Sprawiedliwość ma swą cenę

Otyłość - problem XXI wieku, cichy zabójca doprowadzający człowieka do ostateczności. Mnóstwo osób marzy o tym, żeby schudnąć. Stosują diety, ćwiczą, albo po prostu rozmyślają o tym, jak dobrze byłoby być szczupłym, zajadając się przy tym słodyczami. Cóż, temat otyłości nie ominął twórczości Stephena Kinga. Jednakże jak dobrze tego autora znamy czeka nas nie byle jaka historyjka o nadwadze, lecz gawędziarska opowieść traktująca o ważkich problemach. Niczym w ekskluzywnej restauracji czeka na nas przystawka w postaci połączenia grozy z thrillerem, główne danie w postaci interesującej fabuły oraz walki nie tylko z przeciwnościami, ale również z stereotypami, a na koniec deser udanego zakończenia. Nie należy zapominać, że te wyśmienite danie serwuje mistrz literackiej „kuchni” grozy , Stephen King.

Billy Halleck nie ma specjalnych powodów do narzekania. Jako wzięty adwokat z każdą sprawą zarabia coraz więcej. Sprawdza się jako mąż i ojciec. Ma wygodny dom i kochającą rodzinę. Jedyne, co go naprawdę trapi, to poważna nadwaga grożąca zawałem serca. Pewnego dnia, wracając z wystawnej kolacji, potrąca samochodem i zabija starą Cygankę. Sprawia trafia na wokandę. Uniewinniający wyrok nie satysfakcjonuje ojca ofiary, który rzuca na niego klątwę. Od tej chwili Billy chudnie w zastraszającym tempie. Procesu utraty wagi nie da się zatrzymać. Równie okropny los spotyka sędziego i szefa policji. To dzięki nim Billy uniknął odpowiedzialności...

Lekturę można podzielić na trzy etapy: intrygujący początek, kiedy z przerażeniem śledzimy całą historię i obserwujemy gwałtowny spadek wagi Billy'ego, a także nieco późniejsze wydarzenia i miotanie się głównego bohatera. Drugi etap w postaci akcji poszukiwawczej mającej na celu znalezienie Cyganów oraz oczywiście ostatni etap, czyli zakończenie. Jednakże po obiecującym początku, gdzie dzięki słynnemu gawędziarskiemu stylowi Kinga, czytelnik wkracza w aurę tajemniczości ocierającą się o suspens ,następuje pewne spowolnienie akcji trącące trochę elementami nudy. Aczkolwiek im bliżej końca, tym bardziej rozdziały przypominają dobrą powieść kryminalną z elementami gangsterskimi.

Stephen King nie boi się pisać wprost o sprawach dla niektórych kłopotliwych czy wstydliwych, a przeraża samą kreacją bohatera czy bohatera zbiorowego, jakim w tym przypadku jest grupa Cyganów. Ukazanie Cyganów jako stereotypowych „obcych”, mówiących dziwnym, niezrozumiałym językiem, mających niejasny związek z siłami ciemności. Lekceważący, czy wręcz wrogi ton wobec Cyganów widać na każdym kroku w powieści, począwszy od działania amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, a skończywszy na postawie głównych bohaterów wobec nich. Stephen King właśnie przez wątek cygański pokazuje nam, że każde stereotypy bez względu na to kogo dotyczą są nie tylko krzywdzące ale również niesprawiedliwe.

Powieść „Chudszy” Stephen King wydał pod pseudonimem Richard Bachman. Kilka powieści autora sygnowanych jest tym pseudonimem. Możliwość stworzenia własnego literackiego alter ega pozwala pisarzom na eksperymentowanie, a czytelnikom na odkrycie nowego oblicza autora. Jak na mroczne wcielenie „króla horroru” przystało, powieść „Chudszy” ukazuje problem natury ludzkiej. Nie ma tu bohaterów pozytywnych. Każdy z nich ma tu coś na sumieniu. Są jedynie źli lub bardziej źli. Tradycyjny podział na dobro i zło, znany z dzieł Stephena Kinga, jest tu zwyczajnie nieobecny. Wobec tego, trudno się utożsamić z którymkolwiek z bohaterów. Można tylko z dystansu patrzeć na rozwój wydarzeń. Po przeczytaniu powieści można dojść do pewnego wniosku, a mianowicie granica między miłością a nienawiścią oraz sprawiedliwością a zemstą jest tak cienka, że czasem jedno zdarzenie w naszym życiu może wywołać efekt domina, odwracając wszystko do góry nogami.

Cóż, można napisać o zakończeniu, należy przyznać otwarcie, że w „Chudszym” znajdziemy wiele elementów, charakterystycznych dla prozy Bachmana, ale także samego Kinga. Zupełnie tak, jakby autor nie mógł się zdecydować, w którą konkretnie pójść stronę. Mimo, że zakończenie trąci trochę naiwnością, to i tak jest optymalne, czyli posiadające odpowiednią dawkę niepewności oraz otwartości. Owszem porównując do innych powieści autora, nie są to jego wyżyny literackie, lecz i tak „Chudszy” dostarcza odpowiednią dawkę emocji.

Cóż, drodzy współczytelnicy, być może ocena będzie bardzo subiektywna i trochę zawyżona ze względu na autora, chociaż nie istnieją obiektywne opinie. Jeśli dana powieść spełnia swą zasadniczą rolę w świecie literatury, czyli przyjemność z czytania to czemu nie dać jej nutkę wyższą ocenę? Cóż, czytelnicy, czy skusicie się na dietę serwowaną przez Kinga?

Sprawiedliwość ma swą cenę

Otyłość - problem XXI wieku, cichy zabójca doprowadzający człowieka do ostateczności. Mnóstwo osób marzy o tym, żeby schudnąć. Stosują diety, ćwiczą, albo po prostu rozmyślają o tym, jak dobrze byłoby być szczupłym, zajadając się przy tym słodyczami. Cóż, temat otyłości nie ominął twórczości Stephena Kinga. Jednakże jak dobrze tego autora...