Szpadel
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Het smelt
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2018-04-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-04-04
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365973139
- Tłumacz:
- Łukasz Żebrowski
- Ekranizacje:
- Kiedy stopi się lód (2023)
- Tagi:
- debiut literacki literatura belgijska manipulacja nienawiść przestępstwo tajemnica thriller zemsta
Blok lodu w bagażniku, historia z przeszłości i stryczek w szopie. Mroczna opowieść o przyjaźni, dorastaniu, zdradzie i zemście.
Oszałamiający debiut literacki niespełna trzydziestoletniej flamandzkiej pisarki i scenarzystki, który stał się sensacją (do dziś książkę przeczytało ponad 170 tysięcy osób) i zdobył liczne nagrody (dla porównania: typowe nakłady książek w Belgii to 2 tys. egzemplarzy).
W belgijskiej wsi w 2002 roku urodziła się trójka dzieci: Eva oraz dwóch chłopców, Pim i Laurens. Cała trójka wychowywała się razem, dlatego sąsiedzi nazywali ich „trzema muszkieterami”. „Zaczęliśmy używać tej nazwy w porę i nie w porę: gdy pędziliśmy na bramkę, gdy dostawaliśmy dobre albo złe stopnie na świadectwie, za każdym razem kiedy otwieraliśmy butelkę kidibula – aż uwierzyliśmy, że nigdy nie będzie nic ważniejszego niż nasza przyjaźń i że to o nas opowiadają książki do historii”. Byli nierozłączni, ale w okresie dojrzewania, za sprawą szalejących hormonów, ich drogi zaczęły się rozchodzić...
To wtedy chłopcy wpadli na pomysł okrutnej zabawy polegającej na tym, żeby zadawać dziewczynom tę samą zagadkę, którą wymyśliła Eva. Za prawidłową odpowiedź czeka dwieście euro. W przypadku błędu - należy zdjąć część ubrania.
Nadchodzą wakacje, które wszystko zmienią. Eva starając się zaprzyjaźnić z Elisą, wyniosłą dziewczyną z dużego miasta, wyjawia jej rozwiązanie zagadki, ona zaś wykorzystuje tę wiedzę, aby zakpić sobie z całej trójki. Bardzo boleśnie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pod skórą
Zazwyczaj, choć rzecz jasna nie zawsze, dzieciństwo kojarzy nam się z okresem błogim. Kto wie, być może najlepszym w życiu. Z myśleniem o przeszłości, szczególnie tej beztroskiej, czai się wszakże pewna idealizacja. Świadomość tego, że wszystko w zasadzie było pod ręką, nic tak naprawdę od nas nie zależało, a piecza rodziców zapewniała bezpieczeństwo. Dla niektórych jednak dzieciństwo stało czyśćcem, na który nie zasłużyli i taką opowieść postanawia opowiedzieć Lise Spit.
Zarysowanie otoczenia, ale i sytuacji w napisanym przez belgijską autorkę „Szpadla” pod wieloma względami przypomina polską literaturą rozliczającą się z prowincjonalną mentalnością. Mamy tu więc do czynienia z niewielką mieściną. Środowiskiem, w którym wszyscy lepiej bądź gorzej, ale się znają, wiedzą więcej niż mówią i po cichu przywalają na pewne zachowania. Za rzekomą sielskością kryje się tu gorzka rzeczywistość z którą musi zmierzyć się nastoletnia Eva.
Obok mieściny właśnie punkt widzenia nastoletniości, a może zerwanie z jego czystością, staje się jednym z głównych nurtów powieści. Ogromną rolę odgrywają tu pragnienia, myśli, które najczęściej zachowujemy dla siebie, tutaj mają ujście. Zarówno Eva, jak i jej przyjaciele przekraczają pewne granice. Czynią to mimowolnie, zarówno w zgodzie z planem, jak i za sprawą impulsu. Umożliwia im to niejako spychanie przez dorosłych na boczny tor. Tworzących bardziej tło niż strukturę opatrzności nad swoimi latoroślami.
Z pewnością nie jest to jedna z tych powieści, w której odczucia bohaterów są jasne i klarowne. To ciekawe i chwilami niełatwe, przebywać cały czas z Evą, która z jednej strony wydaje się najbardziej rozważną osobą, z drugiej mimo rozsądku potrafi wikłać się w sytuacje beznadziejne, przedkładając akceptację w oczach najbliższych nad najsroższymi konsekwencji. Podobnie jak wiele pobocznych postaci, które często się z tym kryją, zdaje się być stłamszona, poszukująca przewodnika, który wskaże jej drogę.
Nie jestem do końca przekonany, czy mimo stworzenia podwalin realnego świata, autorka nie porwała się na zbyt wielki rozstrzał badawczy. Przyglądanie się rodzicom zagubionym w własnych życiach, nastolatkach nie radzących sobie z dojrzewaniem, a może radzących sobie na własną destruktywną modłę to już całkiem sporo. Jeśli dodamy do tego rozważania nad seksualnością, chorobą, perwersyjnym dążeniem do spełnienia i istotą śmierci trudno nie czuć się przytłoczonym. Na korzyść Spitz z pewnością przemawia tu dość powolna narracja, mająca coś wspólnego z leniwym wakacyjnym dniem. Dzięki temu to przeładowanie treści nie zatapia, lecz chwilami zachłystuje, pozwalając wrócić do dalszych perturbacji związanych z moralnością nastoletniego, ale i dorosłego człowieka.
„Szpadel” nie jest pozycją, obok której można przejść bez jakiejkolwiek refleksji. I choć mam wątpliwości czy pewne treści nie przekroczyły naciąganego ekstremum, to myślę że jest to jedna z tych pozycji, z którymi warto się zmierzyć. Nawet jeśli nie będziemy się z nią w pełni zgadzać, pozostawi kilka tropów do przemyśleń i zaoferuje mroczniejszy, na swój sposób magnetyczny klimat, którego z reguły nie oferują opowieści o nastolatkach na skraju dojrzałości.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 290
- 174
- 62
- 12
- 8
- 7
- 6
- 4
- 3
- 3
Opinia
Tak sobie myślę, co by napisać we wstępie do dzisiejszej recenzji… Zastanawiam się, czego oczekujesz ode mnie – Ty, która/który siedzisz po drugiej stronie monitora. Opisu książki, emocji czy może po prostu oceny? Wydawałoby się, że najłatwiejszą odpowiedzią jest stwierdzenie, że ten, kto sięga do recenzji książki, chce wiedzieć, czy warto ją przeczytać. A jeśli cała moja ocena zawarta zostanie w jednym słowie: ohydna? Czy wtedy warto sięgnąć po taką lekturę, czy może lepiej sobie darować? Stoję przed dylematem, bo właśnie przeczytałam coś, co określiłabym słowem „ohydne”. Problem polega na tym, że w tym przypadku to wcale nie jest bliskoznaczne „złemu”.
Szpadel, debiut flamandzkiej pisarki Lize Spit, to książka, która wymyka się jakimkolwiek ramom i jednoznacznej ocenie. Można by się po niej spodziewać wszystkiego, jednak (paradoksalnie) w zakresie owego “wszystkiego” nie jesteśmy nawet w stanie wyobrazić sobie tego, co serwuje nam autorka.
W niewielkim, dość sennym miasteczku, w którym wszyscy się znają, ale raczej trzymają z dala od siebie, mieszka „trzech muszkieterów” – Eva, Pim i Laurens. Spędzają czas na zabawach, które wraz z ich wiekiem stają się coraz bardziej „wymyślne”. Na jednej z takich zabaw Split opiera swoją historię, czyniąc z niej pretekst do opowieści o dysfunkcyjnej rodzinie, dorastaniu, konsekwencjach puszczenia dzieci samopas, wreszcie przekraczaniu barier, które nigdy nie powinny zostać przekroczone. I właściwie nie jest to czymś nowym – przecież o tym, że dzieci zostawione same sobie potrafią być okrutne, pisano już wielokrotnie. Jest to też na tyle medialny temat, że brutalność nastolatków względem siebie niestety powoli przestaje szokować. Jednak ten debiut różni się od innych książek swoją dosłownością i bezkompromisowością w opisach. Spit z chirurgiczną precyzją pocięła na niewielkie cząstki bohaterów, relacje między nimi i zalała je… gównem. Dosłownie. Jeśli można mówić o uprawianiu turpizmu, to autorka uprawia go przez niemal pięćset stron.
Punktem wyjścia całej akcji jest zaproszenie, które dorosła Eva otrzymuje od Pima – ma zostać gościem na wielkim wydarzeniu, jakim jest… otwarcie ubojni drobiu, połączone z rocznicą śmierci brata. Absurd? Nie da się ukryć. Owa tajemnicza śmierć, która niewątpliwie wstrząsnęła bohaterką i wpłynęła na jej życie, pozostaje tajemnicą. Jednak jej reakcja na zaproszenie daje nam obietnicę, że cała sprawa jest mocno zagmatwana i nadzieję, że na pewno dowiemy się, co takiego strasznego stało się z Janem i jaki udział w tym mieli „trzej muszkieterowie”. Tym samym Szpadel mógłby stać się klasycznym thrillerem. Mógłby.
Muszę przyznać, że nie do końca złapałam głębszy sens tej lektury. Z jednej strony mamy tutaj wszystko, co potrzebne, by było interesująco: tajemniczą śmierć, zazdrość, potrzebę akceptacji, patologiczne relacje, zemstę, przyjaźń. Z drugiej jednak strony niedopowiedzenie (które zazwyczaj powoduje, że książka jest jeszcze ciekawsza) stało się przeszkodą do wyłapania istoty problemu, o którym Spit chciała opowiedzieć. Szczególny rodzaj narracji, wzmocniony został zbędnymi retardacjami, które sprawiły, że tak jak senna wydawała mi się flamandzka wieś, tak sennie robiło się momentami w trakcie lektury. Jednak ja czekałam na wielkie „bum”, które zwiastowała okładka – cała czarna, z białym szpadlem, oszczędna, wymowna, sygnalizująca coś strasznego. Czułam, że coś się tutaj w końcu wydarzy. Doczekałam się. Oczywiście nie zdradzę finału. Napiszę jedynie, że prowadzenie powieści w dwóch przestrzeniach czasowych daje nam właściwie dwa zakończenia tej historii – jedno, w którym zabawa podjęta przez dzieciaki dobiega końca i drugie, w którym Eva dociera na imprezę. Kulminacja dramatów młodej dziewczyny i dorosłej kobiety, zawarta na ostatnich kilkudziesięciu stronach, w pewien sposób rekompensuje wkradające się wcześniej znużenie. Precyzja Spit, o której wspominałam wyżej, znajduje tutaj swoje ujście, doprowadzając czytelnika do stanu całkowitego szoku, obrzydzenia i odrazy. Kończąc tę książkę, będziecie mieli poczucie, jakby ktoś rozlał wokół Was szambo i nie pozostawił drogi ucieczki. Po przeczytaniu ostatniej strony pobiegniecie pod prysznic, żeby wyszorować każdy fragment swojego ciała w nadziei, że odór kloaki wreszcie ustąpi. Odważycie się?
www.spadlomizregala.pl
Tak sobie myślę, co by napisać we wstępie do dzisiejszej recenzji… Zastanawiam się, czego oczekujesz ode mnie – Ty, która/który siedzisz po drugiej stronie monitora. Opisu książki, emocji czy może po prostu oceny? Wydawałoby się, że najłatwiejszą odpowiedzią jest stwierdzenie, że ten, kto sięga do recenzji książki, chce wiedzieć, czy warto ją przeczytać. A jeśli cała moja...
więcej Pokaż mimo to