Książka od razu zwróciła moją uwagę swoją kolorową i piękną okładką przedstawiającą jakiś grecki pejzaż. :) Pomyślałam, że nie ma to jak polecieć na grecką wyspę w listopadzie choćby tylko w wyobraźni. ;)A jak cudownie byłoby zamieszkać w podobnym miejscu ehh...

W "Moim greckim lecie" wybierzemy się razem z główną bohaterką Holly na Zakinthos. Sporo zamieszania w jej życiu wywoła nieoczekiwany list od dawno niewidzianej krewnej. Jaka będzie reakcja naszej Angielki? Czy podróż do Grecji zmieni jej poukładane i nudne życie? Jak powitają ją greccy znajomi ciotki? Kim okaże się być Aidan – przystojny sąsiad zmarłej kobiety? Co czeka Holly na wyspie?

Historia ta to niewymagające czytadełko. Mamy i gorący romansik, ale i również podejmowanie trudnych decyzji, walkę o samego siebie, rozwiązywanie tajemnic przeszłości, chęć pokonania i uspokojenia swoich wewnętrznych burz. Czytało mi się ją szybko, bez zbędnych przestojów.

Myślę, że można po tę pozycję sięgnąć, choć nie należy spodziewać się po niej jakichś mocnych wrażeń. To taka luźna literatura, bardziej kobieca, romantyczna obyczajówka z pewnym małym sekretem rodzinnym w tle przypominająca trochę harlequina. ;)

Książka od razu zwróciła moją uwagę swoją kolorową i piękną okładką przedstawiającą jakiś grecki pejzaż. :) Pomyślałam, że nie ma to jak polecieć na grecką wyspę w listopadzie choćby tylko w wyobraźni. ;)A jak cudownie byłoby zamieszkać w podobnym miejscu ehh...

W "Moim greckim lecie" wybierzemy się razem z główną bohaterką Holly na Zakinthos. Sporo zamieszania w jej...