Bernhard Schlink (ur. 1944) to niemiecki profesor nauk prawnych. Jest autorem ośmiu powieści (pomijając książki prawnicze), z czego tylko jedna, właśnie ta, zdobyła światowy rozgłos. „Lektor” został przetłumaczony na 39 języków. Jest to pierwsza niemiecka książka, jaka znalazła się na szczycie listy bestsellerów New York Times’a.

"Lektor" to niegruba powieść, podzielona na trzy części i wiele rozdziałów, co sprawia że bardzo szybko się ją czyta. Gdyby była dłuższa, mogłaby czytelnika znudzić, więc jej niepozorny rozmiar uważam za wielki atut.

Historia romansu Michaela i Hanny sama w sobie nie jest zbyt ciekawa. Nie poczułam namiętności i iskrzenia między tym dwojgiem, ich spotkania były dla mnie nieco sztywne a Hanna niesympatyczna i tak tajemnicza, że aż dziwna. W dodatku musiałam co chwilę zerkać na okładkę książki, a konkretniej na Kate Winslet, bo przez ten okropny stereotyp Niemek, nie potrafiłam wyobrazić sobie głównej bohaterki jako pięknej kobiety.

Ciekawić "Lektor" zaczął mnie od chwili rozpoczęcia procesu. Najbardziej poruszające jest samo zakończenie książki, końcówka ostatniej z trzech części, która u wrażliwych osób może wycisnąć łzy. Hanna jako starsza pani chwyciła mnie za serce i sprawiła, że do tej pory kompletnie nie wiem co myśleć o niej i jej życiowych wyborach.

Bernhard Schlink (ur. 1944) to niemiecki profesor nauk prawnych. Jest autorem ośmiu powieści (pomijając książki prawnicze), z czego tylko jedna, właśnie ta, zdobyła światowy rozgłos. „Lektor” został przetłumaczony na 39 języków. Jest to pierwsza niemiecka książka, jaka znalazła się na szczycie listy bestsellerów New York Times’a.

"Lektor" to niegruba powieść, podzielona na...