„31 sierpnia 2012 roku znika bez śladu szwedzki milioner Goran Lundblad. Policję zawiadamia jego córka Sara, która wkrótce znajduje się w kręgu podejrzanych. Śledztwo tkwi jednak w martwym puknie i po dwóch latach sprawa nadal nie jest wyjaśniona. Wtedy do akcji wkracza Therese Tang (…) szefowa szwedzkiego oddziału organizacji Missing People. To ona dostrzeże to, co pominęli profesjonaliści.”

Nie sięgałam nigdy po gatunek jakim jest true crime, dlatego z chęcią chciałam sprawdzić czy po prostu przypadnie mi do gustu. Czy tak było? Jestem tak „pomiędzy”… Na pewno smaczku całemu temu reportażowi dodawał fakt, iż wszystko wydarzyło się naprawdę. Poza tym zabarwienie historii elementami fabularnymi także uważam za spory plus.

Od samego początku lektury zastanawiałam się „co tam się wydarzyło?” i choć w trakcie rozwijania się historii maiłam mętlik w głowie, to na koniec spełniły się moje podejrzenia. Autor w zręczny sposób przedstawia czytelnikowi wątki dotyczące wielopokoleniowych konfliktów, relacji rodzinnych i sąsiedzkich. Widzimy czym jest chora miłość, napędzana rządzą zdobycia coraz większej ilości dóbr materialnych. Chciwość doprowadza d tragedii, którą 2 lata później wyjaśnia Therese Tang.

Joakim Palmkvist bardzo umiejętnie buduje napięcie, prowadzi czytelnika przez wszystkie etapy tej niezwykle smutnej i tajemniczej historii. Wartka akcja rozpala ciekawość i chęć dowiedzenia się kto za tym wszystkim stoi. Ale… To nie było to, czego się spodziewałam. Liczyłam na większą dawkę emocji, które pozostawiłyby we mnie pamięć o tej pozycji jako bardzo dobrej. Nie mniej jednak tragedii nie było, fani tego gatunku powinni być zadowoleni.

„31 sierpnia 2012 roku znika bez śladu szwedzki milioner Goran Lundblad. Policję zawiadamia jego córka Sara, która wkrótce znajduje się w kręgu podejrzanych. Śledztwo tkwi jednak w martwym puknie i po dwóch latach sprawa nadal nie jest wyjaśniona. Wtedy do akcji wkracza Therese Tang (…) szefowa szwedzkiego oddziału organizacji Missing People. To ona dostrzeże to, co...