Kwiat pustyni. Z namiotu Nomadów do Nowego Jorku

Okładka książki Kwiat pustyni. Z namiotu Nomadów do Nowego Jorku
Waris DirieCathleen Miller Wydawnictwo: Świat Książki Cykl: Waris Dirie (tom 1) Ekranizacje: Kwiat pustyni (2010) reportaż
254 str. 4 godz. 14 min.
Kategoria:
reportaż
Cykl:
Waris Dirie (tom 1)
Tytuł oryginału:
Desert Flower
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
254
Czas czytania
4 godz. 14 min.
Język:
polski
ISBN:
8372272808
Tłumacz:
Marek Wrześniewski
Ekranizacje:
Kwiat pustyni (2010)
Tagi:
Afryka obrzezanie Waris Dirie Cathleen Miller

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Opinia

avatar
1618
59

Na półkach: , ,

Zawsze w moim przypadku było tak, że książki, które wywarły największy wpływ na moje życie, wpadły mi w ręce zupełnym przypadkiem i zazwyczaj są to książki, których nie planowałam czytać...

"Okaleczanie kobiecych narządów płciowych". Jak to brzmi? Po zapoznaniu z dokładnym "obrządkiem" w moich oczach to wyrażenie wygląda zbyt niewinnie. Bardziej pasuje tu "szlachtowanie poprzez tortury i pozostawienie w dożywotnim bólu". Głównie o tym jest ta książka...

Życie na pustyni od najmłodszych lat uczyło ją bycia silną, twardą, odważną. Ta ostatnia cecha sprawiła, że postanowiła sprzeciwić się tradycji afrykańskiej mającej swój początek aż 4000 lat temu. Jako nastolatka uciekła i po długiej, wyczerpującej tułaczce po bezwględnych terenach afrykańskich i pomieszkiwaniu kątem u innych ludzi dotarła do Londynu. Tam po kolejnych latach niewolniczej pracy jako służąca u swojego wuja stanęła na nogi i - zaczynając absolutnie od zera - usamodzielniła się. Przypadkiem odkrył ją fotograf, dzięki któremu powoli wchodzi w świat modelingu, gdzie po latach ciężkiej pracy osiąga niebywały sukces i sławę. Możnaby pozazdrościć takiego życia, prawda?

Jednak Waris kryje w sobie okrutną tajemnicę. Jako kilkuletnia dziewczynka została poddana obrzezaniu. Prawdę mówiąc nazwałabym to "wyrzezaniem", gdyż całkowicie pozbawiono jej genitaliów. Najgorsze w tym wszystkim jest to, iż zrobiono to w tak bestialski sposób, że moja dusza nie jest w stanie tego "przetrawić".

Przyczyny tej tradycji są absurdalne ("obrzezaną kobietę nie będzie kusił seks i pozostanie wierna swojemu, wybranemu przez ojca mężowi"). Ta koszmarna tradycja liczy sobie już cztery tysiące lat. Nie mogę pojąć, dlaczego przez ten okres nikt nie zdefiniował na głos tego bólu. Nie tylko bólu odczuwanego w trakcie "zabiegu", bowiem obrzezanie odbywa się bez żadnego znieczulenia. Ba! Dokonuje się tego nieodkażonymi narzędziami, np. nieodkażonymi "żyletkami, nożami, kawałkami szkła, ostrymi kamieniami, a w niektórych rejonach - zębami". Proces zaszywania ran jest jeszcze bardziej beznadziejny i bolesny. Pozostawia się tylko malutką dziurkę, przez którą kropla po kropli wydalać ma się mocz i krew menstruacyjna. Po zabiegu dziewczynka pozostawiona samiutka na pustyni, pod jakimś drzewem w cieniu ma obwiązane całe ciało sznurem, by nie mogła się ruszać, bo "może wdać się zakażenie". Kilkuletnie dziewczynki niejednokrotnie tracą wtedy przytomność, a w wyniku powikłań wiele z nich umiera.

Mówi się, że czas leczy rany. Nie zawsze. Do tej pory wydawało mi się, że dla kobiety tylko dwie rzeczy są nigdy nie do wyleczenia: gwałt i śmierć dziecka. Teraz wiem, że o własnym "obrzezaniu" też nigdy zapomnieć nie można. Nie tylko na duszy. Ciało każdego dnia rozrywane jest bólem niekompetentnie przeprowadzonej "operacji". Podczas miesiączki cierpienie jest nie do opisania.

Setki milionów kobiet musi z tym piętnem żyć.

"(...) okaleczanie żeńskich organów płciowych praktykowane jest w 28 krajach Afryki. Według szacunków ONZ, na świecie żyje 130 milionów obrzezanych kobiet, a 2 miliony rocznie, czyli 6 tysięcy dziennie pada ofiarą tej praktyki.
(...) Liczba okaleczanych dziewcząt rośnie z roku na rok. Wielu Afrykanów, którzy wyemigrowali do Europy i Stanów, zabrało ten zwyczaj ze sobą. (...) szacuje się, że 27 tysięcy kobiet w Nowym Jorku zostało albo zostanie poddanych obrzezaniu.
(...) wielokrotnie dochodzi do tego, że afrykańskie społeczności specjalnie zbierają pieniądze na opłacenie kobiety takiej jak moja znachorka, żeby obrzezała całą grupę dziewcząt - zdarza się to również w Ameryce. Jeżeli to nie jest możliwe, biorą sprawy w swoje ręce. Pewien ojciec w Nowym Jorku włączył głośną muzykę, żeby sąsiedzi nie słyszeli krzyków, a potem porżnął córkę nożem do steków."

"Wielu myśli, że tak nakazuje Koran, bo obrzezywanie praktykuje się we wszystkich muzułmańskich krajach Afryki. Nic z tych rzeczy, ani Koran, ani Biblia nic nie wspominają o okaleczaniu kobiet. Obrzezywanie popierają i żądają go mężczyźni (...) chcący w ten sposób uzyskać potwierdzenie swojej wyłączności na czerpanie seksualnych korzyści z żony. (...) oprócz ciemnoty i przesądu nie ma żadnych innych powodów okaleczania milionów dziewczynek rocznie. Spuścizna bólu, cierpienia i śmierci jest z pewnością wystarczającym powodem, aby to powstrzymać."

"Z powodów rytuału (...) miliony afrykańskich kobiet wiodą życie wypełnione bólem. Kto im pomoże - tym, które jak moja matka żyją na pustyni, ubogie i bezsilne? Ktoś musi przemówić za ten cierpiący w milczeniu tłum."

Mój umysł nie potrafiłby chyba wyobrazić sobie tej sytuacji, gdyby nie to, że kilka dni przed sięgnięciem po książkę, równie przypadkowo obejrzałam film na jej podstawie. Tak się złożyło, że akurat tuliłam w ramionach moją kilkumiesięczną córeczkę, gdy na ekranie pojawiły się sceny tego koszmarnego zabiegu. Nigdy nie wzruszałam się na filmach - nawet tych opartych na faktach. Teraz nie potrafiłam powstrzymać łez. Choć scena odegrana była przez aktorów, upozorowana tylko, to jednak świadomość, że takie rzeczy dzieją się kilka tysięcy razy dziennie, sprawiła, że nie mogłam przestać płakać. Pękało mi wtedy serce i łzy wylewałam w ciszy, tuląc do siebie moją córkę. Gdybym mogła tym gestem ochronić każdą dziewczynkę na świecie...

"Modlę się, żeby nadszedł dzień, kiedy żadna kobieta nie doświadczy tego bólu. I taki dzień kiedyś nadejdzie. (...) aż wreszcie na całym świecie kobiety będą bezpieczne. Jakiż to będzie szczęśliwy dzień..."

Ja też się modlę...

Spotkałam się z opiniami, że książka napisana jest niechlujnie, językiem dość prostym, jeśli nie powiedzieć: prostackim. Nie odebrałabym tego tak. Cieszę się, że pisany jest w pierwszej osobie - jak pamiętnik. Są to przecież spisane wspomnienia Waris Dirie. Wywodziła się z rodziny, która całe życie tułała się po pustyni - tak nakazywał im koczowniczy tryb życia. Nigdy nie uczęszczała do szkoły, nie miała więc jak nauczyć się ogłady językowej. Cieszy mnie to, że pozostała sobą, bo dzięki temu cięty język niejednokrotnie pomógł w osiągnięciu celu. Czy gdyby była grzecznie ułożoną dziewczynką, potrafiłaby się zbuntować i zawalczyć zniesienie tego bestialskiego rytuału?

Ludzie, którzy wolą obejrzeć film i w ten sposób zapoznać się z tą historią... Zostawcie film. Sięgnijcie po książkę. Czytajcie powoli i w milczeniu...

Zawsze w moim przypadku było tak, że książki, które wywarły największy wpływ na moje życie, wpadły mi w ręce zupełnym przypadkiem i zazwyczaj są to książki, których nie planowałam czytać...

"Okaleczanie kobiecych narządów płciowych". Jak to brzmi? Po zapoznaniu z dokładnym "obrządkiem" w moich oczach to wyrażenie wygląda zbyt niewinnie. Bardziej pasuje tu "szlachtowanie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    18 526
  • Chcę przeczytać
    3 807
  • Posiadam
    2 926
  • Ulubione
    727
  • Teraz czytam
    116
  • Chcę w prezencie
    85
  • Biografie
    67
  • 2014
    65
  • Literatura faktu
    59
  • 2013
    59

Cytaty

Więcej
Waris Dirie Kwiat pustyni Zobacz więcej
Waris Dirie Kwiat pustyni. Z namiotu Nomadów do Nowego Jorku Zobacz więcej
Waris Dirie Kwiat pustyni. Z namiotu nomadów do Nowego Jorku. Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także