Państwo przodem

Okładka książki Państwo przodem Rafał Różewicz
Okładka książki Państwo przodem
Rafał Różewicz Wydawnictwo: Fundacja Duży Format poezja
54 str. 54 min.
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
Fundacja Duży Format
Data wydania:
2016-10-23
Data 1. wyd. pol.:
2016-10-23
Liczba stron:
54
Czas czytania
54 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364530456
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
167
46

Na półkach: , ,

„Aby nie zasnąć w życiu”.

Jednym z pierwszych pytań, jakie zadałam Rafałowi Różewiczowi przy pierwszej okazji rozmowy, było to, czy jest spowinowacony z T y m Różewiczem. Zastanawiało mnie, czy jest trudniej być poetą noszącym tak (u)znane w świecie literatury nazwisko? Jaką poezję trzeba stworzyć, żeby zapracować na IMIĘ przed takim nazwiskiem? Odpowiedź przyniosła mi lektura drugiego tomu Autora „Państwo przodem” (Fundacja Duży Format, Warszawa 2016).

Pierwszą narzucającą się cechą poezji z tego tomu jest szybkie tempo narracji. Autor buduje je poprzez wielokierunkowe skojarzenia, odwołania do powszechnie znanych zwrotów, których konstrukcję czasami przebudowuje. Ich gęstość w każdym wersie jest tak duża, że zmusza czytelnika do bycia w dwóch, trzech miejscach na raz, do błyskawicznego zmieniania perspektyw. Przy czym ta trudność pogłębia się jeszcze przez to, że nie są to tylko perspektywy widziane ludzkim okiem, ale i „okiem” rzeczy, przedmiotów. Brak interpunkcji - w kilku wierszach – jest jak wymontowanie hamulca w tym pojeździe. Marcin Świątkowski w swojej recenzji nazwał tę narrację speedem, który męczy. I takie też było moje pierwsze wrażenie, kiedy chciałam „połknąć” pierwszy, drugi wiersz.

(I tu muszę zrobić dygresję a propos „połykania wierszy”.) Kiedyś usłyszałam, jak znana poetka zachęca do czytania tomiku poezji - w wersji papierowej - w podróży, między przystankami tramwajowymi, argumentując, że przecież tomik waży tyle , co nic, i można spokojnie znaleźć dla niego miejsce w torebce, plecaku. Do tego lektura wiersza – w przeciwieństwie do powieści – zabiera mało czasu, może być „wyrywkowa”. Poszłam za radą i np. do poczekalni lekarskiej najczęściej zabierałam tomik wierszy. Czytałam jeden lub kilka w zależności od czasu oczekiwania w kolejce. Ale wiersze z tomu Rafała Różewicza okazały się nie do „przełknięcia” w 10-20 sekund. Dlatego długo czekały na mojej półce, bym znalazła dla nich więcej czasu i podeszła do nich z należytą uwagą, tak, by dały się otworzyć.

Ta eksplozja skojarzeń, która co chwila wybucha czytelnikowi w głowie, nie ma na celu wyprowadzenia go w ciemny, ślepy zaułek bezsensu, nie jest też zabawą kota z myszą, ale przeciwnie, jest poszukiwaniem sensu w świecie, który „mydli nam oczy”, sprowadza do parteru i zmusza do „chodzenia na czworakach” za tymi, którzy mają „hajs”. Co ważne, te skojarzenia są czytelne nie tylko dla filologów. W wierszu „Rozkładówka” Autor wyraźnie deklaruje niechęć do poezji , która jest „zabawą” „w publiczne dodawanie i odejmowanie znaczeń, pod którymi są znaczenia/ ukryte: trzeciorzęd i czwartorzęd znaczeń – mają o nich pojęcie jedynie dinozaury/ krytyki literackiej”.

Drugą oryginalną cechą tej poezji jest wspomniana już zmienność perspektywy - przenoszenia jej z człowieka (księgarza, poety) na przedmioty, z poważnych, egzystencjalnych zagadnień na materialne sprawy (nie wyłączając fizjologicznych). Dostrzeganie obecności przedmiotów jako odrębnych bytów (chwilami ożywionych, jak kubki w zlewie, które „”myślały, że już zawsze będą gorące”) Autor nazywa „językiem rzeczy”. Dowodem na to, że ten rodzaj języka nie musi służyć tylko grotesce, ale i może wywoływać wzruszenie, jest wiersz „Księgarz przychodzi posprzątać”: „wszyscy kładą na ciebie stoliczku/ nakrywasz ich na tym/ że oni czytają piją najczęściej jednak śpią/ a ty całe życie musisz na czworakach”. Taka perspektywa pomaga lepiej nakreślać właściwe miejsce, jakie w świecie zajmuje człowiek. Jednym z bardziej przejmujących wierszy o tym opowiadającym jest „Elegia na zmierzch wieczoru”. To opowieść o poecie, na spotkanie z którym nikt nie przyszedł. A jedynymi świadkami jego (małego?) dramatu były krzesła, w „ramiona” których padł. W wierszu „Spotkanie kółka teatralnego” Autor rozszerza tę perspektywę na cały kosmos: „Z perspektywy wszechświata jesteśmy śmieszni/ z tymi swoimi układami i układzikami.” W tym wierszu widać również kolejną ważną cechę poezji Rafała Różewicza – ironię. Zresztą Autor stosuje ją w prawie każdym tekście. Jej granicami są humor i refleksja (najczęściej gorzka). Wydaje się, że widzi w niej swoją jedyną broń przeciw malkontentom zamieniającym kulturę w popkulturę, mowę w nowomowę, czego skutkiem są m.in. zamykane księgarnie i muzyka „umc umc umc”. Ale Autor nie jest ironistą, któremu nie zależy. Ironię traktuje jako narzędzie, a nie cel. Dlatego problemy społeczne, których dotyka, wywołują w czytelniku niepokój, zatroskanie, a nie tylko perlisty śmiech. Takie uczucia towarzyszyły mi po lekturze wiersza „Bookrossing przy wejściu”, w którym opowiada o samotności starca, po „Papa dance”, w którym rysuje na jednym planie parabanki i bezdomnych pod płotem, gdzie znaleźli „hotel”, „co szczyci się pięcioma gwiazdkami/ na zachmurzonym niebie”. W „Kąciku zabaw” robi się mało zabawnie, kiedy wśród klocków LEGO znajdujemy dziecko opuszczone przez swojego rodzica - emigranta za pracą (notabene dzięki której może kupić dziecku to LEGO). Po takim spotkaniu łatwiej „wybaczyć” Autorowi te wszystkie niecenzuralne słowa, którymi szczodrze nas raczy w tym tomie. Bo „ odkąd państwo zajęło się umywaniem rąk” , trudno nie przyznać - „wkurwienie konieczne” jest („Rozmowa w katedrze”). I jeśli niedawno pisałam, że brakuje mi poezji „zaangażowanej społecznie” (co nie znaczy, że jej nie ma, tylko że jest jej stosunkowo mało),to właśnie tego rodzaju zaangażowanie miałam na myśli. Nie agitacyjne, nie próbujące coś ugrać dla siebie. Takim szlachetnie zaangażowanym wierszem jest „Gazeta”. Przejmująca opowieść o pracowniku chińskiej fabryki tabletów i smartfonów, poecie, który „zabawił się na śmierć” (popełnił samobójstwo). Jest to jednocześnie przykład wiersza reporterskiego, do którego jednak Autor się nie zawęża. W tomie znajdują się bardzo finezyjnie zbudowane wiersze będące wielkimi metaforami – metaforą upadku kultury („Każdy upadek jest tylko zmianą położenia”),metaforą związku („Para przy dziale obsługi klienta historii”). Być może ta różnorodność jest tak bogata, że chwilami przytłaczająca. Pytanie, czy warto dać się „przytłoczyć” taką dawką treści, uważam za retoryczne. Za bezrefleksyjny tryb życia „na kanapie” przed telewizorem („Stały bywalec czyta o katastrofie w przestworzach…”) płaci się o wiele większą cenę. Autor w jednym z początkowych wierszy zadaje nam pytanie – „też się oglądacie za uczuciem straty?” I odpowiada dalej -bierność skazuje nas na największą stratę – życia. To przesłanie (które może tylko ja odczytuję? ale czy piękno poezji nie tkwi właśnie w wielorakości jej interpretacji?)przypomina mi o słowach z nowego wiersza śp. Leszka Aleksandra Moczulskiego, „ aby nie zasnąć w życiu.”

Po lekturze tego tomu nie mam wątpliwości, że RAFAŁ Różewicz skutecznie pracuje na swoje imię w polskiej poezji.

Agnieszka Sroczyńska Kostuch


https://poecipolscy.pl/polka/ksiazki-opisane/panstwo-przodem/

„Aby nie zasnąć w życiu”.

Jednym z pierwszych pytań, jakie zadałam Rafałowi Różewiczowi przy pierwszej okazji rozmowy, było to, czy jest spowinowacony z T y m Różewiczem. Zastanawiało mnie, czy jest trudniej być poetą noszącym tak (u)znane w świecie literatury nazwisko? Jaką poezję trzeba stworzyć, żeby zapracować na IMIĘ przed takim nazwiskiem? Odpowiedź przyniosła mi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach: ,

Rafał Różewicz to niezwykle autentyczny i szczery głos młodszego, poetyckiego pokolenia: wkurwia się i klnie tak, jak na młodego obywatela kraju, w którym wcale nie dzieje się dobrze, przystało. Ten tomik niezmiernie mi przypadł do gustu, i zaraz opiszę dlaczego.

Czytając wiersze Różewicza trzeba być nadmiar uważnym - nie raz ze stoickim spokojem opisuje ważne kwestie społeczne (jak np. w "Kącik szachowy", czy "Schengen" lub "Zima z radiem"(i tu przytoczę "...tworzona przez niemieckiego dj miksuje obozy z polskimi oborami z prędkością scootera..."),a także łączy z sobą wyrażenia w zaskakujący dla czytelnika sposób ("nie zwlekaj ani chwilówki", "przystawiać się do ściany"): tak oto można łatwo przegapić te słowa klucze i kluczowe aspekty, które dadzą nam podstawę do zrozumienia całego tomiku. Autor sprawnie posługuje się również ironią i sarkazmem: "...jak wielki Jezus ze Świebodzina, dla niedowiarków ma nawet rysy jak rany"("Trzeciego stopnia"). Różewicz w swoich utworach sprawnie wykorzystuje antyestetyzm, jak np. w "Wszystkie zdjęcia na tle prywatnych bibliotek", gdzie pisze "każdy jest stworzony do rzeczy wielkich prawda nawet kupa może być wielka", budując przy tym mocny, zapadający w pamięci obraz. Nie należy również zapominać o tym, jak z dobrym skutkiem poeta nawiązuje do popkultury "...rozbija się bank oceanu (który to ocean? twelve czy eleven?).

Ten tomik na pewno wyróżnia się na półkach poezji współczesnej - jest autentyczny, mocny, porusza ważne kwestie społeczne(chociażby kredyt we frankach!),zmusza do refleksji i zastanowienia się nad "ja", "my" i "wy". Do tego wszystkiego - nie posiada tego całego przeintelektualizowanego języka, którym młodzi artyści nie raz zwykli nas tak szczycić. Ponadto - wiersze Różewicza są rytmiczne, dzięki czemu czyta się je lekko i na pewno nie ma wrażenia "gubienia się w treści". Polecam!

Rafał Różewicz to niezwykle autentyczny i szczery głos młodszego, poetyckiego pokolenia: wkurwia się i klnie tak, jak na młodego obywatela kraju, w którym wcale nie dzieje się dobrze, przystało. Ten tomik niezmiernie mi przypadł do gustu, i zaraz opiszę dlaczego.

Czytając wiersze Różewicza trzeba być nadmiar uważnym - nie raz ze stoickim spokojem opisuje ważne kwestie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
556
255

Na półkach: , , ,

Poezja Różewicza jest odważnym i oryginalnym
głosem wśród polskich twórców. Przyznaję,
że momentami można się nieco pogubić, jeśli
nie skupimy się wystarczająco na wierszu.
To dowodzi wszechstronności postrzegania
autora. Ciekawi mnie, z czym zmierzy się
w następnej książce. Z tą warto się zaznajomić.

Poezja Różewicza jest odważnym i oryginalnym
głosem wśród polskich twórców. Przyznaję,
że momentami można się nieco pogubić, jeśli
nie skupimy się wystarczająco na wierszu.
To dowodzi wszechstronności postrzegania
autora. Ciekawi mnie, z czym zmierzy się
w następnej książce. Z tą warto się zaznajomić.

Pokaż mimo to

avatar
485
99

Na półkach: , , ,

Tomik wyraźnie lepszy od debiutu. Nie rozstając się z zabawami formą i gierkami słownymi, poeta wzbogaca warsztat i na kanwie prostych tematów pogłębia treść. Momentami odnosiłem wrażenie, jakby Rafał Różewicz - znając swoje ograniczenia - przyglądał się im i eksplorował je z ciekawością badacza. Oby tak dalej. Polecam!

Tomik wyraźnie lepszy od debiutu. Nie rozstając się z zabawami formą i gierkami słownymi, poeta wzbogaca warsztat i na kanwie prostych tematów pogłębia treść. Momentami odnosiłem wrażenie, jakby Rafał Różewicz - znając swoje ograniczenia - przyglądał się im i eksplorował je z ciekawością badacza. Oby tak dalej. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
107
42

Na półkach:

Tomik lepszy od poprzedniego. Bardziej rozwinięty język poetycki i rytmika wierszy sprawia, że czytelnik jest wodzony przez autora :)

Tomik lepszy od poprzedniego. Bardziej rozwinięty język poetycki i rytmika wierszy sprawia, że czytelnik jest wodzony przez autora :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    25
  • Posiadam
    7
  • Poezja
    3
  • Chcę przeczytać
    3
  • Literatura polska
    1
  • Poezja
    1
  • 2017
    1
  • 2016
    1
  • Połezja & pokrewne rzeczy
    1
  • Przeczytane w 2017
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Państwo przodem


Podobne książki

Przeczytaj także