Książka dobra, choć nie najlepsza w dorobku Pereza-Reverte.
Jeśli komuś przypadł do gustu "Fechtmistrz", to myślę, że również i ta pozycja sprawi sporo przyjemności.
Fabuła, i intryga - jak to u hiszpańskiego pisarza - nie jest szczególnie zawiła. Królewska Akademia Hiszpańska, aby iść z duchem czasu, planuje zakup Wielkiej Encyklopedii Francuskiej, która na półwyspie iberyjskim jest dziełem zakazanym.
Czcigodni uczeni zlecają tą - zdawałoby się na pierwszy rzut oka - łatwą do wykonania misję, dwóm pracownikom Akademii ("Hombres buenos" - tytyuł oryginalny).
Jak się okazuje, w samej instytucji istnieją również siły, które próbują uniemożliwić protagonistom zakup Encyklopedii. W tym celu, naukowcy-intryganci wynajmują niejakiego Raposo (typowy dla powieści przygodowej spod znaku Pereza, szwarccharakter.), który będzie się starał pokrzyżować szyki "czcigodnym mężom",
W trakcie wędrówki mamy okazję - tak poprzez opinie jakie wyrażają, jak i czyny, których dokonują - bliżej poznać dwójkę głównych bohaterów. Pisałem, że "Misja", trochę przypomina "Fechtmistrza", bowiem jeden z bibliotekarzy, don Pedro, jest niejako drugim wcieleniem, mistrza Astarloi.
Wraz z zagłębianiem się w lekturę, czytelnik będzie miał okazję poznać kilka historycznych postaci, wysłuchać wielu opinii na temat nauki, świata, a także samej kondycji rodzaju ludzkiego, oraz obyczajach panujących pod koniec XVIII wieku tak we Francji, jak i Hiszpanii. I o ile na początku, owe dywagacje są ciekawe, o tyle po przeczytaniu kilkunastu rozdziałów stają się nużące i rozwlekłe.
Książa wydaje się bowiem zbytnio "przegadana", akcja postępuje wolno i tak naprawdę niewiele się dzieje (protagoniści błąkają się po Paryżu, celem zakupu pierwszego wydania encyklopedii).
Tego w jaki sposób Hiszpańska Akademia Królewska, weszła w posiadanie dwudziestu ośmiu tomów tego dzieła, nie zdradzę.
Elementem powieści, o którym warto wspomnieć, jest "podwójna narracja" - autor niejako raz wciela się w osobę, która opisuje, i stara się odtworzyć działania bohaterów, na podstawie dokumentów znalezionych w Akademii, za drugim zaś razem, opisuje swój warsztat, resesarch i pracę pisarza od kuchni.
Opowiada o dziełach z jakich korzystał, aby pchać fabułę do przodu i miejscach, które odwiedził.
Podsumowując: jest to książka dobra, ale nie rewelacyjna, Perez-Reverte popełnił już rzeczy lepsze ("Cmentarzysko bezimiennych statków", "Przygody kapitana Alatriste"). Dla wielbicieli jego prozy, czas spędzony z lekturą na pewno nie będzie jednak stracony.

Książka dobra, choć nie najlepsza w dorobku Pereza-Reverte.
Jeśli komuś przypadł do gustu "Fechtmistrz", to myślę, że również i ta pozycja sprawi sporo przyjemności.
Fabuła, i intryga - jak to u hiszpańskiego pisarza - nie jest szczególnie zawiła. Królewska Akademia Hiszpańska, aby iść z duchem czasu, planuje zakup Wielkiej Encyklopedii Francuskiej, która na półwyspie...