Richard Yates – amerykański pisarz, autor powieści i opowiadań. Urodził się w roku 1936 w Nowym Jorku, całe życie mieszkał w Kalifornii. W latach czterdziestych i pięćdziesiątych służył w US Army, a po powrocie do Nowego Jorku pracował jako dziennikarz. Jego wielokrotnie nagradzane opowiadania zaczęły ukazywać się od 1953 roku, a jego pierwsza powieść Droga do szczęścia (Sonia Draga, 2009) w roku 1961 została nominowana do National Book Award. Książkę, uznaną przez magazyn „Time” za jedną z najważniejszych powieści XX wieku, przeniósł na ekran Sam Mendes, w rolach głównych obsadzając Kate Winslet i Leonarda DiCaprio. Przez wiele miesięcy nie schodziła z list bestsellerów USA, Wielkiej Brytanii, Francji i wielu innych krajów, w tym Polski. Yates jest autorem ośmiu innych dzieł, w tym Wielkanocnej parady (2009) oraz Miasteczka Cold Spring Harbor (2010),Zakłóconego spokoju (2011),które również ukazały się nakładem Wydawnictwa Sonia Draga oraz dwóch zbiorów opowiadań: Eleven Kinds of Loneliness oraz Liars in Love. Zmarł w 1992 roku.http://www.richardyates.org/
Dość typowa literatura obyczajowa, nudna i napisana niezbyt przychylnym językiem. W wielu fragmentach rozczarowuje i wymęcza czytelnika (bez wersji audio raczej książkę porzuciłabym po kilku stronach). Historia w pewnym sensie jest ciekawa, przyziemna, życiowa i trudna, jednak w żadnym stopniu nie potrafiłam wczuć się w przedstawiane wydarzenia i kibicować bohaterom, wręcz do każdego z nich w jakiś sposób czułam obrzydzenie (zdecydowanie do Franka, okropny typ). Nie ma również żadnego punktu kulminacyjnego, do którego się dąży, ani nie wyczuwa się atmosfery oczekiwania na daną akcję, przez co powieść jest nudna, i zwyczajnie nie warta poświęcenia na nią czasu.
Cała historia dłuży się i ciągnie niemiłosiernie jednocześnie nie dążąc do żadnego spektakularnego wydarzenia. Być może w jakiś sposób niektórym może się to podobać, mi osobiście zabrakło w niej akcji i większego pogłębienia psychiki bohaterów. Charakter Franka w żaden sposób nie został rozbudowany (mimo, że mężczyzna jest głównym bohaterem książki),a wręcz składał się z miksu rożnych, mniej lub bardziej, zniszczonych osobowości. April to także nierozwinięta postać, a po jej kreacji można zauważyć, że autor zwyczajnie nie lubi tworzyć bohaterek kobiecych. Powieść tę cenię jedynie za wartości, jakie przekazuje (bo poza tym nie ma do zaoferowania niczego specjalnego). Opowiada o samotności, braku dojrzałości, niezrozumieniu, bezsilności i wielu poświęceniach w imieniu dobra ogółu. Przedstawia jak każdego życie jest oceniane powierzchownie przez innych, jak każda decyzja może zostać oceniona mimo braku całkowitej znajomości tematu. Yates w swej powieści niszczy mit amerykańskiego snu i pokazuje realistyczne jego konsekwencje: utkwienie w związku bez przyszłości, w którym szarość dnia codziennego potrafi zniszczyć wszelkie marzenia. Pod tym względem wydawać by się mogło, że to będzie przyjemna i dobra porcja literatury, jednak jej wykonanie pozostawia wiele do życzenia i zwyczajnie zanudza. Z tego względu średnio mogę polecić, choć doceniam niektóre aspekty tej książki. Na pewno sięgnę po ekranizację z Leo i Kate, być może w jakiś sposób od książki się odbiłam, a film mnie jakoś poruszy.
Przez taką śmieszną średnią i straszną ignorancję czytelników, wiele osób może się zrazić i nie sięgnąć po tę wybitną książkę.Dawno już oglądałem znakomitą ekranizację, Di Caprio i Winslet dali tam popis aktorstwa.Jednak żeby w pełni zrozumieć sens, a raczej bezsens życia rodziny Wheelerów, trzeba sięgnąć po powieść.Pisarz rozprawia się w sposób bezpardonowy z tzw amerykańskim snem.Młode małżeństwo z dziećmi,domek na przedmieściach, wszystko tak urocze i słodkie, że aż można dostać mdłości i puścić bełta.I to szaleństwo kłębiące się w umysłach.Fałszywi sąsiedzi,postrzelona właścicielka i jej chory psychicznie synalek, który jako jedyny szczerze mówił co myśli.Wszechobecna gra pozorów, nuda, kłótnie, romanse,zdrady, brak szacunku dla samych siebie.A że treść została podszyta uszczypliwością i sarkazmem, lektura była jeszcze pyszniejsza.Doprawdy ta książka dla mnie balansuje na granicy oceny najwyższej.Zdecydowanie polecam wszystkim czytelnikom, zwłaszcza tym, którym spodobała się np. książka "Życie towarzyskie i uczuciowe" Tyrmanda.Powojenne Stany, kapitalizm, wielkie biurowce, nowe technologie, prace biurowe, które zamieniały ludzi w bezduszne maszyny. I przede wszystkim Richard Yates wszedł do głów swoim bohaterom i urządził wiwisekcję. Ta książka zmusza do myślenia, analiz, rozśmiesza i jednocześnie ma dość smutny wydźwięk.Za takie właśnie powieści kocham amerykańską literaturę.