rozwińzwiń

Gray Mountain

Okładka książki Gray Mountain John Grisham
Okładka książki Gray Mountain
John Grisham Wydawnictwo: Hodder kryminał, sensacja, thriller
512 str. 8 godz. 32 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Hodder
Data wydania:
2015-07-02
Data 1. wydania:
2015-07-02
Liczba stron:
512
Czas czytania
8 godz. 32 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781444765656
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3
3

Na półkach:

Dość przyjemna książka w której przeważają wątki osobiste bohaterów. Thrillerem prawniczym ciężko ją nazwać...

Dość przyjemna książka w której przeważają wątki osobiste bohaterów. Thrillerem prawniczym ciężko ją nazwać...

Pokaż mimo to

avatar
450
124

Na półkach:

Uczciwie rzecz ujmując, Grisham po raz pierwszy mnie rozczarował. Nie ma tu wartkiej akcji. Nie ma typowego thrilleru jak w innych powieściach. W zamian autor zafundował rozlazłą powieść obyczajową z elementami dramatycznymi. I najbardziej przerażające jest to, że Grisham świetnie przygotował się do tej powieści. Opisy Appalachów, problemów górników, sposobów wydobycia węgla stanowiły o mocnej stronie powieści. I tylko tyle. Mocno irytujące.

Uczciwie rzecz ujmując, Grisham po raz pierwszy mnie rozczarował. Nie ma tu wartkiej akcji. Nie ma typowego thrilleru jak w innych powieściach. W zamian autor zafundował rozlazłą powieść obyczajową z elementami dramatycznymi. I najbardziej przerażające jest to, że Grisham świetnie przygotował się do tej powieści. Opisy Appalachów, problemów górników, sposobów wydobycia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
129
82

Na półkach:

Początkowo obiecująca, następnie wciągająca, a ostatecznie... ojej! No właśnie, co tu właściwie się wydarzyło?

Autora nie trzeba nikomu przedstawiać, jego książek ani stylu też. Jest sprawnie, nawet bardzo sprawnie. Jest tajemnica i są ci dobrzy i ci źli. I jest czytelnik, któremu apetyt rośnie w miarę jedzenia. Coś jednak się odremigiuszomrozowało na etapie planowania i realizacji. Konkretnie: zabrakło pomysłu, jak to zamknąć, ale wydawca ładnie prosił, żeby już wysłać i siąść nad kolejną.

Dziwię się Grishamowi, bo miał wszelkie argumenty, żeby zrobić z tego jeszcze jedną, fascynującą powieść sensacyjną. Temat, powiązania między bohaterami i wydarzeniami, nietypowe, pełne klimatu miejsca, obnażenie przykrej prawdy. Nawet się do tego solidnie przygotował, co czuć i w opisie pracy poradni prawnej, w której pracuje główna bohaterka, i w opisach wpływu kopalni odkrywkowych na środowisko.

Zabrakło tylko jednego elementu: pomysłu na zakończenie. Dlaczego tak znany, ustawiony finansowo pisarz pozwala sobie na wydanie nowej książki nieprzygotowanej do druku? Dlaczego tyle tu powtórzeń tych samych kwestii, wprowadzających czytelnika w świat powieści? Czy Grisham nie mógł przeczytać tego jeszcze raz i uporządkować? I pomyśleć nad sposobem splecenia wszystkich wątków ze sobą?

To by się nawet broniło, gdyby powstała kolejna część, zamykająca wątki wprowadzone w tej książce. Tak się jednak nie stało, a w związku z tym pozostaje ona, niestety, źle opowiedzianą historią.

Moje rozczarowanie jest tym większe, że wątek środowiskowy poruszony w "Górze bezprawia" jest bardzo ciekawy, wręcz ważny - i zasługuje na zdecydowanie lepszą, bardziej nośną opowieść. Najgorsza książka tego autora, z jaką kiedykolwiek miałem do czynienia. Szkoda!

Początkowo obiecująca, następnie wciągająca, a ostatecznie... ojej! No właśnie, co tu właściwie się wydarzyło?

Autora nie trzeba nikomu przedstawiać, jego książek ani stylu też. Jest sprawnie, nawet bardzo sprawnie. Jest tajemnica i są ci dobrzy i ci źli. I jest czytelnik, któremu apetyt rośnie w miarę jedzenia. Coś jednak się odremigiuszomrozowało na etapie planowania i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
251
215

Na półkach:

Lubię prozę Grishama, lecz już dawno nie miałem styczności z żadną książką tego pisarza. "Góra bezprawia" nie jest najlepszą pozycją w katalogu tego autora. Sprawia wrażenie nieuporządkowanej i bałaganiarskiej. Wartością dodaną jest rejon Appalachów, w którym toczy się akcja oraz sytuacja ekonomiczna i gospodarcza w tym rejonie. Warto.
Nie wiem tylko co ma na celu przeinaczanie angielskiego tytułu "Gray Mountain" na "Górę bezprawia" przez polskiego wydawcę.

Lubię prozę Grishama, lecz już dawno nie miałem styczności z żadną książką tego pisarza. "Góra bezprawia" nie jest najlepszą pozycją w katalogu tego autora. Sprawia wrażenie nieuporządkowanej i bałaganiarskiej. Wartością dodaną jest rejon Appalachów, w którym toczy się akcja oraz sytuacja ekonomiczna i gospodarcza w tym rejonie. Warto.
Nie wiem tylko co ma na celu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
343
147

Na półkach: ,

Być może już o tym pisałem, że John Grisham to mój ulubiony pisarz. Cenię go m. in. za to, że potrafi stworzyć z tych samych elementów różne konstrukcje. Czytamy opis i wydaje się nam, że „to już było”. Ale podczas lektury okazuje się, że tak nie jest. I tak właśnie wygląda „Góra bezprawia”. Po raz kolejny pojawia się motyw walki Dawida z Goliatem. Czyli po jednej stronie mamy samotnego prawnika (lub małą kancelarię) która walczy (sądownie) z jakąś korporacją wspieraną przez jakiegoś giganta prawniczego. W tym przypadku mamy do czynienia z firmami zajmującymi się wydobyciem węgla. Przyznam się, że z tą tematyką jeszcze się nie zetknąłem. I to jest niewątpliwy plus książki. Do zalet zaliczyłbym też pewną modyfikację ww. motywu. Jak ona wygląda? To już trzeba przeczytać. Poza tym „Góra…” potwierdza, że J. Grisham jak mało kto zna się na funkcjonowaniu amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. I, że świetnie potrafi opisać tamtejszą tzw. prowincję. Choć akurat fragmenty książki dotyczące tej kwestii momentami obniżają jej poziom. Mam na myśli wątki, których obecność jest w jakiś sposób usprawiedliwiona, ale nie do końca pasują do fabuły książki.
W mojej ocenie „Góra bezprawia” jest solidną książką, ale porównywanie jej do „Firmy” lub „Raportu pelikana” jest zdecydowanie nie na miejscu. Jeśli więc ktoś jeszcze nie zetknął się z twórczością J. Grishama, to na początek powinien sięgnąć po którąś z wymienionych powieści. „Górę…” spokojnie można przeczytać później.

Być może już o tym pisałem, że John Grisham to mój ulubiony pisarz. Cenię go m. in. za to, że potrafi stworzyć z tych samych elementów różne konstrukcje. Czytamy opis i wydaje się nam, że „to już było”. Ale podczas lektury okazuje się, że tak nie jest. I tak właśnie wygląda „Góra bezprawia”. Po raz kolejny pojawia się motyw walki Dawida z Goliatem. Czyli po jednej stronie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Czyta się głównie po to, żeby dotrwać do końca, z nadzieją, że będzie lepiej. A cały czas jest niestety nudnawo. Grisham ma zdecydowanie lepsze pozycje na swoim koncie np. "Zeznanie" naprawdę warta czasu i polecenia.

Czyta się głównie po to, żeby dotrwać do końca, z nadzieją, że będzie lepiej. A cały czas jest niestety nudnawo. Grisham ma zdecydowanie lepsze pozycje na swoim koncie np. "Zeznanie" naprawdę warta czasu i polecenia.

Pokaż mimo to

avatar
492
271

Na półkach: ,

„Góra bezprawia” to druga książka, jaką mogliśmy przeczytać tego autora i w sumie nie wiemy, czy wybrana przez nas kolejność bardziej przeszkodziła czy utrudniła lekturę. „Dniem rozrachunku” byliśmy zachwyceni. Tamta książka miała wszystkie elementy thrillera, do tego znakomicie opisany został wątek prawniczy. Początek? Od razu przykuwał uwagę. Nie wspominając już o zakończeniu, które wbiło nas w fotel.

Jak to jest w tym przypadku? Niestety, ale druga pozycja Grishama mocno różni się od „Dnia rozrachunku”. Na okładce książki czytamy, że to najlepszy thriller prawniczy Grishama od czasów „Firmy” i „Raportu pelikana”. Minęło jednak blisko 30 lat od tamtego okresu i ten autor z pewnością wydał lepsze dzieła niż „Góra bezprawia”.

Blurb, o którym wspomnieliśmy, nijak ma się bowiem do rzeczywistości. Nie chce nam się wierzyć, że Grisham przez te wszystkie lata wydawał tak słabe książki. Albo inaczej: tak słabe kryminały. „Góra bezprawia” bowiem niczym nas nie zaskoczyła.

Cała recenzja na https://przeczytane.net/gora-bezprawia/

„Góra bezprawia” to druga książka, jaką mogliśmy przeczytać tego autora i w sumie nie wiemy, czy wybrana przez nas kolejność bardziej przeszkodziła czy utrudniła lekturę. „Dniem rozrachunku” byliśmy zachwyceni. Tamta książka miała wszystkie elementy thrillera, do tego znakomicie opisany został wątek prawniczy. Początek? Od razu przykuwał uwagę. Nie wspominając już o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
514
444

Na półkach:

Prawnicze thrillery Grishama nigdy nie zawodzą i zazwyczaj są tym, czym obiecują być: walką Dawida z Goliatem z zawiłą intrygą w tle, znakomitą rozrywką, gotowym scenariuszem na film sensacyjny.
Tym razem nieczysta gra toczy się po obu stronach, samotny prawnik stosuje te same chwyty, co gigantyczne korporacje a czyste ręce zachowa tylko ta osoba, która trzyma się od tego wystarczająco daleko.
Na plus należy zapisać Autorowi, że tym razem ten samotny On nie zwiąże się natychmiast i nieodwołalnie z tą samotną Nią, wygrane procesy nie zawsze oznaczają zwycięstwo i, że zaskakujących zwrotów akcji jest sporo. W efekcie, tym razem, fabuła bardziej przypomina prawdziwe życie niż hollywoodzką produkcję z nieodzowną kulminacją i fajerwerkami na zakończenie.
Na minus zapiszmy, że jednak takie odejście od utartych schematów pozostawia czytelnika z jakimś niedosytem na końcu, z niedowierzającym pytaniem: "Ale jak to?"

Prawnicze thrillery Grishama nigdy nie zawodzą i zazwyczaj są tym, czym obiecują być: walką Dawida z Goliatem z zawiłą intrygą w tle, znakomitą rozrywką, gotowym scenariuszem na film sensacyjny.
Tym razem nieczysta gra toczy się po obu stronach, samotny prawnik stosuje te same chwyty, co gigantyczne korporacje a czyste ręce zachowa tylko ta osoba, która trzyma się od tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1273
1270

Na półkach: , ,

Fabuła oparta na niesamowicie ważnym temacie, jak wielkie korporacje, koncerny ( w tym wypadku kampanie węglowe) traktują swoich pracowników, okolicznych mieszkańców czy środowisko naturalne. Oczywiście z pozycji bogatego autokraty, któremu wszystko wolno. A jeśli ktoś śmie się sprzeciwić to nie cofają się przed niczym, łącznie z morderstwem. Mało kto ma odwagę stanąć z nimi w szranki, podać do sądu. A na straconej pozycji zostają najubożsi, których nie stać na pomoc prawną. Nie ma tu pędzącej akcji, jest za to powolna, mozolna praca prawników pracujących pro bono na rzecz najbardziej pokrzywdzonych. I to po prostu wciąga.

Fabuła oparta na niesamowicie ważnym temacie, jak wielkie korporacje, koncerny ( w tym wypadku kampanie węglowe) traktują swoich pracowników, okolicznych mieszkańców czy środowisko naturalne. Oczywiście z pozycji bogatego autokraty, któremu wszystko wolno. A jeśli ktoś śmie się sprzeciwić to nie cofają się przed niczym, łącznie z morderstwem. Mało kto ma odwagę stanąć z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
24
9

Na półkach: ,

Nie polecam. Żadna ze spraw sądowych nie jest odpowiednio rozbudowana, w zasadzie thriller wlecze się, niczym nie zaskakuje. Głównym wątkiem dylematy młodej prawniczki, niczym nieograniczona władza wielkich korporacji. Mnie najbardziej zainteresował wątek z testamentem, choć i tak zakończył się w mało interesujący sposób

Nie polecam. Żadna ze spraw sądowych nie jest odpowiednio rozbudowana, w zasadzie thriller wlecze się, niczym nie zaskakuje. Głównym wątkiem dylematy młodej prawniczki, niczym nieograniczona władza wielkich korporacji. Mnie najbardziej zainteresował wątek z testamentem, choć i tak zakończył się w mało interesujący sposób

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    862
  • Chcę przeczytać
    456
  • Posiadam
    261
  • Teraz czytam
    25
  • Chcę w prezencie
    22
  • John Grisham
    21
  • 2018
    12
  • 2019
    7
  • 2021
    7
  • 2015
    6

Cytaty

Więcej
John Grisham Góra bezprawia Zobacz więcej
John Grisham Góra bezprawia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także