednym słowem znakomita współczesna ukraińska powieść. Przeczytana w ramach wyzwania marcowego LC – książka zza wschodniej granicy.
Ukraińska, a raczej galicyjska, czy „hałyczyńska” masala, czyli mieszanka stylów i konwencji. Niektórzy nazywają coś takiego postmodernizmem, ale najważniejsze, że czyta się świetnie.
więcej Pokaż mimo toCzego tu nie ma – narracja pierwszo-(w formie dziennika) i trzecio-osobowa, okres międzywojenny, II wojna, współczesność, realizm, magia i groteska, martyrologia, romantyzm i trochę erotyki...
Jurij Wynnyczuk „Tango śmierci”
Uwielbiam temat historii II wojny światowej, staram się by w moje ręce wpadło jak najwięcej wartościowych książek związanych z tym tematem. No i znów trafiony wybór. To było dobre, mocne, wzruszające. Mowa o „Tangu śmierci” ukraińskiego pisarza Jurija Wynnyczuka, którą czytałam z przerwami od jesieni 2019. Im dłużej się w nią zagłębiałam, tym bardziej upewniłam się, że to był dobry wybór. Dzięki temu ta historia żyje w mnie dłużej, i mogłam się nią dłużej cieszyć.
Wynnyczuk napisał tak uniwersalną historię, z przesłaniem jak tylko się da. To piękny hymn dla prawdziwej przyjaźni wsparcia, szacunku i braku jakichkolwiek granic. Przedwojenny Lwów oddany z niesamowitą maestrią i czułością. Wynnyczuk oddał głos swoim bohaterom – 4 przyjaciół, co to za mieszanka – Niemiec, Ukrainiec, Polak i Żyd. Sączymy historię tej niezwykłej przyjaźni, i jednocześnie urzeka nas styl autora, który nienachlanie nas rozbawia, przemyca ważne i smutne rzeczy. Końcówka cudowna, rozwalająca na milion małych kawałków, których nijak się da skleić. Nie chcę za dużo zdradzać, ale to jest bardzo warte czytania! Głęboka to proza, zacna, mądra zapadająca w pamięć. Jedyny minus – na ten moment nie posiadam jej w swojej domowej biblioteczce, a jestem przekonana że muszę ją mieć. To dobra i wartościowa lektura, by kiedyś ponownie się w nią zagłębić.
Polecam. 8/10
Jurij Wynnyczuk „Tango śmierci”
więcej Pokaż mimo toUwielbiam temat historii II wojny światowej, staram się by w moje ręce wpadło jak najwięcej wartościowych książek związanych z tym tematem. No i znów trafiony wybór. To było dobre, mocne, wzruszające. Mowa o „Tangu śmierci” ukraińskiego pisarza Jurija Wynnyczuka, którą czytałam z przerwami od jesieni 2019. Im dłużej się w nią zagłębiałam,...
Surrealizm, historia, emocje ... wspaniała książka
Surrealizm, historia, emocje ... wspaniała książka
Pokaż mimo to