Demony wracają w nowym cyklu Petera V. Bretta

Marcin Zwierzchowski Marcin Zwierzchowski
01.10.2021

pod patronatem lubimyczytać.plRozpoczęty w 2008 roku powieścią „Malowany człowiek” tzw. cykl demoniczny znalazł swój finał cztery tomy później, w „Otchłani”. Na tym jednak opowieść o tym świecie i tych bohaterach się nie skończyła, bo powracają oni w „Pustynnym księciu”.

Demony wracają w nowym cyklu Petera V. Bretta

Pustynny książę Peter V. BrettNajnowsza powieść Petera V. Bretta to jednocześnie coś nowego, jak i szczypta starego. W wielkim skrócie: to opowieść o nowym pokoleniu bohaterów, dzieciach postaci znanych z „Cyklu demonicznego”, do których wracamy piętnaście lat po wydarzeniach opisanych w „Otchłani”. Wracamy do świata, który jest radykalnie inny od tego, co Brett opisywał w „Malowanym człowieku” – w jego debiutanckiej powieści ludzkość była na skraju bycia wyrżniętą i pożartą przez hordy demonów, nawiedzających ten świat każdej nocy; w „Pustynnym księciu” widzimy ludzi silnych magią znaków ochronnych i niszczących, które odnalazł dla nich Arlen Bales, cieszących się ze spokoju po druzgoczącym zwycięstwie nad monstrami. Oto świat, w którym demony, niegdyś powszechne, obecnie są już niemalże legendarne.

Oczywiście, skoro wracamy do tego świata, znaczy to nieomylnie, że zagrożenie nie zostało do końca zażegnane, że demony podnoszą łby, że czas pokoju dobiega końca. I teraz: zważywszy na umiejętności, moce i narzędzia, jakimi bohaterowie „Cyklu demonicznego” (ci, którzy przeżyli) dysponowali w finale „Otchłani”, zważywszy na upowszechnienie magii ochronnej, kolejna rozprawka z monstrami winna być niczym spacerek przez park. Ale nie jest. I tu Peter V. Brett zrobił to, co absolutnie zrobić musiał, by jego nowa opowieść w ogóle miała rację bytu – naszkicował nowe przekonujące zagrożenie, wprowadził strach i niepewność tam, gdzie wcześniej był tryumf i upojenie zwycięstwem, pokazał słabość ludzkości i siłę demonów. W skrócie: uczynił swoją opowieść ekscytującą.

„Cykl demoniczny” zaliczyć trzeba do ścisłej czołówki najpopularniejszych współczesnych serii fantasy. Wielotomowa opowieść o grupce bohaterów toczących (zdawałoby się) beznadziejną walkę z demonami urzekała umiejętnie dawkowaną szczyptą horroru (zwłaszcza w pierwszym tomie, „Malowanym człowieku”, gdzie metod walki z demonami po prostu nie znano), ciekawą wizją świata, udanie odwołującą się do znanych nam aż za dobrze z naszej rzeczywistości konfliktów cywilizacji Zachodu (chrześcijańskiej) z Bliskim Wschodem (islam), przede wszystkim jednak sporych rozmiarów zbieraniną niezwykle ciekawych i różnorodnych postaci.

Pustynny Książę

Brett zaczął bowiem klasycznie, od tropu Wybrańca, Który Jest Normalnie Najnormalniejszy, Ale Okazuje Się Być Tym Jedynym, Wybawcą i Wielkim Wojownikiem, czyli wspomnianego Arlena Balesa. Szybko dokooptował jednak zaradną i silną Leeshę, urzekającego i na swój sposób szalenie odważnego Rojera, pozornie nieprzystępnego i brutalnego Ahmanna Jardira, który wydaje się nie mniej szlachetnym i odważnym niż Arlen, a wreszcie Ineverę, czyli postać w każdej standardowej fabule jednoznacznie złą i okrutną, tu jednak pokazaną w sposób niezwykle złożony, tak że jesteśmy w stanie się z nią utożsamiać. Tym Brett najmocniej przemawia do czytelników i czytelniczek – ogromnym talentem do tworzenia skomplikowanych, niejednoznacznych, a więc interesujących postaci. Do każdego bohatera i bohaterki „Cyklu demonicznego” można przyłożyć miarkę jakiegoś stereotypu prozy gatunkowej – tylko po to, by zaraz dodać znaczące „ale” i pokazać, jak postać ta zaskakuje i przekracza nasze oczekiwania. Stąd, oprócz scen efektownych, brutalnych, krwawych i pełnych grozy pojedynków z demonami, u Bretta równie mocno ekscytują wątki osobiste, uczuciowe – bo poznajemy te postaci i przejmujemy się nimi. Można „Cykl…” określić mianem „telenoweli”, bo wątki „uczuciowe” potrafią dominować – trudno jednak poczytywać autorowi za wadę coś, co robi tak dobrze.

To samo Peter V. Brett osiągnął w „Pustynnym księciu”. Olive Paper, Darin Bales, Selen Cutter, Micha czy Chadan godnie zastępują na pierwszym planie swoich rodziców, z miejsca przykuwając uwagę, tak samo jak postaci znane nam z „Cyklu…” z czasem zdradzając kolejne warstwy osobowości, przekraczając nasze wobec nich oczekiwania. Brett poszedł natomiast w nowej powieści jeszcze dalej, tematem tej historii czyniąc opowieść o tożsamości i o rolach społecznych, które ludzie narzucają innym. W konsekwencji „przemieszania” nacji w „Cyklu”, na świat przyszło pokolenie o nieokreślonej tożsamości rasowej, narodowej, religijnej czy nawet płciowej – pokolenie zmian, do którego świat jeszcze nie przystosował, dla którego rzeczywistość zmieniała się zbyt wolno. „Pustynny książę” to opowieść o pragnieniu wolności i prawa do samostanowienia, do kształtowania siebie na swój sposób, a nie podle oczekiwań innych.

Pustynny Książę

Można więc powiedzieć, że „Cykl demoniczny” był opowieścią o starciu różnych kultur. „Cykl zmroku” natomiast, którego „Pustynny książę” jest otwarciem, opisuje konsekwencje takiego zatknięcia, wymieszania i w efekcie ewolucji społecznej.

Między innymi to czyni „Pustynnego księcia” najlepszą powieścią Petera V. Bretta. Nowa książka ma wiele z tego, za co mogliśmy pokochać wcześniejsze tomy „Cyklu demonicznego” (doceniam zwłaszcza to, jak Brett pisze o odwadze i braterstwie/siostrzeństwie w walce – poruszająco, na granicy patosu, ale z wyczuciem; lepszy w tym od niego jest tylko Robert M. Wegner). Jednocześnie Olive, Darin i pozostali są jeszcze ciekawsi od swoich rodziców, bo ich opowieść wykracza poza standardową historię o odwadze i różnych obliczach siły, a będąc bardzo uniwersalną, jest jednocześnie niezwykle współczesną. Bo fantasy to nie tylko eskapizm i bujanie w obłokach – a Brett pięknie to potwierdza.

Te książki mają niezaprzeczalny urok, a „Pustynny książę” nie jest od tego wyjątkiem. Brett świetnie balansuje gdzieś pomiędzy efekciarską opowieścią o sieczeniu demonów, brutalnym kształtowaniu wojowników i ludzkim okrucieństwie zrodzonym z fanatyzmu czy strachu, a bardzo intymną i introspektywną historią grupki wyjątkowych postaci. Zabrzmi to banalnie, ale: dla każdego coś miłego.

Na koniec, dwie uwagi:

  • Tak, w mojej opinii należy zapoznać się z „Cyklem demonicznym”, zanim sięgnie się po „Cykl zmroku”, czyli „Pustynnego księcia”. W teorii nowa powieść powinna być zrozumiała także dla tych, którzy po raz pierwszy zetkną się za jej pośrednictwem z twórczością Bretta, ale bez znajomości fabularnego fundamentu w postaci historii Arlena, Leeshy i reszty naprawdę, naprawdę wiele się traci.
  • „Pustynny książę” w Polsce, jak wcześniej powieści z „Cyklu demonicznego”, ukaże się w dwóch częściach. „Księga I” w przekładzie Marcina Mortki właśnie trafia do sprzedaży. Premiera „Księgi II” zaplanowana jest na styczeń 2022 r.

Powieść „Pustynny książę” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł na podstawie książki „Pustynny książę” we współpracy z wydawnictwem Fabryka Słów


komentarze [7]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Sea_Of_Darkness  - awatar
Sea_Of_Darkness 11.07.2022 17:21
Czytelniczka

Ja również przeczytałam już oba tomy, ale wolę poprzednią serię. W nowej serii bohaterowie wydają mi się kalką starych, a wszystko to okraszone jest poprawnością polityczną.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
grog27  - awatar
grog27 11.07.2022 06:28
Czytelnik

I w ten sposób przeczytałem jakiś czas temu 2 tomy " Pustynnego Księcia". Oczywiście nie zawiodłem się , wręcz przeciwnie mój apetyt na ten cykl wzrósł jeszcze bardziej. Bardzo podoba mi się , że Peter V. Brett w sposób bardzo widoczny pracuje nad swoim warsztatem pisarskim i cały czas go rozwija . Jego opowiadania wręcz nabierają nowego wymiaru , a postacie stworzone przez...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
grog27  - awatar
grog27 16.10.2021 20:43
Czytelnik

Kontynuacja cyklu demonicznego - jakże się cieszę z takiej decyzji Petera V. Bretta. Tym którzy już znają historię małego chłopca i jego późniejsze perypetie - nie muszę polecać tego cyklu. Sam z niecierpliwością i wielkimi nadziejami na wspaniałą lekturę siadam do " Pustynnego Księcia". Życzę wszystkim niezapomnianych wrażeń podczas czytania tej książki.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gonzales Ruchomy - awatar
Gonzales Ruchomy 03.10.2021 21:05
Bibliotekarz

Oby ten cykl nie skończył tak tragicznie jak poprzedni. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mavericus  - awatar
Mavericus 01.10.2021 22:14
Bibliotekarz

W takim razie otwieramy na nowo przygodę, w której można poprostu zauroczyc się zarówno fantastyczną opowieścią, jaki efektownymi rysunkami. Polecam przeczytać cały cykl, bo wciąga jak mało który wielotomowy basniowy i co najmniej sześciotomowy rys przepięknej historii.  PRZEPRASZAM, ale recenzent zagalopował się i  nie porównałby tego cyklu do "telenoweli" nie zasługuje na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
awatar
konto usunięte
01.10.2021 14:45
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Marcin Zwierzchowski - awatar
Marcin Zwierzchowski 01.10.2021 12:01
Bibliotekarz | Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post