Vianne Rocher razem z córką Anouk sprowadzają się do sennego francuskiego miasteczka Lansquenet, które sprawia wrażenie miejsca, w którym czas się zatrzymał. W starej piekarni bohaterka otwiera sklep z czekoladą i innymi słodkościami. Jako że właśnie trwa Wielki Post niezadowolony z nowych mieszkańców jest ksiądz, dla którego otwarcie czekoladziarni w tym miejscu i czasie jest policzkiem.

Serdeczność Vianne i jej intuicja zgadywania, jaki rodzaj słodkości najlepiej zasmakuje jej gościom, sprawia, że pozyskuje w miasteczku grupkę przyjaciół. Niektórzy z nich za jej sprawą zmieniają swoje życie. Nie wszystkie zmiany są tak spektakularne, ale na pewno nowa mieszkanka wprowadza więcej radości z niespieszne życie miasteczka.

Książkę czyta się dobrze. Lektura nastraja pozytywnie. Mnie jednak książka nie urzekła w aż takim stopniu jak film z Juliette Binoche. Mam wrażenie, że w obrazie na ekranie było trochę więcej tej czarującej magii Vianne i jej czekoladek.

Vianne Rocher razem z córką Anouk sprowadzają się do sennego francuskiego miasteczka Lansquenet, które sprawia wrażenie miejsca, w którym czas się zatrzymał. W starej piekarni bohaterka otwiera sklep z czekoladą i innymi słodkościami. Jako że właśnie trwa Wielki Post niezadowolony z nowych mieszkańców jest ksiądz, dla którego otwarcie czekoladziarni w tym miejscu i czasie...