Po przeczytaniu książki "Miłość w czasach zagłady" Hanni Munzer miałam nadzieję, że nie będę musiała zbyt długo czekać na kontynuację. I jest... "Marlene" – powieść o brutalnych i krwawych czasach nazizmu, ale przede wszystkim o kolejnej bohaterskiej postawie i ogromnej odwadze pięknej i mądrej kobiety. Fikcyjna opowieść, ale tak bardzo prawdziwa...
Marlene Kalten vel Anna von Dürkheim – kobieta – szpieg, założycielka fundacji Moriah, zajmującej się od 1953 roku ściganiem zbrodniarzy nazistowskich, główna bohaterka tej powieści pisze autobiografię. Starsza pani mieszka na Krakowskim Kazimierzu. Ma bardzo jasno sprecyzowane poglądy na aktualną sytuację polityczną i gospodarczą, twardo broni swego zdania, nie daje sobą manipulować ani przesadnie sobie pomagać, ma specyficzne poczucie humoru i bardzo martwi ją przyszłość świata. Dumna kobieta z charakterem (przez duże CH), która organizuje w domu spotkanie bliskich sobie osób, aby opowiedzieć im historię swojego życia, prawdziwą i szczerą do końca, bez żadnych tajemnic i niedomówień.
Historia opowiadana przez Marlenę zaczyna się 21 lipca 1944 roku w Monachium dokąd przyjechała, by pomóc w ucieczce swoim przyjaciołom Deborze i Wolfgangowi Berchingerom, co niestety nie udało się. W mieście poznała Horchera (Trudi), piętnastolatkę z ruchu oporu, wyjątkowo rezolutną, sprytną i odważną. Stąd po kilku dniach Marlene wyjeżdża jako siostra z Czerwonego Krzyża pociągiem do Polski, do Poznania a potem ma udać się do Warszawy, gdzie ma zadanie do wykonania. Podczas podróży znów spotyka Trudi i postanawia, że musi się nią zaopiekować. Podróż nie przebiega oczywiście bez przygód i niebezpieczeństw. Zagrożeniem są zarówno polscy partyzanci jak i niemieccy żołnierze i oficerowie. Trzeba uważać na każdym kroku na to, co się robi i na to, co się mówi. Starzy znajomi często są pomocni, ale wrogowie również nie śpią. Losy Marlene i Trudi są niezwykle burzliwe a decyzje, które muszą podejmować bardzo trudne. Ich determinacja i chęć życia i przetrwania są jednak silniejsze niż wszystko inne.

Opowieść o Marlene to wyjątkowa, poruszająca historia o niewyobrażalnym okrucieństwie wojny, bohaterskiej walce i nadziei na to, że ludzie są w stanie zapanować nad chęcią samozagłady.
Jest to też opowieść o tym, że w obliczu zagrożenia życia często musimy dokonywać tragicznych wyborów. I tak naprawdę nikt z nas nie wie, jak postąpiłby się w podobnych sytuacjach (oby nie musiał). Jest to też opowieść o miłości, często przypadkowej i nieplanowanej oraz nieprzewidywalnej, ale niezmiennie pięknej, która potrafi na zawsze zmienić człowieka i spowodować, że może wiele dla niej zrobić, przeżyć, ale też poświęcić.

To również literacki apel o pokój.

Z całego serca polecam.

Po przeczytaniu książki "Miłość w czasach zagłady" Hanni Munzer miałam nadzieję, że nie będę musiała zbyt długo czekać na kontynuację. I jest... "Marlene" – powieść o brutalnych i krwawych czasach nazizmu, ale przede wszystkim o kolejnej bohaterskiej postawie i ogromnej odwadze pięknej i mądrej kobiety. Fikcyjna opowieść, ale tak bardzo prawdziwa...
Marlene Kalten vel Anna...