Chińczyk - kolejna powieść kryminalna jednego z moich ulubionych pisarzy.Mankell przenosi nas na trzy kontynenty,tym razem bez komisarza Kurta Wallandera i daje się to odczuć.Mamy dziewiętnaście ofiar, będzie się działo -taka jest moja pierwsza myśl.Śledztwo prowadzą policjanci trochę na łapu capu i pani sędzia Birgitta Roslin prywatnie bardziej z ciekawości jak z poczucia obowiązku wyjaśnienia śmierci krewnych, o których istnieniu dowiedziała się przypadkowo.Brak doświadczenia daje się odczuć na każdym kroku, ale tym samym mamy bardziej realny obraz mających miejsce zdarzeń.Tak wiec mamy masowy mord mieszkańców wioski i tytułowego bohatera- Chińczyka , który nie trudno się domyślić za tym stoi.Nie ukrywam zżerała mnie ciekawość co łączy Chińczyka z wioską staruszków w zimnej Szwecji, dlaczego dopuścił się tego czynu, co nim kierowało?Przeczytałam niemalże na jednym wydechu.Cała intryga świetnie skonstruowana, tajemnicza,trochę przedobrzona ze zbiegami okoliczności , szczególnie w czasie pobytu pani sędzi w Pekinie, masa wątków ale wszystko ładnie się zespala w całość by wyjaśnić powód zbrodni.
Uwielbiam takie powieści,polecam .

Chińczyk - kolejna powieść kryminalna jednego z moich ulubionych pisarzy.Mankell przenosi nas na trzy kontynenty,tym razem bez komisarza Kurta Wallandera i daje się to odczuć.Mamy dziewiętnaście ofiar, będzie się działo -taka jest moja pierwsza myśl.Śledztwo prowadzą policjanci trochę na łapu capu i pani sędzia Birgitta Roslin prywatnie bardziej z ciekawości jak z ...