rozwiń zwiń
Katsukyun

Profil użytkownika: Katsukyun

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 45 tygodni temu
174
Przeczytanych
książek
525
Książek
w biblioteczce
173
Opinii
1 081
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
'I think it's important to challenge yourself. It helps make you a better person.' - Yukino Yukinoshita

Opinie


Na półkach:

Rozpocznę od tego, że ta książka była mi po prostu potrzebna. Nawet nie chodziło o to, że mam w swoim domu bałagan, tylko bardziej o moje podejście do ludzi, przedmiotów, jak i samego czasu, które było już po prostu niezdrowe i w pewnym momencie przytłoczyło mnie do tego stopnia, że ten coraz większy trud utrzymania na sobie tego całego rygoru, jaki sam na siebie nałożyłem, przerodził się w nagły upadek. Plan dołożenia sobie po Nowym Roku kolejnych obowiązków skończył się fiaskiem, zanim w ogóle zacząłem. Z dnia na dzień przestałem się starać. Poddałem się dosłownie na każdym możliwym polu. Przez kilka pierwszych miesięcy tego roku byłem w faktycznym dołku i doświadczyłem regresu, jakiego do tej pory nie przeżyłem. Nie miałem ochoty się uczyć, spotykać ze znajomymi, uprawiać sportu czy przywiązywać większej wagi do swojego ogólnego wizerunku. Myślałem, że to tylko tak przez chwilę i męczyły mnie w związku z tym ogromne wyrzuty sumienia. Dzień w dzień, każda godzina mogła znienacka przerodzić się w atak paniki. W końcu się obijałem, nie robiłem nic produktywnego w świecie, gdzie każdy daje teraz z siebie 100%; stara się być najlepszą wersją siebie. Czułem, że nie tylko stanąłem w miejscu, ile zacząłem się cofać. Obawa przed tym budziła ten paraliżujący wręcz strach. Aż tu nagle pojawiła się Magia Sprzątania... Coś, co pozwoliło mi się nieoczekiwanie zdiagnozować. Zrozumieć, że ten kryzys to odpoczynek, chwila oddechu po toczącej mój umysł chorobie, jaką jest gromadzenie w swoim życiu rzeczy, które nic a nic nie sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi.

Z pomocą 'filozofii' stworzonej przez Marie Kondo udało mi się dokonać resetu, odsiać ziarno od plew — wszystkiego, czego w życiu nie potrzebowałem od tych naprawdę wartościowych rzeczy, które pchają mnie naprzód. Skończyłem wmawiać sobie, że będę mniej wartościowy a przez to mniej szczęśliwy, jeśli tylko zacznę odejmować sobie coś ze swojego życia, wliczając w to nie tylko przedmioty, ale też ludzi i obowiązki: wszystko to, co teoretycznie po dodaniu do mojego życia miało je wzbogacić. Z momentem, gdy spytałem nareszcie sam siebie czy to, co robię, sprawia, że jestem szczęśliwy, zrozumiałem, czym jest życiowa równowaga. Wcześniej uważałem życie za trening, że z każdym rokiem będę mógł nieustannie brać na swoje barki więcej i więcej. Tak więc dobrze mieć to za sobą — ten cały niepotrzebny stres, w jakim nieświadome żyłem. Do pewnego stopnia nauka o sprzątaniu nauczyła mnie, jak sprzątać swoje życie, a nie tylko sypialnię, łazienkę czy kuchnię. Jestem za to ogromnie wdzięczny. Skłoniła mnie, jak chyba nic przedtem do refleksji nad moimi wartościami, celami i priorytetami, a następnie do podejmowania działań, które odzwierciedlają te wartości i cele.

Rozpocznę od tego, że ta książka była mi po prostu potrzebna. Nawet nie chodziło o to, że mam w swoim domu bałagan, tylko bardziej o moje podejście do ludzi, przedmiotów, jak i samego czasu, które było już po prostu niezdrowe i w pewnym momencie przytłoczyło mnie do tego stopnia, że ten coraz większy trud utrzymania na sobie tego całego rygoru, jaki sam na siebie nałożyłem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Życie z umysłem przyćmionym poczuciem głodu i dumy, będącej szklanym sufitem dla ego swego posiadacza – oto, z czym mierzy się główny bohater, wałęsając się po ulicach swojego miasta, natykając się na przeróżne osobistości i licząc na cudownych łut szczęścia, który zmaterializuje się w pisanych przez niego tekstach, dając nie tyle pieniądze, ile kolejny syty okres, czas, w jakim jego myśli nie będą nawiedzały pragnienia płynące raz po raz z żołądka, niczym ciężka, nawracająca choroba, zbierająca po sobie straszne żniwo – kalkę człowieczeństwa. Idącą za tym irracjonalna niechęć do okazania chwili słabości, czyli reasumując umiejętności wyznania własnego położenia i poproszenia o pomoc, będzie nieraz ważyła na życiu. Co dziwi, to ta wciąż jarząca się w bohaterze nadzieja. Choćby i był nad przepaścią, to głęboko wierzy, że jego teksty zdołają zaspokoić jego głód i zapewnić mu godność, jakiej tak desperacko potrzebuje. Czuje, że jego słowa są jego jedynym skarbem i wyrazem jego duszy – tym, co w nim najcenniejsze. W dzień i w nocy chodzi po ulicach tego przeklętego miasta, szukając inspiracji, która będzie kartą zwrotną w jego życiu.

'Głód' odpowiada na pytania o granicach wytrzymałości każdego człowieka – istot, które pragną zachować swój indywidualistyczny, niezłomny duch, jaki ludzie dopiero co starają się okiełznać wraz za postępującymi coraz szybciej przemianami i przetasowaniami, ogarniającymi całe XIX wieczne społeczeństwo – w tym konkretnym przypadku akurat norweskie, jedno z tych, które jako pierwsze doświadcza efektów kapitalizmu – rozpadu więzów społecznych, pewnego kalectwa, będącego jednakże ceną za rozwój. Bohater niejednokrotnie stając przed trudnymi wyborami i decyzjami, które determinują jego pełne niepewności życie, musi zmierzyć się z własnymi słabościami i niepokojami, aby móc dalej iść naprzód i trwać w dalszym ciągu. Autor z niezwykłą uwagą i wrażliwością opisuje losy swojego bohatera i ukazuje, jak jego walka z głodem i dumą stanowi metaforyczne odzwierciedlenie zmagań ludzi z nowoczesnym światem.

Głównej ofiary tego stanu rzeczy można dopatrzyć się oczywiście w protagoniście, jednym z wielu, którzy wkraczając w dorosłość, próbują udźwignąć na swoich barkach nowe wyzwania, jakie przed nimi stają na nowych, nieznanych wodach, przepłacając to jednak jeszcze większym zdystansowaniem się od społeczeństwa oraz przemianą w ruinę tego, co dawniej było nazwane człowiekiem. Autor stara się poddać jak najdogłębniejszej analizie właśnie taki przypadek. W ten sposób nasz główny bohater staje się symbolem pokolenia, które zmaga się z trudami życia w społeczeństwie, które nieustannie się zmienia. To historia o nieustannej walce o godność, o naszą ludzką naturę i o nasze marzenia. To opowieść o człowieku, który nie traci nadziei, nawet w najciemniejszych chwilach swojego życia z nadzieją, że gdzieś tam czeka na niego statek, wraz z którym odpłynie od wszystkich swoich problemów.

Życie z umysłem przyćmionym poczuciem głodu i dumy, będącej szklanym sufitem dla ego swego posiadacza – oto, z czym mierzy się główny bohater, wałęsając się po ulicach swojego miasta, natykając się na przeróżne osobistości i licząc na cudownych łut szczęścia, który zmaterializuje się w pisanych przez niego tekstach, dając nie tyle pieniądze, ile kolejny syty okres, czas, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka wykroczyła daleko poza moje najśmieszniejsze oczekiwania. Do tego stopnia, że nie wiem, czy to nie tak właśnie wygląda idealna powieść. Dosłownie wszystko mi w niej gra, jak należy. Mam takie wrażenie, że ziarno zła, jakie zakiełkowało w oddalonym od świata Goraju, wraz z wieścią o nadejściu długo wyczekiwanego przez Żydów Mesjasza – Sabataja Cwi – rozwija się wyraźnie ze stylem autora. Im dalej w las, tym styl pisarza przesiąka nastrojem, jaki panuje w tej małej wiosce coraz to bardziej odurzonej wizją nadejścia ziemskiego końca. Towarzyszące temu uczucie rozwidlania się świata przedstawionego na realny i fikcyjny jest czymś, co nieustannie śledzimy, aż w finalnie dotrzemy do punktu, gdzie będą się już nie tyle przenikać, ile fikcja stanie się nową rzeczywistością, w której nuty umiejętnie zacznie uderzać autor. Nie rozstanie się jednak przy tym ze swoją główną cechą – tą przedziwną podniosłością, jaka towarzyszy całemu tekstowi już od pierwszych zdań, przenosząc przynajmniej mniej momentami do pustego kościoła, sam na sam z księdzem wygłaszającym kazanie i organistą dogrywającym mu z empory.

Nie da się ukryć, że mieszkańcy Goraju przywołują na myśl dość smutny obraz ludzi naznaczonych wieloma słabościami, a więc podatnych na manipulacje – zasianie konkretnych ideologii na podatnym ku temu gruncie. Nabiegające zewsząd informacje o rzekomym pojawieniu się Mesjasza okazują się doskonałym filtrem na ciężką i bolesną prawdę, z jaką przychodzi im się mierzyć – prześladowaniami, mordami i nieustannym życiem w strachu, czyli czymś, z czym Żydzi musieli radzić sobie de facto od stuleci. Rzekome przybycie kogoś takiego, jak Syn Boży okazało się prawdziwym lekiem na duszę dla osób, których rodziny jeszcze nie tak dawno zginęły w trwających rzeziach. Z tej perspektywy nie dziwi taka ilość fałszywych mesjaszy w historii – najzwyczajniej był na nich popyt. W końcu nic tak nie przywróci wewnętrznego spokoju, jak przeświadczenie, że lada moment wszelkie cierpienie się skończy.

Niestety brakuje mi więcej słów by opisać to, co przeczytałem. W pewnym momencie po prostu przerosła mnie ta historia. Tak jak mieszkańcy Goraju szukają ukojenia w wizji przyjścia Mesjasza, tak i ja, czytelnik, znalazłem pocieszenie w tej książce. Wciągnęła mnie ona tak mocno, że poczułem się jakbym sam był jednym z mieszkańców tej wioski, którzy wpatrywali się w niebo w poszukiwaniu znaku jego przyjścia. Ta książka ujmuje swoim podejściem do poważnych i trudnych tematów, takich jak prześladowania i nieustanne życie w strachu, ale jednocześnie jest pełna nadziei i światełka w tunelu, które dodają otuchy. Z całą pewnością będę polecać ją moim znajomym i z pewnością do niej wrócę. Ta książka to prawdziwe arcydzieło i jedno z najpiękniejszych dzieł literackich, jakie kiedykolwiek przeczytałem.

Ta książka wykroczyła daleko poza moje najśmieszniejsze oczekiwania. Do tego stopnia, że nie wiem, czy to nie tak właśnie wygląda idealna powieść. Dosłownie wszystko mi w niej gra, jak należy. Mam takie wrażenie, że ziarno zła, jakie zakiełkowało w oddalonym od świata Goraju, wraz z wieścią o nadejściu długo wyczekiwanego przez Żydów Mesjasza – Sabataja Cwi – rozwija się...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Katsukyun

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [11]

Jane Austen
Ocena książek:
7,5 / 10
47 książek
2 cykle
Pisze książki z:
3472 fanów
Yukio Mishima
Ocena książek:
7,6 / 10
29 książek
2 cykle
Pisze książki z:
154 fanów
Haruki Murakami
Ocena książek:
7,2 / 10
45 książek
4 cykle
4237 fanów

Ulubione

Gore Vidal Nie oglądaj się w stronę Sodomy Zobacz więcej
Julio Cortázar Egzamin Zobacz więcej
Paul Russell Zmyślone życie Siergieja Nabokowa Zobacz więcej
Paul Russell Zmyślone życie Siergieja Nabokowa Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Gore Vidal Nie oglądaj się w stronę Sodomy Zobacz więcej
Julio Cortázar Egzamin Zobacz więcej
Paul Russell Zmyślone życie Siergieja Nabokowa Zobacz więcej
Paul Russell Zmyślone życie Siergieja Nabokowa Zobacz więcej
F. Scott Fitzgerald Wielki Gatsby Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
174
książki
Średnio w roku
przeczytane
35
książek
Opinie były
pomocne
1 081
razy
W sumie
wystawione
172
oceny ze średnią 7,3

Spędzone
na czytaniu
731
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
30
minut
W sumie
dodane
5
cytatów
W sumie
dodane
2
książek [+ Dodaj]