Trudne tematy w książkach przyciągają mnie jak magnes. Tak było i tym razem. Kiedy przeczytałam zapowiedź książki zatytułowanej Zło konieczne, wiedziałam, że muszę zapoznać się z tą pozycją? Niejednokrotnie czytałam pochlebne opinie o powieściach tej autorki, postanowiłam przekonać się czy autorka rzeczywiście posiada umiejętność prowadzenia akcji w taki sposób, aby czytelnik uczestniczył w rozwiązywaniu zagadki.

Fabuła książki porusza bardzo trudny, ale i ważny temat. Mianowicie autorka zdecydowała się poruszyć kwestię molestowania seksualnego wśród duchownych. Oczywiście historia, którą przedstawia Kava jest wytworem wyobraźni, ale chyba każdy czytelnik zdaje sobie sprawę, że poruszanie takiej tematyki jest potrzebne i co najważniejsze skłania do przemyśleń. Przypadki pedofilii zdarzają się wśród bankierów, lekarzy, ale także duchownych.

Maggie O’Dell jest specjalistką od portretów psychologicznych seryjnych morderców, w swojej karierze miała do czynienia z wieloma „świrami”. Myślała, że nic już jej nie zdziwi, tymczasem w Ameryce zaczynają ginąć księża. Początkowo związek miedzy ofiarami, nie nasuwał się wprost. Jednak poszlaki wskazują na to, że zamordowani księża za życia skrzywdzili wielu młodych mężczyzn. Pytanie brzmi, kto jest mordercą? Logika podpowiada, że to ofiary mszczą się na osobach, które wyrządziły im krzywdę, ale czy tylko o to chodzi?

Maggie zawarła porozumienie z „diabłem”, aby schwytać seryjnego zabójcę godzi się na warunki stawiane przez księdza, któremu długo próbowała udowodnić winy. To porozumienie jest dla Maggie złem koniecznym. Dostaje propozycje nie do odrzucenie, ksiądz pomoże jej schwytać osobę odpowiedzialną za zabójstwa. „Pożeracz grzechów” nie zamierza jednak przestać, dopóki nie zrealizuje listy. Czy ta historia znajdzie swoje rozwiązanie?

Myślę, że przedstawiona przeze mnie fabuła, znajdzie wielu zwolenników. Broni się sama, nie potrzebuje zbędnych słów zachęty. Książa, którzy utożsamiani są z uczciwością, bezinteresownością i miłością do bliźnich powinni być przykładem, jak postępować i utrzymywać relacje z otoczeniem. Zaburzenia w psychice księży były, są i będą tematem tabu. Szokiem dla mnie jest fakt, że tolerowane są zachowania chore, a kościół zamiast wymierzać sprawiedliwość wycisza sprawę i ukrywa ją w swoich murach. Być może, dlatego autorka zdecydowała się powołać „pożeracza grzechów”, który niczym sędzia, wymierzy karę.

Mocną strona książki jest fabuła trzymająca w napięciu, uważam jednak, że niektóre wątki można by skrócić. Momentami książka nużyła, a czytanie jej nie sprawiało oczekiwanej przyjemności. Przeszkadzały mi także bardzo krótkie rozdziały, bagatela dziewięćdziesiąt trzy, a każdy z nich zmieniający perspektywę. Doceniam to, że autorka chciała ukazać historię z innego punktu widzenia, lecz osobiście nie jestem zwolenniczką takich zabiegów.

Książkę jednak oceniam wysoko, jeżeli chodzi o moją wewnętrzną skalę. Bardzo intrygująca postać głównej bohaterki, niebanalna fabuła i co najważniejsze zakończenie, którego nie sposób przewidzieć, sprawiają, że książkę warto przeczytać. Jest to z całą pewnością książka, która wnosi do naszego życia chwilę zadumy, dlatego czytając ją nie warto się śpieszyć.

Trudne tematy w książkach przyciągają mnie jak magnes. Tak było i tym razem. Kiedy przeczytałam zapowiedź książki zatytułowanej Zło konieczne, wiedziałam, że muszę zapoznać się z tą pozycją? Niejednokrotnie czytałam pochlebne opinie o powieściach tej autorki, postanowiłam przekonać się czy autorka rzeczywiście posiada umiejętność prowadzenia akcji w taki sposób, aby...