Matylda jest niespełnioną pisarką, zarabiającą na życie ucząc języka angielskiego. Nomada z wyboru, od kilkunastu lat jeździ po świecie, nigdzie nie zatrzymując się na dłużej. Tym razem chwilowo osiadła w barcelońskiej dzielnicy Raval. Raval to nie jest Hiszpania. Raval to nie jest Katalonia. Raval to nie jest nawet Barcelona. To miasto w mieście. Matylda jest imigrantką żyjącą wśród imigrantów, obserwuje okolicę, poznaje historie wyrzutków mieszkających tuż obok niej, ludzi codziennie walczących o przetrwanie i lepsze jutro. Współlokator Rafa amator kokainy i haszyszu, rumuńska prostytutka Elena, transwestyta Lulu, Alan brazylijczyk profesjonalny wyprowadzacz psów, a w wolnych chwilach diler kokainy.
W Raval przez caly dzień pracują dziwki, pilnie strzeżone przez rumuńskie burdelmamy, kwitnie handel dragami, a nocą Pakistańczycy sprzedają alkohol na oczach policji. Lądują tam imigranci z różnych stron świata, co czyni tę dzielnicę wyjątkowo barwną, choć dla niektórych niebezpieczną. Raval może bowiem stać się pułapką, z której ciężko się wydostać. Miejsce, które nigdy nie zasypia, a cisza nocna tutaj nie istnieje. Matylda w międzyczasie przesiaduje w pobliskiej knajpie, pisze powieść, poszukuje samej siebie i walczy z mrokami z przeszłości. "Barszalonę" czyta się niemal jak reportaż, ale o tej ciemnej stronie tego miasta. Autorka pokazuje nam tę nieturystyczną, bezgwiazdkową Barcelonę - brzydką, samotną i z widokiem na rynsztok. I co ciekawe, Aga Sarzyńska podróżniczą pasję Matyldy, zapożyczyła z własnego życia. "Barszalona" jest wariacka, lekko surrealistyczna, mocna i totanie w moim klimacie. Welcome to Barcelona Raval, baby!

Matylda jest niespełnioną pisarką, zarabiającą na życie ucząc języka angielskiego. Nomada z wyboru, od kilkunastu lat jeździ po świecie, nigdzie nie zatrzymując się na dłużej. Tym razem chwilowo osiadła w barcelońskiej dzielnicy Raval. Raval to nie jest Hiszpania. Raval to nie jest Katalonia. Raval to nie jest nawet Barcelona. To miasto w mieście. Matylda jest imigrantką...