Kilka dni temu byłem w Cieszynie na spotkaniu autorskim. "Kornel i przyjaciele" ugościł autora ,prowadzących i tych co chcieli posłuchać o tym co działo się "pod powierzchnią". Nie miałem okazji wcześniej spotkać Aleksandra Kaczorowskiego ale to on nadawał tempo rozmowie, dygresjom i różnym historiom opowiadanym (kilka znajdziemy w książce) że zmusił mnie do zakupu. Zastanawiałem się ile przed lekturą wiedziałem o czeskim pisarzu. Coś tam dzwoniło, niewykluczone nawet iż tytułowe "sarny" myliłem z "syrenami" czyli wiedziałem niewiele. Teraz wiem już iż "Śmierć pięknych saren" będę musiał przeczytać. W książce Kaczorowskiego znajdziemy historię pewnej rodziny a w tle Czechosłowacja, holokaust, komunizm i muszę dodać że jest to znakomicie opowiedziane. Przy okazji proszę zwrócić uwagę na wątek polski związany ze stadionem śląskim, zajmująco denerwujące dla rodzimego czytelnika Ha,Ha... W Cieszynie usłyszałem także że prawdopodobne że mamy w ręku najlepszą książkę Kaczorowskiego który swoją pasją wprowadza czytelnika w czeski klimat. Wcześniej pisał o Hrabalu i Havlu, teraz poszedł jeszcze głębiej. Zgadzam się, Ota Pavel po piórze Kaczorowskiego staje się bardzo bliskim pisarzem ale przede wszystkim człowiekiem. A księgarnia "Kornel i przyjaciele" jest dla mnie odkryciem, niedługo tam się wybiorę aby w otoczeniu książek wypić butelkę białego wina. A co...!

Kilka dni temu byłem w Cieszynie na spotkaniu autorskim. "Kornel i przyjaciele" ugościł autora ,prowadzących i tych co chcieli posłuchać o tym co działo się "pod powierzchnią". Nie miałem okazji wcześniej spotkać Aleksandra Kaczorowskiego ale to on nadawał tempo rozmowie, dygresjom i różnym historiom opowiadanym (kilka znajdziemy w książce) że zmusił mnie do zakupu....