Ostatnio opisałem swoje wrażenia po przeczytaniu ostatniej części cyklu „Handlarz relikwiami”, który to cykl bardzo mi się spodobał. Z marszu więc sięgnąłem po kolejną powieść Marcello Simoniego, rzeczone „Opactwo stu grzechów”, otwierające kolejną trylogię tegoż Autora. I nie chwaląc dnia przed zachodem słońca stwierdzam, że ta trylogia, ‘Codex Millenarius’ zapowiada się jeszcze lepiej od swoje zacnej poprzedniczki! Znowu mamy świetną powieść historyczną, gdzie nie ma miejsc a na nudę, i gdzie narracja toczy się bardzo szybko. Dodatkowym smaczkiem jest to, że tym razem Marcello Simoni wprowadza w fabułę coś w stylu powieści spod znaku „Kodu Da Vinci”, jeśli mogę tak powiedzieć – Zagadkę, czy też Tajemnicę… Może nie z takim rozmachem, jak zrobił to Brown w "Kodzie...", ale jakieś analogie na pewno są zauważalne. Nie będę teraz opisywał czego tyczy się ta zagadka, bo to nie na tym rzecz polega. Napiszę tylko tyle, że dzięki Simoniemu odbyłem kolejną fascynującą podróż w czasy Średniowiecza, i każdemu Czytelnikowi któremu nieobce są takie klimaty gorąco polecam tą powieść. Dodam jeszcze, że gdyby ta trylogia była już dostępna w całości na naszym rynku wydawniczym, nie wahałbym się ani sekundy, żeby przeczytać kolejne tomy - do czego mocno obliguje zakończenie! Niestety, póki co tak jeszcze nie jest, więc czytelniczą ucztę z Marcello Simonim i ‘Codex Millenarius’ zostawiam sobie na przyszłość.

Ostatnio opisałem swoje wrażenia po przeczytaniu ostatniej części cyklu „Handlarz relikwiami”, który to cykl bardzo mi się spodobał. Z marszu więc sięgnąłem po kolejną powieść Marcello Simoniego, rzeczone „Opactwo stu grzechów”, otwierające kolejną trylogię tegoż Autora. I nie chwaląc dnia przed zachodem słońca stwierdzam, że ta trylogia, ‘Codex Millenarius’ zapowiada się...