The Return
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Headline Review
- Data wydania:
- 2009-04-16
- Data 1. wydania:
- 2009-04-16
- Liczba stron:
- 592
- Czas czytania
- 9 godz. 52 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 9780755332953
Beneath the majestic towers of the Alhambra, Granada's cobbled streets resonate with music and secrets. Sonia Cameron knows nothing of the city's shocking past; she is here to dance. But in a quiet café, a chance conversation and an intriguing collection of old photographs draw her into the extraordinary tale of Spain's devastating civil war.
Seventy years earlier, the café is home to the close-knit Ramírez family. In 1936, an army coup led by Franco shatters the country's fragile peace, and in the heart of Granada the family witnesses the worst atrocities of conflict. Divided by politics and tragedy, everyone must take a side, fighting a personal battle as Spain rips itself apart.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 325
- 302
- 105
- 23
- 9
- 7
- 4
- 4
- 4
- 3
Cytaty
Antonio przekonał się, że nie ma nic bardziej brutalnego jak dźgnięcie drugiego człowieka bagnetem, i po zadaniu tego ciosu poczuł, że w nim samym coś umarło. (...)Antonio uprzytomniał sobie, jak wielką rolę odgrywa w tym wszystkim przypadek. Po raz pierwszy od dnia, gdy został żołnierzem, poczuł się jak pionek na szachownicy. Poświęcano ludzkie życie pod wpływem kaprysu jedne...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Dobra lektura, ale nie porywająca. Mozna poznać bliżej historie wojny domowej w Hiszpanii. Niestety historie nie łatwą, wiec i lektura momentami jest nużąca i trudna. Mimo wszystko dobrze poznaje się swiat i historie z Panią Hislop.
Dobra lektura, ale nie porywająca. Mozna poznać bliżej historie wojny domowej w Hiszpanii. Niestety historie nie łatwą, wiec i lektura momentami jest nużąca i trudna. Mimo wszystko dobrze poznaje się swiat i historie z Panią Hislop.
Pokaż mimo toTo moje pierwsze spotkanie z autorką i na pewno nie ostatnie. Jestem fanką Hiszpanii dlatego sięgnęłam po tę książkę!
Nigdy wcześniej nie trafiłam na pozycję z opisem wojny domowej w Hiszpanii! Nie miałam pojęcia jak to wyglądało i .. jestem porażona! Po lekturze zgłębiałam temat dalej.. To niesamowicie smutne i przerażające, że człowiek człowiekowi jest w stanie zgotować takie piekło.
Powieść czytało się doskonale, bo to lektura o emocjach, o miłości, o stracie, o życiu.. Tło historyczne nie nudziło, a Rodzina Ramirezów przyciągała jak magnes. To zaskakujące (i prawdziwe do dziś),że dzieci tych samych rodziców mogą być aż tak różne!
Polecam zdecydowanie!
To moje pierwsze spotkanie z autorką i na pewno nie ostatnie. Jestem fanką Hiszpanii dlatego sięgnęłam po tę książkę!
więcej Pokaż mimo toNigdy wcześniej nie trafiłam na pozycję z opisem wojny domowej w Hiszpanii! Nie miałam pojęcia jak to wyglądało i .. jestem porażona! Po lekturze zgłębiałam temat dalej.. To niesamowicie smutne i przerażające, że człowiek człowiekowi jest w stanie zgotować...
Ciekawe spojrzenie na wojnę domową w Hiszpanii - zdecydowanie od strony zwykłych ludzi, podzielonych rodzin, tragedii przypadkowych postronnych obserwatorów. I w tle taniec, flamenco i Grenada.
Ciekawe spojrzenie na wojnę domową w Hiszpanii - zdecydowanie od strony zwykłych ludzi, podzielonych rodzin, tragedii przypadkowych postronnych obserwatorów. I w tle taniec, flamenco i Grenada.
Pokaż mimo toWlaśnie przerwałem czytanie tej książki, gdyż mimo szczerych chęci, nie potrafię obok, nawet fikcyjnej opowieści o corridzie, "przejść" obojętnie.
Uważam to za barbarzyński i zacofany proceder, a fakt, że rzesza ludzi się tym zachwyca, tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że ludzie są fajni, ale gatunek ludzki to jedno wielki zło.
Przepraszam autorkę, ale niech to będzie mój tyci (tak wiem, niewiele wnoszący, ale jednak) manifest przeciw tym imprezom.
Nieprzeczytawszy, nie mam prawa oceniać, natomiast zostawiam 7-kę, aby zgodnie ze średnią, ani nie pochwalić, ani nie zaszkodzić.
Hislop to dobra pisarka i to ze wzgledu na nią, zdecydowałem się sięgnąć po ten tytuł, ale nie potrafię robić czegoś wbrew sobie, a zachwyt nad tego rodzaju imprezami taki jest.
By na tak szacownej stronie nie wylewać fali goryczy, zaznaczę tylko, iż jestem z tych, co cieszą się z każdej śmierci toreadora na arenie.
Wlaśnie przerwałem czytanie tej książki, gdyż mimo szczerych chęci, nie potrafię obok, nawet fikcyjnej opowieści o corridzie, "przejść" obojętnie.
więcej Pokaż mimo toUważam to za barbarzyński i zacofany proceder, a fakt, że rzesza ludzi się tym zachwyca, tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że ludzie są fajni, ale gatunek ludzki to jedno wielki zło.
Przepraszam autorkę, ale niech to będzie...
Bardzo mi się podobała. Historia wciąga, że chce się czytać dalej.
Bardzo mi się podobała. Historia wciąga, że chce się czytać dalej.
Pokaż mimo toWspaniała
Wspaniała
Pokaż mimo toJak zacząć... jak zacząć pisać o czymś co wywarło we mnie tyle emocji, iż nie mam pojęcia jak je wyrazić słowami by każdy mógł mnie zrozumieć... Tyle emocji. I to absolutnie pozytywnych.
A może na tym zakończyć? Właściwie ten akapit już brzmi jak zachęta do przeczytania tej książki.
Nie. Muszę coś więcej napisać. Muszę koniecznie opowiedzieć Wam o czym jest „Powrót”. Opowiedzieć o emocjach...
Książka nie jest specjalnie skomplikowana, a opowiadana historia jest nawet prosta. Ot, młoda kobieta imieniem Sonia wyrusza wraz ze swoją przyjaciółką do Hiszpanii, konkretnie do Grenady, gdzie mają zamiar uczyć się tańca w szkole salsy. Traf chciał, że Sonia podczas krótkiego i samotnego zwiedzania miasta, zawędrowała do starej restauracji, którą prowadzi miły, wiekowy już pan. Ściany restauracji przyozdobiono plakatami zapraszającymi na korridę z wizerunkiem przystojnego matadora oraz zdjęciami pięknej tancerki flamenco. Sonia chłonie obrazy zauroczona... Niestety czas szybko mija i obie kobiety muszą wracać do domu, do Anglii, gdzie na Sonię czeka jej lekko podstarzały, zgryźliwy i nie aprobujący jej zamiłowania do tańca, mąż. Ucieczką od przykrej rzeczywistości są dla Sonii już tylko co tygodniowe lekcje tańca i wizyty u starego ojca. I właśnie podczas jednej z wizyt, gdy ojciec pokazuje Sonii stare rodzinne zdjęcia, na których widnieje jej matka w czasach młodości, nasza bohaterka doznaje olśnienia. Gdzieś już widziała tę twarz...
I dalej musicie sobie sami doczytać. Nie mogę nic więcej napisać, bo zepsuję Wam lekturę.
Historia, którą poznacie w dalszej części książki ma miejsce głównie w czasie trwania wojny domowej w Hiszpanii w latach 1936-1939. Okrutnej wojny, wyniszczającej całe rodziny, a której przyczyną jak zwykle jest polityka. I bieda, która, co należy zauważyć, jest głównym czynnikiem inicjującym większość konfliktów wewnątrz kraju. Uwielbiam takie książki bo można się z nich naprawdę wiele nauczyć. One zmuszają nas do poszukiwania dodatkowych informacji i weryfikowania tego co się czyta ze stanem faktycznym. Nie chcę podejmować się genezy wojny domowej w Hiszpanii, bo sami Hiszpanie mają ze swoją historią problem i moim zdaniem w dalszym ciągu są wewnętrznie bardzo podzieleni. Aczkolwiek gdyby spłaszczyć temat i spróbować o nim opowiedzieć w najprostszy możliwy do zrozumienia sposób, trzeba zacząć od roku 1931, w którym to abdykuje król Albert VII i dochodzi do obalenia monarchii.
W wyborach do głosu dochodzą socjaliści, lewicowcy, komuniści, anarchiści - generalnie zwolennicy republiki. Po drugiej stronie barykady, w mniejszości póki co, mamy konserwatystów, monarchistów, faszystów i nazistów. Ci pierwsi, dochodząc do władzy, zaczynają oczywiście reformować kraj, dają więcej swobód obywatelom, prawa wyborcze dla kobiet, kobiety mogą studiować, mają większe prawa, łącznie z tym, że mogą same również wnieść pozew o rozwód, czego wcześniej nie mogły zrobić. Odebrano również wpływy Kościołowi, tak by uniemożliwić wtrącanie się Kościoła do polityki kraju. Wielu ludzi przyznało się tym samym do ateizmu. Niby fajnie. Niestety działania rządu nie spotykały się z aprobatą drugiej strony, a biorąc pod uwagę problemy gospodarcze Hiszpanii w tamtym czasie, był to tylko dodatkowy pretekst do tego by spróbować objąć władzę w kraju przez konserwatystów.
Niestety brak chęci wśród ugrupowań politycznych do wypracowania kompromisu i dążenia do uzyskania równowagi poglądowych pomiędzy jednym skrajnym ruchem a drugim (można powiedzieć, że i jedna i druga strona w trakcie wojny zachowywała się fanatycznie i ekstremistycznie),doprowadziła do narodzenia się faszyzmu, stąd też często słyszy się pojęcie „faszystowska Hiszpania”. I tak, w lipcu 1936 roku, pod wodzą Generała Franco, rozpoczyna się naprawdę krwawa i okrutna wojna domowa, która doprowadzi do śmierci 500.000 osób a drugie tyle zmuszone będzie do opuszczenia swojego kraju już na zawsze. To wszystko w dużym skrócie i bardzo dużym uproszczeniu, dlatego zachęcam do zasięgnięcia po informację do innych źródeł, naukowych rzecz jasna i do poczytania na ten temat.
Poza interesującym tłem historycznym jest jeszcze flamenco. Takie prawdziwe, wypływające z głębi człowieka, z duszy. Komuś może przeszkadzać w książce, że tego flamenco jest stanowczo za dużo. Myślę inaczej. Z książkami jest jak z wycieczkami czy to po kraju ojczystym czy zagranicznymi. Możemy albo wyjechać gdzieś, żeby zaliczać atrakcje i później się nimi chwalić, albo możemy chłonąć sobą dane miejsce, nawet jeśli jesteśmy gdzieś tylko 1 dzień. Z czytaniem jest tak samo. Możemy albo „przeczytać” książkę, na zasadzie zaliczenia kolejnej, albo... albo czytamy, żyjemy postacią, próbujemy zrozumieć, angażujemy się w tym czytaniu. Rzecz jasna wiele też zależy od samej książki, aczkolwiek w przypadku „Powrotu” jest tak, że ona nas łapie w swoje sidła i nie wypuszcza do samego końca. Łapie w wir namiętności i uczuć tak bardzo, że osobiście sama miałam ochotę zatańczyć. Zgasić światło w pokoju, przymknąć oczy i nawet bez muzyki dać upust uczuciom zalegającym, jak leniwa kotka, gdzieś w moim wnętrzu...
Bardzo bardzo bardzo polecam „Powrót”.
Jak zacząć... jak zacząć pisać o czymś co wywarło we mnie tyle emocji, iż nie mam pojęcia jak je wyrazić słowami by każdy mógł mnie zrozumieć... Tyle emocji. I to absolutnie pozytywnych.
więcej Pokaż mimo toA może na tym zakończyć? Właściwie ten akapit już brzmi jak zachęta do przeczytania tej książki.
Nie. Muszę coś więcej napisać. Muszę koniecznie opowiedzieć Wam o czym jest „Powrót”....
Lubię książki Hislop za to, że poznając losy fikcyjnych bohaterów dostajemy dawkę wiedzy historycznej. Mam wrażenie, że w tym przypadku tej historii było tu naprawdę dużo, ale to akurat mi bardzo odpowiada.
Momentami chciało mi się płakać nad losami rodziny Ramirezów, byłam wręcz zła na autorkę, że tak ich nie oszczędza. Ale uświadomiłam sobie, że w rzeczywistości wiele rodzin w tamtych czasach w Hiszpanii żyło podobnie. Nie często zdarzał się szczęśliwy finał. Najtragiczniejszą postacią jest dla mnie Mercedes, którą przez długi czas taniec podtrzymywał przy życiu, aż w końcu i możliwość tańczenia została jej odebrana. Cierpienie do samego końca nie ominęło żadnego z członków tej rodziny.
Po przeczytaniu tej powieści odczuwam przede wszystkim smutek i przerażenie tym, że człowiek człowiekowi jest w stanie zgotować takie piekło, choć zdaję sobie sprawę, że bije z tej historii też piękno. Doceniam długie opisy, które zwykle mnie nudzą, tu jednak niesamowicie działały na wyobraźnię. Zakładam, że autorka nigdy nie tańczyła flamenco, jednak to w jaki sposób opisuje uczucia i emocje Mercedes podczas tańca, zapiera dech w piersiach. Trudno mi sobie wyobrazić, skąd wiedziała jakich słów i porównań użyć, ale zaintrygowała mnie w pełni, aż pokusiłam się o obejrzenie kilku nagrań z tancerkami flamenco.
Jak zwykle w powieściach Hislop przeszłość ładnie łączy się z teraźniejszością, choć tu było trochę przypadku w wyborze Grenady na miejsce nauki tańca, ale przypadki też się zdarzają. Jednak wydarzenia z czasów współczesnych są mało ciekawe... Mam wrażenie, że zostały niepotrzebnie przeciągnięte w czasie, długo musieliśmy czekać na przeniesienie się do Hiszpanii lat 30-tych. Jednak ta podróż w przeszłość zdecydowanie rekompensuje nudną teraźniejszość i budzi w czytelniku paletę emocji.
Lubię książki Hislop za to, że poznając losy fikcyjnych bohaterów dostajemy dawkę wiedzy historycznej. Mam wrażenie, że w tym przypadku tej historii było tu naprawdę dużo, ale to akurat mi bardzo odpowiada.
więcej Pokaż mimo toMomentami chciało mi się płakać nad losami rodziny Ramirezów, byłam wręcz zła na autorkę, że tak ich nie oszczędza. Ale uświadomiłam sobie, że w rzeczywistości wiele...
To nie zwykłe romansidło, czy infantylna historia młodzieńczej miłości. To opowieść o wojnie, która niszczy i zmienia życie każdego człowieka. Pozytywne rozczarowanie :D
To nie zwykłe romansidło, czy infantylna historia młodzieńczej miłości. To opowieść o wojnie, która niszczy i zmienia życie każdego człowieka. Pozytywne rozczarowanie :D
Pokaż mimo toGorące rytmy flamenco, gorący klimat Hiszpanii, gorący temat wojny domowej. Wszystko to zawiera książka "Powrót", którą czyta się szybko i z zainteresowaniem. Angażując się w opowieść o dwóch dziewczynach, które jadą do Hiszpanii na kilka dni aby świętować urodziny jednej z nich, wkraczamy w intrygujący świat klimatycznej Grenady, jej wąskich uliczek poprzetykanych miejscowymi barami, w których skupia się całe życie miejscowej ludności i odwiedzających ją turystów. Autorka z ogromną pasją i wyczuciem opisuje taniec, który jest czymś więcej niż tylko czynnością, jest aktem zjednoczenia tancerki z muzyką, rytmem, jest pasją. Coś niesamowitego. W całość wpleciona zostaje historia wojny domowej w Hiszpanii z całym jej bezsensownym okrucieństwem zabijania się między sobą ludzi tego samego kraju.
Serdecznie polecam.
Gorące rytmy flamenco, gorący klimat Hiszpanii, gorący temat wojny domowej. Wszystko to zawiera książka "Powrót", którą czyta się szybko i z zainteresowaniem. Angażując się w opowieść o dwóch dziewczynach, które jadą do Hiszpanii na kilka dni aby świętować urodziny jednej z nich, wkraczamy w intrygujący świat klimatycznej Grenady, jej wąskich uliczek poprzetykanych...
więcej Pokaż mimo to