Między tęsknotą lata a chłodem zimy Leif GW Persson 5,6

ocenił(a) na 63 lata temu W pierwszej część trylogii o zabójstwie Olofa Palme wątek kryminalny pełni rolę marginalną. Mamy za to zjadliwe portrety szwedzkich policjantów i bezpieczniaków: to z małymi wyjątkami ludzie niekompetentni i skorumpowani, poza tym rasiści, sadyści, wręcz gangsterzy. Książka ma sporo dłużyzn i za dużo wątków, ale słuchałem jej z ciekawością w świetnej interpretacji Andrzeja Mastalerza.
Powróciłem po latach do pierwszej części trylogii Perssona traktującej o zabójstwie Olofa Palme. Z tym, że głównym tematem książki nie jest intryga kryminalna, ale świetnie zarysowane sylwetki szwedzkich gliniarzy i bezpieczniaków. Zacznijmy od policjantów, jedni to wspaniali fachowcy, ale jest też sporo głupków, niektórzy to rasiści, a prawdziwą ozdobą tego zawodu jest inspektor Bäckström, bohater prawie wszystkich książek Perssona, przekonany o swojej genialności głupek, pijak, kobieciarz, kombinator, i co tam jeszcze, wzór antygliny. Osobnym typkiem jest komendant sztokholmskiej policji to nadęty idiota, aż się nie chce wierzyć, że ktoś taki może kierować dużą grupą ludzi, ale cóż, Persson wie o czym pisze, bo przepracował w policji parę lat...
A potem mamy równie zjadliwe portrety funkcjonariuszy szwedzkiej służby bezpieczeństwa. Szef bezpieki to niekompetentny głupek, jego zastępca jest inteligentnym ale też skorumpowanym i cynicznym sadystą. Jeszcze inny bezpieczniak to zwykły bandzior, dla którego zabić człowieka to jak splunąć. Piękny obrazek...
Poza tym bardzo ciekawie przedstawia Persson kulisy pracy służb specjalnych i policji, widać, że temat jest mu dobrze znany. Na przykład wszyscy policjanci piją na potęgę, to tak jak u nas, mocno realistycznie zresztą.
A intryga zaczyna się tak, że z 15 piętra akademika w Sztokholmie wypada amerykański stypendysta. Bäckström chce szybko zamknąć sprawę i uznać, że było to samobójstwo, bo śpieszy mu się na wódkę, ale rzecz się komplikuje bo pewne tropy od denata prowadzą do Larsa Martina Johanssona, wysoko postawionego policjanta, ale też znakomitego gliny. No właśnie, Johansson jest jednym z niewielu w książce pozytywnych bohaterów, współpracownicy mówią, że wie jak się rzeczy naprawdę mają oraz widzi przez ścianę. Ale i on nie rozwiązuje sprawy Amerykanina, chociaż czuje, że to nie było samobójstwo.
A główny temat trylogii, zabójstwo szwedzkiego premiera Olofa Palme, jest przedstawiony na końcu książki. Persson ma swoją teorię co do tego morderstwa: w książce od razu znamy tożsamość i motyw zabójcy oraz jego pomocników, oczywiście to fikcja literacka, bo zabójstwo Palmego jest do dzisiaj zagadką.
Wielką słabością książki są dłużyzny i masą wątków, dowiadujemy się na przykład o życiu prywatnym szefa szwedzkiej bezpieki, Berga, o tym co, gdzie i kiedy jada Johansson, o życiu erotycznym policjantów, mamy nawet rozważania geopolityczne. Wydaje się, że autor chciał napisać wszystko co wie, za dużo tego, gdyby skrócił książkę o połowę, wyszłoby jej tylko na dobre.
Audiobook jest znakomicie interpretowany przez Andrzeja Mastalerza, szkoda, że ten aktor nie czyta więcej.