Rzymianami bendąc
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- When we were Romans
- Wydawnictwo:
- Wiatr od Morza
- Data wydania:
- 2016-10-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-10-21
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788394352318
- Tłumacz:
- Krzysztof Filip Rudolf
- Tagi:
- dzieciństwo
Tu nic nie jest takie, jakie się z początku wydaje…
Witamy w świecie dorosłych widzianym oczami dziecka!
Rzymianami bendąc to powieść, której narratorem i głównym bohaterem jest dziewięcioletni chłopiec. Najeżona błędami ortograficznymi i przekręconymi słówkami relacja małego Lawrence’a z podróży do Rzymu stanowi lekturę komiczną, wzruszającą i momentami skłaniająca do gorzkiej refleksji nad wpływem, jaki dorośli nieświadomie wywierają na dzieci.
Dziewięcioletni Larry i jego młodsza siostrzyczka Jemima po rozwodzie rodziców wychowywani są przez matkę. Jakby rozpad rodziny nie był wystarczającym problemem, wygląda na to, że ojciec postanowił zmienić życie byłej żony w piekło i przyjeżdża ze Szkocji do Londynu wyłącznie po to, aby ją nachodzić, zastraszać i szkalować. Dzieci z ogromną radością przyjmują więc pomysł mamy, by na jakiś czas pojechać do Rzymu – miasta, w którym studiowała, i gdzie, jak twierdzi, wciąż może liczyć na pomoc starych przyjaciół. Tak rozpoczyna się szalona podróż do Włoch oraz rajd po mieszkaniach dawnych znajomych matki – bardziej lub mniej ucieszonych jej nagłą wizytą – prowadzący Lawrence’a do odkrycia, że świat dorosłych nieraz bywa niedorzecznie skomplikowany…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Mały człowiek w wielkim świecie
Jak wiele można zawrzeć w liczącej niespełna trzysta stron powieści o podróży do Rzymu, której narratorem jest dziewięcioletni chłopiec? Matthew Kneale w „Rzymianami bendąc” udowadnia, że nawet najprostsza sytuacja może stać się zarzewiem imponującej opowieści.
Na samym początku powieść może wydawać się boleśnie wręcz banalna: żadne z rodziców Lawrence'a i Jemimy nie potrafi poradzić sobie z rozstaniem. Ona musi zająć się dziećmi i jakoś wiązać koniec z końcem, on nęka rodzinę w szokujących napadach nienawiści – przynajmniej tak się wydaje. Jako że Hannah nie czuje się bezpieczna w swoim angielskim domu, pakuje dzieciaki i wyrusza w podróż do Rzymu, gdzie studiowała i – po ślubie – pozostawiła całą grupę przyjaciół. Wszystkie wydarzenia czytelnik poznaje z perspektywy Lawrence'a, co niektórych z pewnością zirytuje: chłopiec wypowiada się w sposób typowy dla dziewięciolatka, często gubi się w odmętach gramatyki i semantyki, a Kneale postanowił wszystko doprawić jeszcze bardzo oryginalną ortografią. Efekt? Lektura, w którą z początku ciężko się wedrzeć: mnóstwo banalnych dla dorosłego spostrzeżeń i obserwacji podanych w dosyć uciążliwej formie.
Zabawa zaczyna się wtedy, kiedy czytelnik dostaje tyle informacji, aby zacząć nieco swobodniej czytać między wersami. Po pierwsze: pisarz doskonale poradził sobie z opisem dziecięcych procesów decyzyjnych. Lawrence patrzy na świat dorosłych, który jest dla niego zwyczajnie niepojmowalny i próbuje stosować wobec niego swoją prostą logikę – po odwróceniu perspektywy wydaje się, że chłopiec jest egoistyczny i zachowuje się irracjonalnie, ale on sam zwykle kieruje się dobrymi pobudkami. „Rzymianami bendąc” pokazuje sposób myślenia dziecka w sposób niezwykle przejrzysty – konia z rzędem temu, kto w trakcie lektury nie zacznie się zastanawiać, co w takim razie musi dziać się w procesie dojrzewania, że działania dorosłych są często tak mętne i zawiłe.
To co najważniejsze w powieści nie dotyczy jednak dwóch różnych perspektyw, z jakich bohaterowie obserwują zachodzące wokół nich wydarzenia, a tego, jak oddziałują na siebie dwa światy: dziecka i rodzica. Przez długi czas Lawerence wydaje się zupełnie niezależną jednostką – w końcu to dziewięciolatek, często nie zgadza się z matką i na każdy temat ma własne zdanie. Kiedy jednak na horyzoncie pojawia się sytuacja kryzysowa, indywidualne cechy chłopca zanikają, on sam zapomina o umiejętności obserwacji i nawet nie próbuje oceniać sytuacji na chłodno i pozwala na to, aby matka szeroko się w nim rozlała; próbuje skryć się w jej mentalnych ramionach i chce patrzeć na świat jej oczyma – odruch naturalny i zrozumiały. Kłopoty pojawiają się wtedy, gdy to ona przestaje sobie radzić i staje się przyczyną poważnych problemów. Kneale po mistrzowsku wykorzystał bardzo dobry opis przejmowania przez dorosłego absolutnej władzy nad dzieckiem i pokazał, jak skrajnie niebezpieczny może być to proces.
„Rzymianami bendąc” to powieść, która dosłownie zyskuje z każdą kolejną przerzuconą stroną. Rozwija się od nieco przyciężkiej historyjki o wielkich włoskich wakacjach aż do niezwykle poruszającej i bardzo mądrej opowieści o zawiedzionym zaufaniu – nie dajcie się zmylić kolorowej okładce i chaotycznej narracji, książka Matthew Kneale'go to dzieło tylko dla dojrzałych.
Bartosz Szczyżański
Książka na półkach
- 100
- 40
- 19
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Opinia
Od samego początku, właściwie od pierwszej strony, podczas czytania towarzyszy nam niepokój. Narrator, mimo że wyraża się infantylnie i stwarza wrażenie, że nie rozumie do końca przedstawianego świata idealnie buduje napięcie. Czytamy tekst pisany językiem małego chłopca, ale w głowie od razu przekładamy tekst na "dorosłą historię". Potrafimy przecież, wbrew narratorowi, poprawnie zinterpretować pewne czyny, zjawiska, wydarzenia.
Czytałem w życiu kilka powieści, w których tłumacz musiał zmierzyć się z trudnym przekładem, specjalnie popełniać błędy językowe, stworzyć własny język, który będzie oddawał zamysł autora - dosłowne tłumaczenie jest tu niemożliwe. Chyba nikomu nie idzie tak dobrze, jak Filipowi Rudolfowi. W "Rzymianami bendąc" znajdziemy sporo smaczków. Pozornie łatwo jest dodać do tekstu kilka błędów ortograficznych, czy stylistycznych, trudno jest jednak stworzyć tak charakterystyczny i spójny język - pełen specyficznych wyrażeń, pasujących do języka małego dziecka. Tłumaczenie powieści Kneala to majstersztyk. Chapeau bas.
Jestem pewien, że są czytelnicy, którzy nie przebrną przez całość, bo tekst pisany językiem kilkuletniego chłopca, pełen błędów ortograficznych, pozornie do łatwych nie należy. Mnie natomiast wciągnął totalnie. Fabuła, mimo swej prostoty, trzymała niezwykle w napięciu. Bardzo polecam.
Od samego początku, właściwie od pierwszej strony, podczas czytania towarzyszy nam niepokój. Narrator, mimo że wyraża się infantylnie i stwarza wrażenie, że nie rozumie do końca przedstawianego świata idealnie buduje napięcie. Czytamy tekst pisany językiem małego chłopca, ale w głowie od razu przekładamy tekst na "dorosłą historię". Potrafimy przecież, wbrew narratorowi,...
więcej Pokaż mimo to