Drugi tom. Sięgnęłam po niego natychmiast po przeczytaniu tomu pierwszego. Tempo akcji, podział na cztery osobne, a jednak niezmiernie ze sobą związane wątki - wprowadzenie czterech postaci, jako głównych bohaterów. Wszystko to uważam za ogromny plus. Śledzimy losy Vaelina, który po 5 latach w więzieniu, wraca do swojego domu, mocniejszy, silniejszy i przede wszystkim nauczony Pieśni Krwi, z której potrafi korzystać, która stała się częścią jego osobowości. Po powrocie, odnajduje swoją siostrę Alornis i wraz z nią udaje się do Dorzeczy, aby tam zostać Lordem Wieży. Trafia na ludzi, którzy dla obcych nie muszą być przyjaźni, jednakże dla niego - który widzi, są wręcz poddańczo przyjacielscy.
Lyrna, która dostaje zadanie ułożenia się z Lonakami, po spotkaniu z Mahlessą, wraca do domu, aby tam spotkać się z ogromem zła, z jakim nikt jeszcze się nie spotkał.
Frentis, który w pierwszej księdze znika, odnajduje się u boku kobiety, która, powiedzieć, że jest złem - byłoby eufemizmem, trafia do Zjednoczonego Królestwa, aby tam w końcu odnaleźć siebie i stanąć na nogi.
Reva, nowa postać, całkowicie oddana Ojcu i ślepej wierze w jego religię. Jej droga i Valeina są zbieżne. Razem pokonują wiele mil, wiele razem przechodzą, jednakże w pewnym momencie muszą się rozejść i pójść każde w swoją stronę, aby znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania. Reva trafia w końcu do swojego stryja, tam odnajduje swoją drogę i dzięki niej, podczas trwającej wojny, miasto dzielnie się broni.
Dzieje się bardzo wiele w tym tomie. Pojawia się dużo magii, ludzie nie boją się jej, jak i również nie muszą się z nią kryć, co w pierwszym tomie było nie do pomyślenia.
Ciemność rośnie w siłę, zagarnia nowe ziemie, nowych ludzi, nie liczy się z nikim, ani z niczym.
Tylko przyjaźń, mądrość, a także niezłomność tej czwórki może wyzwolić ziemie i stawić jej czoła.
Książkę czyta się fantastycznie, gdyby... Jest jedno małe ale... Tłumaczenie. Brak literówek, osoby męskie z damskimi w jednym zdaniu, zaprzeczające sensowi i logice. Wydawnictwo poszło na okropną łatwiznę, co niestety jest na minus.
Poza tym czekam na trzeci tom z niecierpliwością.

Drugi tom. Sięgnęłam po niego natychmiast po przeczytaniu tomu pierwszego. Tempo akcji, podział na cztery osobne, a jednak niezmiernie ze sobą związane wątki - wprowadzenie czterech postaci, jako głównych bohaterów. Wszystko to uważam za ogromny plus. Śledzimy losy Vaelina, który po 5 latach w więzieniu, wraca do swojego domu, mocniejszy, silniejszy i przede wszystkim...