Dużo historii inspirujących kobiet, które przecierały szlaki w oddziałach specjalnych. Bardzo motywująca.
Samej akcji jest trochę mało, zaczyna się dopiero w drugiej części a rozkręca w trzeciej. Jeśli tego szukacie, możecie się trochę zawieść.
Jak dla mnie, aspekt kobiet w wojsku i ich silnych charakterów jest zdecydowanie na prowadzeniu w ocenie tej książki i dodaje jej charakteru.

Dużo historii inspirujących kobiet, które przecierały szlaki w oddziałach specjalnych. Bardzo motywująca.
Samej akcji jest trochę mało, zaczyna się dopiero w drugiej części a rozkręca w trzeciej. Jeśli tego szukacie, możecie się trochę zawieść.
Jak dla mnie, aspekt kobiet w wojsku i ich silnych charakterów jest zdecydowanie na prowadzeniu w ocenie tej książki i dodaje jej...

"Wojna Ashley" porusza bardzo ważną kwestię, a mianowicie obecności kobiet w armii, a w szczególności na wojnie. Jeśli odrze się tę książkę z amerykańskiego mitu, chełpienia własną misją, ideologii jedynego sprawiedliwego, a także hiperbolicznego postrzegania żołnierzy to otrzymamy całkiem niezłą lekcję gender. Nie jest to historia z cyklu "dlaczego kobiety nie powinny służyć w armii czy iść na wojnę", ale o tym dlaczego kobiety powinny mieć możliwość to wszystko robić.

"Wojna Ashley" porusza bardzo ważną kwestię, a mianowicie obecności kobiet w armii, a w szczególności na wojnie. Jeśli odrze się tę książkę z amerykańskiego mitu, chełpienia własną misją, ideologii jedynego sprawiedliwego, a także hiperbolicznego postrzegania żołnierzy to otrzymamy całkiem niezłą lekcję gender. Nie jest to historia z cyklu "dlaczego kobiety nie powinny...

Zaletą tej książki jest to, że na pewno szybko i lekko się czyta.

Wielokrotnie przewijają się hasła: patriotyzm, duma, szacunek, powołanie, poświęcenie, bohaterstwo, itp. w kontekście do (cyt.) "Armii Stanów Zjednoczonych, najlepszej armii na naszej planecie". Natomiast (cyt.) "Pracownicy cywilni, żołnierze NATO spędzali całe noce na imprezach, pili i bawili się do samego rana." Same bohaterki - żołnierki (jak ja nie lubię tego słowa; żołnierz to żołnierz niezależnie od płci) przedstawiane są jako (cyt.) "zespół marzeń (...) pewne siebie, uwielbiają swoją pracę, są twarde i umieją się malować".

Opowieść wydaje mi się zbyt wyidealizowana - dużo patosu i gloryfikacji, jednym słowem autorka wystawiła niezłą laurkę US Army. Chociaż z drugiej strony piękny hołd dla poległej porucznik Ashley White-Stumpf. Książka przegadana i bardzo ogólnikowa. A szkoda, bo tematyka ciekawa i poruszająca ważną kwestię udziału kobiet na wojnie. Spodziewałam się czegoś więcej, niestety zawiodłam się.

Do tego irytowało mnie używanie przez tłumacza słowa "śmigłowiec" przez prawie całą książkę. Niby w języku polskim to synonim "helikoptera", jednak śmigłowce kojarzą mi się bardziej z lotnictwem cywilnym, a nie z wojskiem (coś jak okręt i statek). Ot, takie osobiste upodobanie.

Zaletą tej książki jest to, że na pewno szybko i lekko się czyta.

Wielokrotnie przewijają się hasła: patriotyzm, duma, szacunek, powołanie, poświęcenie, bohaterstwo, itp. w kontekście do (cyt.) "Armii Stanów Zjednoczonych, najlepszej armii na naszej planecie". Natomiast (cyt.) "Pracownicy cywilni, żołnierze NATO spędzali całe noce na imprezach, pili i bawili się do samego...

Książka mogłaby być lepsza gdyby nie było tyle niepotrzebnego gadania ;)

Książka mogłaby być lepsza gdyby nie było tyle niepotrzebnego gadania ;)

Po prostu trzeba przeczytać, aby zrozumieć pewne rzeczy.

Po prostu trzeba przeczytać, aby zrozumieć pewne rzeczy.

Ta książka to przykład na to, jak z doskonałego tematu można zrobić kiepską literaturę.

Ta książka to przykład na to, jak z doskonałego tematu można zrobić kiepską literaturę.