"Stal to potęga. Pieniądze to potęga. Ale ze wszystkich rzeczy na świecie najpotężniejsze są słowa."

"Red Rising - Złota krew" od pierwszych chwil był dla mnie problemem. Pierce Brown nie potrafił mnie wystarczajaco wciagnac w fabułę aby całkowicie i bezpowrotnie zatracić się w lekturze, gdyż początek nie zapowiada niczego czego do tej pory nie można znaleźć w jakże obszernym dziale fantasy. Kolonizacja Marsa, prymitywny podział społeczeństwa, ucisnieni chcący wyrwać się z wpływów "nadludzi"... od razu jakoś lekceważaco podeszlam do tematu. Bardzo niesprawiedliwie! Brown może nie zapowiada rewelacji ale ostatecznie rozkłada czytelnika na łopatki mnóstwem niespodziewanych zwrotów akcji i nietuzinkowymi bohaterami, ktorych trudno rozgryźć. Darrow jest tak złożoną osobowością że naprawdę trudno jest przewidzieć co mu strzeli do głowy. Nie raz nie potrafiłam ogarnąć o co mu tak naprawde chodzi, dokąd to wszystko zmierza, gdzie leży jego lojalność... czy nie zatracil się w nowej rzeczywistości? Czy wciąż jest tym samym chłopakiem, ktorego pokochała Eo? Nie moge sie już doczekac co przyniosą ze soba następne tomy! Bardzo fajne nawiązanie do mitologii rzymskiej, które ułatwiło rozeznanie w obyczajach obowiazujacych w Instytucie ale także jej symbolika która stawiała znak równości miedzy czlowiekiem a bogiem, dawała wyraźny obraz samozachwytu jakim otaczali się Złoci.
Brown pisze w sposob specyficzny. Na poczatku mi to przeszkadzalo, bylo za dużo ogolnikow, przez co trudniej było wejść i zrozumieć zasady panujące w lekturze, ale potem zaczęłam to doceniać, zwłaszcza kiedy akcja nabierala tempa, chociaż momentami przydałoby się rozwinięcie. Jedyny minus to zbyt szybkie zakończenie - liczyłam na coś bardziej rozbudowanego w akcji niż polityce.
Gorąco polecam!

"Stal to potęga. Pieniądze to potęga. Ale ze wszystkich rzeczy na świecie najpotężniejsze są słowa."

"Red Rising - Złota krew" od pierwszych chwil był dla mnie problemem. Pierce Brown nie potrafił mnie wystarczajaco wciagnac w fabułę aby całkowicie i bezpowrotnie zatracić się w lekturze, gdyż początek nie zapowiada niczego czego do tej pory nie można znaleźć w jakże...