Do Buntowniczki od samego początku podchodziłam bardzo sceptycznie. Okładka jest piękna, ale łatwo można się zwieść w przypadku książek. Druga sprawa, to to, że nie kręciły mnie nigdy klimaty pustynne, arabskich księżniczek, haremów, itp.

W końcu jednak się przełamałam, i wiecie co...??

Bardzo mi się spodobało!

Lubie takie relacje, jaka wywiązałą się między Amani i Jinem. Do tego ta akcja, która zmienia się jak w kalejdoskopie. "Buntowniczka z pustyni" pozwoliła poznać pustynię z zupełnie innej perspektywy. Perspektywy pełnej przygód, która mocno wciąga i trzyma w napięciu do samego końca. Ja jestem na TaK!

Klimat ksiązki tworzy przeplatająca się w fabule magia, która nie jest nachalna, zmyślna, jest wprost idealna do tego typu opowieści. Podoba mi się tym bardziej, że wywodzi się z legend, a jak widadomo, być może istnieje tam ziarno prawdy. Ta książka wprowadziła mnie do świata zupełnie obcego, ale tak pochłaniającego, że od razu sięgnęłam po kolejną część :)

Do Buntowniczki od samego początku podchodziłam bardzo sceptycznie. Okładka jest piękna, ale łatwo można się zwieść w przypadku książek. Druga sprawa, to to, że nie kręciły mnie nigdy klimaty pustynne, arabskich księżniczek, haremów, itp.

W końcu jednak się przełamałam, i wiecie co...??

Bardzo mi się spodobało!

Lubie takie relacje, jaka wywiązałą się między Amani i...