rozwińzwiń

Przemyślny rycerz Don Kichot z Manczy. Część II

Okładka książki Przemyślny rycerz Don Kichot z Manczy. Część II Miguel de Cervantes y Saavedra
Okładka książki Przemyślny rycerz Don Kichot z Manczy. Część II
Miguel de Cervantes y Saavedra Wydawnictwo: Rebis Seria: Mistrzowie Literatury klasyka
633 str. 10 godz. 33 min.
Kategoria:
klasyka
Seria:
Mistrzowie Literatury
Tytuł oryginału:
El ingenioso hidalgo don Quijote de la Mancha. Segunda parte
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2016-04-19
Data 1. wyd. pol.:
2016-04-19
Liczba stron:
633
Czas czytania
10 godz. 33 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378187202
Tłumacz:
Wojciech Charchalis
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
99 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
60
15

Na półkach:

Nudna

Nudna

Pokaż mimo to

avatar
685
525

Na półkach:

Jest to książka wspaniała, wielowarstwowa i totalna. Wracam do niej kolejny raz, bo ukazało się nowe wydanie w świetnym przekładzie Wojciecha Charchalisa, które jest bardzo udaną próbą wprowadzenia tej powieści do współczesnego obiegu kulturowego (w tym językowego). A przecież jej bohater towarzyszy nam od ponad 400 lat, służąc między innymi za temat malarzom, rzeźbiarzom, kompozytorom, choreografom baletowym i twórcom filmów. Jego literackie metamorfozy są tak liczne, że nikt chyba nie byłby w stanie wymienić wszystkich. Ani Orland Szalony, ani Król Artur nie osiągnęli takiej popularności jak Don Kichot.

Własne wariacje na temat Don Kichota tworzyli tacy pisarze, jak Lawrence Sterne, Herman Melville, Gustave Flaubert, Grahame Greene, Franz Kafka czy Jorge Louis Borges. Inni poświęcali temu rycerzowi całe eseje (Friedrich Schiller, Heinrich Heine, Iwan Turgieniew, Fiodor Dostojewski, Milan Kundera). Don Kichot rozpalał też wyobraźnię filozofów (Hume, Hegel, Schelling, Schopenhauer, Kierkegaard, Unamuno, Lukács i Foucault). Nawet osoby nie znające powieści na hasło „Don Kichot” reagują wizją jego walki z wiatrakami, choć w tej monumentalnej powieści to zaledwie dwie stroniczki tekstu (nawiasem mówiąc w siedemnastowiecznej Hiszpanii wiatraki były nowinką techniczną świeżo zaimportowaną z Niderlandów, więc nawet ludzie nieogarnięci obłędem mogli ulegać panice na ich widok).

Don Kichot zdobył już za życia Cervantesa tak wielką popularność, że inny autor, ukrywający się pod pseudonimem Alonso Fernández de Avellaneda (być może był to sam Cervantes lub jego wielki konkurent Félix Lope de Vega y Carpio),postanowił podpiąć się pod tę sławę publikując własną wersję jego przygód. W odpowiedzi Cervantes podjął rękawicę rozpoczynając swego rodzaju intertekstualną grę: oto bohater w drugim tomie powieści napotyka ślady swego sobowtóra-uzurpatora i stara się demaskować fałszerstwo. Dopiero śmierć kładzie kres dalszemu nadużywaniu tożsamości Rycerza. Kto wie, czy Don Kichot nie stanowi pierwszej fikcyjnej postaci świadomej własnej literackiej sławy.

Co czyni tę powieść tak popularną? Dlaczego rozpala literaturoznawców i zwykłych czytelników? Pierwszy tom w zasadzie przypomina popularne satyry społeczne podobnie jak nieco starsze Życie Gargantui i Pantagruela François Rabelais'go. W pewnej mierze powieść jest także parodią dworskiej poezji, romansów rycerskich – choć te fragmenty Don Kichota same w sobie pozostają przykładami wspaniałych utworów literackich. Potencjał parodystyczny powieści, wspaniała panorama życia w ówczesnej Hiszpanii, krytyka feudalizmu i absolutyzmu, odniesienia historyczne (w tym aluzje do wypędzenia Żydów, które miało miejsce 100 lat wcześniej) – pozwalają nadal czytać tę książkę z zachwytem po ponad 400 latach.

Pierwszy tom jest zdecydowanie lżejszy, utrzymany w duchu satyrycznym, choć niewłaściwe jest sprowadzanie – nawet tylko tej pierwszej części – wyłącznie do poziomu pastiszu. Pomimo jarmarcznych romansów, których poziom odpowiada mniej więcej współczesnym telenowelom – powstawały wówczas prawdziwe dzieła literatury, które przetrwały wieki ze względu na swoją wartość artystyczną: Orland Szalony Ariosta, Historyja o szlachetnej i pięknej meluzynie Marcina Siennika, czy wreszcie Tristan i Izolda - to dzieła wyrosłe na gruncie mocnej tradycji literackiej. Niemniej uderzenie w Orlanda Szalonego było porwaniem się na świętość.

Drugi tom to prawdziwy traktat filozoficzny - komentarze głównych bohaterów odnoszące się do plagiatu de Avellanedy pokazują ich rozgoryczenie nieprawdziwym wizerunkiem. Ale ocena powieści zależy także od kondycji życiowej samego czytelnika. Z każdym kolejnym czytaniem staje się ona bowiem atrakcyjna w kolejnych, coraz to innych warstwach. Obraz człowieka pogłębiony został w tej powieści w sposób niezwykły – i to nie tylko jak na tamte czasy.

Najwyraźniej, na pierwszym planie, widzimy oczywiście człowieka chorego, szalonego, Innego. Jest to chyba pierwszy historycznie przypadek przedstawienia literackiego osoby chorej psychicznie, co samo w sobie sprawia, że powieść ta wyprzedziła swoją epokę - na kolejne przejawy tak głębokiego zainteresowania figurą szaleństwa trzeba było czekać aż do czasów modernizmu. Cervantes prowadzi losy swego bohatera w taki sposób, że zaczynamy empatyzować – widzimy nie tylko śmieszność, ale także tragedię człowieka chorego, skazanego na ostracyzm, wypędzonego z domu, opuszczonego nawet przez najbliższych.

Don Kichot to także wyobrażenie mężczyzny przeżywającego kryzys wieku średniego, człowieka, który jeszcze myśli, że gra w zielone i w efekcie ociera się o śmieszność. Jednak nawet jeśli nasza podmiotowość jest zdegradowana, to przecież nie sposób zniszczyć w nas idei dobra i cnoty, jesteśmy predestynowani do tego, aby służyć dobru. Demony odpowiedzialne za obłęd były obecne w wielu dziełach epoki baroku – symbolizowały niemoc rozumu, bo odbierały człowiekowi władzę i kontrolę. Przerażał podmiot poddany presji takich strasznych sił i głownie tak rozumiano chorobę psychiczną.

Ta zewnętrzna presja postrzegana była jako kluczowa, ale pisarze i filozofowie szukali usilnie tego, co może stanowić o naszym człowieczeństwie wbrew szaleństwu. Większość uznawała, że tym, co zostaje jest zdrowy rozsądek: wszak u Szekspira to prosty Spodek wychodzi zwycięsko z przedziwnych opresji. Z kolei Kartezjusz w Medytacjach o filozofii… uznaje, że nawet człowiek chory psychicznie i w dodatku mamiony przez czarowników – ponad wszystko „ma siebie”, odkrywa siebie, ideę nieskończonego dobra, której nie mógł zaszczepić żaden zły demon. Porusza głęboki moralizm tej opowieści – moralizm, a nie moralizowanie.

W dziełach epoki jest wiele zwierciadeł, snów, przeciwstawiania jawy chorej wyobraźni - stąd od Szekspira po Kartezjusza powstają literacko-filozoficzne próby zbadania głębi podświadomości, poszukiwania tego co pozwala nam zachować przytomność w nieustającej grze luster. Cervantes uważa, że jest to dobro kierujące ku najwyższym wartościom. Żal, że ostatecznie autor każe bohaterowi powrócić na drogę rozumu – czy oznacza to porażkę, zdradę ideałów? A w późniejszych epokach Don Kichot wraca - nadal jako szaleniec.

W centrum tej powieści - przy całej jej złożoności formalnej i tematycznej oraz szkatułkowej kompozycji – pozostaje jednak romans. Don Kichot jest apoteozą miłości. Dulcynea (w najnowszym tłumaczeniu Charchalisa - Cudenia) – to prosta kobieta, prymitywna chłopka, która zostaje wyidealizowana przez Don Kichota, stworzona przez niego dla rzeczywistości – to nie ona jest rzeczywistością, ale ideał wyśniony przez bohatera. Don Kichot jest być może żałosny i pogardzany, ale ma swój geniusz wewnętrzny, a uporczywe trwanie przy ideale miłości pozwala mu ocalić człowieczeństwo. Miłość staje się wyrazem najwyższej ludzkiej dobroci i doskonałości – jej hipostazą jest Dulcynea.

Być może Nabokow nienawidził tej powieści za nieczułość na brud i nędzę – ale cytował wielokrotnie, więc książka musiała go co najmniej fascynować. Z kolei Dostojewski widział w postaci Don Kichota figurę Chrystusa: wyśmianego, odrzuconego, ale cierpliwego, wiernego przesłaniu miłosierdzia i dobroci, pełnego bezgranicznego wybaczenia, niezdolnego do gniewu. Pobrzmiewa w tym ujęciu figura rosyjskiego jurodiwego – szalony, ale przemawiającego głosem proroczym.

Zachwyca wreszcie język Don Kichota: chwilami jest to podniosły, nieco sztuczny język kultury rycerskiej, dworskiej, ale zaraz potem pojawia się język gminu, a nawet sztuczki językowe wynajdowane wówczas przez autorów dla ubarwienia tekstów (np. litanie z powtarzającymi się sylabami na wzór mantry). To sprawie, że kosmos językowy powieści jest prawdziwym wyzwaniem i gratką dla tłumaczy, a historia interpretacji Don Kichota to kawał historii europejskiej literatury i kultury. Nie jest to martwy utwór o wartości wyłącznie historycznej, a jego autor nie jest postacią pomnikową. Dzięki temu książka łączy pokolenia, epoki i różne warstwy społeczne.

Niestety - jak powiada znakomity tłumacz Wojciech Charchalis – „ta powieść została u nas zamordowana”. Funkcjonuje na poły jako strywializowana literatura dziecięca, a na poły jako przytłaczające dzieło filozoficzne lub – najczęściej jako nieczytelna ramota. Tym większe brawa za świetny przekład.

Na zakończenie warto dodać, że w ankiecie przeprowadzonej w 2002 roku przez norweskich wydawców, stu pisarzy z pięćdziesięciu czterech krajów uznało Don Kichota za najlepszą powieść wszechczasów, a w plebiscycie zorganizowanym w 2013 roku przez Goethe Institut większość respondentów uznała tego rycerza za swojego ulubionego bohatera literackiego.

Jest to książka wspaniała, wielowarstwowa i totalna. Wracam do niej kolejny raz, bo ukazało się nowe wydanie w świetnym przekładzie Wojciecha Charchalisa, które jest bardzo udaną próbą wprowadzenia tej powieści do współczesnego obiegu kulturowego (w tym językowego). A przecież jej bohater towarzyszy nam od ponad 400 lat, służąc między innymi za temat malarzom, rzeźbiarzom,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
473
162

Na półkach:

Najlepiej, kiedy podróżują. Jak osiądą, tak osiądzie cała książka. No i piona dla tłumacza!

Najlepiej, kiedy podróżują. Jak osiądą, tak osiądzie cała książka. No i piona dla tłumacza!

Pokaż mimo to

avatar
678
626

Na półkach:

Drugi tom nowego polskiego ekskluzywnego przekładu arcydzieła Cervantesa. Podobnie jak w pierwszej części także i tu mamy ciekawy wstęp Wojciecha Charchalisa, gdzie tłumacz zwraca uwagę, iż właściwie to nie jest typowa kontynuacja „Don Kichota”... Obie części dzieli 10 lat różnicy i planowo nie miało być kontynuacji, lecz na fali popularności powieści ktoś napisał drugiego fałszywego „Don Kichota” jako niby kontynuacje przygód tego prawdziwego... Gdy Cervantes się o tym dowiedział to zirytowany postanowił sam napisać ciąg dalszy przygód dzielnego don Kichota...

Warto zwrócić uwagę, iż tytuł obu „prawdziwych” części „Don Kichota” jest nieco inny. Tom I zwie się w pełnej wersji „Przemyślny SZLACHCIC Don Kichot z Manczy”, natomiast tom II to „Przemyślny RYCERZ Don Kichot z Manczy. Charchalis tłumaczy, że treściowo też ma to swoje uzasadnienie, gdyż w drugim tomie tytułowy bohater jest jakby mniej szalony niż w pierwszej części (najdobitniej to widać po zakończeniu). A i sam przydomek Kichot ma przecież nowy; „Rycerz Żałosnego Oblicza” dokonuje samodzielnie przechrzty na „Rycerza Lwów”.

Przed wstępem znajduje się przedmowa dyrektora Królewskiej Akademii Hiszpańskiej, gdzie ujawnia ciekawostkę na temat wyboru listy „100 najlepszych książek wszech czasów” z 2002 roku Norweskiego Klubu Książki. Ranking został stworzony na podstawie ankiety 100 pisarzy z 54 krajów (Polskę reprezentowała Olga Tokarczuk). Najwięcej głosów zdobył właśnie „Don Kichot” Cervantesa!! Na podium znalazło się także „W poszukiwaniu straconego czasu” Prousta (2 miejsce) oraz „Wojna i pokój” Tołstoja (3 miejsce). Od siebie dodam ciekawostkę, iż niedawno w „Świecie wiedzy” spotkałem się ze stwierdzeniem, iż geniusz „Don Kichota” polega na tym, iż nikt nie potrafi jednoznacznie zinterpretować tej powieści. Wojciech Charchalis sugeruje, że samemu autorowi ta wielka powieść mogła wyrwać się z kontroli nie będąc świadom jak wielkie dzieło stworzył i nie należy wierzyć jego wyjaśnieniom traktującym „Don Kichota” jako zaledwie satyrę na czytanie romansów rycerskich. Zbyt wybitna jest ta książka i zbyt wiele można interpretacji z niej wydobyć.

Zapomniałbym o pochwaleniu autora ilustracji do nowego wydania – rewelacyjne, sugestywne grafiki Wojciecha Siudmaka będące wyśmienitym połączeniem realizmu, fantastyki, groteski i poczucia humoru!!

Drugi tom nowego polskiego ekskluzywnego przekładu arcydzieła Cervantesa. Podobnie jak w pierwszej części także i tu mamy ciekawy wstęp Wojciecha Charchalisa, gdzie tłumacz zwraca uwagę, iż właściwie to nie jest typowa kontynuacja „Don Kichota”... Obie części dzieli 10 lat różnicy i planowo nie miało być kontynuacji, lecz na fali popularności powieści ktoś napisał drugiego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
745
699

Na półkach: ,

Na hiszpańskich drogach, gdzieś pomiędzy szaleństwem a rozsądkiem, tłucze się niezrównany talent pisarski Miguela de Cervantesa. Oceniany ze wszystkich stron z nie mniejszym zapałem, niż dzielne lecz obłędne wyczyny bohatera jego powieści. Wyśmiewany tak często, jak szybko giermek najsympatyczniejszego rycerza świata, potrafi wyrzucać z siebie setki do niczego nie pasujących przysłów. W końcu jednak podziwiany przez tych wszystkich, którzy dotrwawszy do końca drugiej części przygód dwóch cudaków, postanowili się zachwycić słownymi hiperbolami Don Kichota z Manczy. Pomyliłbym się, gdybym stwierdził, że ten natchniony miłością rycerz nie dorównuje w retoryce samemu Demostenesowi lub Cyceronowi. Nie miałbym racji, gdybym jego odwagę cenił mniej od bohaterstwa Cyda lub Rolanda. Tymczasem pomylenie zmysłów, o które tak łatwo się otarłem czytając "Przemyślnego rycerza Don Kichota z Manczy", świadczy jedynie o wybitnym humorze jaki posiadał twórca tej powieści.

Cervantes potrafi wyprowadzić szaleństwo na światło dzienne z wielką elokwencją. Umie rozśmieszyć każdego melancholika, zatapiając smutki w oceanie zaskakujących ale zabawnych głupot. Drwiąc, bawi czytelników perypetiami roztropnych pomyleńców, idących przez świat i tworzących klasykę. Ich podróż jest symboliczną odyseją w drodze ku ideałowi. To pielgrzymka do krainy marzeń o chylącym się ku upadkowi rycerskiemu etosowi. To wizja świata, która zawiera szerokie filozoficzne refleksje. To opowieść o nas samych. O naszych przywarach, które samodzielnie tak trudno odnaleźć. Don Kichot i Sanczo Brzuchacz stanowią lustro, w którym możemy się przeglądać do woli bez uszczerbku dla naszej dumy. Bo jeśli chodzi o honor, to szlachetni bohaterowie Cervantesa biorą sprawy czci na swoje barki.

W przedmowie do drugiej części przypadków Rycerza Żałosnego Oblicza wspomina się, że autor poświęcił wyjątkowo dużo miejsca giermkowi podpory błędnego rycerstwa. Rzeczywiście, zauważyłem, że Sanczo Brzuchacz występuje tutaj nadzwyczaj często a jego przygody stanowią ilościowo i jakościowo nie mniejszą część, niż peregrynacje Don Kichota. Cervantes dokonał moim zdaniem dobrego wyboru, ponieważ silący się na uczone przemowy giermek jest nie mniej śmieszny, niż jego pan. Niemal zawsze mogłem być pewien tego, że jego mowy utoną na samym końcu w przepaściach ignorancji.

Z jakiego materiału utkał swych bohaterów Miguel de Cervantes? Czy tylko z chamskiego, widocznego w powierzchowności Sancza Brzuchacza? Czy też z szalonego, którego reprezentuje Don Kichot? Myślę, że ten pierwszy przypadek stanowi nie tylko obraz umysłowego nierozgarnięcia, ale też potwierdzenie głęboko zakorzenionej ludowej mądrości, której wiele przykładów zauważyłem w zachowaniu sługi. Oczywiście stan ducha obłędnego rycerza jest dużo bardziej skomplikowany. Niektórzy chcieliby w nim zobaczyć romantycznego bohatera. Jednak czy pisana własną krwią dworska etykieta, wystarczy do tego celu? Myślę, że trzeba pomyśleć o Don Kichocie i stanie jego umęczonego umysłu jak o dobrej pożywce do kpin a już samo to wystarczy, aby przestać z niego robić poetycznego dziwoląga. W końcu został stworzony do tego, żeby nas w nieskończoność bawić.

Na hiszpańskich drogach, gdzieś pomiędzy szaleństwem a rozsądkiem, tłucze się niezrównany talent pisarski Miguela de Cervantesa. Oceniany ze wszystkich stron z nie mniejszym zapałem, niż dzielne lecz obłędne wyczyny bohatera jego powieści. Wyśmiewany tak często, jak szybko giermek najsympatyczniejszego rycerza świata, potrafi wyrzucać z siebie setki do niczego nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
654
255

Na półkach: ,

Ponadczasowy humor!

Ponadczasowy humor!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    156
  • Przeczytane
    153
  • Posiadam
    71
  • Teraz czytam
    6
  • Ulubione
    6
  • Literatura hiszpańska
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Klasyka
    3
  • Audiobook
    2
  • Do kupienia
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przemyślny rycerz Don Kichot z Manczy. Część II


Podobne książki

Przeczytaj także