Wielki finał

Okładka książki Wielki finał Marek Migalski
Okładka książki Wielki finał
Marek Migalski Wydawnictwo: Od deski do deski literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Od deski do deski
Data wydania:
2018-02-28
Data 1. wyd. pol.:
2018-02-28
Język:
polski
ISBN:
9788365157652
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki 100 najsłynniejszych eksperymentów psychologicznych świata Maciej Bożek, Marek Migalski
Ocena 7,3
100 najsłynnie... Maciej Bożek, Marek...
Okładka książki Homo Politicus Sapiens. Biologiczne aspekty politycznej gry Marek Kaczmarzyk, Marek Migalski
Ocena 7,3
Homo Politicus... Marek Kaczmarzyk, M...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
35 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
158
14

Na półkach:

Sięgnęłam po nią przypadkowo w bibliotece na półce w nowościami, a o dziwno jestem raczej sceptycznie nastawiona do polskich pisarzy (nie wszystkich!). Nie wiedząc nic o autorze ani o czym jest książka- dobrze mi się czytało. Pewnie jest pełno o podobnej tematyce książek, ale historia jak dla mnie ciekawa i trochę inna, jeszcze czytane w okresie po pandemii. Czyta się lekko i szybko. Polecam!

Sięgnęłam po nią przypadkowo w bibliotece na półce w nowościami, a o dziwno jestem raczej sceptycznie nastawiona do polskich pisarzy (nie wszystkich!). Nie wiedząc nic o autorze ani o czym jest książka- dobrze mi się czytało. Pewnie jest pełno o podobnej tematyce książek, ale historia jak dla mnie ciekawa i trochę inna, jeszcze czytane w okresie po pandemii. Czyta się lekko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
745
128

Na półkach:

Ta pozycja to koszmar, fabuła kończy się na pomyśle, jest pretekstem do oznajmieniu światu poglądów autora na szeroko pojęte zjawiska społeczne. Napisana bez zacięcia literackiego, z dużą dozą pierdołowatości wieku średniego. Główny bohater chodzi od gabinetu do baru, od basenu do restauracji, po to tylko by ucinać sobie nieznośnie długie i szczegółowo tłumaczące świat rozmowy z zupełnie przypadkowymi i obojętnymi czytelnikowi postaciami. Czytanie było męką.

Ta pozycja to koszmar, fabuła kończy się na pomyśle, jest pretekstem do oznajmieniu światu poglądów autora na szeroko pojęte zjawiska społeczne. Napisana bez zacięcia literackiego, z dużą dozą pierdołowatości wieku średniego. Główny bohater chodzi od gabinetu do baru, od basenu do restauracji, po to tylko by ucinać sobie nieznośnie długie i szczegółowo tłumaczące świat...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Akcja książki rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, dokładnie w roku 2025. Niestety, okazuje się, że w tym czasie Donald Trump i Władimir Putin nadal rządzą swoimi krajami, co zakrawa na kpinę.
Pomysł książki dość interesujący, ale tylko pomysł. Bohater, który korzysta z usługi profesjonalnego ośrodka, wykonującego eutanazję na życzenie, spędza tam miesiąc w luksusowych warunkach: biega, pije najlepsze trunki, oddaje się polityczno-psychologiczno-filozoficznym dysputom, spożywa egzotyczne potrawy, jedzie na safari a przede wszystkim codziennie korzysta z usług luksusowych prostytutek (ma w tym zakresie wykupiony pakiet dwugodzinny, który później zostanie jeszcze rozszerzony).
Czy to możliwe, aby tak się zachowywała osoba, która chce umrzeć? Która ma dość świata i jego uroków? Czy aby tu nie ma sprzeczności? Ponieważ albo ten świat nas wciąga i kusi, zachwyca swoimi barwami albo mamy go dość w całej rozciągłości.
Językowo też nie jest najlepiej. Gdy bohater wyraża swoje opinie a następnie rozmawia z innym pensjonariuszem ośrodka i on także posługuje się identycznym wyszukanym słownictwem, tymi samymi terminami i podobnymi tezami, zadajemy sobie pytanie o co tu chodzi i dlaczego w ten sposób autor to skonstruował.
Ogólnie mamy tu połączenie kiepskiego romansidła z filozoficzno-psychologicznym traktatem dla niezbyt wyrobionych czytelników. Połączenie wyraźnie nie dopracowane.
Książka bardzo obszerna, jednak nie polecam, na rynku są dostępne ciekawsze pozycje.
A jeśli już ktoś się zdecyduje i ją przeczyta, po lekturze musi sobie zadać dwa pytania, po pierwsze, co zyskałem czytając ją, a po drugie czy warto było. Odpowiedzi nie będą pozytywne. Książka ma nas czegoś nauczyć lub zabawić. Z książki pana Migalskiego niczego się nie dowiemy a po lekturze nasz nastrój się nie poprawi. I tu pojawia się pytanie do autora: po co w ogóle napisał tę książkę? Ona nie powinna była powstać.

Akcja książki rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, dokładnie w roku 2025. Niestety, okazuje się, że w tym czasie Donald Trump i Władimir Putin nadal rządzą swoimi krajami, co zakrawa na kpinę.
Pomysł książki dość interesujący, ale tylko pomysł. Bohater, który korzysta z usługi profesjonalnego ośrodka, wykonującego eutanazję na życzenie, spędza tam miesiąc w luksusowych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1248
271

Na półkach: ,

Słaba. Epatuje seksem, zawiera przegląd popularnych poglądów byłej "elity". Sam pomysł nawet ciekawy ale rozwój akcji zupełnie nieprawdopodobny. A sam pomysł był nie najgorszy, ale wykonanie fatalne. Opisy co się je przez 30 dni i jak się uprawia seks z prostytutkami, to jednak za mało na wartościową książkę.

Słaba. Epatuje seksem, zawiera przegląd popularnych poglądów byłej "elity". Sam pomysł nawet ciekawy ale rozwój akcji zupełnie nieprawdopodobny. A sam pomysł był nie najgorszy, ale wykonanie fatalne. Opisy co się je przez 30 dni i jak się uprawia seks z prostytutkami, to jednak za mało na wartościową książkę.

Pokaż mimo to

avatar
262
233

Na półkach:

Z opinią o tej książce naprawdę trudna sprawa,język książki średni, jednak fabuła niezwwykle wciąga i zaskakuje. Akcja dzieje się w nieodległej przyszłości w luksusowym ośrodku gdzie zajmują się eutanazją na życzenie. Ostatnie dni swoich zombi umilają do maksimum, pilnuja aby opływali w luksusie. Niby wszystko dla nich, a jednak ktoś "robi na tym interes". Fajny wątek miłosny i to z prostytutka w roli głównej. Plenery Afryki, jednak realia jakże nam bliskie. Daje do myślenia!!!

Z opinią o tej książce naprawdę trudna sprawa,język książki średni, jednak fabuła niezwwykle wciąga i zaskakuje. Akcja dzieje się w nieodległej przyszłości w luksusowym ośrodku gdzie zajmują się eutanazją na życzenie. Ostatnie dni swoich zombi umilają do maksimum, pilnuja aby opływali w luksusie. Niby wszystko dla nich, a jednak ktoś "robi na tym interes". Fajny wątek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
405
81

Na półkach:

Gdy zorientowałam się, że książkę napisał polityk, w pierwszej chwili chciałam upchnąć ją gdzieś w kąt. Dobrze, że dałam jej szansę albo raczej - że dałam sobie szansę ją przeczytać.
"Wielki finał" czasem "rozkładał na łopatki" moją wizję świata. Ja jednak, z uśmiechem na ustach, czytałam dalej.
I tak okazuje się, że to miłość jest nam niezbędna do szczęścia, najważniejsza, najcenniejsza, nawet jeśli jest tylko ułudą.

Gdy zorientowałam się, że książkę napisał polityk, w pierwszej chwili chciałam upchnąć ją gdzieś w kąt. Dobrze, że dałam jej szansę albo raczej - że dałam sobie szansę ją przeczytać.
"Wielki finał" czasem "rozkładał na łopatki" moją wizję świata. Ja jednak, z uśmiechem na ustach, czytałam dalej.
I tak okazuje się, że to miłość jest nam niezbędna do szczęścia,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
76

Na półkach: ,

tarzejące się w zatrważającym tempie społeczeństwo w Europie stanowi ryzyko dla rozwoju gospodarczego. Wzrost nakładów na opiekę zdrowotną i socjalną powodują ryzyko niestabilności świadczeń emerytalnych. Przerażający jest zatem fakt, iż możemy stać się balastem dla przeciążonych już systemów zabezpieczenia społecznego. Marek Migalski w swojej powieści Wielki Finał podaje na tacy gotowe rozwiązanie tego problemu. Legalizacja eutanazji, bo o takim rozwiązaniu mowa, jest szokująca i jednocześnie wstrząsająco wybawcza. Jednakże czy ta droga jest faktycznie słusznym wyjściem z sytuacji? Czytając tę powieść starałam się sama sobie odpowiedzieć na to pytanie. Moimi emocjami wciąż targała niepewność, czy być może na kartach zapisany jest plan, o którym w politycznych kuluarach rozmawia się już od jakiegoś czasu? Czy może to zupełna fikcja i wizja człowieka, który jest wyjątkowo sceptycznie nastawiony do wszystkiego co znamy?


Marek, główny bohater powieści obyczajowej Wielki Finał, ma niespełna 50 lat i decyduje się zakończyć swoje życie w eutanazyjnym ośrodku, w egzotycznej Gambii. Życie tego byłego europosła i komentatora politycznego, jak się okazuje, nie było usłane różami. Cierpienia, które wyniósł z rodzinnego domu, rzutowały na lata jego egzystencji w społeczeństwie. Nie potrafiąc obdarzyć ludzi zaufaniem, doszukiwał się w nich najgorszych cech i zachowań. Trudno zaobserwować w jego życiu szczęście i spokój. Wybiera więc poniekąd łatwiejszą drogę i poświęcając swój zgromadzony majątek, przyjeżdża do eutanazyjnej arkadii. Pobyt w tym miejscu nie należy do najtańszych i stać go jedynie na 30 dni tego przedśmiertnego luksusu. W ramach swojego pakietu może korzystać z wszelakich atrakcji, nielimitowanego alkoholu, wykwintnych restauracji, a nawet usług ekskluzywnych prostytutek. Mijające dni spędza na plażowaniu, bieganiu czy upijaniu się. Korzysta również z dostępnych dziwek, a w między czasie dowiaduje się szczegółów na temat formy działania ośrodka. Odkrywa, iż bilet do eutanazyjnego raju jest tylko w jedną stronę.

Pobyt głównego bohatera w “Great Final” przeplata się z losami innych gości. Różni ludzie, z różnych krajów, w różnym wieku i o całkowicie różnych historiach, jednakże jeden i ten sam wielki finał, który wybrali. Legalizacja eutanazji zaprowadziła ich wszystkich do tego samego ośrodka, bez względu na to ile lat przeżyli i co doświadczyło ich tak bardzo, że zapragnęli poddać się dobrowolnej śmierci. Autor dotkliwie pokazuje, że chęć zakończenia swojego żywota dotyczy zarówno bogatych i biednych, młodych jak i starych, zdrowych czy chorych, a powody takiej decyzji potrafią być błahe lub naprawdę przerażająco zasadne.

Czytając powieść Marka Migalskiego, nie można oprzeć się próbie porównania życia głównego bohatera do życia autora. Czy zawiera ona notę biograficzną? Postać Marka jest intrygująca. To facet, którego możecie z miejsca pokochać lub od początku znienawidzić. W sposób bezpośredni, a czasem bezczelny wyraża własne poglądy i przekonania, które potrafią być naprawdę kontrowersyjne. Dlatego też, tę książkę polecam czytelnikom z otwartym umysłem i dystansem do ideologii innych. Znajdziecie w niej intrygę, romans, zakłamanie, filozofię i politykę, a za wszystkim tym kryje się oczywiście pieniądz. Zaciekawieni?

Podjęcie decyzji o pobycie w “Great Final” jest zatrważające i kuszące jednocześnie. Wyklucza niepewne oczekiwanie na dzień nadejścia kostuchy, ale jednocześnie jest swoistym samobójstwem. Czy właśnie takie decyzje przyjdzie nam podejmować w najbliższej przyszłości? Czy mając możliwość skorzystania z dobrowolnej eutanazji zaczniemy rozważać taką opcję przy każdym niepowodzeniu? Wizja takiego rozwiązania i takiej właśnie przyszłości jest dla mnie wręcz upiorna. Zdecydowanie chciałabym aby pozostała jednak literacką fikcją.

tarzejące się w zatrważającym tempie społeczeństwo w Europie stanowi ryzyko dla rozwoju gospodarczego. Wzrost nakładów na opiekę zdrowotną i socjalną powodują ryzyko niestabilności świadczeń emerytalnych. Przerażający jest zatem fakt, iż możemy stać się balastem dla przeciążonych już systemów zabezpieczenia społecznego. Marek Migalski w swojej powieści Wielki Finał podaje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
41
41

Na półkach:

https://dobrulbloguje.blogspot.com/2018/08/wielki-fina.html#more

https://dobrulbloguje.blogspot.com/2018/08/wielki-fina.html#more

Pokaż mimo to

avatar
1379
607

Na półkach: ,

Już dawno żadna książka nie wywołała we mnie tylu emocji. Wielokrotnie miałam ochotę rzucić nią o ścianę, zdeptać, nawrzeszczeć na nią (a raczej na autora),ale tego nie zrobiłam, bo pomimo tego, że w wielu momentach tezy wrzucane przez Migalskiego, jak pojemniki z gazem łzawiącym, powodowały natychmiastową reakcję i wstrząs, to historia niesamowicie mnie wciągnęła. Myślę, że dobrym obrazem fabuły byłby odczyt pracy serca podczas próby wysiłkowej. A na końcu...

Mamy 2025 rok. 6 lat po tym jak w całej Unii Europejskiej został zniesiony zakaz przeprowadzania eutanazji na życzenie. 50 letni Marek, były polityk, celebryta, pisarz i popularny bloger, zdecydował, że zakończy żywot w ekskluzywnym ośrodku w Gambii - „Great Final”. Dostaje tam dosłownie wszystko na co ma ochotę, o czym marzy w ostatnich dniach życia. Kupił „one way ticket”, jednak ostatnie dni na ziemi przynoszą spore niespodzianki.

Marka nie da się lubić. Jest frustratem, który wszystko neguje, dla którego wszystko jest „be”. Ma swoje zdanie, poglądy, które drażnią, prowokują, zmuszają do umysłowej szermierki. Jest niewygodny, bo burzy nasz wewnętrzny ład i porządek. Czy ma rację? Czy zgodzimy się z jego poglądami?
W ośrodku spotyka ciekawych ludzi, którzy tak jak on „podziękowali za dalsze życie”. Każdy ma inny powód, żeby odejść, a to rodzi kolejny przyczynek do dyskusji i próbę zrozumienia ludzi.

Ta książka, kolokwialnie pisząc, ryje mózg, daje po pysku i o dziwo jest to bardzo pożądany efekt, bo przecież o emocje w czytaniu chodzi, a tej książce naprawdę ich nie brakuje. Nie sądzę, żeby można było przejść koło niej obojętnie. Kąsa na każdym kroku. Prowokuje. Jedni będą przyklaskiwać autorowi i śpiewać z nim jednym głosem, inni negować i kłócić się z rzucanymi lekka ręką zdaniami i twierdzeniami. Wciągnięci w podstępną grę, „przeczołgani” jak zawodnicy runmageddonu, dochodzimy do wielkiego finału.
W książce nie brakuje scen seksu, wielu scen seksu. Te wtręty potęgują mocny wydźwięk tej powieści i scalają fabułę.

Książka doskonale gra na emocjach, jest kontrowersyjna i pokazuje ostry pazur. Pomimo tego, że mam świadomość, że dla wielu czytelników może być niewygodna – przyznaję, sama wielokrotnie boksowałam się z tezami głównego bohatera – to jest warta przeczytania. Bardzo! Polecam!
www.naczytniku.blogspot.com

Już dawno żadna książka nie wywołała we mnie tylu emocji. Wielokrotnie miałam ochotę rzucić nią o ścianę, zdeptać, nawrzeszczeć na nią (a raczej na autora),ale tego nie zrobiłam, bo pomimo tego, że w wielu momentach tezy wrzucane przez Migalskiego, jak pojemniki z gazem łzawiącym, powodowały natychmiastową reakcję i wstrząs, to historia niesamowicie mnie wciągnęła. Myślę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
204
37

Na półkach: ,

Marek Migalski, znany do tej pory raczej jako były polityk i komentator życia politycznego, podejmuje w swojej debiutanckiej powieści temat bardzo ważny, szczególnie w dzisiejszym świecie, który zdaje się coraz bardziej wymykać z jakichkolwiek ram. Pojawia się jednak pytanie: czy autor Wielkiego finału potrafił wykorzystać potencjał istotnej kwestii eutanazji na życzenie? Moim zdaniem niestety nie do końca. I nie chodzi tu o wulgarny język i dużo erotyki.

Podstawowy zarzut dotyczy niezbyt jasno i przekonująco umotywowanego zamiaru głównego bohatera Marka. Co prawda autor poświęcił dosyć dużo miejsca, aby przekonać czytelnika co do postępowania 50-letniego mężczyzny. Mnie jednak to nie do końca przekonało. Te przeciągające się rozważania, które prowadzi bohater są często nudne.

Mimo tych mankamentów trzeba przyznać, że Marek Migalski nie boi się poruszać tematów kontrowersyjnych i pisać to, co naprawdę myśli.

Marek Migalski, znany do tej pory raczej jako były polityk i komentator życia politycznego, podejmuje w swojej debiutanckiej powieści temat bardzo ważny, szczególnie w dzisiejszym świecie, który zdaje się coraz bardziej wymykać z jakichkolwiek ram. Pojawia się jednak pytanie: czy autor Wielkiego finału potrafił wykorzystać potencjał istotnej kwestii eutanazji na życzenie?...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    58
  • Przeczytane
    42
  • Posiadam
    8
  • 2018
    4
  • Do kupienia
    2
  • Literatura piękna
    1
  • 2021
    1
  • Do upolowania - samobójstwo/samookaleczenia
    1
  • Literatura polska (współczesna)
    1
  • Do upolowania
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wielki finał


Podobne książki

Przeczytaj także