Cena krwi to pierwszy tom z serii. Należy do gatunku książek fantastycznych, ale wydaje mi się, że poniekąd także można ją byłoby zaliczyć do kryminałów i horrorów. Główną bohaterką jest około trzydziestoletnia była policjantka Vicki Nelson, aktualnie pracująca na własną rękę jako prywatny detektyw. O ile pamiętam, już chyba na samym początku dowiadujemy się, że powodem zakończenia jej kariery jako agentki wydziału zabójstw jest choroba oczu, stopniowo odbierająca jej wzrok i uniemożliwiająca pracę. Jak się okazuje, Vicki wciąż jednak uważa się często za jedną z ludzi w policyjnych mundurach, a jej buntownicza dość, odważna i ciekawska natura powodują, że znajduje się ona w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie, mianowicie na miejscu zbrodni. Pani detektyw nie zdąża jednak na ratunek, a zastaje tylko makabryczny widok martwego ciała z rozszarpaną szyją, krew i ciemność. Jakiś czas później, kiedy znajdowane są kolejne ofiary nieznanego mordercy, Vicki dostaje zlecenie od młodej studentki na znalezienie przyczyny śmierci jej chłopaka, jednego z okrutnie zabitych osób, co jest powodem jej ryzykownego pościgu za seryjnym zabójcą, z upływem czasu coraz mniej uważanego przez społeczeństwo i samą panią detektyw za człowieka, a bardziej za stworzenie z piekła rodem wzięte. Jak czytamy z tyłu okładki, „ Nie do końca LUDZKA jest także jedyna osoba, która może pomóc Vicki. Jednak wobec monstrualnego zła czającego się w mieście, pani detektyw nie pozostaje nic innego, jak połączyć siły z Henrym Fitzroy'em, nieślubnym synem Henryka VIII i pięćsetletnim wampirem.”.

Opis ciekawy, przyciągający uwagę, podobnie zresztą jak okładka. W powieści wprowadzony jest demoniczny klimat w opisywanych zbrodniach i całej historii. Patrząc z perspektywy całej książki, nie wybija się ona wśród innych pozycji tego rodzaju. Czytało mi się ją raczej lekko i szybko, niektóre fragmenty wciągały bardziej, a inne mniej. Mogłabym zaliczyć ją do powieści, o których nie mogę zbyt dużo powiedzieć i raczej mało prawdopodobne, że zostanie mi ona w pamięci na dłużej.
Myślę, że wielu czytelników w trakcie zagłębiania się w świat którejś książki ma takich bohaterów, którzy podobają jej się bardziej od innych. Takich, o których czytają chętniej i nie mogą doczekać się kolejnej wzmianki o nich, no chyba, że taką postacią jest sam główny bohater, którym mogą napawać się na każdej kartce powieści. W tym przypadku bardzo spodobała mi się drugoplanowa postać młodego Tony’ego, znajomego informatora Vicki, który wręcz żyje na ulicy. Czytając recenzje widzę, że czytelnicy nie wspominają o nim zbyt często, a myślę, że warto. Był zabawny, dowcipny, a jednocześnie dosyć prawdziwy i przygnębiający, swoim sposobem bycia, myślenia oraz swoją historią i tym, jak zmuszony jest żyć.
Sama główna bohaterka nie była dla mnie zbyt ciekawa. Trochę nudna i podobna do wielu innych, tylko że starsza niż większość postaci książek młodzieżowych. Henry Flitzroy też szczególnie nie odznaczył się w mojej pamięci. Co prawda, to prawda, był odpowiednio tajemniczy, ale jego cechy charakteru chyba pokrywały się z większością stereotypów o wampirach, a rutyny w książkach nie chcemy (przynajmniej ja?). Jednym z bohaterów, którzy bardziej przypadli mi do gustu, a jednocześnie będącym jednym z postaci pierwszoplanowych, był tak zwany zły charakter, ten, który stoi za morderstwami. Z jednej strony – szkolny głupek, frajer, nikt go nie lubi, a za drzwiami swojego mieszkania robi rzeczy, których nikt normalny nie odważyłby się robić. W sumie był to dla mnie element zaskoczenia, jednak też już nieco wytarty.

Podsumowując: historia, taka sobie, nic szczególnego. Bohaterowie mogą być. Nie jestem zachwycona, zapewne duży wpływ miał na to świeżo przeczytany trzeci tom Pana Lodowego Ogrodu, a także rozpoczęcie już czwartej części, z czym wiele książek równać się nie może :). Czy dla kogoś mogę polecić tę pozycję? Myślę, że mogłaby spodobać się miłośnikom kryminałów oraz mieszanki krwawych morderstw, straszliwych potworów oraz mrocznych rytuałów i obrzędów wprowadzonych w wątki opowieści. Książkę oceniam na 4/10, czyli może być.

Cena krwi to pierwszy tom z serii. Należy do gatunku książek fantastycznych, ale wydaje mi się, że poniekąd także można ją byłoby zaliczyć do kryminałów i horrorów. Główną bohaterką jest około trzydziestoletnia była policjantka Vicki Nelson, aktualnie pracująca na własną rękę jako prywatny detektyw. O ile pamiętam, już chyba na samym początku dowiadujemy się, że powodem...