rozwińzwiń

Tajemnice zamku Udolpho. Tom 2

Okładka książki Tajemnice zamku Udolpho. Tom 2 Ann Radcliffe
Okładka książki Tajemnice zamku Udolpho. Tom 2
Ann Radcliffe Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy klasyka
348 str. 5 godz. 48 min.
Kategoria:
klasyka
Tytuł oryginału:
The Mysteries of Udolpho
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1977-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1977-01-01
Liczba stron:
348
Czas czytania
5 godz. 48 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Wacław Niepokólczycki
Tagi:
groza tajemnica powieść gotycka
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
677
48

Na półkach:

Dla wielu Radcliffe będzie ramotyczna, gdyż to specyficzna, ale każdą miarą przełomowa proza. Chwilami jest to książka mroczna, czasem niemal surrealistyczna, niekiedy egzaltowana, ale ma swój nieodparty urok. Wydanie od PIW jest piękne i posiada znakomite ryciny. Dla miłośników i miłośniczek romantyzmu - lektura obowiązkowa.

Dla wielu Radcliffe będzie ramotyczna, gdyż to specyficzna, ale każdą miarą przełomowa proza. Chwilami jest to książka mroczna, czasem niemal surrealistyczna, niekiedy egzaltowana, ale ma swój nieodparty urok. Wydanie od PIW jest piękne i posiada znakomite ryciny. Dla miłośników i miłośniczek romantyzmu - lektura obowiązkowa.

Pokaż mimo to

avatar
485
99

Na półkach: , ,

Niewiele książek wywarło tak silny wpływ na literaturę romantyzmu i grozy, co wydane pierwotnie w 1794 roku "Tajemnice zamku Udolpho" Ann Radcliffe. Pisarze i pisarki - od George Sand poprzez Mary Shelley i Charlotte Brontë aż po Edgara Allana Poego i Zygmunta Krasińskiego - obficie czerpali z tego dzieła, tworząc podwaliny powieści gotyckiej. Teraz, dzięki nowemu wydaniu, możemy sami przekonać się, jak wiele klasycznych motywów literackich zrodziło się w wyobraźni Ann Radcliffe.
Akcja rozgrywa się w XVI wieku we Włoszech i Francji. Emilia St. Aubert po śmierci matki wyrusza z ojcem w podróż, w czasie której poznaje ubogiego szlachcica, Valancourta. Ojciec niespodziewanie podupada na zdrowiu i umiera, zaś Emilia trafia pod opiekę jego siostry, wyniosłej pani Cheron. Niebawem jej opiekunka wychodzi za okrutnego pana Montowni, który wywozi obie kobiety do tajemniczego zamku Udolpho...
Wiele w tej powieści nowatorskich (jak na XVIII wiek!) rozwiązań, takich jak opisy wpływu grozy na kruchą psychikę bohaterki (co zainspirowało Poego),pełne namiętności i zbrodni tajemnice rodzinne tudzież miejsca, w których wciąż słychać echa dawnych wydarzeń i dzieją się rzeczy niewytłumaczalne. Z drugiej strony to niełatwa lektura - ogromna szczegółowość i rozwlekłość opisów sprawia, że wielu czytelników może się od niej odbyć. To ponad 800 stron wypełnionych drobnym drukiem i czasami to czuć. Należy też pochwalić tłumacza, Wacława Niepokólczyckiego, który specyficzny język Radcliffe przełożył z niezwykłym wdziękiem.
Z tego też powodu polecam "Tajemnice zamku Udolpho" ostrożnie i z zastrzeżeniem, że styl nie każdemu może przypaść do gustu. Treść jednak, pełna gotycyzmu i grozy, broni się dziś równie mocno, co ponad 200 lat temu.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Państwowemu Instytutowi Wydawniczemu.

Niewiele książek wywarło tak silny wpływ na literaturę romantyzmu i grozy, co wydane pierwotnie w 1794 roku "Tajemnice zamku Udolpho" Ann Radcliffe. Pisarze i pisarki - od George Sand poprzez Mary Shelley i Charlotte Brontë aż po Edgara Allana Poego i Zygmunta Krasińskiego - obficie czerpali z tego dzieła, tworząc podwaliny powieści gotyckiej. Teraz, dzięki nowemu wydaniu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
271
118

Na półkach: , , , , , ,

Lektura z morałem. Teraz takich książek raczej się nie spotyka.

Książka napisana bardzo ambitnie, której z początku nie doceniłam. Niby romans, ale niezupełnie.
Zakończenie mnie zaskoczyło, nie spodziewałam się tak przemyślanej fabuły.
Trzeba jednak mieć cierpliwość do tego utworu :)

Lektura z morałem. Teraz takich książek raczej się nie spotyka.

Książka napisana bardzo ambitnie, której z początku nie doceniłam. Niby romans, ale niezupełnie.
Zakończenie mnie zaskoczyło, nie spodziewałam się tak przemyślanej fabuły.
Trzeba jednak mieć cierpliwość do tego utworu :)

Pokaż mimo to

avatar
1091
148

Na półkach:

LITERATURA! Niezwykle obszerna, ale dzięki temu posiadająca świetnie zarysowane postacie oraz w pełni wykorzystane wątki fabularne. Napisana w przepiękny sposób, gdzie fantastyczny opis Radcliffe pochłania nas, mimo że często w powieści występuje całkiem powolne tempo. Cudowny literacki ukłon w stronę romantyzmu, gotyckości i natury. O tak, przyroda jest tutaj odpowiednio hołdowana i staje się jednym z głównym bohaterów historii. Poza tym całość urzeka niezwykłą kompozycją! Jeszcze to wtrącanie tych ślicznych sonetów. Uwiodła mnie ta forma. Może jedynie liczyłem na więcej jakiegoś silniej zaznaczonego mrocznego klimatu grozy. Lecz trzeba przyznać, że mimo to, mocno uwidocznia się atmosfera niepokoju oraz jest ważnym elementem fabularnym.

LITERATURA! Niezwykle obszerna, ale dzięki temu posiadająca świetnie zarysowane postacie oraz w pełni wykorzystane wątki fabularne. Napisana w przepiękny sposób, gdzie fantastyczny opis Radcliffe pochłania nas, mimo że często w powieści występuje całkiem powolne tempo. Cudowny literacki ukłon w stronę romantyzmu, gotyckości i natury. O tak, przyroda jest tutaj odpowiednio...

więcej Pokaż mimo to

avatar
677
625

Na półkach:

Słynny gotycki romans grozy, ukazujący dzieje uwięzionej dziewczyny - sieroty, w tajemniczym zamczysku, "o fabule z pogranicza snu i jawy oraz halucynacyjnemu przedstawieniu stanów psychiki bohaterów".

Długo wyczekiwane wznowienie (PIW 2023),z intrygującą ryciną głównej bohaterki na okładce oraz kilkoma ilustracjami wewnątrz książki z XIX wiecznego wydania powieści. Ponadto zawarte posłowie ukazujące odbiór powieści na świecie i zwięzły wątek bibliograficzny autorki Ann Radcliffe.

Słynny gotycki romans grozy, ukazujący dzieje uwięzionej dziewczyny - sieroty, w tajemniczym zamczysku, "o fabule z pogranicza snu i jawy oraz halucynacyjnemu przedstawieniu stanów psychiki bohaterów".

Długo wyczekiwane wznowienie (PIW 2023),z intrygującą ryciną głównej bohaterki na okładce oraz kilkoma ilustracjami wewnątrz książki z XIX wiecznego wydania powieści....

więcej Pokaż mimo to

avatar
64
59

Na półkach:

Literatura niezbyt wysokich lotów. Celem miało być wzbudzenie poczucia grozy, jaki i zapewne kibicowanie głównej bohaterce w jej miłosnych rozterkach. Czy autorce udało się te dwa cele osiągnąć? Nie powiedziałabym. Wszystko jest tu zbyt przewidywalne, zbyt jednostronne.
Należy wziąć poprawkę na to, że książka spowita jest patyną czasu, a zatem, co podobało się czytelnikom kiedyś, dzisiaj może być nieaktualne, ale nawet mimo to nie polecam.

Literatura niezbyt wysokich lotów. Celem miało być wzbudzenie poczucia grozy, jaki i zapewne kibicowanie głównej bohaterce w jej miłosnych rozterkach. Czy autorce udało się te dwa cele osiągnąć? Nie powiedziałabym. Wszystko jest tu zbyt przewidywalne, zbyt jednostronne.
Należy wziąć poprawkę na to, że książka spowita jest patyną czasu, a zatem, co podobało się czytelnikom...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1238
258

Na półkach:

Piękna powieść pióra Ann Radcliffe. Klasyka. W powieści nie dzieje się za wiele, ale autorka wspaniale buduje niezwykły nastrój tajemniczości i grozy. Dla mnie po prostu "piękna" książka.

Piękna powieść pióra Ann Radcliffe. Klasyka. W powieści nie dzieje się za wiele, ale autorka wspaniale buduje niezwykły nastrój tajemniczości i grozy. Dla mnie po prostu "piękna" książka.

Pokaż mimo to

avatar
291
255

Na półkach:

Jeżeli czytaliście "Opactwo Northanger" Jane Austen, to na pewno pamiętacie, że główna bohaterka była wielką miłośniczką powieści gotyckich - mrocznych, z akcją osadzoną w starych zamkach pełnych tajemnic. Bohaterka ta szczególną miłością darzyła powieść "Tajemnice zamku Udolpho" (autorstwa Ann Radcliffe) - zaś jej przygody są niejako parodią owej książki.

Byłam bardzo ciekawa "Tajemnic zamku Udolpho" i gdy okazało się, że rzeczywiście zostały wydane także po polsku, od razu postanowiłam kiedyś je przeczytać. Chciałam wiedzieć, skąd Jane Austen zaczerpnęła inspirację do napisania swojej znakomitej powieści - i dlaczego właściwie to ta książka została przez nią sparodiowana. Dodatkowo, kiedy czytałam "Emilkę z Księżycowego Nowiu" L.M. Montgomery zauważyłam, że także ta autorka w jednym z rozdziałów lekko prześmiewczo nawiązuje do twórczości Ann Radcliffe. Coś musiało więc być na rzeczy...

Główną bohaterką "Tajemnic zamku Udolpho" jest wkraczająca w dorosłość Emilia St. Aubert. Poznajemy ją w momencie, kiedy wiedzie spokojne, szczęśliwe życie u boku matki i ojca w rodzinnym chateau. Niedługo jednak jej matka umiera, a lekarz zaleca jej ojcu wypoczynek i podróż - dlatego razem wyruszają w wędrówkę przez Pireneje.

A gdzie ten zamek? - moglibyście zapytać. Gdzie mroczne tajemnice? Ano, kilkaset stron dalej... najpierw naczytacie się bowiem opisów piękna Pirenejów, poznacie konkurenta do ręki pięknej, delikatnej, anielskiej Emilii, której wrodzona skromność i słodka prostota czynią ją postacią idealną i bez skazy. Gdy już przez to wszystko przebrniecie i poznacie nawet prawdopodobny czarny charakter (prawdopodobny, bo nie będziecie tego wiedzieć jeszcze na pewno),przejdziecie do opisów zamku i tajemnic. W końcu.

Nie, żartowałam. Przedtem jeszcze czeka Was opis życia w innym miejscu we Francji, a potem ponowna podróż przez Pireneje, następnie zaś opisy uroków Wenecji. Potem znajdziecie się w końcu w zamku Udolpho ;) Stanie się to dopiero około 250 strony - niby niedużo, ale kurczę, niektóre książki mają po tyle stron, a co dopiero wstęp do całej historii! Tym bardziej, że Udolpho jest w tytule powieści, a tu zamku ani widu ani słychu.

No ale dobrze, mamy już to Udolpho, mamy tajemnice, mroczne korytarze itd. Część przygód Emilii rzeczywiście była bardzo ciekawa, zdarzały się nawet momenty, w których nie mogłam się oderwać od całej tej historii. Niestety, przez większość czasu akcja bardzo mi się dłużyła. Liczyłam na jakiś dreszczyk emocji, w końcu mnie bardzo łatwo przestraszyć (dlatego raczej nie czytam ani nie oglądam horrorów). Nie bałam się jednak wcale. Przypomniało mi to inną powieść grozy z rodzaju tych starszych - mianowicie "Frankensteina", który także niczym mnie nie przestraszył.

Bohaterowie są dosyć płytcy i zdecydowanie zbyt idealni. Oni nie rozmawiają - oni prawią sobie nawzajem kwieciste kazania. Emilia była wręcz nieznośnie idealna - uosobienie kobiecości (w znaczeniu piękna i bardzo skromna) i anielskiego charakteru. Jak by to można ująć, wzór cnót niewieścich ;) Na dodatek Emilia cały czas mdleje - a przynajmniej jest tak na początku, z czasem robi się trochę bardziej harda. Można by ją usprawiedliwiać, że jest to po prostu bardzo spokojna, miła, religijna i wrażliwa (może nawet wysoko wrażliwa) kobieta. Ale jednak... sama posiadam te wszystkie cechy (i też zazwyczaj brak mi częstego u bohaterek literackich "pazura"),ale Emilia to był taki ideał, którego nawet ja bym nie zniosła. Można mieć takie cechy charakteru, ale przecież nikt nie jest taki 24 godziny na dobę! - a Emilia nie denerwuje się w książce ani razu, co najwyżej jest jej trochę smutno albo spokojnie przedstawia swoje racje. Zero zdenerwowania. Swoją drogą, to bohater męski się w tej powieści zbytnio nie popisał, a wszystko zostaje mu wybaczone. Bo jest mężczyzną i mógł się zapomnieć? Nie wiem, ale wygląda to bardzo toksycznie, zwłaszcza że sam miał myślenie w stylu "może się pogniewa i przełoży nasz ślub, ale na pewno nie zerwie".

Jest też tutaj nieco zbyt dużo zbiegów okoliczności. Główna bohaterka jest też momentami zbyt bierna - nie dopytuje ojca o jego dziwne zachowanie ani też nie zwiedza sama zamku (poza jedna salą),nie szuka innych wyjść (a taka bierność mogła narazić ją na okropne rzeczy). Niby trochę walczy o swoje, ale też nie naciska.

Nie była to może najciekawsza na świecie lektura, ale przynajmniej zaspokoiłam swoją ciekawość ;) Nie dziwię się wcale, że zarówno Jane Austen, jak i L.M. Montgomery miały z tej powieści taki ubaw. W sumie to jak się na nią spojrzy w taki bardziej humorystyczny sposób to można się nawet w paru "strasznych" scenach zaśmiać ;)

https://arnikaczyta.blogspot.com/2022/07/co-czytaa-bohaterka-opactwa-northanger.html

Jeżeli czytaliście "Opactwo Northanger" Jane Austen, to na pewno pamiętacie, że główna bohaterka była wielką miłośniczką powieści gotyckich - mrocznych, z akcją osadzoną w starych zamkach pełnych tajemnic. Bohaterka ta szczególną miłością darzyła powieść "Tajemnice zamku Udolpho" (autorstwa Ann Radcliffe) - zaś jej przygody są niejako parodią owej książki.

Byłam bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
174
173

Na półkach:

Nigdy bym nie przypuszczał, że powieść zasłyszana w innym utworze zrobi na mnie takie wrażenie. Żałuję tylko, że nie zabrałem się za nią wcześniej, bo czytając, wnet zrozumiałem wszystkie wrażenia, jakimi okryła ona bohaterów 'Opactwo Northanger' – innej cenionej przeze mnie pozycji, choć o zgoła odmiennym charakterze. Była przy tym świetną sposobnością do przypomnienia wspomnianej książki. To pierwszy raz, kiedy nawiązania do innych dzieł kultury wydają mi się takie satysfakcjonujące po ich późniejszym zapoznaniu. Może nie będę wychwalał losów Emily St. Aubert pod niebiosa, tak jak to robiła Katarzyna, ale jedno mogę powiedzieć: jest jedną z najbardziej klimatycznych lektur, z jakimi miałem do czynienia. Opisy wręcz ożywiają w głowie dane skrawki francuskich i włoskich włości oraz rozciągającej się poza nimi natury. Sprawiło to, że do chwili obecnej są one silnie urzeczywistnione w moich myślach pomimo ich słabnącego natłoku z dalszym biegiem wydarzeń. A o to wcale niełatwo przy tak obszernej prozie. Nawet w dużo skromniejszych utworach z czasem raz przedstawione czytelnikowi lokacje tracą nadaną im nastrojowość, tak jakby próba ich przestawienia ani razu nie została powzięta. Nie jest to zatem najlepsza książka, w jakiej się zaczytałem, ale z pewnością ma wyróżniki, które czynią ją w moim oczach niepodważalne wyjątkową. W dodatku nie trzeba się ich szczególnie doszukiwać, albowiem wychodzą niemal natychmiast na pierwszy plan, pochłaniając naszą całą uwagę.

'Tajemnice zamku Udolpho' skupiają się na losach młodej Emily więzionej w tytułowym zamku przez męża swojej ciotki, której ciężki stan zwiastuje szybką śmierć. Emily jako jej jedyna spadkobierczyni stanie przed wyborem między oddaniem należnego jej rodzinnego majątku za zwrot wolności a pozostaniem w twierdzy w oczekiwaniu na ratunek ze strony despotycznego wuja, który zdaje się, zszedł już dawno na złą drogę, sprzymierzając z bandą łotrów. Jakiej decyzji by ona nie podjęła, to będzie pozycją wyjściową do odkrycia mrocznego sekretu swojego ojca przeplatanego przez jej własną historię miłosną i liczne trudne w wytłumaczeniu metafizyczne zdarzenia mające miejsce w trakcie ukazanej nam przygody pełnej niespodziewanych zwrotów akcji i rozterek dotyczących słuszności podjętych postanowień.

Skończywszy, jestem skłonny do zapoznania z innymi pozycjami wymienionym w książce Jane Austen. Chciałbym, żeby okazały się one bodaj w połowie tak dobre, jak omawiane teraz dzieło Ann Radcliffe. Gdyby tylko Emily była bardziej niezależną postacią, to kto wie, czy nie doceniłbym go w jeszcze większym stopniu. Szkoda, że targana przez zrządzenia opatrzności nie wykazuje w zasadzie własnej inicjatywy, przez co pozostaje szara na tle innych postaci literackich znanych mi wybitnych tekstów. Nadano jej typowe przymioty charakteru niewiasty z powieści gotyckiej – w efekcie wiele traci. Rozumiem jednak dlaczego autorka postąpiła w ten sposób. Składowe tego gatunku mają przecież cechy, których ja sam jestem miłośnikiem. Doceniam też z racji tego urok całości. Ocenianie specyfiki Emily w oderwaniu do reszty nie jest zbytnio słuszne. Tworzona przez nią poezja nijako oddaje jej istotę i w wyniku wzbogaca jej szlachetną osobę. W każdym razie to nie postacie odgrywają tutaj główną rolę, a same wydarzenia. Protagonistkę traktowałbym po prostu jako ich naocznego świadka. Przechodząc do zakończenia: wydaje mi nieco zbyt bezpośrednie, ale ma swoje zalety. Wprawdzie zaskoczyło mnie, że autorka ot tak nam rzuciła w twarz morałem wynikającym z powieści, ale okrasza to ją pewnego rodzaju oryginalnością pasującą jak nic do innych elementów. Nie będę też z tego powodu go przywoływał, aczkolwiek mimo wszystko wypada chociaż napomknąć czy się z nim zgadzam. Tak więc powiedziałbym, że na ogół tak, ale podchodziłbym do tej dywizy raczej w kategoriach tych pocieszających. Świat nie jest zawsze sprawiedliwy. Nie zważając na to dość naiwne przesłanie, uważam, że Ann Radcliffe niewątpliwie zasłużyła na bycie najpopularniejszą autorką swoich czasów. Jej styl pisania i estetyka, jaką obrała, są niepodważalnie niepospolite. Na koniec mogę jedynie ostrzec, że środek ciężkości treści przesuwa się wraz z postępami w fabule, także książka w pewnym momencie nie przypomina siebie samej.  W związku z tym mogę jednakowoż zapewnić o nieustannie towarzyszącym nam napięciu aż do samego punktu kulminacyjnego całej historii, jak to już przystało w literaturze grozy.

Nigdy bym nie przypuszczał, że powieść zasłyszana w innym utworze zrobi na mnie takie wrażenie. Żałuję tylko, że nie zabrałem się za nią wcześniej, bo czytając, wnet zrozumiałem wszystkie wrażenia, jakimi okryła ona bohaterów 'Opactwo Northanger' – innej cenionej przeze mnie pozycji, choć o zgoła odmiennym charakterze. Była przy tym świetną sposobnością do przypomnienia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
641
610

Na półkach: , , ,

Prawdopodobnie najsłynniejsza powieść gotycka, prawdziwy kanon i swoisty „wzorzec z Sevres” gatunku, ale, na litość boską, tego się nie da czytać !!!!!
Dla wszystkich czytelników zainteresowanych historycznym rozwojem literatury grozy, tych, którzy słyszeli o Udolpho i chcieliby być może po nią sięgnąć, słowa najszczerszego ostrzeżenia - zanim ugrzęźniecie, niczym w lepkim błocie, na tych niekończących się stronach, rozważcie, ile innych świetnych książek możecie w tym czasie przeczytać. Jakby co, to specjalnie by zaoszczędzić Wam czasu, poniżej streszczę fabułę tej książki (to jednocześnie SPOILER - warning).
+
Po śmierci rodziców panna Emilia de St.Aubert trafia pod opiekę swej ciotki. Bliski sercu Emilii jest niejaki Valancourt - szlachcic, chociaż ubogi. Ciotka najpierw patrzy na Valancourta źle (bop ubogi),potem dobrze (bo szlachcic i dobrze w towarzystwie notowany),i gotowa jest oddać mu rękę bratanicy. Zmienia jednak zdanie po tym, jak sama wychodzi za weneckiego arystokratę, Montoniego. Obydwoje z mężem uznają, że znajdą dla Emilii lepszą partię, po czym cała rodzina wyjeżdża do Wenecji.

Na miejscu okazuje się, że Montoni to nie żaden „arystokrata” ale typ szemranej konduity. Całe dnie spędza na hazardzie, bibach z kobietami, oraz knowaniach z podobnymi sobie indywiduami. Żonę traktuje wyjątkowo oschle, rozgoryczony faktem, że nie przeniosła na niego swych panieńskich majętności, jej bratanicę postanawia zaś wydać za weneckiego księcia, kiedy okazuje się jednak, że w ślad za tytułem nie idzie odpowiednie bogactwo, zrywa obietnicę i zabiera obie panie do górskiego, ponurego zamczyska Udolpho, w którego posiadanie wszedł po tajemniczym zniknięciu krewnej (stugębna plotka głosi, że ją zbrodzień zamordował).

W Udolpho już w ogóle sytuacja staje się przechlapana. Zamek okazuje się siedzibą oprychów, kondotierów czekających na kolejnej zlecenie, sam Montoni zaś ich hersztem. Oporną ciotkę Montoni zamyka w wieży, gdzie kobieta wkrótce umiera. Dziedzicząca po niej Emilia, w strachu o własne życie, przepisuje majątek zmarłej na Montoniego, po czym, korzystając ze szczęśliwego zbiegu okoliczności, ucieka z zamku i wraca statkiem do Francji.

Jej statek rozbija się podczas burzy przy brzegach Prowansji. Tutaj Emilia trafia do kolejnego zamku (Chateau Le Blanc),gdzie zaprzyjaźnia się z córką obecnego właściciela, hrabiego de Villefort.
W tym zamku jest Pokój, W Którym Straszy (uwaga, po blisko 500 - sic! - stronach pojawia się „horror” !). Straszy w nim podobno duch poprzedniej właścicielki, otrutej podobno przez zazdrosnego męża. Trzeba trafu, że Emilia jest uderzająco podobna do nieboszczki…
Do zamku przybywa z Paryża wezwany Valancourt, ale, okazuje się, pod nieobecność ukochanej wpadł on w szpony hazardu i (o zgrozo!) rozpusty ! Oburzona panna odrzuca jego rękę (mimo, że nadal w głębi serca kocha łobuza). Tymczasem w Strasznym Pokoju ginie bez śladu zaufany służący hrabiego.

Wszystko jednak się wyjaśni, i tajemnica pokoju (tak, były tam oczywiście ukryte drzwi),i związek zmarłej hrabiny z Emilią (nie, nie była jej nieślubną matką, jak sugerowała fabuła, a kolejną ciotką),i zachowanie Valancourta (może i wpadł w te szpony, ale lekko i na chwilę),co pozwoli powieści skończyć się przewidywalnym happy endem.

+

No dobrze - w „Tajemnicach Zamku Udolpho” jest nieco klimatu - aż dwa (ponure i gotyckie) zamczyska, tajne przejścia, lochy, tańczące światło pochodni, zbójcy, tajemnice z przeszłości, wspomnienia dawnych zbrodni no i różne (ofkors ponure i gotyckie) typy dybiące na bohaterkę… Czystego gatunkowo „horroru” jest jak na lekarstwo - ot, na zamku Udolpho jest „coś strasznego” za czarną zasłoną (rozwiązanie tajemnicy autorka odłoży na jakieś 400 stron),a na zamku Le Blanc w jednym z pokoi straszy (krótko i nieprawda).
Niestety ale to wszystko dosłownie tonie w romantycznym ckliwym bełkocie autorki. Ponad 700 zadrukowanych gęstym maczkiem stron. Nudnych jak flaki z olejem, prawie pozbawionych akcji, pełnych absurdalnej ckliwości, niekończących się powtórzeń i rozwlekłych opisów przyrody, przetykanych kiepskimi wierszydłami.
Tak, to powieść kanoniczna, arcysławna, inspirująca innych twórców, cytowana i analizowana przez najtęższych znawców tematu, ale dla dzisiejszego czytelnika praktycznie nie do zniesienia. Nie wiem, może co bardziej ekscentryczni studenci literatury angielskiej mogą się nią delektować, ale zwykły fan horroru podczas lektury będzie płakał krwawymi łzami.

I nie jest żadnym wytłumaczeniem dla powieści epoka, w jakiej ona powstała (została wydana w 1794). Zaledwie dwa lata później M.R. Lewis (nb. wielki fan „Udolpho”) opublikował znakomitego „Mnicha”, zaledwie 10 lat później „nasz” Jan Potocki wyda genialny „Rękopis Znaleziony W Saragossie”. Nie, „Tajemnice Zamku Udolpho” to jest książka śmiertelnie nudna, do zemdlenia sentymentalna i rozwleczona do maksimum.


S.T. Joshi w swym „Unutterable Horror In Literature” prozę pani Radcliffe określił mianem „unreadable”. Trudno o celniejsze sformułowanie.
Jakby co, ostrzegałem.

Prawdopodobnie najsłynniejsza powieść gotycka, prawdziwy kanon i swoisty „wzorzec z Sevres” gatunku, ale, na litość boską, tego się nie da czytać !!!!!
Dla wszystkich czytelników zainteresowanych historycznym rozwojem literatury grozy, tych, którzy słyszeli o Udolpho i chcieliby być może po nią sięgnąć, słowa najszczerszego ostrzeżenia - zanim ugrzęźniecie, niczym w lepkim...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    577
  • Przeczytane
    228
  • Posiadam
    53
  • Literatura angielska
    14
  • Klasyka
    13
  • Ulubione
    13
  • Teraz czytam
    12
  • Chcę w prezencie
    7
  • Powieść gotycka
    7
  • Do kupienia
    4

Cytaty

Więcej
Ann Radcliffe Tajemnice zamku Udolpho. Tom 1 Zobacz więcej
Ann Radcliffe Tajemnice zamku Udolpho. Tom 1 Zobacz więcej
Ann Radcliffe Tajemnice zamku Udolpho. Tom 1 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także