Vernon Subutex. Tom 2
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Vernon Subutex (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Vernon Subutex
- Wydawnictwo:
- Otwarte
- Data wydania:
- 2016-09-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-09-14
- Data 1. wydania:
- 2015-06-10
- Liczba stron:
- 376
- Czas czytania
- 6 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375150643
- Tłumacz:
- Jacek Giszczak
- Tagi:
- lit. francuska
Straciwszy mieszkanie i nadzieję na pomoc ze strony znajomych Vernon ląduje na bruku. Schorowany i ranny, zupełnie nieprzystosowany do życia na ulicy może liczyć jedynie na łaskę innych. A jednak są tacy, którzy uparcie poszukują Vernona – a raczej jego walizki i trzech tajemniczych taśm nagranych przed śmiercią przez gwiazdora Alexa Bleacha. Walizka czeka na właściciela u Emilie... do dnia, gdy ktoś włamuje się do jej mieszkania...
Virginie Despentes jak żaden inny pisarz oddaje głos swoim bohaterom. Każdy z nich ma swoją prawdę, której nikt inny nie wypowie, każdy ma swoją rację, której trudno zaprzeczyć. To kilkanaście głosów splątanych w jeden przejmujący grozą szum paryskiej ulicy na skraju wybuchu. . .
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Komuno wróć!
Virginie Despentes powraca drugim tomem opowieści o Vernonie Subuteksie, sprzedawcy vinylowych płyt i ustosunkowanym w branży znawcy muzyki, który stał się kloszardem. Pierwsza część tej historii wywołała niemałe zamieszanie w świecie literatury, a co więcej spotkała się z przychylnym przyjęciem krytyków. Także wiele głosów w Polsce nie kryło zachwytu nad dziełem autorki „Teorii King Konga”. Czekałem zatem na drugi tom, niepewny co do pomysłu na literacki serial.
Despentes jest miłosierna – jak w klasycznym serialu przypomina na początku tomu drugiego bohaterów i co wydarzyło się w poprzednim odcinku. Otóż wydawało się, że Vernon Subutex, który wylądował na ulicy, został zaatakowany przez grupę nazioli i zginął śmiertelnie pobity. Jako, że fikcja literacka, a także serialowa, ma swoje prawa to Subutex zmartwychwstaje i jakoś sobie radzi jako paryski bezdomny. Problem polega raczej na tym, że jest go tutaj jakby mniej. Niby wszystko dzieje się wokół Vernona, znów wszyscy go szaleńczo poszukują, ale autorka oddaje głos innym bohaterom. „Vernon Subutex. Tom2” jest zatem skonstruowany niczym galaktyka, gdzie po życiowych orbitach krążą bohaterowie wokół Słońca, fenomenu i tajemnicy Subutexa.
I są to bardzo ciekawe historie różnych ludzi – spektrum Despentes to ludzie marginesu, gwiazdy porno, ale także zagubieni przedstawiciele showbiznesu, którzy się sprzedali i stracili do siebie szacunek, znajdziemy tu także przedstawiciela kasty najwyższej, zepsutego do szpiku kości biznesmena,są przedstawiciele środowiska arabskich emigrantów, wracający do swych islamskich korzeni w poczuciu bezsensu życia, jest nawet naziol z ludzką twarzą i są całkiem normalni mieszczanie, którzy zwyczajnie pragną przeżyć w miarę bezboleśnie swój czas.
To, co było dla mnie zaletą w części pierwszej, ten ludzki karnawał i narracyjna sprawiedliwość, oddanie głosu tak różnym typom bohaterów, w części drugiej staje się problemem, bo w wizjach pojedynczych losów zatraca się historia. Nie wiemy, dokąd ona zmierza, nie wiemy tak naprawdę o czym i po co jest ta opowieść. W tomie pierwszym nie było takich wątpliwości, a fabuła toczyła się wręcz w sensacyjnym stylu, co nadawało dziełu tempa i struktury, tutaj wszystko się rozłazi w meandry pojedynczych losów, staje w miejscu i zapominamy, dokąd zmierzamy. Ktoś powie, że można i tak, że najważniejsze, że od wielu lat powieść Virgine Despentes to zwierciadło przechodzące się po ulicach Paryża, jak chciał Stendhal. Może i tak, ale, patrząc na pierwszą część, widzę, że fabularny kręgosłup był potrzebny tej historii.
A jest to historia powstawania komuny. Odnawiania hipisowskiego mitu w XXI wieku. Ci którzy porobili kariery, zdobyli, różnymi sposobami, pieniądze i sławę, dostrzegają dookoła siebie pustynię i samotność. Schodzą zatem wzorem Subutexa na margines społeczeństwa, by tam odnaleźć chociaż część utraconej prawdy i wolności.
I w tym „Vernon Subutex. Tom 2” jest integralną kontynuacją części pierwszej, bo obydwie książki są o końcu pewnej epoki, dojściu do ściany i pytaniu, o to, co będzie dalej. Dlatego warto sięgnąć po opowieść o zmarginalizowanych paryżanach, jaką jest „Vernon Subutex” jako cykl – historia ludzi przegranych, przetrąconych, nie przylegających do standardów współczesnego świata. Tyle że Hrabal pisał o tym pół wieku wcześniej. Tylko że Marek Nowakowski pisał o tym w kazamatach PRL-u. Wniosek? Europa Zachodnia znalazła się dziś tam, gdzie my byliśmy 50 lat temu - w świecie kłamstw i propagandy, gdzie po prawdę trzeba chodzić na marginesy rzeczywistości. Tam też zmierza Virgine Despentes, by snuć swoją opowieść o niemożliwości „nowego wspaniałego świata”.
Sławomir Domański
Oceny
Książka na półkach
- 393
- 210
- 109
- 9
- 8
- 7
- 6
- 6
- 6
- 6
Cytaty
Ich głupstw też miał już dosyć. Tych ultranacjonalistycznych debili, z których większość nie była zdolna napisać trzech linijek komentarza w...
RozwińTeraz wszystko jest już gotowe, by ludzie, którzy nie mają niczego, zaczęli zabijać ludzi mających jeszcze mniej, zachęcani do tego przez za...
Rozwiń
Opinia
Po fascynującym początku trylogii, jakim był tom pierwszy, Virginie Despentes postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Ale druga część nie zawodzi oczekiwań, jest tak samo wciągająca, trafiająca w samo sedno i szczera. Może tylko mniej zwariowana. Albo zwariowana w inny sposób.
Vernon Subutex, niegdyś właściciel sklepu z płytami, w części pierwszej wyrzucony z mieszkania z powodu długów, zakończył swoją odyseję po współczesnym Paryżu w dramatycznych okolicznościach: odwiedził już wszystkich możliwych przyjaciół i znalazł się na ulicy. W części drugiej powraca jako bezdomny poszukiwany przez grupę ludzi, którzy z jego pomocą chcą przejąć nagrania wyznań Alexa Bleacha, niedawno zmarłego gwiazdora rockowego. Nagrania schodzą na dalszy plan, kiedy ich treść zostaje ujawniona – ale przy Vernonie zostają ludzie, którzy do niego dzięki nim dotarli. Skupione oko autorki przenosi się z tytułowego bohatera coraz dalej i dalej, na innych wokół niego. I trzeba przyznać, że dokonuje niesamowitych obserwacji.
Współczesny Paryż, modelowe miasto zachodniej Europy, jest w „Vernonie Subutexie” przestrzenią zdegenerowaną, wolną od jakiejkolwiek idei. Despentes eksponuje wrażenie, jakiemu ulegają Europejczycy od czasu kryzysu 2008: że kapitalizm i demokracja liberalna nie dały nam tego, co obiecywały, a my nie wiemy, czym je zastąpić (i czy w ogóle mamy coś lepszego). To poczucie życia w epoce przejścia dotyka prawie wszystkich bohaterów powieści. I Vernon – nieświadomie – pomaga im znaleźć odpowiedź na stan, w jakim się znaleźli. Odpowiedź, która nie jest do końca jasna (czekam na tom trzeci!).
W tomie drugim Despentes prawie zrezygnowała z muzyki, która była ważnym punktem odniesienia w poprzedniej książce; porzuciła również niektórych ze swoich bardziej ekscentrycznych bohaterów, skupiając się na innych. Nie zrezygnowała natomiast z polifonicznej narracji, w której postaci wzajemnie sobie zaprzeczają, budują swoje obrazy, które zaraz zostają zdekonstruowane przez innych bohaterów. Mogę stwierdzić, że odpowiada mi ten pozorny chaos – ale ta wielość narratorów sprawia, że krótki przewodnik po charakterach, zamieszczony na początku, okazuje się bardzo przydatny. Żałuję, że Despentes rozbiła swoje dzieło na trzy tomy, bo jest bardzo spójne. Cóż, pozostaje czekać na zakończenie.
Słówko o tłumaczeniu: zdarzają się literówki, zdania stylistycznie podejrzane i dziwne wyrażenia („iść na urdy” w tak nowoczesnym słownictwie?!), ale Giszczak na ogół oddaje żywością języka charakter bohaterów i tempo akcji. Mam wrażenie, że tom pierwszy był pod tym względem bardziej dopracowany, ale nie jest źle.
Niesamowita, wciągająca książka, niestroniąca od polityki i poczucia frustracji. Chociaż tom drugi nie zostawia po sobie ziarenka nadziei, jak tom pierwszy, i tak warto go przeczytać. Despentes jest wrażliwą interpretatorką świata, który widzi wokół. I potrafi o tym mówić.
https://pannazu.wordpress.com/2016/10/04/skad-pochodzimy-i-dokad-zmierzamy-czyli-vernon-subutex-tom-2-virginie-despentes/
Po fascynującym początku trylogii, jakim był tom pierwszy, Virginie Despentes postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Ale druga część nie zawodzi oczekiwań, jest tak samo wciągająca, trafiająca w samo sedno i szczera. Może tylko mniej zwariowana. Albo zwariowana w inny sposób.
więcej Pokaż mimo toVernon Subutex, niegdyś właściciel sklepu z płytami, w części pierwszej wyrzucony z mieszkania...