Księga druga Malowanego Człowieka zawiera dalsze losy trójki bohaterów z części pierwszej. Każde z nich obrało już własną drogę, co nie oznacza jednak koniec ich przygód i zmagań ze światem. Największe walki przyjdzie im dopiero zmierzyć.

Arlen, który odrzucił możliwość posiadania rodziny jak i pozostania Posłańcem stał się Naznaczonym, w którym niektórzy upatrują Wybawiciela. Naznaczony runami prowadzi samotną walkę z Otchłańcami, za towarzystwo mając jedynie swego konia – Nocnego Tancerza ubranego w niezwykłą zbroję.

Leesha została zdolną Zielarką, opuściła swoja wieś, dotarła do Angiers i pod okiem Jizell doskonali swoje umiejętności. Nadal skrupulatnie unika zalotników strzegąc swojego wianka. Straci go jednak – zostanie zabrany gwałtem, gdy będzie próbować dotrzeć do swojego domu.

Rojer porzuci w końcu życie wędrownego śpiewaka i wróci do Angiers. Tam otrzyma szansę zostania prawdziwym Minstrelem. Dzięki pomocy jednego z byłych śpiewaków Jaycoba zostanie przedstawiony Gildii i będzie miał szansę zarobić na swoje utrzymanie. Jednak jego wróg, którego sobie przysporzył położy temu kres bijąc go dotkliwie i zabijając jego opiekuna – Jaycoba.

Na kartach drugiego tomu nastąpi także spotkanie trójki bohaterów. Najpierw Leesha uratuje Rojera w szpitalu od śmierci, po tym jak go dotkliwie pobito. Razem z nim wyruszy na trakt by dotrzeć do Zakątka Drwali. Po drodze spotkają Naznaczonego (Arlena) – uratuje on ich od niechybnej śmierci z rąk Otchłańców. W końcu razem stawią czoło hordzie demonów w rodzinnej wsi Zielarki próbując uratować mieszkańców.

Drugi tom odkrywa kolejne tajemnice świata stworzonego przez Brett’a. Poznajmy nowe sposoby na walkę z Otchłańcami, a przy okazji okazuje się, że da się z nimi walczyć. Bohaterowie otrzymają także surową lekcję, że nie każdy miły człowiek i początkowo przyjaźnie nastawiony pozostanie już taki. Arlena zdradzą Krasjanie, a Leeshę i Rojera podróżujący traktem mężczyźni. Nawet gdy już dorośli, dojrzeli nadal będą popełniać błędy a ich życie w cale nie stanie się prostsze. Dla nich to dopiero początek walki, a w niej łatwo zagubić swój cel, sens i to, o co się walczy.

„Walka pochłonęła mnie do tego stopnia, że całkiem zapomniałem, o co walczę. Nie pamiętam już, co tak na prawdę jest moim celem. Przez całe życie chciałem walczyć z demonami, ale jaki jest sens zabijać demony w środku dziczy, ignorując te, które co noc polują na ludzi?” – zapyta się Arlen – Naznaczony.

Na kartach tego tomu dostajemy także opisy walk z Otchłańcami, a akcja jest kreowana stopniowo by dojść do kulminacyjnego momentu. Wszystko wskazuje jednak, że nie jest to koniec opowieści o tym świecie. Choć wiele spraw zostało częściowo wyjaśnionych, to jednak odpowiedzi na niektóre pytania wciąż są nieznane – na szczęście autor nie od razu odkrywa karty, które ma w rękawie.

Pewne rzeczy wydają się oczywiste, gdy się czyta, jednak rozwinięcia zdarzeń zaskakują, są pełne niespodzianek. Motyw wybawiciela i boga, a także otchłani kojarzy mi się nieodmiennie z Biblią. Podobnie prawa obowiązujące u Krasjan – mają nawiązania do kultur Arabskich i Islamu. Motywy jednak zostały wykorzystane, ale nie powielone i sprawnie wplecione w ciąg przyczynowo – skutkowy wydarzeń. Każda akcja ma tutaj swoje źródło, ma tez rozwinięcie i zakończenie, a także wyjaśnienie dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej.

Księga druga Malowanego Człowieka zawiera dalsze losy trójki bohaterów z części pierwszej. Każde z nich obrało już własną drogę, co nie oznacza jednak koniec ich przygód i zmagań ze światem. Największe walki przyjdzie im dopiero zmierzyć.

Arlen, który odrzucił możliwość posiadania rodziny jak i pozostania Posłańcem stał się Naznaczonym, w którym niektórzy upatrują...