Przesyłka
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Das Paket
- Wydawnictwo:
- Amber
- Data wydania:
- 2017-07-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-07-18
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324163519
- Tłumacz:
- Barbara Tarnas
- Tagi:
- seryjny morderca gwałt fryzjer przesyłka złudzenia kobiety morderstwo
Doktor Emma Stein, znana psychiatra i szczęśliwa mężatka, została zgwałcona przez „Fryzjera” – seryjnego mordercę, który goli głowy kobietom, zanim zabije. Tyle że Emma przeżyła. Ona jedna. Nie widziała twarzy swojego oprawcy, ale rozpoznaje go w każdym mężczyźnie. Nie pamięta, co naprawdę stało się tamtej nocy w hotelu, w którym nie ma pokoju, jaki opisała...Boi się. Odizolowała się od ludzi. Nie wychodzi z domu. Aż do dnia, gdy przyjmuje przesyłkę… Zaadresowaną do sąsiada, którego nie zna i którego nigdy nie spotkała, choć mieszka na tej ulicy od lat…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przesyłka, proszę się nie bać
„Przesyłka” to czwarta powieść Sebastiana Fitzka, jaką miałam przyjemność przeczytać, a zarazem trzecia, którą mam przyjemność recenzować. I po jej lekturze doszłam do następującego wniosku: problem z Fitzkiem polega na tym, że bardzo trudno jest przedstawić jego styl, nie powtarzając się; bo ileż można zachwycać się talentem autora? Moja odpowiedź jest prosta: bardzo dużo i bardzo często, z czego niejednokrotnie korzystam. Jego twórczość zafascynowała mnie do tego stopnia, że w mojej prywatnej biblioteczce znalazły się prawie wszystkie jego powieści poza „Kliniką” (gdyż nakład jest od lat wyczerpany i nie byłam w stanie jej dostać, nie płacąc absurdalnej jak na moje możliwości kwoty) oraz kilku innych, które jeszcze nie doczekały się przekładu na język polski. Na szczęście od dwóch lat wydawnictwo Amber metodycznie wydaje jego książki, toteż skompletowanie kolekcji wydaje się tylko kwestią czasu.
Jedną z najgorszych rzeczy, jakie mogą przytrafić się lekarzowi, jest zdiagnozowanie u siebie choroby lub przypadłości, w jakiej sam się specjalizuje. A Emma Stein jest renomowanym psychiatrą. Wyobraźcie więc sobie jej przerażenie, kiedy zaczyna dostrzegać u siebie oznaki paranoi i głębokiej depresji. Naturalną reakcją normalnego człowieka na otrzymanie nie swojej przesyłki powinno być wzruszenie ramionami i oddanie jej właściwemu adresatowi. Jednak od kilku miesięcy życie Emmy jest dalekie od normalności i otrzymanie tej paczki kompletnie wytrąca ją z i tak już mocno zachwianej równowagi. Kierowana irracjonalnym lękiem otwiera nieszczęsną przesyłkę i tym samym przekracza granicę, za którą już nigdy nie wróci.
Cechy charakterystyczne twórczości Sebastiana Fitzka to przede wszystkim napięcie, którym operuje niczym chirurg skalpelem, wręcz przerażający realizm oraz wiarygodne sylwetki wykreowanych postaci, spośród których żadna nie jest kryształowa. Nie ma się jednak czemu dziwić – w końcu Fitzek niejednokrotnie zaznaczał, że „thrillery są zwierciadłem społeczeństwa”, ale niejednokrotnie zastanawiałam się, ilu krytyków i zwyczajnych czytelników posądziło go o socjopatyczne skłonności. Jednak i na to ma gotową odpowiedź: „często muszę wręcz łagodzić okrucieństwo świata, żeby czytelnik mi uwierzył”. To stwierdzenie jest tak przerażające, że aż strach pomyśleć, jakie wydarzenia utwierdziły go w tym przekonaniu.
Po zakończeniu lektury mam jednak nieco wątpliwości, gdyż kilka wątków pozostaje dla mnie niejasnych. Odniosłam wręcz wrażenie, że nie zostały one dopracowane, co wydaje się wręcz niemożliwe w przypadku tego autora. Nie wiem, czy te „błędy” wynikają z przekładu (a niestety nie znam języka niemieckiego, więc nie przekonam się o tym, odwołując się do oryginału),czy też były intencją autora. Możliwe jednak, że swoim zwyczajem po prostu szukam dziury w całym. Jedynym ratunkiem pozostaje dla mnie sam Sebastian Fitzek, a prawdopodobieństwo, że zdecyduje się odpisać akurat na mojego maila, wynosi jeden do kilkudziesięciu tysięcy. Należę jednak do osób, które nie zniechęcają się łatwo, więc na zadane pytania z cichą nadzieją oczekuję odpowiedzi.
Jak napisał jeden z krytyków w „Der Spiegel”: „Popularność Fitzka wynika z jego niepowtarzalności i wyjątkowości. Znakomita literacko narracja, umiejętność budowania napięcia, dojrzałość i obrazowość języka, panowanie nad całością materii (wszystko się zgadza, wszystkie wątki zbiegają się logicznie) to jego stałe zalety”. Czy to prawda? Moim zdaniem tak i gwarantuję Wam, że nie będziecie w stanie przewidzieć zakończenia. Bo najwspanialsze u Sebastiana Fitzka jest to, że nawet odkrywając sprawcę przed wielkim finałem, i tak nie domyślicie się, dlaczego zrobił to, co zrobił.
Natalia Neisser
Oceny
Książka na półkach
- 1 718
- 961
- 375
- 54
- 38
- 28
- 27
- 20
- 17
- 17
OPINIE i DYSKUSJE
Przeciętna z zaskakującym zakończeniem.
Lubię Fitzeka za te krótkie rozdziały, których ostatnie zdanie zmusza do przeczytania jeszcze jednego, ale trochę nudziłam się dopóki akcja nie zaczeła się wyjaśniać. Niby każdy szczegół miał znaczenie, ale mam wrażenie jakby trochę za długo to trwało.
Za to psychola to on potrafi stworzyć naprawdę przerażającego.
Przeciętna z zaskakującym zakończeniem.
Pokaż mimo toLubię Fitzeka za te krótkie rozdziały, których ostatnie zdanie zmusza do przeczytania jeszcze jednego, ale trochę nudziłam się dopóki akcja nie zaczeła się wyjaśniać. Niby każdy szczegół miał znaczenie, ale mam wrażenie jakby trochę za długo to trwało.
Za to psychola to on potrafi stworzyć naprawdę przerażającego.
Mocno zagmatwana historia.
Poznajemy Emmę, główną bohaterkę, lekarkę psychiatrii, która oskarżona jest o zabicie dwóch osób - sąsiada i męża. Akcja stworzona jest tak, że kobieta w ramach zeznań opowiada tę historię swojemu zaprzyjaźnionemu adwokatowi, Konradowi, z ktorym zna się cale życie, bo to kolega jej ojca.
Wszystko zaczyna się od tego, kiedy kobieta po medycznej konferencji idzie spać do pokoju hotelowego. Tam zostaje napadnięta - ktoś goli jej włosy i gwałci... Podejrzenia padaja na to, że jest ofiarą seryjnego mordercy Fryzjera, dlaczego tylko ona przeżyła?
Emma nie potrafi się po tym podnieść. Ma silne lęki, nie wychodzi z domu. Jej paranoja zaczyna się w dniu, kiedy dostaje tajemniczą przesyłkę zaadresowaną na nazwisko jej nieznane... Czy jej sąsiadem jest fryzjer?
Dzieje się wiele niepokojących rzeczy - paczka nagle znika, nikt jej nie wierzy, czuje sie obserwowana, do tego ktoś truje jej psa, kobieta więc motywuje sie do zaniesienia go do lekarza i w ten sposob w drodze powrotnej trafia do domu sąsiada ktoremu paczkę powinna oddać.
Caly czas podejrzewa sąsiada o bycie jej prześladowcą, co upewnia ją sytuacja, kiedy to w ucieczce przed nim trafia do szopy a tam - pocięte zwłoki. Na koncu okazuje sie że owe zwłoki to ciało matki sąsiada, chorego na raka, ktory nie zglosił smierci matki aby pobierać jej emeryturę. Sąsiad zostaje zabity podczas przeszukiwania szopy, zaskakuje Emmę, ktora w szale zabija go.
Jak dochodzi do śmierci męza? Emma nakrywa go na oglądaniu wlosów (ktore były w paczce) oraz zdjęć na ktorych były ofiary Fryzjera. To nie mąż był mordercą, dlatego nie do końca rozumiem tę akcję - Emma wraz z mężem szamocą się, Philipp bije ją, nie pozwala wyjść z piwnicy, aż ona zabija go skalpelem.
Kto okazuje sie być Fryzjerem? Jest to Konrad, czyli osoba która przesłuchuje Emmę pod obserwacją psychiatrów w szpitalu psychiatrycznym. Wyznaje jej to potem i również on okazuje się być Arthurem - "wyimaginowanym" przyjacielem Emmy z dziecinstwa który krył sie w szafie. To on zabijał kobiety i golił włosy które wysłał do Philippa - kobiety te to prostytutki z którymi maż Emmy ją zdradzał.
W sumie po przeczytaniu książki całkiem logicznym wydawało się że za tym wszystkim może stać Konrad, ale był taki moment że o zabojstwa kobiet podejrzewałam samą Emmę.
Mocno zagmatwana historia.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPoznajemy Emmę, główną bohaterkę, lekarkę psychiatrii, która oskarżona jest o zabicie dwóch osób - sąsiada i męża. Akcja stworzona jest tak, że kobieta w ramach zeznań opowiada tę historię swojemu zaprzyjaźnionemu adwokatowi, Konradowi, z ktorym zna się cale życie, bo to kolega jej ojca.
Wszystko zaczyna się od tego, kiedy kobieta po medycznej...
W sumie to nawet nie wiem jak mam tą książkę opisać. Może zacznijmy od tego, że była bardzo przyjemna do czytania. Niesamowity talent autora sprawia, że do ostatniej strony czytelnik nie wie co się może wydarzyć. Co prawda po połowie książki miałam od niej parę dni odpoczynku, bo były jeszcze inne sprawy do załatwienia, co sprawiło że troszkę emocje mi opadły i ciężko mi było znów na 100% się zaangażować w lekturę (troszeczkę mi się pozapominało z głównego wątku). Mimo to drugą połowę przeczytałam w jeden dzień, nie zostawiając nawet cienia wątpliwości, że po inne książki tego autora na pewno sięgnę.
Bardzo polecam zapoznać się z nią :)
P.S. życzę miłego dnia, wesołej Wielkanocy, smacznego jajeczka i mokrego dyngusa :)
W sumie to nawet nie wiem jak mam tą książkę opisać. Może zacznijmy od tego, że była bardzo przyjemna do czytania. Niesamowity talent autora sprawia, że do ostatniej strony czytelnik nie wie co się może wydarzyć. Co prawda po połowie książki miałam od niej parę dni odpoczynku, bo były jeszcze inne sprawy do załatwienia, co sprawiło że troszkę emocje mi opadły i ciężko mi...
więcej Pokaż mimo toJak zwykle nie zawiodłam się. Kolejny psychothiller Pana Fitzka, który mnie wciągnął. Może tym razem odrobinkę przekombinowany ale to napewno nie ujęło mu swego rodzaju mrocznego uroku 😉 Polecam bardzo.
Jak zwykle nie zawiodłam się. Kolejny psychothiller Pana Fitzka, który mnie wciągnął. Może tym razem odrobinkę przekombinowany ale to napewno nie ujęło mu swego rodzaju mrocznego uroku 😉 Polecam bardzo.
Pokaż mimo toPrzesyłka od początku to taka gra w otwarte karty, niby wszystko wiesz od początku książki ale tak naprawdę musisz dojść do końca aby dowiedzieć się prawdy. Dobra książka ale jak dla mnie najsłabsza z wszystkich książek Fitzka które czytałam
Przesyłka od początku to taka gra w otwarte karty, niby wszystko wiesz od początku książki ale tak naprawdę musisz dojść do końca aby dowiedzieć się prawdy. Dobra książka ale jak dla mnie najsłabsza z wszystkich książek Fitzka które czytałam
Pokaż mimo toTo moja pierwsza książka tego autora i nie mam porównania do innych pozycji, jednakże zapowiada się dobrze :). Czyta się szybko i treść wciąga. Mogę polecić!
To moja pierwsza książka tego autora i nie mam porównania do innych pozycji, jednakże zapowiada się dobrze :). Czyta się szybko i treść wciąga. Mogę polecić!
Pokaż mimo toMam za sobą już jedną pozycję tego autora i bardzo mnie wtedy porwała. Ta pozycja zaczęła się ciężko, bez polotu i jakoś tak zaczełam się zastanawiać czy to nie wina tłumaczenia, gdyż czasem się zdarza, że tłumacza dokłada tyle swojej interpretacji, że oryginał wypada dużo lepiej. Mam to szczęście, że mogę przeczytać w oryginale, zamówiłam więc i jakoś super lepiej tego początku nadal się nie czytało ....i tak mówię a jakie łatwe wiemy kto , dlaczego i no ciekawe ale nie porywa, ot! czytadło do poduszki. Mniej więcej w połowie, akcja nabrała takiego tempa , że to kto i dlaczego zmieniało się w postępie geometrycznym i na koniec ......takie zaskoczenie, tak łatwo wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Eh! warto, oj warto choćby dla zakończenia.
Mam za sobą już jedną pozycję tego autora i bardzo mnie wtedy porwała. Ta pozycja zaczęła się ciężko, bez polotu i jakoś tak zaczełam się zastanawiać czy to nie wina tłumaczenia, gdyż czasem się zdarza, że tłumacza dokłada tyle swojej interpretacji, że oryginał wypada dużo lepiej. Mam to szczęście, że mogę przeczytać w oryginale, zamówiłam więc i jakoś super lepiej tego...
więcej Pokaż mimo togdyby nie ostatnie 50 stron oceniłabym ją zdecydowanie wyżej
gdyby nie ostatnie 50 stron oceniłabym ją zdecydowanie wyżej
Pokaż mimo toSztos!! Jedna z lepszych pozycji jaką czytałam.
Sztos!! Jedna z lepszych pozycji jaką czytałam.
Pokaż mimo toSinusoida – tak jawi mi się ta historia, w której wielokrotnie gubiłem drogę, bądź czułem wielką ekscytację kolejnym plot twistem.
Wkraczanie w umysł osoby, która boryka się z problemami psychicznymi może być podróżą w jedną stronę. Może być wycieczką, z której nic nie wyniesiemy, nie rozumiejąc języka tubylców. Nie zawsze nasza empatia pozwoli nam zrozumieć. Nie tylko wspomnianego bohatera, ale i całego biegu wydarzeń.
Tak właśnie czułem się, pochłaniając kolejne strony Przesyłki. Byłem niczym zagubiony turysta, któremu bariery komunikacyjne nie pozwalały odnaleźć właściwej drogi. Zastanawiałem się gdzie jestem i co ja tutaj robię.
Po czym, co jakiś czas odczuwałem na swym ramieniu dłoń, która niesie mi wsparcie. Ów dłonią były plot twisty. Autor serwował mi nimi nie lada emocje i zaskoczenie. Właśnie dla takich elementów sięgam po literaturę. Wzloty i upadki, tak to widzę.
Po względnym zrozumieniu, znów przychodził tzw. mindfuck, kiedy nie wiedziałem co się dzieje, nie rozumiejąc już chyba nawet samego siebie. To właśnie uroki trudnej i skomplikowanej psychodelicznej literatury. Nigdy nie mamy pewności, czy skrzętnie utkana rzeczywistość nie jest tylko wytworem chorego umysłu.
I kiedy główna bohaterka po raz kolejny mówiła o sobie per „głupia krowa”, kiedy popadałem w refleksje nad współczesną plagą zwolnień lekarskich od psychiatry. Tych naciąganych zwolnień. Zastanawiałem się też, jak finalnie ocenić tę historię.
To była dobra książka. Zabrała mnie tam i z powrotem. Choć muszę przyznać, że uraczyła mnie także odczuciem, niczym dziecko we mgle, a to niewątpliwie generowało dyskomfort.
Sinusoida – tak jawi mi się ta historia, w której wielokrotnie gubiłem drogę, bądź czułem wielką ekscytację kolejnym plot twistem.
więcej Pokaż mimo toWkraczanie w umysł osoby, która boryka się z problemami psychicznymi może być podróżą w jedną stronę. Może być wycieczką, z której nic nie wyniesiemy, nie rozumiejąc języka tubylców. Nie zawsze nasza empatia pozwoli nam zrozumieć. Nie tylko...