Ostatnie, czego Zoe może się spodziewać wracając do domu po tygodniu ciężkiej pracy, to że przeglądając gazetę natrafi na swoje zdjęcie w żenującym anonsie towarzyskim. To ona czy tylko ktoś podobny? Głupi żart czy kradzież tożsamości? Lęk Zoe narasta, kiedy odkrywa, co się przytrafiło innym kobietom, których zdjęcia bez ich wiedzy zostały umieszczone w ogłoszeniu. Od tej pory nie może czuć się bezpieczna nawet w otoczeniu tłumu ludzi.

Po międzynarodowym sukcesie „Pozwolę ci odejść”, brytyjska pisarka Clare Mackintosh powraca z doskonałym thrillerem psychologicznym „Widzę cię”. Dwunastoletnie doświadczenie w pracy w policji pozwala autorce wiarygodnie opisać tok dochodzenia oraz to, w jaki sposób przestępstwa wpływają na psychikę ofiar: lęk przechodzi w paranoję, znika poczucie bezpieczeństwa, a trauma nie pozwala nikomu zaufać.

Narracja jest prowadzona w pierwszej i trzeciej osobie, ukazując trzy punkty widzenia: głównej bohaterki Zoe Walker, policjantki Kelly Swift i tajemniczego przestępcy. Najbardziej niepokojąca w czasie lektury jest świadomość, jak prawdopodobny jest opisany tu scenariusz: katalog kobiet w drodze do pracy lub do domu, wśród których mogą przebierać ci, którzy szukają miłości, ale również ci, którzy szukają ofiary. Nie ma tu mowy o zbrodniach wśród elit czy mało prawdopodobnych, przerysowanych przestępstwach – to, co przytrafia się Zoe i innym kobietom, mogłoby dziś spotkać każdego.

Czytelnik ma też okazję zagłębić się w życie bohaterów i ich bliskich, przy czym każdy wydaje się tu coś ukrywać. Problemy rodzinne i finansowe oraz trudności ze znalezieniem i utrzymaniem pracy składają się na dość przygnębiający, a równocześnie realistyczny obraz współczesnego społeczeństwa.

Oprócz wątku psychologicznego doskonale poprowadzony jest też wątek kryminalny. Autorka prowadzi z czytelnikiem grę, myląc tropy tak, że i nam zaczyna się udzielać paranoja bohaterki i w każdym widzimy zagrożenie. Taki nastrój utrzymuje się do ostatniej strony, a nawet po zakończeniu lektury powraca pytanie: „Jak wielu z was jest śledzonych? Czy w ogóle byście się zorientowali?”

Agnieszka Kruk