Mężczyzna w białych butach
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Mężczyzna w białych butach
- Wydawnictwo:
- Czwarta Strona
- Data wydania:
- 2016-08-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-08-03
- Liczba stron:
- 328
- Czas czytania
- 5 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379764648
- Tagi:
- Poznań
Dalej niż kryminał, głębiej niż dokument
Rok 1991. Na poznańskim blokowisku niepozornie wyglądający mężczyzna zaczepia idącego do szkoły nastolatka. Wymyśla pretekst, żeby dostać się do jego mieszkania. Chłopiec początkowo nie podejrzewa niebezpieczeństwa…
„Mężczyzna w białych butach” trzyma w napięciu mocniej niż jakikolwiek kryminał i wciąga bardziej niż najlepsze reportaże! To powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, które na początku lat 90. wstrząsnęły Polską. Wychodząc poza ramy gatunku, autorzy przedstawiają historię głośnych zbrodni seryjnego mordercy.
Bohaterowie z krwi i kości, tajemnica psychiki „Dusiciela” oraz brawurowo poprowadzona fabuła sprawiają, że emocje buzują jak podczas oglądania magazynu kryminalnego „997”. Nawet na krok nie odstępujemy mordercy i depczących mu po piętach policjantów, ale czy uda się wygrać wyścig z czasem i uratować chociaż jedno niewinne życie?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Nie rozmawiaj z obcymi
„Nie rozmawiaj z obcymi”. Oto mantra, jaką rodzice powtarzają swoim pociechom, nie szczędząc przy tym barwnych opowieści o konsekwencjach, jakie mogą czekać dziecko, które wpuści do domu nieznajomego pod nieobecność taty i mamy. Historia, która rozegrała się na terenie Polski na początku lat 90., a o której opowiada „Mężczyzna w białych butach”, z pewnością należy do tych, które przemawiają do wyobraźni – ponieważ wydarzyła się naprawdę.
Już same teoretyczne założenia towarzyszące książce są dość nietypowe. Autorzy, z których jeden jest byłym prokuratorem, drugi zaś – dziennikarzem i pisarzem, postanowili uniknąć zamknięcia w ramach jednego gatunku. Zamiast tego zdecydowali się na mieszankę powieści i reportażu. Połączenie nietypowe, ale doskonale współgra z surową, choć niepozbawioną emocji opowieścią o wyścigu „Ręcznikowego dusiciela” z policją. I choć większa część książki skupia się raczej na działaniach tych drugich, to za bohatera, którego czytelnik poznaje, wraz z jego intencjami i myślami, już na pierwszych stronach, bez wątpienia należy uznać właśnie zabójcę.
Postać „Ręcznikowego dusiciela” to, obok gatunkowej niejednoznaczności, najmocniejszy punkt „Mężczyzny w białych butach”. W owe „białe buty” narracja wślizguje się z zadziwiającą subtelnością. Już pierwszy rozdział – zatytułowany „Polowanie” – daje pełny wgląd w perspektywę zbrodniarza. Czytelnik może zajrzeć do jego głowy, dostrzec podekscytowanie i niezdrową żądzę, gdy morderca spaceruje po blokowisku w poszukiwaniu ofiary. W takich momentach zawsze istnieje ryzyko pojawienia się wartościującej nuty w toku narracji, łagodzącej sylwetkę zbrodniarza lub przeciwnie, czyniącej go odrażającym dla odbiorcy. Autorzy zadbali o to, by człowieka, który okazuje się mordercą i pedofilem, ukazać w tak „zwykłym” świetle, jak to tylko możliwe pomimo wykrzywionej psychiki, bez zbędnego elektryzowania czytelnika faktami niedotyczącymi bezpośrednio sprawy zabójstw Ciężar dźwigania warstwy obyczajowej, bez której książka byłaby wyłącznie suchym zapisem pościgu za mordercą, spoczął na postaciach policjantów zaangażowanych w śledztwo. Jest ich wielu, bliżej zaś możemy się przyjrzeć trzem z nich. Ich portrety są naszkicowane paroma wyrazistymi sytuacjami i wypowiedziami, co dobrze współgra ze świadomością, że oto czytamy o prawdziwych ludziach, którzy rzeczywiście w latach dziewięćdziesiątych tropili „Ręcznikowego dusiciela”.
W tym punkcie zbiegają się pozornie łatwe do połączenia gatunki: powieść i reportaż. Wydawać by się mogło, że przepisanie historii, która wydarzyła się naprawdę, na język narracji i fabularnych sztuczek nie jest trudne, tymczasem po drodze zarówno na autorów, jak i czytelników czyha wiele pułapek. Od początku wiemy, kim jest morderca, jakie czyny popełni na kolejnych stronach i czym skończy się opowieść. Nie ma wiele miejsca na niespodzianki, szczególnie, gdy poznajemy charakterystyczny, „spoilerowy” sposób prowadzenia akcji. Autorom udało się jednak przekonać czytelnika, że nie ma chcieć wiedzieć CO się wydarzy, ale JAK się wydarzy. Narracja sprawia wrażenie chłodnej, surowej – dokładnie takiej, jakiej można by się spodziewać po reportażu albo wręcz notce do akt kryminalnych. Te zresztą w paru punktach się pojawiają, podobnie jak fragmenty artykułów z gazet – akurat w momentach, gdy jesteśmy gotowi zapomnieć, że czytamy opowieść, która została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
„Mężczyzna w białych butach” zachowuje równowagę pomiędzy napięciem typowego kryminału i suchą rzetelnością reportażu. Dzięki rozsądnemu gospodarowaniu potencjałem „rzeczywistych” bohaterów Ciszak i Larek uniknęli ryzyka wpadnięcia w pułapkę snucia historii, której zakończenie wszyscy znają; nie dali się też zapędzić w kozi róg reporterskiej surowości. Dla niektórych książka stanowić będzie dobrą rozrywkę na kilka wieczorów, dla innych – ciekawie ujętą opowieść o wydarzeniu, które pamiętać mogą z telewizji czy gazet. Wszyscy zaś przypomną sobie własnych rodziców, powtarzających, by nie wpuszczać do domu obcych…
Marta Godzisz
Oceny
Książka na półkach
- 506
- 327
- 69
- 11
- 10
- 7
- 7
- 6
- 6
- 6
Opinia
Po zdecydowanie udanym spotkaniu z "Punktami zapalnymi", które niewątpliwie bardzo trafnie, a przy tym szalenie intrygująco traktują o aktualnej sytuacji na świecie, przyszła kolej na kolejną książkę opartą na faktach w której maczał palce Michał Larek. Tym razem przy książce współpracował z Waldemarem Ciszakiem. Tak się stało, że okazja do przeczytania "Mężczyzny w białych butach", dzięki niezawodnemu Legimi przypadła na moją wyprawę na wczasy, a że miałem przed sobą jakieś 24 godziny jazdy, to uznałem że będzie to taki w miarę pewny wybór jeśli chodzi o zagospodarowanie czasu. Oczywiście, jak się pewnie domyślacie, nie zajęła mi ta przyjemność aż tyle godzin, bo książka jest napisana w taki sposób, że dosłownie się ją pochłania.
Zacznę od tego, iż Michał Larek jakimś dziwnym sposobem upodobał sobie wprowadzanie czytelnika w nastrój nostalgii i tęsknoty za upływającym czasem, a to sobie mocno u tego autora cenię, bo jest co wspominać jeśli chodzi o ten miniony okres, kiedy to przyszło mi dorastać. Tym razem na warsztat została wzięta historia śledztwa dotyczącego zbrodni chyba najbardziej odrażającej, bo dotyczącej gwałtów i morderstw dokonywanych na dzieciach. Zwykle książki o takiej tematyce obijam z daleka, ale nie ukrywam że tym razem przekonały mnie do lektury zarówno rekomendacja Tomasza Radochońskiego z bloga Nowalijki, jak również osoba samego autora Michała Larka, który stworzył tą książkę wraz z Waldemarem Ciszakiem. Pora na parę słów odnośnie samej treści. Kiedy na osiedlach kilku miast w Polsce zaczyna grasować "łowca" ( polecam film z Richardem Gere - nietrudno będzie go znaleźć) a Policja odnotowuje kolejne, na pozór niezwiązane ze sobą morderstwa, to przez dłuższy czas wydaje się że sprawcami tych morderstw są różne osoby, a same sprawy giną w gąszczu podobnych im. Sprawcy udaje się grasować bezkarnie, a przyczynia się do tego jak to zwykle bywa niekompetencja niektórych osób zaangażowanych w śledztwa. Dzieje się tak do momentu kiedy sprawą zajmie się Komenda Policji w Poznaniu, a tamtejsi policjanci doprowadzą do skutecznego zakończenia śledztwa. Piszę tu o tym bez obawy o to, że zdradzam niepotrzebnie finał, bo tak naprawdę książka jest oparta na wydarzeniach ogólnie znanych inie chodzi o sam fakt schwytania mordercy, ale bardziej jak do tego doszło.
Śledztwo dotyczące pojmania mordercy chłopców w latach dziewięćdziesiątych elektryzowało Polskę. Te nastroje i emocje są obecne na kartach książki. Jest ona mocno zróżnicowana pod kątem gatunkowym, ale ze nie jestem jakimś ekspertem od takowych to nie będę tu ich wszystkich wymieniał. Dominuje tutaj forma bliska temu co znacie państwo z kultowego do moich rówieśników programu telewizyjnego "997". Jest to więc rekonstrukcja zdarzeń. Michał Fajbusiewicz przyczynił się z resztą do schwytania sprawcy dzięki zaangażowaniu się w nagłaśnianie sprawy i publikację jego portretu w ogólnodostępnych mediach. Znajdziemy w tej książce również wątki sensacyjnego thrillera i reportażu, bo przecież wydarzenia te nie są wytworem fikcji literackiej, ale napisało ją samo życie. "Mężczyzna w białych butach" pokazuje czytelnikowi specyfikę pracy dochodzeniowej w tamtym okresie. Ukazuje rolę mediów, które momentami przeszkadzają, a czasem są w stanie też pomóc w śledztwie. Wreszcie znajdziemy tu również znakomicie według mnie ukazane spektrum ludzkich zachowań w obliczu zagrożenia i zbrodni, począwszy od zachowań tłumu poprzez specyficzne, indywidualne, ludzkie reakcje. Jedne z nich będziemy podziwiać, inne będziemy skłonni potępić. Ja natomiast mam nadzieję, że między innymi ta książka zachęci do ich zrozumienia.
Mamy w książce Michała Larka i Waldemara Ciszaka również okazję zastanowienia się nad motywami postępowania samego sprawcy. Nie są one łatwe do zrozumienia i mimo tego że autorzy zdadzą sobie mnóstwo trudu żeby je przeanalizować w trakcie śledztwa, to przynajmniej dla mnie pozostaną one nadal w sferze domysłów. Sam seryjny morderca nie przypomina w żaden sposób tych przebiegłych socjopatów z kart kryminałów, którymi się zaczytujemy, czy też znanych z filmów typu "Zodiak", bądź "Criminal Minds". Jest to taki bardziej nasz, polski, PRL-owski chłopek-roztropek. Z pozoru godny politowania. W rzeczywistości jednak zimny, wyrachowany, przerażający i bardzo niebezpieczny. Że względu na to co robił bliżej czytelnikowi do gniewu i wściekłości w jego kierunku, myślę natomiast że ta książka zachęci też do refleksji nad osobami takimi jak on, którzy przecież nie wzięli się znikąd.
Podsumowując, warto sięgnąć po książkę "Mężczyzna w białych butach" nawet jeśli nie jest to wasz ulubiony gatunek, bo to po prostu książka dobra. Choćby z uwagi na możliwość przyjrzenia się z bardzo bliska metodom pracy wydziału zabójstw czytelnik powinien być usatysfakcjonowany lekturą jak było to w moim przypadku. Jednocześnie warto zaznaczyć, że książka obala wiele stereotypów dotyczących choćby pracy policyjnej, gdzie jak można łatwo zauważyć tutaj, mamy do czynienia z różnymi ludźmi. Są tacy, którzy są mocno zaangażowani i wykonują pracę z z powołania, a są i tacy którzy nie powinni nigdy trafić do tego zawodu. Są osoby kompetentne i są osoby w przypadku których rodzi się irytacja. Dlatego na koniec dodam, że książka jest mocno prawdziwa w odbiorze i zachęcam do zapoznania się z nią.
osinskipoludzku.blogspot.com
Po zdecydowanie udanym spotkaniu z "Punktami zapalnymi", które niewątpliwie bardzo trafnie, a przy tym szalenie intrygująco traktują o aktualnej sytuacji na świecie, przyszła kolej na kolejną książkę opartą na faktach w której maczał palce Michał Larek. Tym razem przy książce współpracował z Waldemarem Ciszakiem. Tak się stało, że okazja do przeczytania "Mężczyzny...
więcej Pokaż mimo to