Cztery kobiety, cztery różne charaktery, cztery barwne i jakże różne od siebie historie życia wzięte.
Pierwsze spotkanie niezbyt udane a potem bezinteresowna przyjaźń, która pomaga im przezwyciężyć wszystkie kłopoty i zmartwienia. Pozwala im żyć ze świadomością, że mogą się komuś bliskiemu zwierzyć i że można w każdej sytuacji liczyć na pomoc i zrozumienie.
Lekkie babskie czytadło w którym jest sporo zabawnych sytuacji i można się przy nim nieźle bawić. Ale....
Autorka porusza tu też poważne tematy, a jednym z nich jest chęć posiadania dziecka za wszelką cenę , wszelkimi dostępnymi metodami. I niestety autorka robi to w sposób trochę karykaturalny, co mnie się niezbyt podobało.
Opisuje ciągłe wizyty Marty u różnych lekarzy, badania, bolesne a nieraz bardzo niewygodne czy krepujące zabiegi, którym ona i jej mąż są poddawani. Może i dla jednych są one śmieszne (bo tak je opisuje autorka) ale na pewno nie dla kobiet które przez to przechodzą.
Drugim tematem który też mi się nie podobał, to sprawa kota, który spadł z balkonu i połamał sobie nóżki. Też potraktowany lekko i bez współczucia dla zwierzaka.
Wydaje mi się, że autorka z rozpędu pisząc komedię nie pomyślała o tym, że niektóre niby śmieszne sytuacje mogą nie bawić wszystkich czytelników a ranić.
Dlatego niezbyt przepadam za takimi komediami, wolę gdy humor jest potraktowany z umiarem i przeplatany normalnymi sytuacjami z życia wziętymi.

Cztery kobiety, cztery różne charaktery, cztery barwne i jakże różne od siebie historie życia wzięte.
Pierwsze spotkanie niezbyt udane a potem bezinteresowna przyjaźń, która pomaga im przezwyciężyć wszystkie kłopoty i zmartwienia. Pozwala im żyć ze świadomością, że mogą się komuś bliskiemu zwierzyć i że można w każdej sytuacji liczyć na pomoc i zrozumienie.
Lekkie babskie...