Ostatnia chowa klucz
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Zwierciadło
- Data wydania:
- 2017-09-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-13
- Liczba stron:
- 300
- Czas czytania
- 5 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365456861
- Tagi:
- dziewczyna literatura polska poszukiwanie powieść obyczajowa przyjaźń rozpacz samotność strach trauma zaginięcie
Małe miasteczko, zwykły poniedziałek, wieczór. Grupa nastolatek spotyka się na opuszczonym poddaszu. Jedna z nich przechodzi inicjację, która ma być jej przepustką do tego zamkniętego klubu. Trochę dziwnych rytuałów, wymiana fantów i… po wszystkim. Dziewczyna jednak nie wraca do domu. I życie żadnej z uczestniczek tego wieczoru nie będzie już takie samo. Wydarzenie to wpływa również na życie ich rodzin, sąsiadów, którzy już zawsze będą podejrzliwie na siebie spoglądać, szukając tego, który nie wahał się zrobić krzywdę młodej dziewczynie. A zasłony w oknach będą już zawsze szczelnie zasłonięte. Czy można ufać ludziom, którzy nas otaczają? Co ukrywają osoby pozornie dobrze nam znane? Ałbena Grabowska – pisarka, lekarz neurolog-epileptolog. Matka trójki dzieci, która nie wyobraża sobie życia bez pisania. Wydała między innymi powieści Lot nisko nad ziemią, Coraz mniej olśnień trzytomową sagę Stulecie Winnych oraz trylogię Alicja w krainie czasów (Wydawnictwo Zwierciadło). Laureatka nagrody czytelniczek na Festiwalu Literatury Kobiet w Siedlcach 2015, nominowana do tej nagrody również w roku 2016.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Szok! Pocięłam książkę
Nie myślałam, że ktoś może zmusić mnie do pocięcia pachnącej jeszcze nowością, pięknie wydanej książki. Potraktować nożyczkami idealnie równe strony – toż to świętokradztwo. A jednak Ałbenie Grabowskiej się udało. W swojej najnowszej powieści „Ostatnia chowa klucz" zarzuciła przynętę tak kuszącą i rozbudziła moją ciekawość do tego stopnia, że chęć poznania odpowiedzi na dręczące pytania okazała się silniejsza niż obawa, że za sprofanowanie egzemplarza książki zostanę – całkiem słusznie zresztą – potępiona na wieki. Zrobiłam to. Drżącymi rękami przecięłam ostatnie dwie strony.
Ale może po kolei.
Niewielkie, podwarszawskie miasteczko, w którym każdy zna każdego i które spokojne i niewinne pozostaje tylko z pozoru. Właśnie w takim dusznym klimacie autorka osadza akcję swojej historii. Wykorzystuje gęstą, małomiasteczkową atmosferę do cna, do ostatniej kropli, do uzyskania prawdziwej esencji, w której skąpać można opisywane wydarzenia, nadając im jeszcze bardziej niepokojący wymiar. Bo niepokój narasta w czytelniku już od pierwszych stron.
Cztery nastolatki zakradają się po zmroku na nieużywany strych, gdzie jedna z nich przejść ma inicjację pozwalającą na dołączenie do zamkniętego klubu. Nie wszystkie dziewczęta popierają poniżające rytuały przejścia, których stają się częścią, ale jednocześnie brak im odwagi, by przeciwstawić się bogatszej, bardziej popularnej i dominującej charakterem koleżance-prowodyrce. Inicjacja dokonuje się. Nowa w grupie Julia bez słowa sprzeciwu znosi kolejne punkty programu, oficjalnie wkupując się w łaski klubu. Jednak po zakończeniu spotkania nie wraca do domu, a wkrótce całe miasteczko huczy od wieści o jej porwaniu.
W początkowej części „Ostatnia chowa klucz" akcja rusza do przodu niczym długo wstrzymywany koń wyścigowy. Po jakimś czasie autorka nieco stabilizuje tempo, daje czas na oddech, by na ostatniej prostej znów puścić historię galopem, za którym nie nadążamy przewracać stron. Przez cały bieg przeprowadza nas szesnastoletnia narratorka, Marzena, biorąca udział w uroczystości inicjacji Julii tego feralnego, poniedziałkowego wieczoru, od czasu którego nic już nie było takie samo. Jej kreacji nie brakuje autentyczności. Czuć przez papier, że irracjonalność niektórych decyzji czy naiwność wybranych zachowań Marzeny nie bierze się z przypadku; że Ałbena Grabowska po prostu doskonale pamięta, co najczęściej siedzi w głowie, gdy ma się naście lat. Rozterki wieku dojrzewania wtopione zostały w mroczne, kryminalne, miejscami nawet psychopatyczne, tło. Mimo mocnego kontrastu, nie zaburzają odbioru historii ani nie odstają stylistycznie od całości, ponieważ autorka odziera je z jakiegokolwiek przesłodzenia i idealizacji. Jest szorstko, z naturalistycznym rysem: rodzice niekoniecznie są wyrozumiali i wspierający, pierwsze miłości nie zawsze prowadzą do spełnionych związków, a klasowe relacje bardzo rzadko uznać można za przyjaźnie na zabój. Częściej do czynienia mamy z obojętnością, toksycznymi wpływami i budowaniem znajomości na egoistycznych, powierzchownych pobudkach.
Marzena, nie ograniczając się do szkolnych kręgów, wprowadza nas również w swoje środowisko sąsiedzkie. I tutaj roztacza się przed nami prawdziwa galeria osobliwości. Świętszy Paweł, Mimoza czy Nosiciele – to tylko niektóre z wymownych przydomków, którymi główna bohaterka obdarza swoich sąsiadów. Za drzwiami niemal każdego mieszkania w bloku kryje się jeżąca włos na głowie historia; niemal każda regularnie mijana na osiedlu postać odznacza się osobliwymi nawykami czy podejrzanym hobby. Przy takim zagęszczeniu dziwności na metr kwadratowy realizm wzięty zostaje oczywiście w zawieszenie, ale za jego cenę czytelnik otrzymuje atmosferę ciągłego niepokoju i groteskowy sznyt. Po zniknięciu Julii w miasteczku mnożą się wzajemne podejrzenia, tym ciekawsze właśnie, że w kontekście popełnionego przestępstwa zaczynamy dostrzegać w dziwactwach sąsiadów drugie dno.
W gromadzeniu wskazówek i prowadzeniu własnego śledztwa nie jesteśmy ograniczeni jednak perspektywą głównej narratorki. Na początku każdego rozdziału autorka organizuje czytelnikowi krótkie, intymne spotkanie ze sprawcą. Psychopata na moment dostaje głos, z obnażającym wyznaniem wchodzi na sekundę w światło reflektora, po czym ponownie usuwa się w cień. Końcówka rozdziału należy natomiast do osoby z bliskiego środowiska winnego. Kobiety, która zna jego drugą, mroczną naturę, nie godzi się na nią i rozpaczliwie usiłuje przełamać swoją bezradność. Enigmatyczne monologi nie zdradzają tożsamości żadnego z nich. Tajemnica – w moim przypadku – pozostała tajemnicą do ostatniej strony. A mogłaby pozostać nią jeszcze dłużej.
Jak to? W tym punkcie nadchodzi czas na kompozycyjną klamrę i powrót do wspomnianego na początku niechlubnego aktu przecinania zadrukowanego powieścią papieru. Zakończenie książki i tym samym rozwikłanie głównej zagadki „Ostatnia chowa klucz" zostało przed czytelnikiem sprytnie ukryte. Zabezpieczone przed ciekawskim wzrokiem i zamknięte na „kłódkę", której nie rozbroimy bez użycia nożyczek. Książka pozostawia nam wolność wyboru – poznać finał zaplanowany przez panią Grabowską czy zostać przy własnej wersji wydarzeń; zwieńczyć historię konkretnym wyjaśnieniem czy zdecydować się na zakończenie otwarte.
Przynajmniej w teorii. Bo w moim przypadku palące pragnienie odpowiedzi uczyniło tę wolność wyboru jedynie wolnością iluzoryczną. Upewniwszy się, że nikt nie widzi, brutalnie przedarłam się przez zabezpieczenie natychmiast po oderwaniu wzroku od ostatniego dostępnego akapitu. (Tych, co oparli się pokusie, będę musiała chyba poprosić kiedyś o szkolenie z silnej woli). Gdy na biurko spadł skrawek papieru, który jeszcze przed chwilą był częścią książki, serce – przyznaję – zabolało. Ale szybko zostało mi to wynagrodzone. A jeśli nie opłakuję błędnej decyzji i "zniszczonej" książki, jeśli twierdzę nawet, że było warto, to chyba żadnej dodatkowej rekomendacji już tutaj nie potrzeba.
Karolina Drabik
Oceny
Książka na półkach
- 793
- 645
- 135
- 41
- 13
- 11
- 11
- 10
- 9
- 9
Opinia
"Na pozór zwyczajny, skryty pod maską nieszkodliwego dziwaka, osłonięty przed światem, knułem podstępny plan, który już niedługo miał się ziścić. Czyżby demon zrodził się, kiedy mój umysł spał? Nic bardziej mylnego, mój demon korzystał z rozumu i nim się karmił. Dzięki temu tak dobrze wszystko zaplanowałem. Dzięki temu osiągnę wreszcie to, czego pragnę najbardziej na świecie. A wy będziecie na to patrzeć. I nic, ale to nic na to nie poradzicie..."
"Ostatnia chowa klucz" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Ałbeny Grabowskiej. Książka zaintrygowała mnie zarówno ciekawą fabułą utrzymaną w dusznym, małomiasteczkowym klimacie z bardzo osobliwymi mieszkańcami, jak i nieszablonowym zakończeniem. Autorka swoją najnowszą książką udowodnia, że polscy pisarze potrafią pisać w taki sposób, aby utrzymać ciekawość czytelnika niemalże do ostatniej strony, budując napięcie do tego stopnia, że nawet na moment nie mamy ochoty rozstać się z lekturą, a poznanie sprawcy jest prawie niemożliwe.
W podwarszawskim miasteczku mieszka szesnastoletnia Marzena, przykładna uczennica, a jednocześnie członkini pewnego zamkniętego klubu. Justyna, Kaśka i Marzena spotykają się na opuszczonym poddaszu, aby pogadać "o niczym". Justyna to prowodyrka, zarozumiała dziewczyna z bogatego domu, można by rzec snobka. Kaśka to najładniejsza dziewczyna w klasie, niczym cień podążająca za Justyną. Ku zdziwieniu Marzeny, Justyna zaprasza na spotkanie niezbyt popularną Julię. Nowa przechodzi inicjację, która wzbudza wiele sprzeciwu w oczach Marzeny. Niestety chęć bycia w kręgu tych zauważalnych i docenianych oraz brak silnej woli sprawiają, że ów sprzeciw rodzi się tylko w myślach Marzeny. Dziewczyny rozchodzą się do domu nie wiedząc, że nic już nie będzie takie jak przed spotkaniem, a co gorsze Julia zostanie porwana. Czy złe przeczucia Marzeny znajdą swoje potwierdzenie? Czy wydarzenia mające miejsce tego feralnego wieczoru mają jakiś głębszy sens?
"Im bardziej mówiła o NIM, tym bardziej stawał się realny. Wcześniej wydawał nam się jedynie plamą, wielkim złem, duchem fruwającym po naszym mieście. Teraz zaczął przybierać realne kształty."
"Ostatnia chowa klucz" to historia widziana oczami Marzeny. Autorka świetnie zobrazowała nie tylko wydarzenia mające miejsce na strychu, ale również myśli i emocje jakie towarzyszyły Marzenie. Dziewczyna kieruje uwagę czytelnika na pewne zdarzenia, słowa mające miejsce w trakcie powrotu do domu. I powiem Wam szczerze, że wszystko było dla mnie jakąś złowieszczą przestrogą, tudzież wskazówką czy tropem osnutym tajemniczością. Każde słowo analizowałam, rozkładałam na czynniki pierwsze, tylko po to by rozwikłać zagadkę i odgadnąć kto stoi za porwaniem Julii. Niestety nie udało się. Moje podejrzenia co rusz były kierowane na inną osobę. A jest ich całkiem sporo i każda jest specyficzna, niezwykle osobliwa, kryjąca swoje tajemnice, swoją historię. Marzena nadaje im przydomki trafnie opisujące daną postać: poznamy rodzinę Adamsów, Liczbaka, Świętszego Pawła, Mimozę czy Nosicieli. Za każdymi drzwiami kryją się historie, które dodają powieści napięcia i dramatyzmu.
Sprawą zaginięcia Julii zajmuje się policja, jednak śledztwo do niczego nie prowadzi, bowiem dziewczyny skrzętnie ukrywają, że to one widziały zaginioną jako ostatnie. Dodatkowo rozmowy Marzeny z sąsiadami, którzy ewidentnie coś ukrywają powoduje, że ta bystra nastolatka zaczyna sama doszukiwać, dopytywać, aby w końcu dociec prawdy i schwytać sprawcę. Tymczasem Julia się odnajduje, ale kompletnie nic nie pamięta. Ginie kolejna nastolatka, a morderca nadal chodzi po ulicach.
"Czy to przypadek, że zaginęły dwie dziewczyny z mojej klasy? Przecież nic ich nie łączyło oprócz... Tak, to musiało być właśnie to - cztery uczestniczki tamtego wieczoru. Dziwna inicjacja... Cena, którą musiałyśmy zapłacić."
Już sama część prowadzona przez Marzenę powoduje, że książka pochłania czytelnika bez reszty, dając mu w zamian klimat pełen grozy. Jednak autorka poszła o krok, a właściwie dwa kroki dalej. Każdy rozdział rozpoczyna się krótką informacją pochodzącą do samego sprawcy. Jego perspektywa, uzasadnienie swoich czynów, wspomnienia z przeszłości nawet w najmniejszym stopniu nie pomagają odgadnąć kim on jest. Wiemy tylko tyle, że mamy do czynienia z mężczyzną, który wiedzie normalne życie, aż do momentu, gdy w jego umyśle rodzi się demon. Natomiast rozdziały kończą się myślami pewnej tajemniczej kobiety. Kobiety, która doskonale zna sprawcę, wie co planuje, a co więcej kontaktuje się z nim. Wszystko to sprawia, że lektura staje się jeszcze ciekawsza.
Jako, że głównymi bohaterkami są licealistki, Ałbena Grabowska oddał ich szkolnemu życiu swoją część powieści. Wszystko zostaje przedstawione nader realistycznie, gnębienie przez nauczyciela słabszej uczennicy, przyjaźnie między uczniami, te bardziej szczere i mniej, pierwsze zauroczenia, a nawet relacje między młodzieżą a rodzicami, którzy nierzadko nie znają swoich dzieci, nie wiedzą co siedzi w ich głowach i z czym muszą się niejednokrotnie zmagać.
"Według mnie ludzie się nie zmieniają. Rodzą się z pewnymi predyspozycjami i hodują je w sobie niczym rzadkie kwiaty lub pozwalają rosnąć jak chwastom. Im lepsze cechy dostaliśmy przy urodzeniu, tym trudniej je pielęgnować. Im gorsze, tym bardziej się plenią, wypuszczają coraz więcej pędów i rozrastają się w gęsty żywopłot. Ja należałem do tego drugiego gatunku."
Wcześniej napisałam, że praktycznie do samego końca nie możemy poznać kto jest mordercą. Pozostajemy w sferze przypuszczeń i własnych domniemań. Napisałam także, że będzie to recenzja inna niż zwykle. Dlaczego? Już wyjaśniam. Na końcu książki znajduje się "koperta", którą należy rozciąć dopiero po przeczytaniu ostatniej strony, a jest rozwiązaniem głównej zagadki. To czytelnik może sam zdecydować czy pozna historię do końca, czy nie.
https://czytelniapatrycji.blogspot.com/2017/11/ostatnia-chowa-klucz-abena-grabowska.html
"Na pozór zwyczajny, skryty pod maską nieszkodliwego dziwaka, osłonięty przed światem, knułem podstępny plan, który już niedługo miał się ziścić. Czyżby demon zrodził się, kiedy mój umysł spał? Nic bardziej mylnego, mój demon korzystał z rozumu i nim się karmił. Dzięki temu tak dobrze wszystko zaplanowałem. Dzięki temu osiągnę wreszcie to, czego pragnę najbardziej na...
więcej Pokaż mimo to