Pan Srebrnego Łuku

Okładka książki Pan Srebrnego Łuku
David Gemmell Wydawnictwo: Rebis Cykl: Troja (tom 1) fantasy, science fiction
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Troja (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Lord of the Silver Bow
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788373018235
Tłumacz:
Zbigniew A. Królicki
Tagi:
Troja mitologia
Średnia ocen

                8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
535 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
170
156

Na półkach:

A za wszystko odpowiedzialny jest Hubert

Niby to wszyscy wiecie, ale co jakiś czas trzeba o tym przypomnieć. Za wszystko odpowiedzialny jest Hubert. Może nawet kiedyś namówię Baranka, żeby napisał o tym słowo albo dwa. A co tym razem zawinił Hubert? Jakiś rok temu miałem kryzys czytelniczy, nic mi nie podchodziło. Zwierzyłem się z tego Hubertowi na festiwalu w Nidzicy, a może było to jeszcze przed festiwalem, nie pamiętam dokładnie. Wtedy Hubert powiedział, że mam przeczytać Troję Gemmella, a kryzys przejdzie, jak ręką odjął. Chciał pożyczyć książki, posłać przez całą Polskę, ale jakoś nie do końca byłem przekonany. I tak sobie zeszło do roku 2016, kiedy to w zapowiedziach Rebisu pojawiła się Troja. Jak na zawołanie po prostu. „Znaczy się znak, nie inaczej” - pomyślałem i zamówiłem książkę do recenzji.

Miałem opory, bo autor pisuje książki fantasy, które są przecież wtórne do bólu, a na dodatek pisuje sagi, czyli dno dna. Jednak polecone powieści nie miały być z gatunku fantasy. To powieści historyczne i to na dodatek o starożytnej Grecji, a dokładnie o Troi. Czyli to opowieść o mojej miłości, o czym może pamiętacie z moich poprzednich omówień. Nie było wyjścia, trzeba było sięgnąć po tę pozycję, bo rozumiecie, nawet jakby mnie nie zaciekawiła, to zemsta Suwalskiego Nieświecia za nieprzeczytanie mogła być straszna.

Co dostałem? Naprawdę dobrą książkę. Nie jest to oczywiście literatura z wyższej półki, ale to naprawdę porządna, wciągająca powieść historyczna. Przeczytałem ją w dobrym, jak na mnie w ostatnich czasach, tempie i do tej pory ją pamiętam, a tak rzadko się dzieje po lekturze zwykłych czytadeł.

Mogę napisać, że w swojej klasie to bardzo mocny punkt. Rzadko tak piszę, i piszę to nie dlatego, że grozi mi zemsta Nieświecia, ale dlatego, że ta książka zwyczajnie mi się spodobała. „A co mianowicie?” - spytacie mnie droga publiczności (całe dwie osoby, z Nieświeciem włącznie), ale co tam, ważne, że ważne osoby). O tym za chwilę, najpierw krótko o tym, o czym jest tak książka i cały cykl (że też przeszło mi przez klawiaturę te przebrzydłe słowo).

Troja. Pan srebrnego łuku opowiada historię, która toczy się przed wojną trojańską, którą opisał nam wcześniej Homer. Większość postaci występujących w powieści znamy z kart Iliady czy Odysei. Głównym bohaterem (właściwie nie mamy typowego głównego bohatera, bo mamy trzy główne postaci, ale ten jest przedstawiony najlepiej, najpełniej, a na dodatek jest bohaterem z okładki i tytułu, przez co pozwoliłem sobie na napisanie tak, a nie inaczej) jest Helikaon, a właściwie Eneasz (tak, tak, ten Eneasz). Właśnie wybudował swój największy okręt i wyrusza w podróż. Drugą postacią jest Andromacha, kapłanka, która zostaje wezwana do Troi, aby poślubić Hektora. Trzecim bohaterem jest mykeński wojownik Argurios, waleczny i honorowy. Oprócz nich mamy masę innych postaci, dla mnie przede wszystkim Odyseusza, bo bardzo podobała mi się jego postać, a głównie przedstawienie jego postaci (na szczęście nie pamiętałem Odyseusza z Sokratesa półpsa, a obawiałem się tego bardzo). Mamy Priama i całą jego liczną rodzinę, mieszkańców Troi, itd. Tutaj dochodzimy do pierwszego, chyba najważniejszego, plusa tej powieści – postaci. Naprawdę majstersztyk. Gemmell potrafi opisać tak postać, że bardzo łatwo ją kochać lub nienawidzić. Świetne przedstawienie postaci, utożsamiałem się z postaciami, czasami chciałem im pomagać, czasami nienawidziłem, wiedziałem, że żyją i czują. I nie są to postacie jednowymiarowe, są z krwi i kości. Niesamowity, rewelacyjny, cudowny, mądry Helikaon potrafi popełniać też błędy, wpadać w kłopoty, jak każdy z nas. Mądry, przebiegły Odyseusz czasami zachowuje się głupio, jak każdy z nas.

Drugi plus to tło. Obyczajowe jak najbardziej, pokazanie ówczesnych społeczeństw, jak działały, przede wszystkim stosunki w Troi, ale dla mnie najważniejsze było tło historyczne. Autor wziął mity, sagi Homera i na tej podstawie stworzył szkielet. Następnie dodał od siebie to, co było mu potrzebne, ale zrobił to bardzo umiejętnie i zgrabnie wplótł swoich bohaterów w znane nam historie i opowieści. Drugi bardzo poważny plus powieści.

„A akcja? Gdzie akcja?” - spytacie się. Jest, też jest, fabuła jest obecna. Ale jakby na drugim planie. Żeglują sobie po Wielkiej Zieleni w różne strony, ale ciągnie ich wszystkich do Troi, bo doskonale wszyscy wiemy, że tam będzie toczyć się właściwa historia. Tak, Troja jest centrum ówczesnego życia. Pierwszy tom jest jakby przygotowaniem do właściwej rozgrywki, ale nie jest przez to gorszy, jest bardzo dobry.

W ostatnim czasie to moja kolejna podróż do starożytnej Grecji. Najpierw był Ilion Simmonsa, który potraktował wojnę trojańską jako pretekst do napisania dobrej fantastyki naukowej (czekam i czekam na drugi tom, może na jesień się doczekam). Potem był komiks Sfara Sokrates półpies, ze świetnymi wstawkami i obrazoburczym przedstawieniem niektórych postaci, ale był przede wszystkim przedstawieniem przemyśleń ‘z zewnątrz’ (tutaj na przykładzie psa) na temat ludzkości.

Dalej na:
http://szortal.com/node/9884

A za wszystko odpowiedzialny jest Hubert

Niby to wszyscy wiecie, ale co jakiś czas trzeba o tym przypomnieć. Za wszystko odpowiedzialny jest Hubert. Może nawet kiedyś namówię Baranka, żeby napisał o tym słowo albo dwa. A co tym razem zawinił Hubert? Jakiś rok temu miałem kryzys czytelniczy, nic mi nie podchodziło. Zwierzyłem się z tego Hubertowi na festiwalu w Nidzicy, a...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    969
  • Przeczytane
    909
  • Posiadam
    203
  • Ulubione
    91
  • Chcę w prezencie
    19
  • Fantastyka
    17
  • Teraz czytam
    16
  • Fantasy
    13
  • Historyczne
    12
  • E-book
    8

Cytaty

Więcej
David Gemmell Pan Srebrnego Łuku Zobacz więcej
David Gemmell Pan Srebrnego Łuku Zobacz więcej
David Gemmell Pan Srebrnego Łuku Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także